13 Sty 2014, Pon 9:09, PID: 376496
Pod koniec wrzenia przeniosłam się ze szkoły z internatem, do zwykłej szkoły 15 min. Jazdy od mojego domu. Uznałam, że internat do dla mnie za wiele. Dziewczyn nie dość że jest mało to traktują mnie jak powietrze. Niby mam z kim siedzieć w ławce i chodzę z nimi wszędzie, ale to nie... Już od samego początku zaczęłam opuszczać lekcje. Całą masę lekcji. Zdarzało się że nie było mnie po kilka dni w tygodniu. Tłumaczyłam to sobie tak że nie chce mi się oglądać ludzi. Gdy niechodziłam do szkoły siedziałam zamknięta w swoim pokoju i oglądałam tv lub rysowałam. Teraz doszło do tego, że nie mam ocen, a już klasyfikacja. Dziś znowu nie poszłam do szkoły. Znowu zadzwoni do mamy wychowawczyni. Mama krzyczy na mnie, że już nie wie co ma jej mówić. Z wf mam tylko jedną ocenę, z gry w ping-ponga. Ćwiczyłam, bo było mało ludzi wtedy i nie wymagało to zmiany stroju. Nie zamierzam ćwiczyć. Na religie też nie będę chodzić. Też mam jedną ocenę, a lekcje mamy z klasą której nienawidze. I nie będę się przy nich nawet odzywać. Dziś miałam zaliczać wok, bo nie mam ocen, ale bałam się iść, bo co powiem pani od wf. Pomóżcie, co robić?