Ciekawa historia. Rozumiem, że wśród najbliższych i przy dobrze znanych osobach tego problemu nie ma? Terapia na pewno Ci pomoże. Ciężko doradzić mi jakąkolwiek samodzielną metodę radzenia sobie z tym problemem. Po prostu obecność ludzi tak Cię przeraża. Trzeba trochę Cię rozluźnić wśród ludzi, a nie mamy pojęcia co jest przyczyną Twojego problemu.
Ten paraliż o którym wspominasz to tylko objaw problemu, który nosisz w sobie. Najpewniej chodzi o myśli, które pojawiają się w Twojej głowie. Bardzo dużą rolę odgrywa podświadomość.
Wyjście z tego to najpewniej dłuższa sprawa. Na początek warto by zastanowić się nad tym, co pojawia się w Twojej głowie, kiedy dostajesz paraliżu. Te myśli trzeba zweryfikować i urealnić. Jednak po drodze najpewniej wyjdzie mnóstwo innych rzeczy, wymagających skorygowania.
Mam podobnie, po dialogu typu "cześć" i "co u ciebie?" kończą mi się tematy do rozmowy i zazwyczaj następuje cisza. A jak próbuje coś z siebie wykrztusić to zazwyczaj takie głupoty, że sam siebie nie mogę słuchać