18 Lut 2018, Nie 18:49, PID: 731562
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Lut 2018, Nie 19:41 przez Zasió.)
"Macie coś takiego, że najbardziej się obawiacie miejsc, które wyglądają elegancko i profesjonalnie?
Nie wiem, czy nie mam dokładnie odwrotnie. Czasem taka sterylność, nowoczesność, ładne otoczenie bardziej ośmielają, sugerują, ze potraktują nas w danym miejscu lepiej - no. w przychodni czy u psychologa... . Ja chyba głównie boję się sklepów, które są dla meni za drogie. poniekąd cos podobnego do tego, o czym piszesz, ves, ale chyba nie do końca. Banki i inne salony telefonii komórkowej są w każdym razie fajne.
"A jednak pomimo tej pozornej przewagi, to ich się stawia wyżej, właśnie przez tę całą otoczkę."
Jeśli o to chodzi, to stawiam takich wyżej bez względu na otoczkę . Krystyna z biura podawczego w obskurnym urzędzie też może być wyżej w wielu sytuacjach, chociaż ma sweter z ciuchlandu i trwałą ondulację.
Ja to generalnie boję się wyjść na durnia. Ale bogata otoczka sama w sobie bardziej mi sie podoba, niż straszy. Odbijam się tylko, gdy czuję, że kompletnie nie pasuje gdzieś pod względem statusu majątkowego. Droga knajpa? Nie wejdę? Elegancka kawiarnia? Też. Drogi sklep? Do póki nie miałem pracy, nie miałem odwagi szukać garnituru (na wyprzedaży!).
Ale wyjść na durnia to można i w Bossie, i w Croppie .
Tzn. do Bossa nadal w życiu bym nie poszedł, co najwyżej stać mnie na wizytę w Vistuli i Bytomiu. Raz, szukając kurtki, z trudem wszedłem do Hilfigera... Nie, nie kupiłem, 800 zł to za drogo, a nawet ładna była.
Imprezy, bankiety? A co to, a gdzie?! Jeszcze niektórzy bywają na takich przez przypadek
Nie wiem, czy nie mam dokładnie odwrotnie. Czasem taka sterylność, nowoczesność, ładne otoczenie bardziej ośmielają, sugerują, ze potraktują nas w danym miejscu lepiej - no. w przychodni czy u psychologa... . Ja chyba głównie boję się sklepów, które są dla meni za drogie. poniekąd cos podobnego do tego, o czym piszesz, ves, ale chyba nie do końca. Banki i inne salony telefonii komórkowej są w każdym razie fajne.
"A jednak pomimo tej pozornej przewagi, to ich się stawia wyżej, właśnie przez tę całą otoczkę."
Jeśli o to chodzi, to stawiam takich wyżej bez względu na otoczkę . Krystyna z biura podawczego w obskurnym urzędzie też może być wyżej w wielu sytuacjach, chociaż ma sweter z ciuchlandu i trwałą ondulację.
Ja to generalnie boję się wyjść na durnia. Ale bogata otoczka sama w sobie bardziej mi sie podoba, niż straszy. Odbijam się tylko, gdy czuję, że kompletnie nie pasuje gdzieś pod względem statusu majątkowego. Droga knajpa? Nie wejdę? Elegancka kawiarnia? Też. Drogi sklep? Do póki nie miałem pracy, nie miałem odwagi szukać garnituru (na wyprzedaży!).
Ale wyjść na durnia to można i w Bossie, i w Croppie .
Tzn. do Bossa nadal w życiu bym nie poszedł, co najwyżej stać mnie na wizytę w Vistuli i Bytomiu. Raz, szukając kurtki, z trudem wszedłem do Hilfigera... Nie, nie kupiłem, 800 zł to za drogo, a nawet ładna była.
Imprezy, bankiety? A co to, a gdzie?! Jeszcze niektórzy bywają na takich przez przypadek