12 Lut 2013, Wto 12:17, PID: 339041
Znowu mam okrutny kryzys, czuje się źle i psychicznie i fizycznie, mam kołatania serca i nie mogę spać.
Zastanawiam się czy gdybym dostała amnezji i nie pamiętała złych wydarzeń (jestem DDD) czułabym się inaczej. A może jest to bardziej zakodowane w podświadomości?
Ostatnio zdałam sobie sprawę, że zachowuje się jak moi rodzice - wyładowuje swoje frustracje za to, że mi życie się nie układa na najbliższej mi osobie. Nie krzyczę, ale zachowuje się jak dziecko, czegoś mi brak, ale nie umiem tego wyrazić, więc wole się dąsać. Jedyne co mnie odróżnia od rodziców to to, że umiem używać słowa PRZEPRASZAM.
Nie winie już rodziców za wszystko i wiem, że mimo wszystko mogę na nich liczyć, ale myślę że moje problemy psychiczne wynikają z tego, że największy kryzys w ich małżeństwie przypadł na okres mojego późnego dzieciństwa. Przeżywałam każdą kłótnie, każdą krytyczną uwagę do mnie 10 bardziej niż normalna osoba.
Dzisiaj przez to potrafię wpaść w przygnębienie z powodu jakiejś głupoty, tak jakbym podświadomie czuła, że jak zrobię coś źle to nie zasługuje na szacunek.
Proszę niech mi ktoś poradzi, jak odciągnąć podświadomość od wydarzeń z przeszłości. Nie chce w kółko tego przeżywać i tym bardziej ranić bliską mi osobę, która nie ma pojęcia jak mi pomóc, a ja w chwilach totalnej załamki podświadomie winie ją za to tak jak winiłam rodziców ops:
Zastanawiam się czy gdybym dostała amnezji i nie pamiętała złych wydarzeń (jestem DDD) czułabym się inaczej. A może jest to bardziej zakodowane w podświadomości?
Ostatnio zdałam sobie sprawę, że zachowuje się jak moi rodzice - wyładowuje swoje frustracje za to, że mi życie się nie układa na najbliższej mi osobie. Nie krzyczę, ale zachowuje się jak dziecko, czegoś mi brak, ale nie umiem tego wyrazić, więc wole się dąsać. Jedyne co mnie odróżnia od rodziców to to, że umiem używać słowa PRZEPRASZAM.
Nie winie już rodziców za wszystko i wiem, że mimo wszystko mogę na nich liczyć, ale myślę że moje problemy psychiczne wynikają z tego, że największy kryzys w ich małżeństwie przypadł na okres mojego późnego dzieciństwa. Przeżywałam każdą kłótnie, każdą krytyczną uwagę do mnie 10 bardziej niż normalna osoba.
Dzisiaj przez to potrafię wpaść w przygnębienie z powodu jakiejś głupoty, tak jakbym podświadomie czuła, że jak zrobię coś źle to nie zasługuje na szacunek.
Proszę niech mi ktoś poradzi, jak odciągnąć podświadomość od wydarzeń z przeszłości. Nie chce w kółko tego przeżywać i tym bardziej ranić bliską mi osobę, która nie ma pojęcia jak mi pomóc, a ja w chwilach totalnej załamki podświadomie winie ją za to tak jak winiłam rodziców ops: