28 Paź 2012, Nie 18:33, PID: 322745
28 Paź 2012, Nie 21:49, PID: 322779
Chciałoby się to komuś przetłumaczyć?
Cytat:This source of answers to the mysteries of life has no unifying name for its body of knowledge. Various parts of its principal concepts are actually scattered throughout different cultures and countries with no central collection point for the ideas. Because of this, and because many of its ideas are not widely known (often the adherents of these ideas have purposefully withheld them from the public), this school of thought can be referred to as the "secret teachings." But it is not a single school of thought; rather, it's a hodgepodge of concepts from many diverse and often unrelated sources that reveal a very similar view of life and its meaning.
28 Paź 2012, Nie 23:13, PID: 322787
Kto jest autorem? Tolle? Generalnie ostatnio unikam innych tekstów niż te które aktualnie czytam, ale brzmi bardzo, bardzo znajomo. Brzmi jak wielkie uproszczenie kabalistycznego opisu aktu kreacji (maase bereszit), tylko wyrażone duuużo prostszym językiem
Cytat:The more one's attention moves into the conscious mind, the more narrow and limited the focus and awareness becomes. The more one moves toward the superconsciousness, the more one becomes aware of the Whole, the Universal Forces, the Creator.
04 Lis 2012, Nie 17:03, PID: 323595
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Lis 2012, Nie 17:05 przez clouddead.)
Zauważyłem jedną rzecz: jeżeli robimy coś w ukryciu przed kimś, czy jest to kłamstwo czy jakaś czynność, że chcemy żeby nikt się o tym nie dowiedział to to siedzi głęboko, powoduje lęk i jest przeszkodą w postępie w medytacji, trzeba się tego wyzbyć.
04 Lis 2012, Nie 17:55, PID: 323603
04 Lis 2012, Nie 18:05, PID: 323604
clouddead napisał(a):Zauważyłem jedną rzecz: jeżeli robimy coś w ukryciu przed kimś, czy jest to kłamstwo czy jakaś czynność, że chcemy żeby nikt się o tym nie dowiedział to to siedzi głęboko, powoduje lęk i jest przeszkodą w postępie w medytacji, trzeba się tego wyzbyć.Super, to chyba o to chodzi, żeby stać się świadomym tego co wyrzadza nam samym cierpienie, żeby nie być w stanie "zgrzeszyć", dlatego, że byłoby to równoznaczne z zadaniem sobie bólu.
05 Lis 2012, Pon 13:21, PID: 323728
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05 Lis 2012, Pon 13:33 przez clouddead.)
Kolejna rzecz - rozpraszacze !!!! Napierniczają w nas z każdej strony w tempie 1000000km/s. Polecam ograniczyć ilość niepotrzebnych informacji z otoczenia do minimum, unikać zbędnych dyskusji o niczym, zamętu, radia, tv, nałogów itd. to wszystko SYF, te bodźce powodują podskórny lęk, niepokój i jesteśmy podatni na manipulację otoczenia
05 Lis 2012, Pon 18:52, PID: 323750
Hehe, widzę, że ostro praktykujesz ostatnio
Jak mawia mój szwagier: półóżmy się najlepiej od razu wszyscy do trumny. Będziemy wtedy zdrowi i szczęśliwi Albo zamknijmy się wszyscy w klasztorach albo jako jogini w jaskiniach z dala od cywilizacji. Raz w roku przyjdzie do nas lama i zapyta: "co osiągnąłeś mój synu?" i będziemy musieli mu coś odpowiedzieć Wiesz, oświecona natura jest nawet w , kontemplując mozna osiągnąć wgląd w naturę rzeczy Czemużby telewizja i radio były jej pozbawione? Gdybym był mistrzem zen to wymierzyłbym ci 30 kijów A tak na poważnie, masz po części racje, ja tv i radia już dawno nie załączam, bo i po co? Choć z tego co wiem to największy syf jest we mnie samym, a nie na zewnątrz. Gdzieś czytałem dawno temu wiersze zen, chyba I patriarchy zen, nie pamiętam go już dokładnie, ale tam w jednym wierszu był taki fragment: "polerując kurz umysłu" a w następnym wierszu było: "nigdy nie było żadnego kurzu do polerowania" Wszystko jasne
08 Lis 2012, Czw 19:25, PID: 324189
Mam pytanie techniczne. Co sądzicie o medytacjach z mantrą? Np. o medytacji transcendentalnej? Osobiście czuję się uprzedzony do tego typu praktyk ,ale sam nie wiem czemu. Sam robię coś podobnego do Vipasanna. Pytanie laika: któraś jest lepsza ,gorsza ,czy nie ma znaczenia? Pytam w odniesieniu do zmniejszania niepokoju ,a nie osiągania oświecenia.
08 Lis 2012, Czw 20:03, PID: 324197
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Lis 2012, Czw 20:41 przez mc.)
Nie tykaj tego.
Czemu? W tego typu praktykach za obiekt mantry często przyjmuje się jakieś bóstwo czy coś w tym stylu. Generalnie trzymaj się z daleka od praktyk gdzie medytuje się czy modli na rózne bóstwa/boginie/świętych/bodhisatwów/guru, krótko mówiąc wszystko co nie odnosi się bezpośrednio do Źródła wszystkich rzeczy. Nawet jeśli jest to traktowane jako symbol, projekcja umysłu, etc. to byłbym bardzo ostrożny w takim przedsięwzięciu. A tym bardziej jak medytujesz w celach psychologicznych to im prostsza praktyka i bardziej uniwersalna tym lepiej. Vipassana jest ok. Tzn. sama praktyka mantr jest jak najbardziej OK, jak każda inna prakyka, o ile nie podchodzi pod powyższe. Mi samemu dość często zdarza się w ten sposób praktykować lub ogólniej używać głosu w praktyce, ale to inny temat
11 Lis 2012, Nie 22:56, PID: 324501
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Lis 2012, Nie 23:07 przez mc.)
My beloved came to my house
I'm in awe Eternal lovers have no place, nor time They are always in divine union They are everywhere and no where When I was myself, I couldn't see you and When you were inside me, I couldn't see myself anymore My beloved came home I'm in such awe [nie wiem kto jest autorem, ale spodobało mi się ] No i jeszcze coś takiego: The Guest House This being human is a guest house. Every morning a new arrival. A joy, a depression, a meanness, some momentary awareness comes as an unexpected visitor. Welcome and entertain them all! Even if they’re a crowd of sorrows, who violently sweep your house empty of its furniture, still, treat each guest honorably. He may be clearing you out for some new delight. The dark thought, the shame, the malice, meet them at the door laughing, and invite them in. Be grateful for whoever comes, because each has been sent as a guide from beyond. Rumi A to na koniec, jeden z moich ulubionych: CRY OUT IN YOUR WEAKNESS A dragon was pulling a bear into its terrible mouth A courageous man went and rescued the bear. There are such helpers in the world, who rush to save anyone who cries out. Like mercy itself, they run toward the screaming. And they can’t be bought off. If you were to ask one of those, “Why did you come so quickly?” he or she would say, “Because I heard your helplessness.” Where lowland is, that’s where water goes. All medicine wants is pain to cure. And don’t just ask for one mercy. Let them flood in. Let the sky open under your feet. Take the cotton out of your ears, the cotton of consolations, so you can hear the sphere-music. Push the hair out of your eyes. Blow the phlegm from your nose, and from your brain. Let the wind breeze through. Leave no residue in yourself from that bilious fever. Take the cure for impotence, that your manhood may shoot forth, and a hundred new beings come of your coming. Tear the binding from around the foot of your soul, and let it race around the track in front of the crowd. Loosen the knot of greed so tight on your neck. Accept your new good luck. Give your weakness to one who helps. Crying out loud and weeping are great resources. A nursing mother, all she does is wait to hear her child. Just a little beginning-whimper, and she’s there. God created the child, that is, your wanting, so that it might cry out, so that milk might come. Cry out! Don’t be stolid and silent with your pain. Lament! And let the milk of loving flow into you. The hard rain and wind are ways the cloud has to take care of us. Be patient. Respond to every call that excites your spirit. Ignore those that make you fearful and sad, that degrade you back toward disease and death. RUMI
13 Lis 2012, Wto 15:59, PID: 324617
Prawdziwą wolność można osiągnąć tylko poprzez bycie najgorszym. Bycie ostatnim nieudacznikiem debilem którym wszyscy gardzą i olewają. Dopóki jest chcenie czegokolwiek i tzw. jestem kimś to nici z tego.
14 Lis 2012, Śro 20:23, PID: 324758
Zwykły człowiek, który to czyta, za bardzo nie rozumie w czym rzecz, bo jest to coś całkowicie przeciwnego zdrowemu rozsądkowi. Ale najwięksi mędrcy, ci co osiągnęli tą wolność własnie o tym piszą. A my zniewoleni, możemy tylko czytać i próbować nieudolnie coś z tego zastosować w swoim życiu..
Poniżej wklejam fragment klasycznego tekstu z zakresu etyki na temat pokory. Cytat:Furthermore for man to resemble his Creator according to the secret of the Supernal Crown (KETER) he must possess, too, many of the qualities of the divine providence. First: The quality of humility includes all qualities, for it belongs to the Crown (KETER), which is the highest attribute. It does not raise nor exalt itself upwards; on the contrary, it descends to look downwards at all times. For this there are two reasons.
17 Lis 2012, Sob 22:11, PID: 325060
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Lis 2012, Sob 22:13 przez mc.)
Co znaczy desperacja? I co znaczy światło? I co to jest ciemność? I do którego z tych dwóch nasze serca mają upodobanie?
Bo okazuje się, że człowiek pragnie ciemności, a nie światła! Ciemność jest dla niego światłem, a światło ma za ciemność. Tu jest cały nasz problem i przyczyna naszej desperacji. Nie mamy życzenia do światła, czyli miejsca w które światło może się opuścić! Światło opuszcza się tylko w czyste serce. A nasze serca skłaniają się ku marności. I człowiek swoimi wysiłkami usiłuje oczyścić serce, lecz jego serce dalej przebywa w brudzie i ciemności, nie chcąc opuścić tego do czego przywykło. Tu jest cały problem. Potrzebujemy całkowicie nowego serca. I wtedy przyjęcie światła będzie możliwe.
06 Sty 2013, Nie 12:38, PID: 333212
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Sty 2013, Nie 12:41 przez mc.)
Who is Truly Smart?
by Ariel Bar Tzadok Thinkers think. Doers do. Which do you think is better? Professors theorize. Practitioners perform. Which do you think is better? Professors offer all kinds of theories and ideas. Practitioners provide all kinds of goods and services. Which do you think is better? Knowledge and theory that lead to actual development is good. Knowledge and theory that lead to just more knowledge and theory is a waste of time. Should we not agree that a waste of time is bad? Which is more valuable, a theoretical physicist, or a plumber? Who accomplishes more, a PhD theoretician, or anyone with a practical degree that leads to practical discoveries and actions? So many people talk and pontificate, they are so impressed by their own importance and superiority, they really do believe that all those years in school, and all those letters after their names, make them smarter and better than everyone else. Smarter are they? Can they change the oil in their car? Can they fix a broken appliance? Can they fix a plumbing problem or an electrical one? Can a theoretician do anything that is practical and relevant in the real world. Or do they just live in the realm of ideas? Ideas can be like bubbles, they exist as walls of separation, in this case, a separation between what is real in the real world, and what is conceived to be real in the detached recesses of the mind. Doctors learn medicine, not to theorize, but to practice! The value of a doctor of medicine is self evident. But what is the value of the doctor of philosophy? What can such a doctor actually do? Why then do we need them? We can each think for ourselves. We do not need pompous, arrogant, self-inflated egos telling us how much smarter they are, and how right it is for them to think for us. Colleges and universities should crank out graduates ready with practical skills for the real work force, not crank out inflated egos, with no real skills in their hands. Ego worships intellect. Humility worships that which is right. Not for naught was the bad tree in the Garden of Eden called, the Tree of Knowledge, Good and Evil. Knowledge is good when it can be used properly. Knowledge is bad when it cannot be used at all. Reality requires action. Delusion requires none. Who is truly smart? One who can get the job done, whatever that job may be! ---------
11 Sty 2013, Pią 20:09, PID: 333652
Powiem wam, że miałem coś tu napisać o tej nocy i tym wszystkim, etc. ale dochodze do wniosku jak niewiele to co napisze zostanie zrozumiane. Mam też wrażenie, że moje wnioski na ten temat na dzien dzisiejszy są równie mało istotne co woda w jakiejś rzece w okreslonym punkcie - jutro tam będzie zupełnie inna woda. Te wnioski wydają się jakby prawdziwe w obrębie tej rzeki i w tym dokładnie punkcie, jednak dla innej rzeki lub w innym punkcie one raczej niewiele znaczą.Jeśli przyczepiamy się do rzeki i do określonego jej punktu to jakby zatrzymujemy jej swobodny, naturalny przepływ.
13 Sty 2013, Nie 12:31, PID: 333755
Do morza, a dokąd by?
26 Sty 2013, Sob 22:34, PID: 336098
Wklejam tu, gdzieś znalezione.. Nie żebym się podpisał pod wszystkim, ale zawsze to słowa kogoś przebudzonego
Jeżeli niczego nie żądasz od świata ani od Boga, jeżeli niczego nie chcesz, niczego nie szukasz, niczego nie oczekujesz, to Najwyższy stan przyjdzie do ciebie bez zaproszenia nie wzywany, nieoczekiwany! * Zapomnij to, co wiesz, ale pamiętaj, że to ty jesteś tym, który wie. Nie pogrążaj się cały czas w swoich doświadczeniach. Pamiętaj, że jesteś poza tym, który doświadcza, wiecznie jesteś tym, który się nie urodził i który nie umrze. * Pamiętaj, że nie możesz porzucić tego, czego nie znasz. Aby siebie przekroczyć, musisz siebie poznać. * Człowiek, który twierdzi, że wie, co jest dobre dla innych, jest niebezpieczny. * Nie może istnieć świadomość bez wszechświadomości, ale może istnieć wszechświadomość bez świadomości, tak jak w głębokim śnie. * Świadomość nie świeci sama z siebie. Świeci światłem, które pochodzi spoza niej. * Umysł musi się nauczyć, że poza poruszającym się umysłem znajduje się tło świadomości, które się nie zmienia. Umysł musi dojść do poznania prawdziwego ja i szanować je oraz przestać je zasłaniać, jak księżyc, który zasłania słońce w czasie zaćmienia. * Wszelka świadomość jest ograniczona, a tym samym bolesna. U podstaw świadomości leży pragnienie, potrzeba doświadczania. * Kiedy zrozumiesz, że nazwy i kształty są pustymi skorupami bez żadnej wartości, a to, co rzeczywiste nie ma nazwy ani kształtu, bo jest czystą energią życia i światłem świadomości, będziesz odczuwał spokój, pogrążony w głębokiej ciszy rzeczywistości. * Karmienie idei: „ Jestem grzesznikiem, nie jestem grzesznikiem”, jest grzechem. Utożsamianie się z czymś określonym jest największym ze wszystkich grzechów. To co nieosobowe jest rzeczywiste, to co osobowe pojawia się i znika. * Jeśli chcesz grzeszyć, to grzesz z głębi serca i otwarcie. Grzechy także czegoś uczą gorliwego grzesznika, tak jak cnoty czegoś uczą gorliwego świętego. Mieszanie jednego z drugim jest czymś bardzo zgubnym. Nic nie potrafi zablokować cię tak skutecznie jak kompromis, ponieważ pokazuje on brak gorliwości, bez której niczego nie można dokonać. * Jedynym celem przyzwoitego i dobrze zarządzanego życia jest uwolnienie człowieka z niewoli chaosu i brzemienia smutku. * Gdy uwalniasz się od tego świata, możesz coś z nim zrobić. * Nic wartościowego nie przydarzy się umysłowi, który dokładnie wie, czego chce. * Ten, kto zna tylko święte pisma, to tak jakby niczego nie znał. Wiedzieć znaczy być. * Twoje ja jest twoim najwyższym nauczycielem. Nauczyciel z zewnątrz jest zaledwie kamieniem milowym. Wyłącznie twój wewnętrzny nauczyciel będzie szedł z tobą aż do celu, ponieważ on sam jest tym celem. * W twoim świecie byłbym najbardziej nieszczęśliwym z ludzi. Budzić się, jeść, rozmawiać, ponownie kłaść się spać - cóż za zawracanie głowy! * Moje doświadczenie jest takie : wszystko jest błogością. Ale pragnienie szczęścia stwarza ból. W ten sposób szczęście staje się nasieniem bólu. Cały ocean bólu rodzi się z pragnienia. Porzuć pragnienie przyjemności, a wtedy nie będziesz wiedział, czym jest ból. * Aby poznać świat, zapominasz o sobie - aby poznać siebie, zapominasz o świecie. * Co jest warte twoje szczęście, skoro musisz starać się i pracować na nie. Prawdziwe szczęście jest spontaniczne i nie wymaga wysiłku. * Przyjemność i ból kolejno po sobie następują. Szczęście jest czymś niewzruszonym. To, czego możesz szukać i odnaleźć, nie jest niczym realnym. Odnajdź to, czego nigdy nie zgubiłeś, odnajdź to, czego nikt nie może ci odebrać. * Szczęście, to harmonia pomiędzy tym, co wewnątrz i tym, co na zewnątrz. Jednak identyfikowanie się z tym, co na zewnątrz powoduje cierpienie. * Kiedy już będziesz miał całkowitą pewność, że nic oprócz wyobraźni nie może sprawić ci kłopotu, to będziesz ignorował twe pragnienia i lęki, koncepcje i idee i będziesz żył samą prawdą. * Mądrość leży w tym, by nigdy nie zapominać, że ja jest zawsze obecnym źródłem doświadczającego i jego doświadczenia. Mądrość jest całkowitą negacją tego co nierzeczywiste. Widzenie tego co nierzeczywiste jest mądrością. Poza tym znajduje się tylko to, co niewyrażalne. * Wolność jest wolnością od martwienia się. Uświadamiając sobie, że nie masz wpływu na rezultaty, przestajesz przywiązywać wagę do swoich pragnień i lęków. Pozwól im przychodzić i odchodzić. Nie karm ich swoim zainteresowaniem i uwagą. * Wszystkie twoje problemy biorą się z tego, że się określasz, a tym samym ograniczasz. Kiedy nie będziesz myślał o sobie, że jesteś tym lub tamtym, wszystkie problemy znikną. * Czysty umysł widzi rzeczy takimi, jakimi są - jako bańki mydlane w świadomości. Bańki te pojawiają się, znikają i znowu się pojawiają, nie mając realnego bytu. Każda bańka jest ciałem, a te wszystkie ciała są mną. * Kiedy wysiłek jest potrzebny, pojawia się. Kiedy istotna staje się bezwysiłkowość, to ona zaczyna przewodzić. Nie musisz stale ponaglać życia. Po prostu płyń razem z nim i całkowicie zaangażuj się w chwilę obecną, która jest umieraniem teraz dla teraz, albowiem życie jest umieraniem. Bez śmierci nie ma życia. * Czy człowiek szczęśliwy szuka szczęścia? Jakże niespokojni są ludzie, jak nieustannie są w ruchu! Cierpią dlatego, że szukają ulgi w przyjemności. Całe szczęście, jakie mogą sobie wyobrazić, to zapewnienie sobie powtarzalnych przyjemności. * W chwili gdy poznasz swą prawdziwą istotę, niczego się już nie będziesz obawiać. Śmierć daje wolność i siłę. Aby być wolnym w tym świecie, musisz umrzeć dla świata. * Nie utożsamiaj się ze światem, a nie będziesz cierpiał. * Ewangelia samorealizacji raz usłyszana, nigdy nie popadnie w zapomnienie. Jak nasiono pozostawione w ziemi, poczeka na odpowiednią porę roku, by wykiełkować i rozwinąć się w potężne drzewo. * Kiedy wszystkie fałszywe samoidentyfikacje zostaną odrzucone, pozostaje jedynie wszechobejmująca miłość. * Nie ma czegoś takiego jak osoba. Są jedynie restrykcje i ograniczenia. Całkowita ich suma stanowi definicję osoby. * Z mojego punktu widzenia wszystko dzieje się samo z siebie, całkiem spontanicznie. Człowiek wyobraża sobie jednak, że pracuje dla jakiejś zachęty, że zmierza do jakiegoś celu. * Cierpienie jest wołaniem o dociekanie, wszelki ból wymaga dokładnego badania. Nie bądź leniwy w myśleniu. * Jedynym celem życia jest życie. * Umysł tworzy czas i przestrzeń, i swe własne wytwory bierze za rzeczywistość. Wszystko znajduje się tu i teraz, ale my tego nie widzimy. Naprawdę wszystko jest we mnie i dzieje się przeze mnie. Nie ma niczego innego. Już sama idea czegoś "innego" jest katastrofą i nieszczęściem. * Czas istnieje w umyśle, przestrzeń istnieje w umyśle. Prawo przyczyny i skutku także jest sposobem myślenia. W rzeczywistości wszystko znajduje się tu i teraz, wszystko jest jednym. Różnorodność i rozmaitość istnieją jedynie w umyśle. * W rzeczywistości nic się nie dzieje. Na ekranie umysłu przeznaczenie ciągle wyświetla swoje filmy, wspomnienia poprzednich projekcji i w taki sposób iluzja nieustannie odnawia samą siebie. Filmy pojawiają się i przemijają - światło odcięte jest przez ignorancję. Ujrzyj więc światło i zlekceważ film.
26 Sty 2013, Sob 23:24, PID: 336116
mc masz wielkiego + za tego posta.
27 Sty 2013, Nie 10:30, PID: 336158
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Sty 2013, Nie 13:41 przez wilk.)
Medytacja może być bardzo pomocna, jeśli przyjmuje się cały bagaż duchowoósci dalekowschodniej, inaczej może wręcz zaszkodzić ,,nieśmialcowi" i jeszcze bardziej zamknąć go na świat.
Medytacje wynikają z pewnego kompleksu ego( ego -w rozumieniu buddyjskim) a motyw medytacji to uwolnienie od uwarunkowań ego. Jednkże droga przez którą idzie się do "doświadczeń szczytowych" przebiega introwertycznie ze wszystkimi tego konsekwencjami. Dlatego jeśli ktoś dąży do bycia bardziej otwartą osobą i ekstrawersyjną - to będzie jeszcze bardziej pogłebiał przeciwny stan(introwertyczny), dopóki nie osiągnie tego mitycznego oświecenia(oczywiście może odnosić ulgę wewnętrzną już na poczatku, jednak nie zmienia to faktu, że nic szczególnego nie zmieni się, jeśli chodzi o ekspresyjną otwartośc na ludzi). Dlatego osobiście polecam drogę terapii transpersonalnych, w których nasz umysł wybierze najwłaściwszą drogę wyzwolenia się z naszych psychopatologii i innych bólóe egzystencjalnych. Dla jednego będzie to poczucie komunii z Chrystusem a dla drugiego rozpłynięcie się w uniwersalnej jażni. Te dwie drogi są inne, ale dają podobne uczucie uwolnienia. Jung ogólnie odradzał ludziom zachodu mieszania pierwiastków zachodnich religii z religiami dalekowschodnimi, gdyż jedne są ekstrawersyjne(nastawione na Bóstwo które jest na zewnątrz) a drugie (introwertyczne skierowane na odnalezienie wyższego ,,ja"w sobie).
27 Sty 2013, Nie 18:29, PID: 336203
Sleep napisał(a):mc masz wielkiego + za tego posta.Fajnie, że się podobało wilk napisał(a):nastawione na Bóstwo które jest na zewnątrz)Hmm...? Cytat:drugie (introwertyczne skierowane na odnalezienie wyższego ,,ja"w sobie).Prawdopodobnie buddyjskie czy wedyjskie podejście dla kogoś znającego psychologię zachodnią może być trochę zbyt szokujące, gdyż trochę jakby zaprzecza wszystkiemu. Ktoś nie rozumiejąc pewnych rzeczy, a w dodatku mający problemy psychologiczne, może nieco mylnie zrozumieć pewne aspekty. Znalazłem tekst, który to trochę układa, choć prawdopodobnie żeby to ogarnąć trzeba trochę kabałę poznać, resztę można wysnuć z kontekstu jak ktoś ma jakieś pojęcie na ten temat (Jung, buddyzm, etc.). Pozwala to trochę bardziej ogarnąć całość. Autor tez pisze w innym artykule, że system Junga, jego podział na świadome, nieświadome, archetypy, zbiorowa nadświadomość ma dokładne kabalistyczne odpowiedniki. Prawdopodobnie, w alchemii - która być może jest jeszcze bliższa naszej kulturze - z której jak wiadomo czerpał Jung, można znależć podobny system, choć osobiście dla mnie nieco bardziej ezoteryczny, choć może dlatego, że po prostu nie znam zbyt dobrze tego języka, ale analogie są bardzo wyraźne.. |
|