29 Kwi 2011, Pią 22:10
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Kwi 2011, Pią 23:01 przez Ciasteczkowy.)
To jakby to zacząć? Nie potrafię pisać zajebistych wstępów więc idę od razu do opisu moich wakacji i może będzie jakoś przyzwoicie 
Do podstawówki moje wakacje to były wyjazdy do babci na wieś. Daleko daleko od okolic Warszawy (dokładnie okolice Pułtuska. Czujemy to?). No wieś zabita dechami, czasami jakiś dom z cegły np. mojej babci . Od babci jest blisko do rzeczki Narew i się tam wpadało
Wakacje u babci spędzałem często z rodzicami lub z siostrami ciotecznymi. No i nie wiem co dalej pisać... Jednak nie całe wakacje spędzałem na wsi. Też w domu siedziałem i grasowałem na osiedlu do 10 w nocy bawiąc się w ganiaka taki mix chowanego z berkiem.
W gimnazjum wakacje spędzałem przed kompem bijąc lvl w grach mmo. Miałem z kim grać, miałem małą ekipę kolegów z klasy. Odpoczywałem od kompa tydzień nad morzem (lol? Nie widać drugiego brzegu, ale fajnie
). Czasami leciałem i siekałem w kosza z kolegami. Ostatnie wakacje były oszczędne, nowy dom itd.
Nędzny opis, może ktoś napiszę coś ciekawszego. A teraz część filozoficzno-refleksyjna. Zacząłem się zastanawiać jakie będą zbliżające się wakacje. Wiem że jakoś nigdy nie podniecałem się jak normalny kid że zbliżają się wakacje tylko ubiegłe (koniec gimnazjum hura!). Teraz nawet zacząłem planować jak będą wyglądać. Utworzyłem wiele głupkowatych celów i powoli wiem że nie zamierzam ich urzeczywistnić
Druga rzecz związana z wakacjami. Ciekawe jak wyglądają wakacje takiego 10latka w dzisiejszych czasach? Nasunęło mi się czytając to. Tak jak moje w gimnazjum przed kompem? Patrząc na place zabaw przez które przechodzę idąc do szkoły są wyludnione. Czasami jakiś dzieciaczek 4 letni z mamą na huśtawce. Raczej nie sądzę że nagle wszystkich stać na wyjazdy. Trochę to dziwne
No to koniec kazania. Amen.

Do podstawówki moje wakacje to były wyjazdy do babci na wieś. Daleko daleko od okolic Warszawy (dokładnie okolice Pułtuska. Czujemy to?). No wieś zabita dechami, czasami jakiś dom z cegły np. mojej babci . Od babci jest blisko do rzeczki Narew i się tam wpadało

W gimnazjum wakacje spędzałem przed kompem bijąc lvl w grach mmo. Miałem z kim grać, miałem małą ekipę kolegów z klasy. Odpoczywałem od kompa tydzień nad morzem (lol? Nie widać drugiego brzegu, ale fajnie

Nędzny opis, może ktoś napiszę coś ciekawszego. A teraz część filozoficzno-refleksyjna. Zacząłem się zastanawiać jakie będą zbliżające się wakacje. Wiem że jakoś nigdy nie podniecałem się jak normalny kid że zbliżają się wakacje tylko ubiegłe (koniec gimnazjum hura!). Teraz nawet zacząłem planować jak będą wyglądać. Utworzyłem wiele głupkowatych celów i powoli wiem że nie zamierzam ich urzeczywistnić

Druga rzecz związana z wakacjami. Ciekawe jak wyglądają wakacje takiego 10latka w dzisiejszych czasach? Nasunęło mi się czytając to. Tak jak moje w gimnazjum przed kompem? Patrząc na place zabaw przez które przechodzę idąc do szkoły są wyludnione. Czasami jakiś dzieciaczek 4 letni z mamą na huśtawce. Raczej nie sądzę że nagle wszystkich stać na wyjazdy. Trochę to dziwne
