O związkach raz jeszcze.. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html) +---- Wątek: O związkach raz jeszcze.. (/thread-14308.html) |
Re: O związkach raz jeszcze.. - Proxi - 08 Mar 2016 Wszyscy są tacy sami, a my nawet nie jesteśmy fobikami, bo jak to? Wyłamujemy się to nas nie ma, nie istniejemy. Re: O związkach raz jeszcze.. - BlankAvatar - 08 Mar 2016 Musisz zrozumiec ze strach przed ciaza jest wdrukowany biologicznie. To ze od 50lat istnieje antykoncepcja nie wplynie na to, ze zmieni sie znacznie stosunek do seksu kobiet. Kobiety lubia seks ale w mniejszym stopniu z przypadkowymi partnerami, bo chocby wspomniana ciaza. Zauwaz ze w kazdej kulturze zbytnia rozwiazlasc -przede wszystkim- kobiet jest potepiana. Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 08 Mar 2016 spytaj się mężów dlaczego chodzą do prostytutek albo tylu szuka przygód w internecie bo po ślubie żonie się nagle odechciało... chyba dam sobie spokój z tym wszystkim i wezmę się za coś pożytecznego, bo takie ciągłe analizowanie wszystkiego, co kobieta myśli, co jej i w jaki sposób powiedzieć jak zaimponować, jak zabawić, jak udawac kogoś kim sie nie jest, co odpowie, jak ja zareaguje i co i w jaki sposób odpowiem, jak i kiedy zaczać flirt czy się urazi czy nie itd. od tego idzie dostac większego pierd... ca niż siedzieć samemu, a i tak mówię tylko o potencjalnych znajomościach internetowych, które zresztą są i tak bardzo marne, a innych calkowity brak. A tyle można zrobić w tym czasie pożytecznych rzeczy...tyle filmów i seriali do obejrzenia :-D. Skoro kobiety nie są w stanie iśc na jakiś kompromis i zaakceptować pewne wady, albo uznysłowić sobie, że ideałów nie ma to też jakaś tam będzie siedzieć sama..., a bez sexu tez sobie idzie dać radę, a jak przyciśnie to dzięki Bogu mamy prostytutki! Pewnei zaraz ktoś powie popracuj nad sobą, zmień nastawienie uwierz w siebie, zlewaj to itd. tyle, że bez wymiany ryja (choć myślałem, że aż tak źle nie jest ), w necie z tego co widzę nie mam i tak większych szans więc nie widze sensu i sposobu aby nad sobą pracować, bo trzeba by było sie poprstu umawiać i nabierać upokorzeń, doświadczeń itd. i być może za 100 razem coś wyjdzie, W realu w moim otoczeniu w tym wieku nie ma szans aby nawet spotkac jakąś potencjalną kobietę, wiec lipa i szkoda moich nerwów raczej. Re: O związkach raz jeszcze.. - kasia92 - 08 Mar 2016 Dlaczego kobiety są takie skomplikowane? Bo próbujecie je wrzucić do jednego worka, przeanalizować i przyjąć dla wszystkich wspólną logikę. A tak się nie da, każda jest inna i każda może się tłumaczyć tylko ze swoich myśli i zachowań. Nie mam zasad typu "co powiedzieć do kobiety żeby się tobą zainteresowała" bo każdą co innego interesuje. Nie rozumiem też idei udawania kogoś innego przed potencjalną partnerką/partnerem. Miłość polega na możliwości bycia przy kimś sobą i obustronnej akceptacji. No chyba, że chodzi Ci tylko o seks, wtedy udawanie ma jakiś sens. Dla faceta, bo dla mnie jako kobiety nie, bo nigdy nie spotkam się z kimś "na jeden raz" bo potrzebuję poczucia bezpieczeństwa i akceptacji. Oczywiście są też kobiety z "męskim" umysłem.. Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 08 Mar 2016 kasia92 napisał(a):Dlaczego kobiety są takie skomplikowane? Bo próbujecie je wrzucić do jednego worka, przeanalizować i przyjąć dla wszystkich wspólną logikę. A tak się nie da, każda jest inna i każda może się tłumaczyć tylko ze swoich myśli i zachowań. Nie mam zasad typu "co powiedzieć do kobiety żeby się tobą zainteresowała" bo każdą co innego interesuje. Nie rozumiem też idei udawania kogoś innego przed potencjalną partnerką/partnerem. Miłość polega na możliwości bycia przy kimś sobą i obustronnej akceptacji. No chyba, że chodzi Ci tylko o seks, wtedy udawanie ma jakiś sens. Dla faceta, bo dla mnie jako kobiety nie, bo nigdy nie spotkam się z kimś "na jeden raz" bo potrzebuję poczucia bezpieczeństwa i akceptacji. Oczywiście są też kobiety z "męskim" umysłem.. Jestem uzależniony od masturbacji, boję się ludzi i świata, jestem leniwy i wycofany, nie pracuje i Niemam szkoły, ALE JESTEM SOBĄ! , Spotkamy się ? Przysięgam ze będę Ci wierny do końca zycia Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 08 Mar 2016 według naszego kolegi macho Mocarta, który to zgłębił już dziesiątki poradników, na kobiety (w jakimkolwiek celu) może zadziałać jedynie postawa samca alfa (i raczej przyznam mu rację), więc kto taki nie jest to powinien do tego dążyć... Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 08 Mar 2016 A tam głupoty gadasz, byłem pijany gdy to pisałem, alfa działa na głupie blondynki, A prawdziwa wartościowa kobieta doceni moje dobre serce i to ze jestem sobą Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 08 Mar 2016 przeczytaj swój wcześniejszy post, a szczególnie to co napisałeś wielkimi literami Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 08 Mar 2016 Przeczytałem Re: O związkach raz jeszcze.. - kasia92 - 08 Mar 2016 Sorry już jestem zarezerwowana Na mnie chyba najbardziej działają skryci faceci, nie wiem czy to dziwne Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 08 Mar 2016 Ja jestem bardzo skryty, Tak skryty, że nawet nie przedstawiam swojego imienia, tylko dziewczyna wymawia wszystkie a ja tylko kiwam głowa na Tak albo Nie,- więc kiedy bierzemy ślub? Re: O związkach raz jeszcze.. - BlankAvatar - 08 Mar 2016 grego napisał(a):spytaj się mężów dlaczego chodzą do prostytutek albo tylu szuka przygód w internecie bo po ślubie żonie się nagle odechciało...na podstawie jakieś niewielkiej grupy mężczyzn wyciągasz wnioski dotyczące wszystkich ludzi. To trochę tak jakbym zapisał się na forum miłośników volvo i stwierdził, że najpopularniejsza marką w polsce jest volvo. poza tym, musisz brać pod uwagę fakt, że namiętność w związku często wypala się w ciągu 2-3 lat, a jak po tym czasie pary nie zadbają o swoje łóżko, to się może skończyć posuchą. Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 08 Mar 2016 I to ze nie uprawia go ze swoim mężem, nie oznacza że wcale go nie uprawia Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 08 Mar 2016 osiągneły to na czym im zależało i finito...nie robią tego czego nie lubią, a jak już to tylko tyle aby facet nie s+ł tzw. i bardzo popularne odwalanie pańszczyzny. Poza oczywiście tymi które to naprawdę lubią i tego potrzebują tak jak facet niezależnie czy ta chwilowa młodzieńcza namiętna fascynacja już minęła czy nie, bo to oczywiście trwa tylko jakiś czas. Albo się czegoś potrzebuje albo nie.. kolego mocart, skoro twierdzisz, że kobiecie do sexu potrzebne jest głębokie zaufanie, uczucie, namiętność i tylko w takim otoczeniu chce uprawiac sex , i że nie pójdzie z byle kim do łóżka to tym bardziej nie zdradzi męża z byle kim dla samego sexu jako takiego aby zaspokoić swoje potrzeby jeśli je tam jakies jeszcze ma. Wrócę do statystyk 75% : 0%, jesli już zdradzają to jest to cos więcej niż zwykły skok w bok przynajmniej sie tak kobietom wydaje bo dla gości, którzy je zapinają sprawa jest bardziej oczywista.. Re: O związkach raz jeszcze.. - niesmialytyp - 08 Mar 2016 grego w jednym ma racje, przyznawały to nawet zawodowe dupodaje na pewnym forum o treści erotycznej - jak kobita urodzi dziecko to często facet idzie totalnie w odstawkę nawet jeśli wcześniej ona była seksbombą. To sytuacja częsta i znana. Najlepiej żeby dał spokój z tym całym seksem i tylko przyniósł trochę więcej kasy. Tak wiem, biologia. Co do reszty to jednak to swoją wiedzę opierasz pewnie na badaniach pokroju tych jutubowych "social experimentów". To oczywiste (pomijając wyjątki) że kobieta nie zgodzi się na to by dać d*py obcemu, podczas gdy facet zapewne zapytany w środku miasta podczas takiego pseudo experymentu o seks zdziwi się i chętnie sprawdzi nową sytuacje w której się znalazł. Może to jakieś jaja? Może jakieś eksperymenty? Facet chętnie to sprawdzi. Poza tym opierasz sie na "badaniach" które polegają na zadawaniu pytań. Serio? Zapytaj mnie jakiej długości jest mój pindol odpowiem ci że ma 30 cm. Czy to znaczy że mam takiego potwora w gaciach? Nie, zwyczajnie kłamałem/przesadziłem/zawyżyłem. Kobiety w takich badaniach pytane o intymne sprawy o wiele bardziej wstydzą się niż faceci, zastanawiają się też jak wypadną przed rozmówcą. co do zdradzania przez kobiety to padłeś chyba ofiarą jakieś durnej feministycznej propagandy. Jak to ładnie można usprawiedliwić dawanie d*py na boku - a bo nie doceniał mnie, a bo nie zaspokajał, a bo poczułam się odtrącona. Więc z tego powodu w ci... miała magnes który ją wciągnął siłą na bolca innego? Jak mnie irytuje takie gadanie. Bo oczywiście każdy się zgodzi z tym że facet zdradził żeby po prostu zaruchać, ah ten płytki facet. Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 08 Mar 2016 Jak wynika z Raportu o Seksualności Polaków aż 60% żonatych mężczyzn przyznaje, że ma na swoim sumieniu zdradę. Podobnie zresztą jak 25% mężatek. "Kobieca zdrada ma, według wielu psychologów, podłoże przede wszystkim emocjonalne. Najczęstszą przyczyną kobiecych zdrad jest brak miłości. Minęło parę lat. Przestała być dla niego atrakcyjna lub co najmniej przestał jej to okazywać. Swangoz częściej podkreśla walory innych kobiet. Ona odnosi wrażenie, że traktuje ją mniej więcej jak ulubiony fotel. Nie dostrzega, że zmieniła kolor włosów, nie czuje zapachu nowych perfum. Czuje się nieważna, brzydka, zaniedbana. Sytuacja nieznośna, zważywszy, że wiele kobiet buduje poczucie własnej wartości na atrakcyjności dla mężczyzn. Jeżeli wtedy pojawi się ktoś, kto dostrzeże w niej oprócz cudzej żony interesującą kobietę, zdrada jest o krok." "Mężczyźni w zdecydowanej większości przypadków traktują zdradę bezosobowo, jak rodzaj sportu, w którym kochanka stanowi pewien rodzaj trofeum. Nie wiążą zdrady z zaangażowaniem uczuciowym, dlatego rzadko decydują się na skok w bok, jeżeli istnieje obawa, że zostaną przyłapani. Najczęściej zdradzają na delegacjach służbowych, wyjazdach integracyjnych lub wakacjach daleko od domu." ja tam jednak subtelną różnice wyczuwam W sumie tak teraz trochę poszperałem w necie w tym temacie aby znaleźć coś na potwierdzenie moich tez... Ja tam jednak wolę opierać się na psychologach i badaniach, pozatym do takich wniosków bardzo prosto samemu dojść więc nie wiem skąd takie zdziwienie tym co napisałem? Trzeba tylko wiedzieć czym jest dla kobiet sex, a wielokrotnie tu pisano, że głównie chodzi o uczucia i emocje więc więc dalsza dedukcja jest łatwa tylko trzeba sie kierowac cały czas tym samym. Skoro kobiety nie grzmocą się dla samego grzmocenia przed związkiem i w nim to i z tego samego powodu nie będzie to przyczyną zdrad, chyba logiczne. Re: O związkach raz jeszcze.. - niesmialytyp - 08 Mar 2016 grego napisał(a):Skoro kobiety nie grzmocą się dla samego grzmocenia przed związkiem i w nim to i z tego samego powodu nie będzie to przyczyną zdrad, chyba logiczne.rzecz w tym że się grzmocą ale nie przyznają. Facet jak się grzmoci to chętnie o tym opowie i nawet ilość grzmoceń pomnoży żeby opowieść zbyt nudna nie była. Re: O związkach raz jeszcze.. - BlankAvatar - 08 Mar 2016 Cały Twój wywód i cytowania nie pozwalają wyciągnąć wniosku, że kobiety nie lubią seksu czysto fizycznie. Skąd wniosek, że skoro kobieta ceni niektóre aspekty seksu bardziej niż mężczyzna, to fakt ten musi wykluczać czerpanie fizycznej przyjemności? Tym bardziej taki wniosek wydaje się przesadzony skoro trudno szukać różnic jakościowych w podejściu do seksu między k i m - różnice są ilościowe. Czy seks nie dostarcza mężczyznom emocjonalnego zaspokojenia? Czy mężczyźni nie szukają bliskości poprzez seks? Czy seks nie sprawia, że podnosi im się samoocena? Jeśli tak, to może są kobietami? Re: O związkach raz jeszcze.. - iLLusory - 08 Mar 2016 Łomatko no..jakie to dramatyczne, że do waginy i warg przyczepiona jest kobieta.. Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 08 Mar 2016 BlankAvatar napisał(a):Cały Twój wywód i cytowania nie pozwalają wyciągnąć wniosku, że kobiety nie lubią seksu czysto fizycznie. No przepraszam ale nic takiego nie napisałem nigdzie. Proponuje jeszcze raz przeczytac i przemyśleć cytaty psychologów i wyniki badań jakie wstawiłem. Re: O związkach raz jeszcze.. - Zasió - 08 Mar 2016 nie ucz ojca dzieci robić, grego! Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 08 Mar 2016 hehe no tak, tu sami specjaliści w tej dziedzinie Re: O związkach raz jeszcze.. - BlankAvatar - 08 Mar 2016 nom, nie napisałeś, i nawet przyznajesz, że większość lubi seks, a za chwilę, że w sumie to lubią, ale jako sposób na osiągnięcie jakiegoś "innego celu". ale ta nasza rozmowa wynika chyba z innego rozumienia definicji. Jak dla mnie w seksie chodzi zarówno o robienie dzieci, jak i przyjemność, emocje, przywiązanie, poczucie bezpieczeństwa i co tam można sobie jeszcze wymyślić. Choć te wszystkie składniki nie występują w każdym akcie w podobnych proporcjach. A mam wrażenie, że definicja seksu, którą operujesz ogranicza się do orgazmu. Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 09 Mar 2016 a z ciekawości ile masz lat i jakie doświadczenie jeśli to nie tajemnica? Re: O związkach raz jeszcze.. - BlankAvatar - 09 Mar 2016 jakie to ma znaczenie? |