19 Sie 2019, Pon 21:32, PID: 802852
Hejka
Zacznę od tego że nie jestem dobry w pisaniu dłuższych wiadomości na forum ale spróbuje to jakos logicznie napisać.
Mam 26lat jestem osoba bardzo nieśmiałą może nazwałbym to nawet fobią (u żadnego specjalisty nigdy nie byłem). No i tak się złożyło że w wyniku tej nieśmiałości nigdy nie miałem dziewczyny...ba raczej żadnej dobrej koleżanki jako takiej nie miałem. Mam troche kompleksów (np troszke gruby xD). No i to by było tyle na starcie.
A więc tak, przez jakiś czas tylko przeglądałem to forum ale wczoraj stała sie dziwna rzecz także postawnowiłem sie zarejestrować i napisać.
Od poczatku tego roku postanowiłem że zmienię coś w swoim życiu, czyli znaleść jakąś dziewczyne, albo chociaż koleżankę, mam 26 lat a nie chce być kawalerem do końca życia, jestem samotny także to nie dla presji tłumu chce znaleść ta jedyną.
Na początku tego roku założyłem na kilku portalach randkowych profil, bo raczej w realu nikogo nie znajdę, więc postanowiłem poszukac kogoś w internecie. W opisach swoich profli pisałem że jestem niesmiały że nigdy nie miałem dziewczyny bo w sumie chciałem znaleść taką która to zrozumie. Tydzień po tym jak założyłem profile dostałem pierwszego matcha, jakież było moje zdziwienie kiedy dziewczyną tą okazała się hmm "koleżanka ze szkoły" z która do klasy chodziłem w szkole policealnej w weekendy (rok temu ją skończyliśmy). Ale o tej koleżance później.
Tak więc nie pisałem do niej wiadomości bo uznałem że dała mi lajka bo znajoma twarz czy coś, ona też mi żadnej wiadomości nie napisała, a ja nie miałem śmiałości do niej pierwszy napisac.
Mijały miesiące, przez pół roku dostałem 2 wiadomości od pań ale przy samej rozmowie bardzo sie nie kleiło, niebyły w stanie zrozumiec że ktoś moze miec tyle lat i nigdy nie miec dziewczyny, takze chwilke z taka osoba popisałem i jakoś po dniu juz jakos tak niepisaliśmy ze soba ja nie pisałem ona tez nie więc klapa.
Na początku miesiąca mysle sobie a co tam, mam jeszcze w "parach" ta koleżanke ze szkoły, z tego co pamietałem że mieszka ona jakieś 100km od mojej miejscowości, myśle sobie a napisze do niej. Napisałem do niej wiadomośc w stylu czy mnie pamięta ze chodziliśmy razem do klasy blablabla. Mijały dni pomyślałem sobie albo nie odpisuje bo nie chce albo już poprostu nie uzywa tego konta trudno...
A teraz wracamy do tej koleżanki....hmmm szczerze bardzo ją lubiłem znaczy się...jakby to opisać raczej ze sobą nie rozmawialiśmy byłem nieśmiały więc raczej trzymałem dystans mimo ze mi sie podobała, była piękna ( takie 9/10 ) miła bardzo mądra i wogóle. Gdybym nie był niesmiały napewno bym chociaz ja spróbował gdzies zaprosic mimo że z wygladu jestem jakies 3/10 xD. Nie wiem czy to można było nazwać tą słynna miłościa od pierwszego obejrzenia.
Odpisała mi żebym napisał do niej na FB. To było wczoraj pisaliśmy ze sobą na messengerze, i powiem że jestem zdziwiony jak fajnie i łatwo mi się z nią pisało w porównaniu do tych poprzednich pań gdzie czułem takie skrepowanie przy pisaniu z nimi i kilka razy musiałem sie zastanawiać co odpisac...tutaj tego nie było, pisaliśmy luźno z 2 godzinki.
Zapytała się mnie czy mam kontakt z kimś z naszej klasy, ja odpisałem że nie. Ona odpisała że ma kontakt z Bartkiem.....jakimś tam i zapytała czy go pamiętam, ja napisałem że mam słabą pamięć do imion i nazwisk i że nie kojarzę. Ona odpisała że jej miło że jej nazwisko pamiętałem ( na stronie randkowej było tylko imię, wiec jak napisała żebym odpisał na fb to musiałem wiedzieć jakie ma nazwisko żeby ja znaleść i zaprosic do znajomych, a nazwisko miała bardzo trudne jednak je pamietałem) wtedy też se pomyślałem a co mi tam mieszka ode mnie jakieś 200km więc nie bedzie przypału. Odpisałem coś w stylu że najładniejsza dziewczynę w klasię sie pamięta. Ona się zaśmiała a ja odpisałem że pamiętam jak mi tłumaczyła jakieś zadanie bo mnie nie było na wcześniejszych zajęciach. Ona odpisała że musiałbym sie jej za to jakos z odwdzięczyc. Ja jej wtedy odpisałem że zaprosiłbym ja na kawę ale mieszka tak daleko a ja jestem bardzo nieśmiały. Ona była zdziwiona że byłem niesmiały wydawało sie jej że "normalnie sie zachowuje". A ja znowu mysląć że jest tak daleko odemnie i co mi szkodzi odpisałem jej cos w stylu, że gdybym nie był niesmiały to juz wtedy spróbował bym ja gdzies zaprosić bo mi sie wtedy bardzo podobała. Była zaskoczona i troche zmieniła temat. Wypytywała mnie o to co miałem napisane na profilu ze nigdy niemiałem dziewczyny, pytała czy sie całowałem, czy przytulałem czy chociaż trzymałem sie za ręce, ja oczywiście odpisywałem ze nic , więc ona obróciła to w żart pytając sie czy chociaż w autobusie otarłem sie o jakąs kobiete xD, odpisałem że w tym wypadku w tłoku mogło sie tak zdarzyć, więc odpisała w żartach że bedą ze mnie ludzie. Potem jeszcze przez chwile pisalismy ze sobą i napisała że w ten weekend będzie w moim mieście i że da się zaprosić na tą kawę...ja w szoku i się zgodziłem i ją zaprosiłem heh chwile jeszcze porozmawialiśmy pożartowała w stylu żebym nie był spięty bo bedzie musiała ze mna isć na piwo żeby mnie rozluźnic xD.
Nie mam pojęcia czemu sie zgodziłem...Ona jest piękna to zupełnie inna liga. Oczywiście bardzo chce sie z nią spotkać, ale nie ukrywam ze sie boje że wyjde na frajera, że z mojej winy będzie niezręcznie i wogóle...teraz mnie to stresuje a co dopiero dzień przed spotkaniem czy chwile przed nim. Szczerze nie wiem co robić, odwołanie spotkania nie wchodzi w gre bo potem do końca życia bede sobie wypominał ta chwile .
Mój przypadek jest tak tragiczny jeżeli chodzi o niesmiałośc ze nawet boje sie co powiem rodzicom jak bede wychodzil na spotkanie ( mieszkam z rodzicami i od kilku lat gdzie wychodze z domu to na chwile do sklepu lub do pracy xD a teraz mam urlop 2tyg) w sensie powiem że ide sie spotkac z kolezanka to zaczna sie krepujące pytania, jak wróce to to samo ahhh
[size=small] Jakies rady ? ktos bym w podobnym przypadku? [/size]
Jeszcze raz przepraszam za dlugi opis i ew błędy.
Zacznę od tego że nie jestem dobry w pisaniu dłuższych wiadomości na forum ale spróbuje to jakos logicznie napisać.
Mam 26lat jestem osoba bardzo nieśmiałą może nazwałbym to nawet fobią (u żadnego specjalisty nigdy nie byłem). No i tak się złożyło że w wyniku tej nieśmiałości nigdy nie miałem dziewczyny...ba raczej żadnej dobrej koleżanki jako takiej nie miałem. Mam troche kompleksów (np troszke gruby xD). No i to by było tyle na starcie.
A więc tak, przez jakiś czas tylko przeglądałem to forum ale wczoraj stała sie dziwna rzecz także postawnowiłem sie zarejestrować i napisać.
Od poczatku tego roku postanowiłem że zmienię coś w swoim życiu, czyli znaleść jakąś dziewczyne, albo chociaż koleżankę, mam 26 lat a nie chce być kawalerem do końca życia, jestem samotny także to nie dla presji tłumu chce znaleść ta jedyną.
Na początku tego roku założyłem na kilku portalach randkowych profil, bo raczej w realu nikogo nie znajdę, więc postanowiłem poszukac kogoś w internecie. W opisach swoich profli pisałem że jestem niesmiały że nigdy nie miałem dziewczyny bo w sumie chciałem znaleść taką która to zrozumie. Tydzień po tym jak założyłem profile dostałem pierwszego matcha, jakież było moje zdziwienie kiedy dziewczyną tą okazała się hmm "koleżanka ze szkoły" z która do klasy chodziłem w szkole policealnej w weekendy (rok temu ją skończyliśmy). Ale o tej koleżance później.
Tak więc nie pisałem do niej wiadomości bo uznałem że dała mi lajka bo znajoma twarz czy coś, ona też mi żadnej wiadomości nie napisała, a ja nie miałem śmiałości do niej pierwszy napisac.
Mijały miesiące, przez pół roku dostałem 2 wiadomości od pań ale przy samej rozmowie bardzo sie nie kleiło, niebyły w stanie zrozumiec że ktoś moze miec tyle lat i nigdy nie miec dziewczyny, takze chwilke z taka osoba popisałem i jakoś po dniu juz jakos tak niepisaliśmy ze soba ja nie pisałem ona tez nie więc klapa.
Na początku miesiąca mysle sobie a co tam, mam jeszcze w "parach" ta koleżanke ze szkoły, z tego co pamietałem że mieszka ona jakieś 100km od mojej miejscowości, myśle sobie a napisze do niej. Napisałem do niej wiadomośc w stylu czy mnie pamięta ze chodziliśmy razem do klasy blablabla. Mijały dni pomyślałem sobie albo nie odpisuje bo nie chce albo już poprostu nie uzywa tego konta trudno...
A teraz wracamy do tej koleżanki....hmmm szczerze bardzo ją lubiłem znaczy się...jakby to opisać raczej ze sobą nie rozmawialiśmy byłem nieśmiały więc raczej trzymałem dystans mimo ze mi sie podobała, była piękna ( takie 9/10 ) miła bardzo mądra i wogóle. Gdybym nie był niesmiały napewno bym chociaz ja spróbował gdzies zaprosic mimo że z wygladu jestem jakies 3/10 xD. Nie wiem czy to można było nazwać tą słynna miłościa od pierwszego obejrzenia.
Odpisała mi żebym napisał do niej na FB. To było wczoraj pisaliśmy ze sobą na messengerze, i powiem że jestem zdziwiony jak fajnie i łatwo mi się z nią pisało w porównaniu do tych poprzednich pań gdzie czułem takie skrepowanie przy pisaniu z nimi i kilka razy musiałem sie zastanawiać co odpisac...tutaj tego nie było, pisaliśmy luźno z 2 godzinki.
Zapytała się mnie czy mam kontakt z kimś z naszej klasy, ja odpisałem że nie. Ona odpisała że ma kontakt z Bartkiem.....jakimś tam i zapytała czy go pamiętam, ja napisałem że mam słabą pamięć do imion i nazwisk i że nie kojarzę. Ona odpisała że jej miło że jej nazwisko pamiętałem ( na stronie randkowej było tylko imię, wiec jak napisała żebym odpisał na fb to musiałem wiedzieć jakie ma nazwisko żeby ja znaleść i zaprosic do znajomych, a nazwisko miała bardzo trudne jednak je pamietałem) wtedy też se pomyślałem a co mi tam mieszka ode mnie jakieś 200km więc nie bedzie przypału. Odpisałem coś w stylu że najładniejsza dziewczynę w klasię sie pamięta. Ona się zaśmiała a ja odpisałem że pamiętam jak mi tłumaczyła jakieś zadanie bo mnie nie było na wcześniejszych zajęciach. Ona odpisała że musiałbym sie jej za to jakos z odwdzięczyc. Ja jej wtedy odpisałem że zaprosiłbym ja na kawę ale mieszka tak daleko a ja jestem bardzo nieśmiały. Ona była zdziwiona że byłem niesmiały wydawało sie jej że "normalnie sie zachowuje". A ja znowu mysląć że jest tak daleko odemnie i co mi szkodzi odpisałem jej cos w stylu, że gdybym nie był niesmiały to juz wtedy spróbował bym ja gdzies zaprosić bo mi sie wtedy bardzo podobała. Była zaskoczona i troche zmieniła temat. Wypytywała mnie o to co miałem napisane na profilu ze nigdy niemiałem dziewczyny, pytała czy sie całowałem, czy przytulałem czy chociaż trzymałem sie za ręce, ja oczywiście odpisywałem ze nic , więc ona obróciła to w żart pytając sie czy chociaż w autobusie otarłem sie o jakąs kobiete xD, odpisałem że w tym wypadku w tłoku mogło sie tak zdarzyć, więc odpisała w żartach że bedą ze mnie ludzie. Potem jeszcze przez chwile pisalismy ze sobą i napisała że w ten weekend będzie w moim mieście i że da się zaprosić na tą kawę...ja w szoku i się zgodziłem i ją zaprosiłem heh chwile jeszcze porozmawialiśmy pożartowała w stylu żebym nie był spięty bo bedzie musiała ze mna isć na piwo żeby mnie rozluźnic xD.
Nie mam pojęcia czemu sie zgodziłem...Ona jest piękna to zupełnie inna liga. Oczywiście bardzo chce sie z nią spotkać, ale nie ukrywam ze sie boje że wyjde na frajera, że z mojej winy będzie niezręcznie i wogóle...teraz mnie to stresuje a co dopiero dzień przed spotkaniem czy chwile przed nim. Szczerze nie wiem co robić, odwołanie spotkania nie wchodzi w gre bo potem do końca życia bede sobie wypominał ta chwile .
Mój przypadek jest tak tragiczny jeżeli chodzi o niesmiałośc ze nawet boje sie co powiem rodzicom jak bede wychodzil na spotkanie ( mieszkam z rodzicami i od kilku lat gdzie wychodze z domu to na chwile do sklepu lub do pracy xD a teraz mam urlop 2tyg) w sensie powiem że ide sie spotkac z kolezanka to zaczna sie krepujące pytania, jak wróce to to samo ahhh
[size=small] Jakies rady ? ktos bym w podobnym przypadku? [/size]
Jeszcze raz przepraszam za dlugi opis i ew błędy.