Medytacja. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html) +--- Wątek: Medytacja. (/thread-369.html) |
Re: Medytacja. - mc - 17 Cze 2013 Cytat:Mógłby ktoś to wyjaśnić?Napij się herbaty uno Cytat:I z pokolenia na pokolenie ta iluzja się wzmacniała aż powstał świat z krainy czarów, powstały państwa, zrodziły się wojny, ludzie pozaszywali się w betonowych domach itd.Miałem ostatnio takie myśli często, że ludzi doszczętnie po*****ło i że świat jest jakby z boku, a ja do niego nie należę. Nie czułem wtedy mojej osobowości w świecie, a bardziej jak dziecko w brzuchu matki. Wszystkie te zasady wymyślone przez ludzkość wydawały się jakimś totalnym debilizmem. Nasz dom jest gdzie indziej. Polecam: http://www.youtube.com/watch?v=agbKaAMB8Gc Nieco prościej pojąć Re: Medytacja. - clouddead - 17 Cze 2013 Szaleństwo mamy w genach od praprzodków. Dlatego takie trudne jest dostrzeżenie jedności i oddzielenie wydaje się czymś "normalnym" chociaż jest chorobą psychiczną. "Biali ciągle czegoś chcą. Naszym zdaniem są szaleni" mówili o nas rdzenni Indianie. Re: Medytacja. - uno88 - 17 Cze 2013 mc napisał(a):Napij się herbaty uno Sugerujesz, że wlewając w siebie herbatę doświadczę tego, iż jestem z nią w jedności, a wtedy łatwiej mi to będzie przełożyć na cały świat? Re: Medytacja. - ucieczka - 17 Cze 2013 uno88 napisał(a):mc napisał(a):Napij się herbaty uno Tylko jak potem niby wlać w siebie cały świat? :-P Re: Medytacja. - mc - 17 Cze 2013 "Tao które można wyrazić słowami nie jest prawdziwym Tao" Raczej wskazuje na jałowość dysput na tematy, które wykraczają całkowicie poza umysł. Po to wymyślono koany, symbole czy niezrozumiałe alegoryczne teksty, żeby zrozumienie przyszło do nas z ponad umysłu. Cytat:Tylko jak potem niby wlać w siebie cały świat?Wlewając całego siebie w świat. Albo tutaj: http://mojajoga.wordpress.com/2009/11/12/herbata-istota-codziennosci/ Re: Medytacja. - clouddead - 17 Cze 2013 http://www.youtube.com/watch?v=CgCKK629E74 Re: Medytacja. - haraczu - 17 Cze 2013 Postulowałem swego czasu w tym wątku, żeby abstrahować od religii, ale to chyba nie możliwe (nie tylko dla mnie). Jeśli chodzi o synkretyzmy buddyjsko-chrześcijańsko-hidusko-(whateva') - nie kupuję tego; uważam to za tani, jarmarczny mistycyzm. Więcej, pisałem na którejś ze wcześniejszych stron i podtrzymuję to twierdzenie: dla większości osób wychowanych w kulturze zachodniej, mistyka wschodnia, a w szególności jej popłuczyny w wydaniu zachodnich new age'owych "guru", którym akurat zdarzyło się przebóstwienie, jest niekompatybilna z kulturą zachodnią i to pomimo że jest u nas znana od ponad stu lat, a w kulturze ludowej od jakichś pięćdziesięciu. Desygnaty zawsze będą mniej lub bardziej przesunięte wobec pojęć człowieka zachodu. Porównajcie takie dwa zdania: "Byt jest pustką" i "Bóg jest miłością" - oba, posiadając ten sam desygnat, wzbudzają zupełnie odmienne odczucia, emocje, myśli, a co za tym idzie, lepiej lub gorzej nadają się do praktyki rozwoju duchowego. Oczywiście, jak pisał mc, wielkie religie wskazują na tę samą prawdę, ale robią to narzędziami wytworzonymi w danej kulturze - bo nie chodzi o samą tylko religię - dlatego ich sprawność, użyteczność jest adekwatna do umiejętności kulturowych osób nimi się posługujących. Chrześcijanin praktykujący hinduizm, przypomina mi głodnego człowieka, który koniecznie chce nauczyć się jeść pałeczkami, bo nóż i widelec wydają mu się nie dość "fajne". Jeszcze raz podkreślam, że jest to moja generalizacja i z pewnością są osoby, które ogromnie skorzystały na przejściu np. na buddyzm, ale twierdzę, że to jest margines. Ja podejrzewam, co jest głównym problemem z akceptacją spuścizny judeochrześcijańskiej - dogmaty. Rzeczywiście w porównaniu do spójności i klarowności buddyzmu mogą one odrzucać. Jednak w tej samej tradycji znajduje się antidotum na takie obiekcje i wydaje mi się, że kto tego antidotum nie jest w stanie przełknąć, nie pomoże mu nawet buddyzm. To antidotum nazywa się pokora. Re: Medytacja. - mc - 17 Cze 2013 Nie wiem, dla mnie nie ma za bardzo religii, tylko jedna uniwersalna nauka, staram się uczyć na każdej. Niektóre z nich są po prostu bardziej mi bliższe, inne dalsze. Gdy patrzy się poprzez pryzmat tylko jednej nauki to to może trochę ograniczać, dlatego dobrze czasami zajrzeć gdzieś indziej, wtedy też łatwiej zrozumieć inne nauki, z innej perspektywy. Cytat:Porównajcie takie dwa zdania: "Byt jest pustką" i "Bóg jest miłością" - oba, posiadając ten sam desygnat, wzbudzają zupełnie odmienne odczucia, emocje, myśli, a co za tym idzie, lepiej lub gorzej nadają się do praktyki rozwoju duchowego.Jedno i drugie jest pewnie prawdą, tylko jest dwoma sposobami patrzenia na tą samą rzecz. Oddajmy głos Ramanie Maharishi: “The eternal, unbroken, natural state of abiding in the Self is jnana [knowledge of the Nothingness]. To abide in the Self, you must love the Self. Since God is verily the Self, love of the Self is love of God and that is bhakti [devotion to God]. Jnana and bhakti are thus ultimately one and the same.” W chrześcijańśtwie chyba Mistrz Eckhart pisał niedualnie Np. "Bóg jest czystym Nic". Tutaj ciekawe: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=MFat_KWG9oI Re: Medytacja. - uno88 - 18 Cze 2013 Dla mnie każdy ogromny i skomplikowany koncept pełen jedynych słuszności i prawd jest podejrzany. Chrześcijaństwo, Judaizm, Islam, Buddyzm i Hinduizm. Wszyscy mają rację uważam za tak samo prawdziwe jak wszyscy się mylą. I w żadnym wypadku nie zgodzę się, że należy jechać wg. tego co podpowiada nam szerokość geograficzna. Jest całkowicie odwrotnie. Religioznawca ma większe rozumienie od małostkowego przedstawiciela i obrońcy jednej z tych, jedynej słusznej koncepcji. Mało ważne pierdoły jak nienawiść do każdego człowieka dla którego nasz prorok nie był tym najpierwsiejszym przesłaniają ważną całość. Za dużo dzielącej mitologi, a za mało uniwersalnej, łączącej prawdy. Re: Medytacja. - haraczu - 18 Cze 2013 @mc Po lekturze książki o sufizmie, skomentowałeś pewną tubkę jako beznamiętną. Mnie się wydaje, że to właśnie ta namiętność, "gorąc serca", ta dziwna wola do braku woli jest istotną cechą wiary. Poznawać różne tradycje, a wyznawać wiarę, to ihmo coś innego i prędzej duchowy postęp można mierzyć tą pasją, niż wiedzą. Oczywiście jedno nie przeszkadza drugiemu. uno napisał(a):staruszka będąca autorytetem i przykładem na bycie prawdziwą chrześcijanką Autorytetem dla kogo? Żeby studiować mistykę chrześcijańską nie musisz należeć do żadnego Kościoła, nie musisz się utożsamiać z ludźmi pokroju tej staruszki. uno napisał(a):wolę new ageowych guru Co ja chciałem przemycić, można streścić w zdaniu, że to raczej religia wybiera ciebie, a nie ty religię, że wtedy jest skuteczniejsza, to wszystko. EDIT: Dla osób o szczególnie silnej alergii na chrześcijaństwo poleciłbym jeszcze zachodnią filozofię z jej metafizyką. Do mnie nieźle przemawia Karl Jaspers. EDIT2: @uno No to sobie poedytowaliśmy ; ) ale myślę, że moje odpowiedzi są wciąż adekwatne. Re: Medytacja. - clouddead - 18 Cze 2013 Opis jednego z buddyjskich piekieł: Avīci, is the "uninterrupted" Naraka. Beings are roasted in an immense blazing oven with terrible suffering.[2] Life in this Naraka is 3.39738624×10^18 years long. Istoty są gotowane w gigantycznej temperaturze przeżywając okrutne cierpienia. Pobyt w tym piekle trwa 3.39738624x10^18 lat [Obrazek: 800px-Ngaye_%28Naraka%29_in_Burmese_art.jpg] Re: Medytacja. - uno88 - 18 Cze 2013 Myślałem, że w buddyzmie nie ma piekła. Jest jakaś religia w, której nie ma piekła? Niedualizm zakłada brak piekła, ale nie jest religią. Właściwie jako piekło, można co najwyżej rozumieć ten stan w którym znajdują się prawie wszyscy ludzie. Piekło oddzielenia. Re: Medytacja. - masterblaster - 19 Cze 2013 Odnośnie medytowania o religii, jest taka ciekawa książka Robertsona "Pogańscy mesjasze". Po lekturze wybrać się na mszę do pełnego ludzi kościoła - niezapomniane wrażenia murowane :-D Re: Medytacja. - clouddead - 19 Cze 2013 uno88 napisał(a):Myślałem, że w buddyzmie nie ma piekła. Jest jakaś religia w, której nie ma piekła? Niedualizm zakłada brak piekła, ale nie jest religią. Właściwie jako piekło, można co najwyżej rozumieć ten stan w którym znajdują się prawie wszyscy ludzie. Piekło oddzielenia. W "Rozmowach z Bogiem" jest napisane, że piekło jest, ale nie takie jak opisują religie. Te opisy piekła jako miejsca tortur należą do mitów/iluzji, które wymyślili ludzie a nie Bóg. Chodzi o to że dusza może po śmierci doświadczyć smutku i oddzielenia ale jest to stan przejściowy. Re: Medytacja. - mc - 19 Cze 2013 icy napisał(a):Mnie się wydaje, że to właśnie ta namiętność, "gorąc serca", ta dziwna wola do braku woli jest istotną cechą wiary.Masz rację, ale drogi niedualne np,. jana joga są to drogi wiedzy, a nie wiary. Akurat ta kobieta przedstawiała niedualizm. Wskazywałem po prostu, że obie drogi - choć wydają się różne - prowadzą do tego samego. Ta pasja o której mówisz, jest też bardziej środkiem niż celem przecież. Cytat:o ja chciałem przemycić, można streścić w zdaniu, że to raczej religia wybiera ciebie, a nie ty religię, że wtedy jest skuteczniejsza, to wszystko.Mnie się wydaje, że dana nauka czy ścieżka ma prowadzić do poznania samego siebie, Boga, prawdy i nie służy specjalnie niczemu innemu. Każdy więc powinien podążać tą drogą która jest najbardziej bliska jego sercu i która najbardziej przyczynia się do spełnienia tego celu. Zresztą czy ścieżka i ja sam to to samo czy coś innego? Czy ważna jest sama nauka, jej doktryna i filozofia,formy duchowych praktyk czy to na ile to te nauki, praktyki odmieniają mnie samego? Cytat:Niedualizm zakłada brak piekła,A to nie jest tak, że dualizm/niedualizm to tylko dwa posoby postrzegania czegoś? Jedno jest z umysłu, drugie przekracza umysł. Ja tak przynajmniej rozumiem kabalistyczny system duchowych światów. Np. w świecie Acilut nie ma dobra ani zła, poznającego i poznawanego, a w niższych światach jest podział na dobro i zło, na poznającego i poznawane. Ale to nie znaczy, że któreś z tych rozumowań jest poprawne a inne nie, tylko każde z nich określa inny punkt percepcji. A i nawet ten system światów jest ostatecznie tylko jakąś koncepcją, pomagającą zrozumieć jakieś zagadnienia. Czyli ostatecznie prawda jest niewymawialna, niewyrażalna, nieopisywalna. Chyba w buddyzmie z tego co pamietam, mówi się, że hinajana, tantra i dzogczen (niedualizm) są to tylko różne przedstawienia tej samej nauki, a nie jakieś odrębne od siebie systemy. Oczywiście to niedualne poznanie jest określane jako najwyższe, co nie oznacza, że należy pominąć wszystkie inne praktyki, które nie są niedualne. W buddyzmie tybetańskim chyba i tak zaczynasz od hinajany,. robisz jakieś pokłony, śpiewasz mantry, rozwijasz dobre cechy typu współczucie, itp. Re: Medytacja. - uno88 - 19 Cze 2013 Niedualizm znam tylko z tego jak przedstawili to typowo amerykańscy, czy europejscy nauczyciele, więc może bardzo pachnieć jakimś new agem i nowym, niezgodnym z tradycją rozumieniem. Jeśli tak jest to nie ma to dla mnie znaczenia, bo mi odpowiada takie jakie jest. Jest oczywiście tak, że trudno to opisać słowami, ponieważ słowa są z natury dualistyczne, myślenie jest dualistyczne, właściwie wszystko w każdej religii jest dualistyczne. Re: Medytacja. - mc - 20 Cze 2013 Z niedualizmu chyba najbardziej autorytatywni nauczyciele to np. Ramana Maharishi, Nisargadatta Maharaj, itp. Tego ostatniego akurat czytałem niedawno "I Am That", świetna lektura, dużo bardziej mi się podoba takie nauczanie niż buddyzm. Tam akurat w tej książce pisze, że po oświeceniu conajmniej 10 lat nie powinno się wygłaszać żadnych nauk. R.Maharishi chyba czekał 20 lat zanim zaczał nauczać. @Icy, tak jeszcze do twojego poprzedniego posta, bo dla mnie własnie serce jest ogromnie ważne. Pogrubiłem najciekawsze fragmenty. Cytat:Dżnani Joga. źródło: http://www.nisargadatta.jky.pl/dzniani_joga.html Re: Medytacja. - haraczu - 20 Cze 2013 @master tlr - może mógłbyś streścić ten przekaz? @mc Świetny tekst. Zwróciło moją uwagę także kilka innych informacji. Cytat:Ściśle ze śraddhą związana jest samadhana, stałe przebywanie w Bogu, stała, niezmienna praktyka skupienia na Nim umysłu. To nie jest jednorazowy akt, jak połknięcie pigułki Moja wiedza jest znacznie skromniejsza i wielu pojęć nie znam, natomiast moje rozumienie jest takie: nie można w tym życiu ostatecznie zjednoczyć się z absolutem, ponieważ oznacza to śmierć, możliwe natomiast są pojedyncze "błyski" świadomości, kiedy ta przez wygaszenie zrównuje się z owym "nic", aby następnie powrócić z jakby poświatą tego przeżycia. Wiedza, że każde źdźbło trawy jest emanacją doskonałej miłości, każde cierpienie poznane czy przeżyte usprawiedliwione, jest niezwykle kojąca. Moim zdaniem nie jest możliwe jednoczesne zjednoczenie z absolutem i zachowanie ziemskiej świadomości, taki stan jest schizofrenicznym pomyleniem, a dla chrześcijanina jest także bluźnierstwem - przypomnijcie sobie dziewczynę, która pisała kilka stron wcześniej, że po intensywnej praktyce zdawało jej się, że jest mesjaszem. Cytat:Każda żywa istota w tym wszechświecie ma możliwość przekroczenia zmysłów Otóż to. I z tego powodu chciałem wartościować nauczycieli. Nikt zdrowy na umyśle nie będzie uczył się od psa, prawda? To znaczy może w pewnym sensie, ale tak jak lepszy rezultat osiągnie się przy zachowaniu pokrewieństwa gatunkowego, takoż przy pokrewieństwie kulturowym. Oczywiście wyznawcy buddyzmu i hasła "pies największym przyjacielem człowieka" mogą tu protestować, ale przypominam, że ja generalizuję, nie twierdzę, że zawsze tak musi być, ale że tak jest najczęściej. Re: Medytacja. - mc - 20 Cze 2013 icy napisał(a):Moim zdaniem nie jest możliwe jednoczesne zjednoczenie z absolutem i zachowanie ziemskiej świadomości,Z tego co piszą to wszelakie stany głębokiej medytacji czy modlitwy zakładają wyjście poza zwykłą świadomość zmysłową, czyli ponad "ten świat". Dwa cytaty, jeden o modlitwie, drugi o medytacji. Oba z tradycji kabalistycznej. Baal Shem Tov napisał(a):In prayer, one must place all their power in the words. One must go from letter to letter until one forgets the physical world. Contemplate how the letters are binding together and interacting one with another. This causes great pleasures in the physical planes, and all the more so in the spiritual planes. This is the realm of Yetzirah. After this the letters rise to the realm of thought. [Here] one does not even hear what one is saying. This is the realm of Beriah. After this one ascends to the level of Ayn (nothingness) wherein which all physical senses are nullified. This is the realm of Atzilut, the attribute of [the sefirat] Hokhma (wisdom). Chaim Vital napisał(a):It is well known that in all matters of meditation, one must be alone with nothing to disturb his concetration. One must meditate using his entire essence, actually separating his spirit from his body. He must become as though he has left the physical world entirely; he must be completely spirit. The more one separates from physical (conscious) world, the more his meditative ability will increase. If one should hear someone calling him, or just talking; anything that can disturb concentration, even a thought in his mind about the physical world - these will prevent his soul from clinging to that above. He will not be able to achieve anything. For a man cannot partake of the upper holiness, so long as he has even a hair's breadth of connection to the physical world. For this reason is prophecy or reception of the Holy Spirit called a trance, or dream in vision. Therefore, even if one is prepared and able to receive the Holy Spirit, if he does not condition himself to separate his soul from his body completely, the spirit cannot dwell on him. Re: Medytacja. - mc - 21 Cze 2013 @icy Rumi napisał(a):Ludzie myślą, że słowa "Jestem Bogiem"* są przejawem wielkiej pychy, lecz to słowa "Jestem sługą" świadczą o zarozumiałości. Słowa "Jestem Bogiem" świadczą o wielkiej pokorze. Ten, kto mówi: "Jestem sługą Boga", potwierdza istnienie dwóch bytów: siebie i Boga. Ten zaś, kto mówi: "Jestem Bogiem", unicestwia siebie i ginie. Mówiąc "Jestem Bogiem", mówi: "Ja nie istnieję! On jest wszystkim! Prócz Boga, nie ma bytu! Ja jestem niczym!" W tych słowach jest wiele pokory. Ludzie jednak nie rozumieją, że jeśli człowiek służy Bogu, jego służba jest między nim a Bogiem. Choć służy Bogu, widzi siebie, swoje czyny i Boga. On nie utonął w Morzu. W Morzu utonął ten, w kim nie ma żadnego ruchu, lecz wszelki ruch pochodzi z Morza. Re: Medytacja. - masterblaster - 21 Cze 2013 icy napisał(a):@masterNie podejmę się. Książka to streszczenie z pierwotnego opracowania z tego co pamiętam. Re: Medytacja. - uno88 - 21 Cze 2013 No właśnie ten cytat z Rumiego pokazuje, że mimo, iż wielkie religie mają trochę wspólnego to różnią się w kwestiach powiedziałbym najważniejszych. Dla katolika każda duszyczka z osobna jest oddzielona od Boga i innych duszyczek. To nieodwracalne bo w raju do, którego część trafi (podług zasług) nie będzie żadnego połączenia. Nadal te duszyczki będą oddzielone. Więc wg. mnie religia katolicka kultywuje dualizm i egocentryzm. I jeszcze ta boskość Chrystusa, której nie rozumiem już kompletnie. Żal wspominać o mitologi typu: Matka Boska, aniołowie, święci i po drugiej stronie barykady Szatan, demony i antychryst. Wszystko pomieszane, poplątane i oddzielone. Zwyczajnie podejrzewam, że dla polityki finansowej Kościoła korzystne jest twierdzenie o istnieniu wolnej woli, a tym samym podążanie za Kościołem kończy się wiecznym orgazmem, a niepodążanie wieczną męką. Re: Medytacja. - trash - 21 Cze 2013 icy napisał(a):Jeśli chodzi o synkretyzmy buddyjsko-chrześcijańsko-hidusko-(whateva') - nie kupuję tego; uważam to za tani, jarmarczny mistycyzm.Gut k: Re: Medytacja. - mc - 21 Cze 2013 uno88 napisał(a):po drugiej stronie barykady SzatanZ największych opresji zawsze mnie ratowała myśl, że nie ma nikogo prócz Boga. Dla mnie jest to fundament wszystkiego. Po prostu skupienie myśli na tym, że jest wyłącznie jedna siła, która panuje nad wszystkim i nie ma innej automatycznie rozpuszcza te "przeciwne siły". Skupianie się na przeciwnej sile takiej jak Szatan czy jakiejkolwiek innej i nadawanie jej znaczenia, walczenie przeciw niej, itp. nadaje tylko realność temu z czym walczysz, dodaje jej siły. Natomiast myśl, że "nie ma nikogo prócz Boga" rozpuszcza wszystko inne, powraca wszystko do jedności, dlatego, że w jedności przeciwieństwa nie mogą istnieć. Re: Medytacja. - clouddead - 21 Cze 2013 Szatan to ego nie ma gorszego szatana Arogancki oddzielny Bóg, który zawsze wie lepiej niż egzystencja, jak życie powinno wyglądać. |