nie mam ochoty dalej zyc... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: nie mam ochoty dalej zyc... (/thread-206.html) |
nie mam ochoty dalej zyc... - tylko ja__19 - 13 Paź 2007 tak...ostatnio czesto zdarza mi sie tak wlasnie myslec.... nienawidze siebie-to slowo ostatnio towarzyszy mi przy jedzeniu, spacerze,przed snem...naokraglo... czesto mysle jakby to bylo, gdyby mnie juz nie bylo... czy niektorzy poczuli by sie winni za slowa, ktore we mnie rzucili.... stalam sie baaaardzo wrazliwym czlowiekiem...mozna mnie latwo zranic.... kiedys bylo inaczej..nie obcho0dzili mnie ludzie...zylam w wirze mojej pozytywnej energi...kochalam nowe znajomosci-to bylo jedno z moich zainteresowan...a teraz/???? boje sie ludzi...po co maja gadac z kims takim jaka ja.. czuje sie pusta z kazdym dniem..z kazdym dniem coraz glupsza.... nie mam powli wlasnych wartosci.... zawsze musi byc ktos madrzejszy, co poiwwe ze wlasnie ja robie zle, jestem glupia... moze przez to ze mieszkam w wiosce czuje ze tak malo wiem od innych.. czuje sie taka zacofana ..... i teraz kiedy przyszlo mi miec doxzynienia z ludzmi z calej polski czuje sie naprawde pusta, glupia.. czesto slysze ze jestem glupia.. ja biore to baaardzo do siebie... mzoe oni o tym nie wiedza ale tak jest... teraz kiedy chce podjac jakies dzialanie mysle, zeby nie popelnic gafy.....zeby znow sie nie smiali...nie wyzwali.... ciezko jest zyc pod kontrola.... moze to dla innych byloby takie NIC, jednak dla mnie to bolesne slowa,potrafia ukluc w samo dno serca...... treaz jestem takim poszarzalym czlowiekiem... nie mam ochoty na smianie... zapomnialam jak to wyglada.... ciagle tkwie w czarnych myslach...nie potrafie powiedziec:jutro bedzie dobrze.... jestem cvholrnym sceptykiem...ktory stacza sie... spada na dno...nikt nie poda reki....i nikt go nie rozumie.... w sumie nie dziwni mnie to, bo ja sama siebie nie rozumiem... jestem dziwakiem, ktory sam nie wei czego chce..... moja przyszlsc oceniam negatywnie....wydaje mi sie ze nic sie nie uda.... ze umre jako kompletne zero...ze nie zostanie po mnie nic... mam calkowita apatie.....zycie mnie przestaje interesowac, mam nieustane wrazenie ze go i tak nie pojme...ze to za zbyt skomplikowane jak dla mnie.... nie weim jak zyc pozytywnie....czuje sie samotna z kazdym dniem coraz bardziej.... nawet gdy obok sa ludzie-nie czuje ich szczerosci... nie czuje ze sa w porzadku.... gubie sie we wlasnym ja.... w zagubionej przestrzeni trwam i nie wiem gdzie znalezdz ten magiczny klucz, ktory pozwoli mi otworzyc drzwi na swiat...........ten lepszy swiat... Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Michał - 13 Paź 2007 Trochę to chaotyczne, pewnie tak jak się czujesz. A czy coś się stało takiego, po czym tak się zaczęłaś czuć? Czy kojarzysz coś takiego? Postaraj się dać jaknajładniej odpowiedź i witaj na forum. Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Gość - 13 Paź 2007 Witaj i nie katuj się już takimi myślami, bo to nic nie da, wiem to z własnego doświadczenia... Re: nie mam ochoty dalej zyc... - nn - 13 Paź 2007 Witam Cię. Kiedy przeczytałam Twoje słowa, to powiem Ci, ze prawie jakbym to ja pisała. Też się czuję jako gorsza osoba od innych. To inni zawsze wiedzą co powiedzieć, ja stoję zwykle z boku i wszystkiego się boje. Mogę sobie wyobrazić jak musisz sie czuć. Ja również przeżywam takie chwile, kiedy mam wszystkiego dość i nie chcę już żyć. Ale wiem że to minie, że to tylko odczucie. Wtedy człowiek nie myśli zbyt racjonalnie. Wciąż szukam swojego miejsca na tym świecie, a każdy jakiś cel ma w życiu. Nie wiem czy wierzysz w Boga, ale mnie pomaga w takich chwilach modlitwa. Na pewno nie jesteś głupszą osobą od innych, choćby tak mówili. Ludzie potrafią różne rzeczy wmówić, nawet nie wiedząc jak bardzo ranią kogoś drugiego. Nie pisz i nie myśl tak źle o sobie. Jesteś tak samo ważna i potrzebna jak inni. Trzymaj się. Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Stresowany - 13 Paź 2007 nie jestes zacofana masz internet ale sadzac po twojej wymowie tutaj nie moge stwierdzic ze jestes glupia... pograzylas sie juz we wlasnych teorretycznych myslach ktore mowia ci koledzy... w dodatku moze wlasnie oni moia glupoty bo chca zapisac swoja osobe w towarzystwie wiem ze jak bym powiedzial ze nie mozesz tak myslec...to bys to zignorowala ale gdybys nawet odeszla z tego swiata nie daloby to sensownego konca.... zacznij byc madrzejsza od innych a zyskasz nie moze ze przyjazn ale nie bedziesz kompromitowana...za to skompromitujesz innych swoja wiedza popatrz na to z innego wiezerunku osoby....moze jak towj kolega wymadrza sie w kilku tematach ktore akurat dobrze zna a inne >? wcale nie jesets glupia bo pewnie znasz sie na rzeczach o ktorych ja nie mam pojecia a wlasnie moze one sie tobie rzydadza w zyciu zacznij zyc swobodniej powidzenia i mysle ze zawitasz na tym forum z wiekszym usmiechem i radoscia niz dotychczas Re: nie mam ochoty dalej zyc... - wilku - 13 Paź 2007 Witam To jest przyjazne forum więc tutaj nie zostaniesz skrzywdzona. Możesz pisać o wszystkim i nikt Cię nie wyśmieje ani nie urazi. Jeżeli już straciłaś zaufanie dla swojego otoczenia to postaraj się cieszyć tym, że nie jesteś sama i że możesz na nas liczyć. Zachęcam do pisania. Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Sugar - 13 Paź 2007 Samo to że napisałaś dobrze o tym wszystkim świadczy. wierzę, że naprawdę czujesz sie źle ale skoro napisałaś to znaczy że szukasz pomocy czyli tak naprwdę wcale nie chcesz odchodzic z tego świata. zostan z nami i pisz posty. zobaczysz że są tu ludzie którzy również źle się czują i mają myśli samobójcze. ja często myślę o tym czy innym dałoby to nauczkę gdybym sie zabiła. ale to nie znaczy, że chcę umrzec i tak bym tego nie zobaczyła . jesteś zła i rozgoryczona, ale wiedz że nie tylko Ty masz takie problemy. zobacz na to co jest dobre a nie na to co jest złe, chociaż to widac znacznie lepiej. Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Stresowany - 13 Paź 2007 docen to ze tu jestes ze natknelas sie wlasnie na to forum i na tych ludzi ktorzy sa w bardzo podobnej sutuacij co ty..... i gdyby nie ty tego watku by tu nie bylo wiec jednak jestes kim kto musi tu zostac.... nie mozesz tak poprostu odejsc.... ah i jeszcze cos zeby popelnic samobojstwo trzeba miec nie lada powod powiedz mi jaki to jest powod az tak duzy ? Re: nie mam ochoty dalej zyc... - iksu88 - 13 Paź 2007 Na pewno nie jestes glupia jesli umiesz sie tak wypowiedziec. Ja nawet tu nie moge sie wyslowic Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Paweł89 - 14 Paź 2007 Siema Też mieszkam na wsi, jestem niemal w takim samym wieku co ty i też miałem kiedyś takie g*wniane problemy z wszystkowiedzącymi cfffaniakami. Wiedza niektórych ludzi ogranicza się do ograniczania wiedzy innych, jak powiedział pewien filozof (nie mam pojęcia jaki ale przynajmniej znam cytat ) i takich ludzi najlepiej olać ciepłym moczem, co z pewnością sama dobrze wiesz, ale jeszcze nie wiesz co zrobić, aby ochronić swój umysł przed tym całym bullshitem który próbują ci wrzucić. Wpisałem tutaj na forum w wyszukiwarce "nlp" i nie znalazło mi ani jednego posta, a właśnie techniki nlp uratowały mi życie (więc tobie na pewno też pomoże). Są dziesiątki, jeżeli nie setki takich technik, a ja przedstawię Tobie pierwszą która przychodzi mi do głowy, nazywa się "Bullshit Detector" i pozwoli Ci ona olać wszystko na co będziesz miała ochotę Masz trochę czasu? No to zaczynamy. Na początku chciałbym się dowiedzieć, jak bardzo ciebie obchodzi, jaki był opad liści klonu na Śląsku w sierpniu 1974? Bardzo dużo, prawda? A teraz wyobraź sobie że ktoś na żywo zadaje ci takie pytanie. Jaką masz wtedy reakcję? Co wtedy robisz i jak się czujesz? Czy jest to żywe zainteresowanie i nieposkromiona ciekawość, a może zupełna obojętność i ciche "phi!" albo wzruszenie ramionami? Nas zwłaszcza obchodzi te "phi" i wzruszenie ramionami, ponieważ od teraz kiedy tak zrobisz, będzie ci zupełnie obojętne, co do Ciebie powiedziała druga osoba. No to może teraz zainstalujemy na dobre tą reakcję? Czytaj i reaguj, tym razem odpowiednio Jesteś gópia! Nic nie wiesz! Óbierasz się niemodnie! Nie lóbię cię! I tak się nie nauczysz olewać gópot! I jak? Lepiej? No to super, skoro tak szybko nauczyłaś się bullshit detectora, to od razu nauczę cię jak dobrze przyjmować komplementy Tutaj znowu musimy znaleść twoją indywidualną reakcję. Jesteś chociaż trochę materialistką? Jeżeli nie to wyobraź sobie że jesteś i powiedz mi, co byś powiedziała na to żebym teraz wysłał ci w paczce 12 milionów euro? Ciekawa propozycja? "Hmmm... nom..." Ciężko mi opisać swoją reakcję, ale ważne że ty już znasz swoją, tak więc przystępujemy do instalacji Jesteś piękna! Jesteś wrażliwa, kocham to w kobietach! Jesteś jedyna w swoim rodzaju i to w tym pozytywnym sensie! Możesz wszystko, bo posiadasz w sobie wszystkie zasoby aby zacząć spełniać swoje marzenia! To że napisałaś do nas było pierwszym krokiem do twojego lepszego życia! Ufff... To by było na tyle. Dzięki że poświęciłaś te kilka minut na przeczytanie mojego posta. Mam nadzieję, troszkę Ci pomogłem. Może nie jestem idealnym nauczycielem, ale jak coś będziesz chciała to wal na PW. Powodzenia Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Michał - 14 Paź 2007 [Obrazek: siema.gif] Na mnie nie podziałało. Może to jest właśnie problem, co? A Ty będziesz nam pomagał i radził? Fajnie byłoby mieć kogoś takiego. [Obrazek: kwadr.gif] I ten nick, to Twoje imię i nazwisko takie jak masz w dowodzie? P.S. Generalnie to może być problem z zadziałaniem tego mechanizmu i również z tym, że trzeba się pozbyć przyczyn tych problemów, a nie stosować techniki maskowania. Choć może w przypadku takim jak u Tylko ja__19 to akurat zadziała. Dobrze jest jednak poznać dokładnie, z czym się ktoś męczy, bo może się okazać, że to jednak nie o to chodzi. Może jutro napiszę coś o NLP (programowanie neurolingwistyczne, doczytajcie łącznie z akapitem, który się Wam wyświetli, albo przynajmniej ten akapit). Zamiast NLP proponuję coś na prawdę wartościowego: Dale Carnegie "Przestań się martwić, zacznij żyć.", "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi." Proponuję wprowadzić tą genialną metodę do Polskiej Służby Zdrowia, jest tania i znakomicie skuteczna. I bardzo wiele osób, by z tego skorzystało. [Obrazek: krzywy.gif] Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Paweł89 - 14 Paź 2007 Szkoda że na Tobie nie zadziałało, ale zapewne sam wiesz że trudno jest komuś pomóc takimi technikami kiedy ma się do dyspozycji jedynie same literki, bez głosu i gestykulacji A pomóc chciałem bo kiedy przeczytałem posta Tylko_ja to normalnie pomyślałem o niej jak o sobie sprzed kilku lat, a zamiast tylko się solidaryzować pomyślałem że mógłbym dać coś konkretnego. Napisałeś że to technika maskowania, która nie usuwa przyczyny problemu, jednak ja myślę że jej problemem jest to że za bardzo sobie bierze do serca to co mówią o niej inni (chociaż mogę się mylić, jak każdy ) więc dałem jej coś żeby z tym poradziła, ale oczywiście nie sądzę że na każdego działa każda technika. Trzeba szukać tego co działa na nas najlepiej i ciągle zmieniać coś w naszym życiu, jeżeli coś nie gra. Trzymam kciuki za koleżankę! :] PS: Tak, to w nicku to moje imię i nazwisko PPS: Dopiero teraz kliknąłem Michale na twój link do NLP na wikipedii. Czemu nakierowujesz od razu na akapit o kontrowersjach? Chcesz od razu zniechęcać ludzi od nlp? Ja staram się zauważać we wszystkim to, co może mi pomóc, ty jednak od razu doszukujesz się tego co może nie zadziałać pozdro Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Sugar - 14 Paź 2007 No Michał, nie dziwię się, że na Ciebie nie działa to zdanie "jesteś piękna" dla mnie to wszystko jest pozytywne ponieważ widac że się Paweł postarał. To bradzo miłe. Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Michał - 14 Paź 2007 Paweł Aneszko napisał(a):... Czemu nakierowujesz od razu na akapit o kontrowersjach? ...Bo chcę, żeby pomoc tutaj była bezpieczna. Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Paweł89 - 14 Paź 2007 Z tego co napisałeś w jednym z poprzednich swoich postów wnioskuję, że jesteś trochę zaznajomiony z nlp, więc zapewne wiesz że niemożliwe jest żeby to zaszkodziło, może w najgorszym wypadku po prostu nie pomóc. Nie chcę się kłócić żeby dowieść swojej racji, ale po prostu nie pasuje mi że możesz już na wstępie kogoś zniechęcić, mimo że to mogło mu w jakimś stopniu pomóc (mi bardzo pomogło, nie chcę podawać zalet, żeby nie robić zbytniej reklamy). Dlatego jeżeli nadal będziesz ustawał przy swoim to przyznam ci rację, bo nie lubię kłótni na forach (daj nr gg na pw jeżeli chcesz pogadać). Po prostu po moich wszystkich latach g*wnianej depresji wiem że nie ma nic gorszego niż myśl, że nie ma już żadnego sposobu żeby zacząć żyć "chociaż trochę normalnie". Dobrze wiem że trudno jest żyć, kiedy myśli się, że nie ma już żadnej nadziei. Dobra, już się zamykam pozdro Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Michał - 14 Paź 2007 Widzisz to jest taka waga. Ty zachęcasz, ja zniechęcam (pomijając fakt, że ten akapit w Wikipedii jest napisany bardzo rozsądnie). Mi nie pasuje, że na zupełnym swoim wstępie zachęcasz kogoś do sprawy, o której jak widać, masz wiedzę cząstkową. A zaszkodzić może tak, że oszuka tą osobę, że znalazła lekarstwo na swoje dolegliwości. Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Paweł89 - 14 Paź 2007 No dobrze, nlp to nie jest cudowne lekarstwo, nie działa na każdego i efekty są bardzo różne. Myślę że masz rację z tym, że karmiąc Tylko_Ja nadzieją na cudowne rozwiązanie jej problemu mogę zrobić jej wielką krzywdę. Dlatego też, drogi forumowiczu, jeżeli masz zamiar rozpocząć znajomość z nlp, nie wiąż z tym zbyt dużych nadziei. To że zadziałało na mnie, nie znaczy że zadziała na Ciebie, poste. Mam nadzieję Michał, że jesteś usatysfakcjonowany moją odpowiedzią Nadal jednak zapraszam na rozmowę na gg, jeżeli masz ochotę pogadać. Mój nr 4131446 pozdro Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Michał - 14 Paź 2007 Nie czuję się z tym dobrze, że spowodowałem Twoje podpożądkowywanie się, nie na tym mi zależało. Można powiedzieć jeszcze tak: jeśli komuś na prawdę pomogły techniki nlp, to nie miał może dużego problemu? I jeszcze inaczej, co pomoże: ciężka systematyczna praca, czy manipulacja? Bo manipulacja jest skuteczna, inaczej by jej nie stosowano, tylko jak jest skuteczna? Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Nitrousoxide - 11 Kwi 2008 NLP jest swietne i bezpieczne, zrodla problemu nigdzie nie wyplyna, nie ma sie czego obawiac :-) NLP przynosi trwala zmiane, wymaga tylko systematycznej pracy Czy pomoze czy nie pomoze, mozna tak sie zastanawiac az siwa broda wyrosnie, lepiej samemu sprawdzic. Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Piotrek - 11 Kwi 2008 Tez mysle, ze NLP jest b. wartosciowe, planuje kiedys wybrac sie na jakies szkolenie. Pomoze czy nie, mysle, ze nie zaszkodzi Drogi Pawle, jesli masz sile i ochote to mozesz wrzucic na forum troche materialow w odpowiednim dziale, te ktore uwazasz za pomocne. Pozdrawiam Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Victor Mancini - 11 Kwi 2008 W styczniu chcialem umrzec. O smierci myslalem prawie codziennie przez prawie 2 miesiace.Bylo ze mna na prawde zle. Skonczylem juz flirt ze smiercia. Mam nadzieje ze na zawsze.Chce zyc. Re: nie mam ochoty dalej zyc... - wiedzmin89 - 11 Kwi 2008 Glupia to napewno nie jestes... mieszasz sie troche we wlasnych filozoficznych myslach a to zaprzecza glupocie... tez sie przejmowalem innymi ale teraz to mam ich chyba gleboko... tylko ze ja wszystko mam w tej chwili gleboko... takze tylko jeden problem z glowy ale reszta zostaje. Skoro jestes z wioski to rozumiem ze nie bardzo masz dostep do specjalisty typu psycholog-psychiatra, a jakbys miala to pewnie boisz sie opinii sasiadow bo wiadomo ze wioska to kazdy sie zna... ale trzeba zawsze rozwazyc czy wazniejsze jest wlasne zdrowie czy czyjes zdanie ktore defakto jest bledne bo nie zaznajomione z sytuacja, ktorej zreszta zwykly szary czlowiek za cholere nie zrozumie Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Perdida - 14 Kwi 2008 Chcę umrzeć. Oto post idealnie bez sensu i celu. (Jak cała reszta mojego życia). Re: nie mam ochoty dalej zyc... - sm - 14 Kwi 2008 Re: nie mam ochoty dalej zyc... - Użytkownik 219 - 15 Kwi 2008 Perdida napisał(a):Chcę umrzeć.Też miałem od wczoraj ponure myśli i tez chciałem umrzeć. Właściwie często tak mam. Tak właśnie bez sensu i celu. No, ale póki co jeszcze żyję, a od czasu do czasu nawet śmiać mi sie chce . Mimo wszystko myślę, że czasem warto się uśmiechnąć, czego Ci, Perdidio gorąco życzę |