19 Sty 2015, Pon 21:12, PID: 430758
Cytat:Niech zgadnę... osławiona amfetamina?Nie. Aczkolwiek w Ameryce (ewentualnie gdzieś bliżej na zachodzie) pacjent z depresją i/lub fobią społeczną oporną na typowe antydepresanty bez jakiegoś ogromnego problemu dostanie u swojego psychiatry receptę na amfetaminę (najczęściej w postaci soli D-amfetaminy o przedłużonym uwalnianiu), podobnie metylofenidat. Terapia tym lekiem dobrze zaplanowana w czasie i odpowiednim dawkowaniu i w połączeniu z intensywną psychoterapią i stopniowym wychodzeniem do ludzi przynosi często wymierny i długotrwały efekt.
W Polsce możemy o tym zapomnieć. Nawet dzieci z ADHD dla których jest to (paradoksalnie) prawdopodobnie najskuteczniejszy lek (i to lek który rzeczywiście leczy a nie jedynie likwiduje objawy) nie mają szans dostać na niego recepty. Niestety takie są skutki nieracjonalnej polityki lekowej opartej na uprzedzeniach i nieuzasadnionych restrykcjach "na zapas" itd. Z kolei zabawy w kupowanie tego na czarnym rynku są skrajnie nieodpowiedzialne z punktu widzenia zdrowotnego, moralnego i prawnego. Bo nie dość że nie da się określić dawki i taki syf jest często zanieczyszczony różnymi szkodliwymi czy wręcz toksycznymi rzeczami, to jeszcze przy okazji dawanie zarobku bandytom i łamanie prawa. Także stanowczo odradzam tego typu "zabawy".
Wracając do tematu :
@Szarabrzoza
Cytat:Nie mogę się z tym zgodzić do końca. Mój ostatni lekarz naprawdę był zaangażowany w leczenie i zastanawiał się nad moim przypadkiem. Nie zbyt mu się to udało ale prawda jest taka, że lekarze też mają ograniczony arsenał środków.Oczywiście zdarzają się i lekarze z powołania sam kiedyś na takiego trafiłem. Podchodzą do swojej pracy rzetelnie a przy tym mówią ludziom prawdę. Ale spotykałem się też ze śmierdzącymi leniami, którzy mają wielki problem z poświęceniem pacjentowi tych choćby 10 minut i na każde pytanie czy drobną sugestię reagowali aroganckimi odzywkami.
Cytat:A opioidy nie wpływają na neuroplastyczność?Wpływają, ale w odwrotną stronę niż benzo. Niestety jak pisałem wcześniej - uzależniają fizycznie co w zasadzie dyskwalifikuje je w leczeniu zaburzeń psychicznych.
Ale całkiem możliwe, że w przyszłości jakieś syntetyczne leki będące niepełnymi agonistami rec. opioidowych wejdą do leczenia. Z resztą przykład tianeptyny o której wcześniej pisaliśmy jest tu dość dobry - lek o złożonym działaniu z niedużym komponentem opioidowym (niedużym, ale zapewne istotnie wpływającym na wypadkową wszystkich pozostałych elementów).
Z zupełnie odwrotnej strony - naltrekson, czyli lek który te rec. blokuje znalazł zastosowanie w leczeniu uzależnień, ale testuje się go na wiele innych dolegliwości. I tutaj jego działanie w małych dawkach na zaburzenia psychiczne hipotetycznie mogło by polegać mniej więcej na tym samym co wspomniany neuroleptyk (kwestie wpływu na autoreceptory i wyrzut i/lub nad-regulację) - czyli lek który powinien depresję nasilać paradoksalnie ją łagodzi i na dokładkę działa aktywizująco.
Puki co nie ma za bardzo widoków na to, że firmy farmaceutyczne i naukowcy prowadzący badania zaczną poszukiwać czegoś w tym kierunku. Choćby z powodu odium ciążącego ne pewnych grupach substancji, czy niekoniecznie uzasadnionych obawach komisji etycznych i potencjalnego ryzyka.
Oczywiście leki aktualnie stosowane w leczeniu depresji i fobii społecznej wykazują skuteczność, ale do ideału im bardzo daleko. Sporym problemem może być chociażby kwestia zmienności genetycznej u ludzi - co w połączeniu z ogromną złożonością układu serotoninergicznego skutkuje tym, że chociażby każdy SSRI u każdego pacjenta jest w zasadzie strzałem w ciemno. Nie ma reguły który pomoże bardziej, w jakiej dawce i jak odczuwane będą działania niepożądane.
Oczywiście testy kliniczne dostarczają pewnych wskazówek, ale samo określanie % odpowiedzi klinicznej to za mało.
P.S. mam jeszcze pytanie do Szarejbrzozy :
Brałaś ten fluanksol który ci przepisał czy jednak sobie odpuściłaś ? A ieśli brałaś to jak na Ciebie działał ?