15 Sie 2021, Nie 16:31, PID: 846847
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Sie 2021, Nie 16:32 przez Goddamn.)
Ja nie patrzę na ludzi których mijam, wyćwiczyłem to. Ale ważne jest, by też nie patrzeć w ziemię, bo to daje sygnał, że możesz być łatwą do upolowania ofiarą. Patrzę przed siebie, i mam z tego same korzyści. Kiedyś szedłem z kimś, i później ta osoba mówiła że mijający nas chłopak mnie "mierzył". Gdybym się rozglądał wokół, to doszłoby do niekomfortowej sytuacji, bo wiem że gdybym spotkał się z nim wzrokiem, i nie byłby to jakiś uzbrojony kryminalista, nie umiałbym odpuścić i odwzajemniałbym spojrzenie. Chciałbym jeszcze opanować, by nie patrzyć się na mijane kobiety, bo tutaj męski móżdżek trochę działa... Zwłaszcza że nie mam typowego gustu do kobiecej urody, i gdy mijam jakąś panią "w swoim stylu", ciężej oprzeć się pokusie zerkania. Może to też w końcu wyrobię.
Dam jedną radę, ale nie wiem czy jest wartościowa. Gdy się na kogoś spojrzycie, i akurat Wasze oczy się spotkają bo on patrzył wcześniej, nie uciekajcie spanikowani. Dajcie te mikrosekundy, by naturalnie oderwać od nich wzrok, i oni wtedy zrobią to samo. Ludzie w Polsce generalnie lubią się gapić (nie uśmiechamy się do obcych jak inne nacje, ale za to już zainteresowanie dziwne nimi mamy), i rzadko chodzi o szukanie zaczepki, większość ludzi nie ma po prostu w łepetynie na tyle zajmujących myśli, że muszą szukać bodźców przed sobą.
Duży problem niestety mam z mijaniem ludzi których kiedyś znałem, a dziś nie utrzymuje kontaktu. Z jednymi bez problemu się przywitam, ale z drugimi nie wiem jak się zachować, nie wiem czy oni mnie pamiętają. Najchętniej zlewałbym i szedł dalej, ale nie chcę robić takiej bucery, źle bym się z tym czuł. Pojawia się strach przed tym że powiem do kogoś "cześć", On nie odpowie bo nie pozna, bo nie zaksięguje od razu w głowie kim jestem, i przez to będę się czuł upokorzony itp.
Dam jedną radę, ale nie wiem czy jest wartościowa. Gdy się na kogoś spojrzycie, i akurat Wasze oczy się spotkają bo on patrzył wcześniej, nie uciekajcie spanikowani. Dajcie te mikrosekundy, by naturalnie oderwać od nich wzrok, i oni wtedy zrobią to samo. Ludzie w Polsce generalnie lubią się gapić (nie uśmiechamy się do obcych jak inne nacje, ale za to już zainteresowanie dziwne nimi mamy), i rzadko chodzi o szukanie zaczepki, większość ludzi nie ma po prostu w łepetynie na tyle zajmujących myśli, że muszą szukać bodźców przed sobą.
Duży problem niestety mam z mijaniem ludzi których kiedyś znałem, a dziś nie utrzymuje kontaktu. Z jednymi bez problemu się przywitam, ale z drugimi nie wiem jak się zachować, nie wiem czy oni mnie pamiętają. Najchętniej zlewałbym i szedł dalej, ale nie chcę robić takiej bucery, źle bym się z tym czuł. Pojawia się strach przed tym że powiem do kogoś "cześć", On nie odpowie bo nie pozna, bo nie zaksięguje od razu w głowie kim jestem, i przez to będę się czuł upokorzony itp.