30 Cze 2017, Pią 15:13, PID: 705846
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Cze 2017, Pią 15:13 przez Swango.)
Nie wiem czy był tu taki temat, ale zaryzykuję.
Jak u was wygląda sytuacja gdy jesteście w szerszym gronie i rozmówców jest kilku? Ja sama lepiej się czuję rozmawiając z jedną osobą, bo nie muszę wtedy "walczyć" o czyjąś uwagę, choć czasami różnie z tym bywa, bo rozmowa z różnych powodów może się nie kleić.
Za to w grupie nie potrafię rozmawiać. Po prostu siedzę i słucham. Jeśli ktoś mówi ciekawie, to wtedy z automatu włącza się u mnie bierny tryb. Jeśli chodzi o aktywne uczestniczenie w rozmowie, to nie potrafię...ludzie zwykle rozmawiają na takie tematy, że nie bardzo mam coś do powiedzenia, a nawet jeśli mam czy chciałabym jakiś temat zarzucić, to nie robię tego z obawy przed tym że zostanę zignorowana, bo już mi się tak kilka razy zdarzyło, co było dla mnie mocno przykre i dołujące.
Głupio jest mi też jak brat zaczyna ze mną rozmowy na temat filmów itd. i w większości tytułów o jakich on mówi, nie znam i strasznie jest mi głupio wtedy za co chwila mówić że nie oglądałam/nie znam, a nawet jak przytaknę że niby wiem o co chodzi, to w rzeczywistości przecież nie wiem i nie pociągnę tematu dalej
A co do innych tematów, które ludzie poruszają...dzieci - nie mam i nie przepadam, piłka nożna - nie znam się nie lubię, wakacje - nie jeżdżę itd.
Czuję się głupia i nudna.
Jak u was wygląda sytuacja gdy jesteście w szerszym gronie i rozmówców jest kilku? Ja sama lepiej się czuję rozmawiając z jedną osobą, bo nie muszę wtedy "walczyć" o czyjąś uwagę, choć czasami różnie z tym bywa, bo rozmowa z różnych powodów może się nie kleić.
Za to w grupie nie potrafię rozmawiać. Po prostu siedzę i słucham. Jeśli ktoś mówi ciekawie, to wtedy z automatu włącza się u mnie bierny tryb. Jeśli chodzi o aktywne uczestniczenie w rozmowie, to nie potrafię...ludzie zwykle rozmawiają na takie tematy, że nie bardzo mam coś do powiedzenia, a nawet jeśli mam czy chciałabym jakiś temat zarzucić, to nie robię tego z obawy przed tym że zostanę zignorowana, bo już mi się tak kilka razy zdarzyło, co było dla mnie mocno przykre i dołujące.
Głupio jest mi też jak brat zaczyna ze mną rozmowy na temat filmów itd. i w większości tytułów o jakich on mówi, nie znam i strasznie jest mi głupio wtedy za co chwila mówić że nie oglądałam/nie znam, a nawet jak przytaknę że niby wiem o co chodzi, to w rzeczywistości przecież nie wiem i nie pociągnę tematu dalej
A co do innych tematów, które ludzie poruszają...dzieci - nie mam i nie przepadam, piłka nożna - nie znam się nie lubię, wakacje - nie jeżdżę itd.
Czuję się głupia i nudna.