27 Lis 2012, Wto 17:10, PID: 326932
Zależy co zmienia.
Czy mieszkałbym w małym miasteczku czy w jakimś ogromniastym mieście wojewódzkim to i tak działałbym w ten sam sposób. W dużym mieście jest nawet łatwiej jeśli chodzi o te sprawy. Zdarza mi się właśnie jeździć do większego miasta i tam uśmiechać i zagadywać ludzi. Czuję się wtedy trochę pewniejszy, bo nikt tam mnie nie zna.
Natomiast gdybym mieszkał na jakiś odludziu bądź wsi to jeździłbym do miasta.
Od jakiegoś czasy wychodzę z założenia, że zawsze są inne opcje, możliwości.
Nie da się iść tędy to pójdę tamtędy .
W obecnej sytuacji mi nie chodzi o to, żeby gadać przez długi czas. To przyjdzie później. Ekspedientki, kasjerki sa zajęte, ale nie aż tak, że nie mogą wymienić z Tobą parę zdań. Poza tym, rozmawiając z nimi urozmaicasz im pracę. Uśmiechając się pomagasz im też.
Z tego co widzę, one to lubią. To też ludzie .
Jak widzisz zawsze inne twarze to też dobrze.
Nie chodzi tu też o ciągłe wpatrywanie się. Bardziej o rozmowę.
Jeśli się niechcący skompromitujesz, powiesz coś głupiego to masz świadomość, że więcej już i tak takiej osoby nie spotkasz.
A jeśli nawet...to co?
Nie potraktuj tego jako aluzję, ale umysł zawsze sobie znajdzie jakąś wymówkę, aby czegoś nie robić, gdy jest to dla nas trudne. Z takimi myślami powinno się walczyć. Choć jest to zarąbiście trudne, przyznaję.
Myślę, że sama do tego dojdziesz. A jak już dojdziesz, poczujesz się świetnie. Zobaczysz ile przyjemności daje kontakt z innymi.
Co do kotów, nawet nie zaczynaj tego tematu .
Sam mam kota i jak zacznę o nim gadać to nie mogę przestać.
Czy mieszkałbym w małym miasteczku czy w jakimś ogromniastym mieście wojewódzkim to i tak działałbym w ten sam sposób. W dużym mieście jest nawet łatwiej jeśli chodzi o te sprawy. Zdarza mi się właśnie jeździć do większego miasta i tam uśmiechać i zagadywać ludzi. Czuję się wtedy trochę pewniejszy, bo nikt tam mnie nie zna.
Natomiast gdybym mieszkał na jakiś odludziu bądź wsi to jeździłbym do miasta.
Od jakiegoś czasy wychodzę z założenia, że zawsze są inne opcje, możliwości.
Nie da się iść tędy to pójdę tamtędy .
W obecnej sytuacji mi nie chodzi o to, żeby gadać przez długi czas. To przyjdzie później. Ekspedientki, kasjerki sa zajęte, ale nie aż tak, że nie mogą wymienić z Tobą parę zdań. Poza tym, rozmawiając z nimi urozmaicasz im pracę. Uśmiechając się pomagasz im też.
Z tego co widzę, one to lubią. To też ludzie .
Jak widzisz zawsze inne twarze to też dobrze.
Nie chodzi tu też o ciągłe wpatrywanie się. Bardziej o rozmowę.
Jeśli się niechcący skompromitujesz, powiesz coś głupiego to masz świadomość, że więcej już i tak takiej osoby nie spotkasz.
A jeśli nawet...to co?
Nie potraktuj tego jako aluzję, ale umysł zawsze sobie znajdzie jakąś wymówkę, aby czegoś nie robić, gdy jest to dla nas trudne. Z takimi myślami powinno się walczyć. Choć jest to zarąbiście trudne, przyznaję.
Myślę, że sama do tego dojdziesz. A jak już dojdziesz, poczujesz się świetnie. Zobaczysz ile przyjemności daje kontakt z innymi.
Co do kotów, nawet nie zaczynaj tego tematu .
Sam mam kota i jak zacznę o nim gadać to nie mogę przestać.