30 Lip 2008, Śro 19:08, PID: 49176
Witam!
Szczerze mówiąc, nie mam z kim o tym pogadać, więc z zapytaniem, a właściwie po poradę, zwracam się do Was
Mam 25 lat, a tak naprawdę nie byłam jeszcze w żadnym związku. Jeden raz trwałam w czymś, co mogło na związek wyglądać, a jednak nim nie było, bo ja do tego człowieka nic nie czułam, mimo że on bardzo się starał i był naprawdę dobrym człowiekiem. Unikałam spotkań, jak mogłam, zwodziłam go. Czuję, że go zraniłam i zmarnowałam pół roku jego życia.
Wydaje mi się, że po tym, co od niego na koniec usłyszałam, zraziłam się do związków. Jestem samotna i w zasadzie przyzwyczaiłam się już do tego, chociaż z drugiej strony obawiam się, że w przyszłości będę żałowała tego, że nie założyłam rodziny, że nie spróbowałam. Powiem jeszcze, że bardzo chciałabym mieć dziecko...
I oto dochodzę do sedna sprawy. Ostatnio odezwał się do mnie na maila chłopak, którego poznałam 8 miesięcy temu na kameralnych imieninach koleżanki. Podobno wpadłam mu w oko, ale on był wtedy zajęty, a ja nie wyobrażam sobie rozbijać związków, nie umiałabym. Teraz zaproponował mi spotkanie, zaznaczając przy tym, że nie jest już ze swoją dziewczyną. Odezwała się we mnie FS, jakiś lęk. Boję się tego spotkania, nie chciałabym się skompromitować. Czy Wy skorzystalibyście z zaproszenia na spotkanie we dwoje? Mam je przyjąć, mimo iż tak naprawdę nie wiem, czy w ogóle tego chcę?
Dla niektórych może to być śmieszne, ale dla mnie to poważny dylemat...
Szczerze mówiąc, nie mam z kim o tym pogadać, więc z zapytaniem, a właściwie po poradę, zwracam się do Was
Mam 25 lat, a tak naprawdę nie byłam jeszcze w żadnym związku. Jeden raz trwałam w czymś, co mogło na związek wyglądać, a jednak nim nie było, bo ja do tego człowieka nic nie czułam, mimo że on bardzo się starał i był naprawdę dobrym człowiekiem. Unikałam spotkań, jak mogłam, zwodziłam go. Czuję, że go zraniłam i zmarnowałam pół roku jego życia.
Wydaje mi się, że po tym, co od niego na koniec usłyszałam, zraziłam się do związków. Jestem samotna i w zasadzie przyzwyczaiłam się już do tego, chociaż z drugiej strony obawiam się, że w przyszłości będę żałowała tego, że nie założyłam rodziny, że nie spróbowałam. Powiem jeszcze, że bardzo chciałabym mieć dziecko...
I oto dochodzę do sedna sprawy. Ostatnio odezwał się do mnie na maila chłopak, którego poznałam 8 miesięcy temu na kameralnych imieninach koleżanki. Podobno wpadłam mu w oko, ale on był wtedy zajęty, a ja nie wyobrażam sobie rozbijać związków, nie umiałabym. Teraz zaproponował mi spotkanie, zaznaczając przy tym, że nie jest już ze swoją dziewczyną. Odezwała się we mnie FS, jakiś lęk. Boję się tego spotkania, nie chciałabym się skompromitować. Czy Wy skorzystalibyście z zaproszenia na spotkanie we dwoje? Mam je przyjąć, mimo iż tak naprawdę nie wiem, czy w ogóle tego chcę?
Dla niektórych może to być śmieszne, ale dla mnie to poważny dylemat...