17 Wrz 2012, Pon 19:52, PID: 316851
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Wrz 2012, Pon 19:55 przez Tajniutka.)
Ja chyba jestem jakaś inna.. bo nie mam żadnego problemu z mijaniem obcych czy w rozmowie z nimi, patrzę im prosto w oczy i jestem pewna siebie ( no chyba że ktoś jest typem dominującym i stwarza wrażenie, że uważa mnie za podrzędnego człowieka, to wtedy już gorzej),
natomiast nie potrafię rozmawiać ze znajomymi, rodziną, facetami ( w relacjach miłosnych). Jak spotykam koleżankę ze szkoły to odwracam głowę albo chowam się w bocznej uliczce paraliżuje mnie myśl o tym że ona zagada do mnie, będzie o coś wypytywała.. a jak już zdarzy się że o coś ktoś spyta to kłamię o sobie, moim życiu..
tak samo mogę występować publicznie przed obcymi bez problemu ( z lekką tremą ale to chyba każdy ma) natomiast nie jestem w stanie wydusić słowa i mdleję na myśl że będę musiała opowiedzieć na spotkaniu rodzinnym o swoich planach na przyszłość albo o mojej pracy..
to jest żałosne..
natomiast nie potrafię rozmawiać ze znajomymi, rodziną, facetami ( w relacjach miłosnych). Jak spotykam koleżankę ze szkoły to odwracam głowę albo chowam się w bocznej uliczce paraliżuje mnie myśl o tym że ona zagada do mnie, będzie o coś wypytywała.. a jak już zdarzy się że o coś ktoś spyta to kłamię o sobie, moim życiu..
tak samo mogę występować publicznie przed obcymi bez problemu ( z lekką tremą ale to chyba każdy ma) natomiast nie jestem w stanie wydusić słowa i mdleję na myśl że będę musiała opowiedzieć na spotkaniu rodzinnym o swoich planach na przyszłość albo o mojej pracy..
to jest żałosne..