28 Gru 2014, Nie 6:55, PID: 427000
W tym temacie często poruszacie wątek braku wartościowych tematów wśród większości, gadki-szmatki itp. Szczerze mówiąc, to ja nie byłabym zdolna intelektualnie (stres) w większej grupie do wypowiedzi na jakiś bardziej sensowny temat, bo zawsze się stresuję, że powiem "coś nie tak", "palnę głupotę", "zaplączę się w słowach" itd. itd. Więc może te osoby, które są postrzegane za niemające nic ciekawego do powiedzenia mają podobnie? Może nie wszyscy, ale wiele z nich... Może nie warto tak skreślać po wysłuchaniu jednej mowy-trawy (czy nawet paru takich) z ich ust?
Kiedy jestem w towarzystwie nawet nie staram się kierować rozmowy na bardziej ambitne tematy, bo mam wrażenie, że ludzie mogą się pożreć o byle pierdołę, począwszy od poglądów politycznych przez religię po gust kulinarny...
Kiedy jestem w towarzystwie nawet nie staram się kierować rozmowy na bardziej ambitne tematy, bo mam wrażenie, że ludzie mogą się pożreć o byle pierdołę, począwszy od poglądów politycznych przez religię po gust kulinarny...