08 Lut 2014, Sob 14:55, PID: 380274
Witam. Po pierwsze chciałbym przeprosić za to że powielam temat który już się kilkakrotnie z tego co widziałem przewijał, jednak nie chce zadawać swojego pytania w czyimś pytaniu nie próbując pomóc (bo sam nie wiem jak)
Wiec z moją dziewczyną jestem już ponad 4 lata. Oboje zawsze byliśmy introwertykami jednak relacje z innymi ludźmi nie sprawiały nam problemu były po prostu męczące. Rok temu moja dziewczyna poszła na staż do sklepu odzieżowego żeby sobie trochę zarobić. W sklepie panowała straszna atmosfera i stażyści byli traktowani jak niewolnicy (nie płatne nadgodziny, praca na nieetatowych stanowiskach, ubliżanie za najmniejsze niedopatrzenie itp.). Patrycja, moja dziewczyna wytrzymała tam miesiąc. Po tym czasie zrezygnowała. ze względu na to że również wtedy pracowałem a nie mieszkamy razem nie od razu zauważyłem jak się przez to zmieniła. Zaczęła bać się interakcji społecznych oraz ogólnie ludzi. W tym roku zaczęliśmy studiować na jednym kierunku. Boi się ona rozmawiać z większościom ludzi na kierunku, gdy jakiś profesor (nawet najbardziej wyluzowany i dobry, taki któremu zależy na studencie) zada jej jakieś pytanie jest prawie sparaliżowana ze strachu. Robiliśmy w 6 osobowej grupie prezentacje w temacie w którym się orientuje i w którym się zna, jednak gdy profesor rzutem kostką wylosował ją do prezentowania prawie zemdlała ze strachu oraz ledwo czytała z kartki. Czuje się przez to bezużyteczna, wstydzi się czegokolwiek robić bo boi się że ludzie będą ją oceniać. Uważa że do niczego się nie nadaje.
Nie mam pojęcia jak jej pomóc ani co robić. Nie chce ona iść do lekarza, uważa że to nic nie da. Leków żadnych powiedziała że też nie będzie brać bo ,,nie chce być uzależniona od leków żeby być normalna" rozmowy i wszelkie wsparcie z mojej strony albo nie osiągają w ogóle efektu, albo pomagają na chwile, albo doprowadzają do kłótni. Nie wiem co jeszcze mam robić poza siłowym zaprowadzeniem jej do lekarza.
Wiec z moją dziewczyną jestem już ponad 4 lata. Oboje zawsze byliśmy introwertykami jednak relacje z innymi ludźmi nie sprawiały nam problemu były po prostu męczące. Rok temu moja dziewczyna poszła na staż do sklepu odzieżowego żeby sobie trochę zarobić. W sklepie panowała straszna atmosfera i stażyści byli traktowani jak niewolnicy (nie płatne nadgodziny, praca na nieetatowych stanowiskach, ubliżanie za najmniejsze niedopatrzenie itp.). Patrycja, moja dziewczyna wytrzymała tam miesiąc. Po tym czasie zrezygnowała. ze względu na to że również wtedy pracowałem a nie mieszkamy razem nie od razu zauważyłem jak się przez to zmieniła. Zaczęła bać się interakcji społecznych oraz ogólnie ludzi. W tym roku zaczęliśmy studiować na jednym kierunku. Boi się ona rozmawiać z większościom ludzi na kierunku, gdy jakiś profesor (nawet najbardziej wyluzowany i dobry, taki któremu zależy na studencie) zada jej jakieś pytanie jest prawie sparaliżowana ze strachu. Robiliśmy w 6 osobowej grupie prezentacje w temacie w którym się orientuje i w którym się zna, jednak gdy profesor rzutem kostką wylosował ją do prezentowania prawie zemdlała ze strachu oraz ledwo czytała z kartki. Czuje się przez to bezużyteczna, wstydzi się czegokolwiek robić bo boi się że ludzie będą ją oceniać. Uważa że do niczego się nie nadaje.
Nie mam pojęcia jak jej pomóc ani co robić. Nie chce ona iść do lekarza, uważa że to nic nie da. Leków żadnych powiedziała że też nie będzie brać bo ,,nie chce być uzależniona od leków żeby być normalna" rozmowy i wszelkie wsparcie z mojej strony albo nie osiągają w ogóle efektu, albo pomagają na chwile, albo doprowadzają do kłótni. Nie wiem co jeszcze mam robić poza siłowym zaprowadzeniem jej do lekarza.