13 Sie 2008, Śro 23:26, PID: 53895
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Kwi 2012, Nie 18:47 przez soulja.)
...
14 Sie 2008, Czw 14:57, PID: 53957
wyczerpałam swoje możliwości pocieszania
15 Sie 2008, Pią 21:24, PID: 54796
Ja nigdy nie pracowałem tzw legalnie, na biało. Zawsze była to albo robota na czarno albo jak ostatnio za granicą. I teraz co ? Mam 26 lat, pójdę do pośredniaka i co ? Będę świecił oczami, że przez ostatnie lata nic nie robiłem ? Wiem, że jak najszybciej powinienem coś znaleźć ale zawsze ta sama gadka - "A, od poniedziałku, nowy tydzień" itp.
23 Sie 2008, Sob 23:04, PID: 58471
Ja też zawsze pracowałam na czarno,na umowę zlecenie itd.Gdy miałam szansę na pracę na stałe zawsze mi sie nie udawało,bo nie przedłużano mi umowy(nie byli ze mnie zadowoleni).Mam tylko średnie wykształcenie bez matury,bo bałam się na nia iść,bałam sie tego,że wszystko zapomnę zazwyczaj tak sie działo,gdy miałam odpowiadac przed kimś.Jestem nizadowolona z siebie,ze swojego wykształcenia.Myślę ,że gdyby nie ta choroba(fobia społeczna) byłoby mnie stać na cos więcej.Podziwiam tu osoby które piszą,że skończyły studia,mają wykształcenie prawnicze,pedagogiczne.Jak wy to zrobiliscie?Ja przez moja chorobę mam problemy z koncentracja,pamiecią.Nie pcham sie nawet do pracy umysłowej,bo wiem,że nie dałabym rady.Raz próbowałam,oczywiście nie nadawałam się.Nie potrrafię szybko myśleć,co chwilę coś zapominam no i oczywiście za bardzo skupiam się na otoczeniu ludzi,co odwraca moja uwagę i skupienie od obowiązków w pracy.A to jest bardzo wazne szczególnie w pracy umysłowej,bo inaczej klapa.Dlatego wiecie co teraz robię?-sprzatam.To jest mój zawód,którego się wstydzę,ale mam za to marne pieniążki,ale praca jest.Nienawidzę tylko mojej choroby za to, że nie pozwala mi robic tego, co bym chciała.Bo każda praca,która wymaga skupienia za duzo mnie kosztuje stresu,a przy tej pracyprzynajmniej czuje komfort psychiczny,oczywiście,żeby jakoś funkcjonować między ludżmi biorę tabletki,paroxetyne ,która bardzo mi pomogła.To tyle
24 Sie 2008, Nie 8:48, PID: 58526
Najwazniejsze, ze cos robisz, ze nie zamknelas sie w domu w czterech scianach. Skonczyc studia to jedno, a pracowac w zawodzie to drugie. Co z tego, ze je mam, jak pewnie nigdy juz ich nie wykorzystam. Praca w szkole byla dla mnie koszmarem i nie sadze zebym tam jeszcze kiedys wrocila. Zle, to jest sie poddac i nic nie robic. Dzis moze sprzatasz, bo czujesz ze tylko to Cie nie stresuje, ale jutro moze bedziesz robic cos innego. Wazne, ze probujesz normalnie zyc z fs.
24 Sie 2008, Nie 15:10, PID: 58693
Tak sobie czytam, czytam i czytam... I zastanawiam się, co z was za fobicy - po studiach. Ja przez fobię nie skończyłem szkoły średniej...
24 Sie 2008, Nie 15:24, PID: 58706
Nie można dać się fobii ! Trzeba z nią walczyć i postępować, wbrew naszym lękom, żeby coś osiągnąć ;] ot, cała tajemnica...
24 Sie 2008, Nie 15:41, PID: 58737
Łatwo powiedzieć.
Wrócę jeszcze do tego, że najlepiej olać współpracowników, iść do pracy, odklepać swoje. Nie da się tak. Jak będziesz trzymać się na uboczu to przy każdej okazji odbije się to na tobie negatywnie. Np. coś się s+. Jak się jest lubianym to obróci się to w żart i jeszcze się człowiek pośmieje albo oleje się po prostu problem i nikt się nie czepia. Jak się jest nielubianym odludkiem to łatwo się domyślić. No i oczywiście obgadywanie. Jak komuś to nie przeszkadza i umie "olać to" to gratuluję. Nie wspominając już o tym, że z tymi ludźmi trzeba co dziennie dużo czasu spędzać. Też myślałem,że to takie proste. Nie jest.
24 Sie 2008, Nie 21:35, PID: 58921
kashmir napisał(a):Tak sobie czytam, czytam i czytam... I zastanawiam się, co z was za fobicy - po studiach. Ja przez fobię nie skończyłem szkoły średniej... A ja o tym, że mam fobię społeczną dowiedziałam się już praktycznie pod koniec studiów. Wcześniej myślałam, że jestem po prostu dziwna... PS. Strasznie nie wkurzają teksty typu: masz dziewczynę/pracę/skończyłeś studia, nie, to nie jesteś Prawdziwym Fobikiem... heh
24 Sie 2008, Nie 21:59, PID: 58928
kashmir napisał(a):Tak sobie czytam, czytam i czytam... I zastanawiam się, co z was za fobicy - po studiach. Ja przez fobię nie skończyłem szkoły średniej... Tylko ja sama wiem, ile mnie te studia kosztowały U mnie w rodzinie nie było wyjścia, człowiek się nie zastanawiał nad wpływem szkoły na psychikę, starzy kazali, to się zacisnęło zęby i szło, bo inaczej dostało sie taki opier***, że się żyć odechciewało. była jakaś porażka, trzeba było zaliczyć, nie było innego wyjścia.
25 Sie 2008, Pon 0:43, PID: 59010
horror_vacui napisał(a):PS. Strasznie nie wkurzają teksty typu: masz dziewczynę/pracę/skończyłeś studia, nie, to nie jesteś Prawdziwym Fobikiem... hehMasz rację!!! Mi też udało się skończyć studia, znaleść pracę i swoją drugą połowę... Ale ile mnie to psychicznie kosztowało wiem tylko ja!!! A fobie mam bez wątpienia, choć jej "nasilone" objawy od niecałego roku... a odkryłam, że jest to właśnie fobia społeczna około 3 miesiące temu!
25 Sie 2008, Pon 10:05, PID: 59103
No dobra, nie licytujmy się, kto gdzie stoi w hierarchii fobicznej, bo okaże się, ze ja jestem na szczycie
25 Sie 2008, Pon 10:38, PID: 59106
SzukamMiłości napisał(a):Jak fobik kończy studia i chodzi do pracy i jest w zwiąsku to jednak ma niższą rangę w hierarchi fobicznej, niz ten co nie ma.Trudno! Przyzwyczaiłam się! Jestem niżej rangą wśród "normalsów", mogę być też wśród fobików! Cóż.... bycie gorszą nie jest mi obce! A co do tego jak się komuś układa w życiu to często kwesta także przypadku, a nie umiejętności radzenia sobie! Ja miałam w życiu wielkiego farta, z czego zdaję sobie sprawę... I spotkałam dobrych ludzi, dzięki którym jestem kim jestem i dzięki którym w ogóle żyję... (Kwestia toksycznych znajomości w moim życiu to osobny temat... na szczęście takich było mniej!)
09 Lut 2009, Pon 17:49, PID: 122347
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Lut 2009, Pon 17:50 przez zdesperowanafobiczka.)
Kochani mam do Was pytanie...boje sie isc do pracy, opowiedzcie gdzie pracujecie, czy dajecie rade i w jakiej pracy czujecie sie najlepiej. Chcialabym moc funkcjonowac normalnie ale jak narazie pewne stamnopwiska mnie po prostu przerazaja np nauczyciel, manager czy ktos kto musi wystepowac publicznie, odrzucam taka prace nawet jakbym bardzo chciala czy kiedys o niej marzyla...
09 Lut 2009, Pon 17:56, PID: 122354
Manager . Mnie też przeraża wizja, że nie mogę być od razu prezesem.
09 Lut 2009, Pon 17:59, PID: 122357
dobre ale ja jakbym nawet mogla to nie wiem czy bym nie uciekla
09 Lut 2009, Pon 18:01, PID: 122358
Ja niepracuje jeszcze ,ale studiuje fizjoterapie i zamierzam pracowac w zawodzie -lubie pomagać ludziom.Chociaz na zajeciach jest mi czasem strasznie ciezko sie przemuc , ale mysle ,że takie ,,obcowanie'' z ludzmi jest świetną terapia widzę to po sobie ,małymi kroczkami stąpam do przodu
11 Lut 2009, Śro 17:15, PID: 123225
Niebawem, jak Autorka tego wątku, skończę studia... I też pojawi się poważny problem... Na razie odsuwam tę nieodległą perspektywę na bok, ale ile można uciekać przed rzeczywistością...
11 Lut 2009, Śro 18:46, PID: 123270
nO tak..młodzi dopiero jestescie...Dopiero po studiach...a nie 35 lat i zero doswiadczenia w pracy-(
Kto bedzie chcial taka osobe?...
04 Mar 2009, Śro 11:02, PID: 129361
Mam podobny problem, to znaczy też wiek 35 i ciągle brak pracy. Nawet jak coś znajdę, to nie mogę tej pracy utrzymać, bo fobia sprawia, że nasilają mi się objawy nerwicy, a od tych krok na zwolnienie lekarskie. I jak tak za często jestem na zwolnieniu, to mi dziękują. Drugi rok (z krótkimi przerwami) jestem bezrobotna bez prawa do zasiłku. W zeszłym roku pracowałam na czarno, w domu, w tym roku już się tak nie da. I jestem zmuszona znowu iść "w świat". I nie wiem co robić, bo się pewnie sytuacja powtórzy.
Oczywiście nie pójdę nigdzie w hałas i kupę ludzi, więc będzie problem ze znalezieniem czegoś. Najlepiej jakieś archiwum, bazy danych czy biurowe, ale wiek zaczyna być problemem, a w ogóle to najchętniej studentów zatrudniają do takich prac...
05 Mar 2009, Czw 20:26, PID: 129928
Najlepsza praca dla osoby z fobia to praca na produkcjii.Pracowałem jalo lakiernik a teraz jestem stolarzem i posiadam swoje stanowisko i przewarznie pracuje sam.
05 Mar 2009, Czw 20:31, PID: 129930
Anomalia napisał(a):Mam podobny problem, to znaczy też wiek 35 i ciągle brak pracy. Nawet jak coś znajdę, to nie mogę tej pracy utrzymać, bo fobia sprawia, że nasilają mi się objawy nerwicy, a od tych krok na zwolnienie lekarskie. I jak tak za często jestem na zwolnieniu Ja jestem troche młodsza, ale tak samo mam. tez cały czas zwolnienia, urlopy, byle tylko nie czuc tego strachu, byle sie z tamtad wydostac, poczuc sie bezpiecznie.. aneczka36 napisał(a):Nie jest to do końca prawda, że nie liczy się akceptacja innych w pracy, kto nie jest akceptowany, czuje się samotny, odczułam to na własnej skórze. Przez ta samotnosc niejednokrotnie chcialo mi sie płakac. I czasami nie wytrzymywałam. To tylko odstrasza ode mnie ludzi. Kazdy mysli ze jestem jakas niestabilna psychicznie, ludzie trzymaja sie od takich z daleka. Moze są osoby, których nie obchodzi akceptacja otoczenia, ale mnie bardzo obchodzi. Tylko jak tu sie przełamać?
06 Mar 2009, Pią 11:48, PID: 130153
alves napisał(a):Najlepsza praca dla osoby z fobia to praca na produkcjii.Pracowałem jalo lakiernik a teraz jestem stolarzem i posiadam swoje stanowisko i przewarznie pracuje sam. Chyba racja. Ja w swojej obecnej muszę się kontaktować z ludźmi, coś załatwiać. Głupio mi, że robie to wszystko tak nerwowo i bez sensu. Niby mi się udaje, ale to wszystko jest nie tak jak być powinno, tak czuje. Nie potrafię czegoś spokojnie załatwić. A tak na produkcji wiesz konkretnie co masz robić i to robisz. Myślę, że bym się nadawał. Zresztą, kto by się nie nadawał?
06 Mar 2009, Pią 14:21, PID: 130173
sm napisał(a):A ja wczoraj na praktykach byłem gwiazdą. Od pewnego czasu nauczyłem się nawet milczenia. Ale nie tego w którym ludzie widzą strach tylko przed którym mają szacunek. sm mozesz troche rozwinąć? Zainteresowało mnie to co piszesz |
|