Medytacja. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html) +--- Wątek: Medytacja. (/thread-369.html) |
Re: Medytacja. - mc - 21 Cze 2013 Tak, ego, ale nie w takim sensie w jakim rozumie to psychologia. Pojęcie "cień" z psychologii jungowskiej jest temu bliższe. Jung też mówi o cieniu zbiorowym. Natomiast ego znaczy Ja, czyli bardziej jest to Self, atman. Takie małe poplątanie pojęć. @icy czytałeś może Mistrza Eckharta? Tutaj link; http://english.grimoar.cz/?Loc=book&Lng=2&Back=idx&UID=2242 Re: Medytacja. - clouddead - 21 Cze 2013 Ja bym mógł siedzieć cały dzień i się relaksować. Pulsująca cisza Jaźni jest samowystarczalna i nic nie potrzeba. Wychodzę z domu tylko jak muszę. Proste życie. Mam wszystko. Re: Medytacja. - mc - 22 Cze 2013 A propos tego co pisałeś kiedyś o wiedzy, o tym jednym wielkim nie-wiem i o tym, że Bóg jest poza zasięgiem. Cytat:"Now be completely present, give me your whole attention, with all the understanding that you are capable of, with all the subtlety you can muster. For the teaching about divinity requires a divine concentration of consciousness if it's to be understood. It's just like a torrential river, plunging headlong down from the heights so violently that with its rapidity and speed it outstrips the attention not only of whoever is listening but also of whoever is speaking." źródło: http://goldensufi.org/a_pk_knowing.html Cytat:The ultimate goal of all knowledge of God is to realize that one knows nothing. Yet even this is unattainable. A person may come to realize his own ignorance, but only in a certain area on a particular level. There is still the next level, which he has not even touched. He does not know enough about the next level to begin to realize his ignorance. No matter how high he climbs, there is always the next step. A person therefore knows nothing: he cannot even understand his own ignorance. For there will always be a level of ignorance beyond his present level of perception. źródło: http://azamra.org/Essential/knowing.htm Re: Medytacja. - haraczu - 22 Cze 2013 mc napisał(a):czytałeś może Mistrza Eckharta Tak, mistycy w rodzaju Eckharta czy Jana od Krzyża są doskonałym przykładem, że w kodzie każdej religii, nawet, jak to uroczo określił uno, tak pomieszanej i poplątanej jak chrześcijaństwo, można przekazać prawdę. Cytat:Jestem Bogiem Dla mnie takiego zdania nie można wypowiedzieć zachowując prawdę. Żeby już nie umniejszać autorytetu tego nauczyciela , składam to na karb tego właśnie culture crashu i nawet hit Paktofoniki go nie ratuje. Zdania są logiczne, ale spróbujmy poprowadzić je do końca i wtedy: kto mówi, kto słyszy? Re: Medytacja. - mc - 22 Cze 2013 A ja myślę, że za bardzo próbujesz to wszystko ogarnąć rozumem. Lepiej popatrzeć na całość wypowiedzi i to na co ona wskazuje, a nie na konkretne słowa. Popatrzeć na odczucia w sobie, na takie wypowiedzi jak "jestem ja i jesteś Ty Boże", a póżniej "nie ma nikogo prócz Ciebie Boże", jaki to oddźwięk pozostawia w duszy, na które stwierdzenie dusza bardziej reaguje i pragnie za nim iść. Re: Medytacja. - mc - 22 Cze 2013 Ramana Maharishi napisał(a):Keeping God in your mind becomes dhyana and dhyana is the stage before Realization. Realization can only be in and of the Self. It can never be apart from the Self: and dhyana must precede it. Whether you make dhyana on God or on the Self, it is immaterial; for the goal is the same. You cannot, by any means, escape the Self. You want to see God in all, but not in yourself? If all is God, are you not included in that all? Being God yourself, is it a wonder that all is God? This is the method advised in Sri Bhagavata, and elsewhere by others. But even for this practice there must be the seer or thinker. Who is he? Re: Medytacja. - uno88 - 24 Cze 2013 icy napisał(a):Żeby już nie umniejszać autorytetu tego nauczyciela , składam to na karb tego właśnie culture crashu i nawet hit Paktofoniki go nie ratuje. Rumi, zmarł 17 grudnia 1273 roku, więc jaki culture crash i jaka Paktofonika? Chyba, że tym culture crashem były wyprawy krzyżowe. Zresztą: "Jestem Prawdą" - słowa "Jestem Prawdą/Bogiem" (Ana al-Haqq) wypowiedział Mansur Halladż, perski mistyk (sufi) żyjący w latach 858-922. Miał być za to więziony, torturowany i skazany na śmierć przez ukrzyżowanie." Więc w czasach, gdy nasi przodkowie oddawali cześć Swarożycowi i folgowali sobie w Noc Kupały. Re: Medytacja. - mc - 24 Cze 2013 Akurat był pewien wielki nauczyciel, który mówił "Jestem Prawdą" i też został ukrzyżowany. Tutaj więcej szczegółów: http://biblehub.com/john/14-6.htm Z tego co wiem to chrześcijanie (i muzułmanie) nie umniejszają przez to autorytetu tego nauczyciela. Re: Medytacja. - haraczu - 24 Cze 2013 @uno Mam na myśli niezrozumienie semantyczne między ludźmi porozumiewającymi się w różnych kodach kulturowych, które ewoluują od niepamiętnych czasów (przerzuć na poprzednią stronę). @mc Fragmenty z Filokalii: Abba Filemon napisał(a):Trzeba, byś przez wyciszenie całkowicie oczyścił umysł i dał mu stałe zajęcie duchowe. Jak oko zwraca się w stronę przedmiotów dostrzegalnych zmysłami i zachwyca się ich widokiem, tak czysty umysł kieruje się w stronę rzeczywistości dostępnej jedynie rozumowi. Pod wpływem duchowej kontemplacji wychodzi on poza siebie i z trudem powraca do stanu poprzedniego. św. Maksym Wyznawca napisał(a):Szczęśliwy umysł, który wzniósł się ponad wszystkie rzeczy i nieustannie cieszy się Bożym pięknem. Te teksty można uznać za podobne do wypowiedzi Rumiego, czy sufiego cytowanego przez uno, ale przyznaję, że jest to dla mnie niepojęte, tak rozumowo, jak i doświadczeniem. Przecież kiedy jednoczymy się z absolutem, jak możemy "chcieć [być go pozbawionym]"? Tylko pozostając w stanie dualności podmiot-przedmiot można czegoś chcieć, więc może chodzi o wolę umysłu już pozbawionego tej łączności, a drugi cytat mówi raczej o umyśle, który zakończył ziemskie życie? Nie wiem! Re: Medytacja. - mc - 24 Cze 2013 Tego typu teksty są pisane, przez osoby na różnym poziomie duchowego rozwoju. Oświecenie to właśnie wyzwolenie z stanu dualności, nie bycie już więcej uwikłanym w dualność. Czytałem ostatnio, chyba była to wypowiedź Roberta Adamsa, że są stopnie w sadhanie, w duchowej praktyce, ale w oświeceniu nie ma, czyli albo jesteś oświecony albo nie. Daniel Feldman napisał(a):In passing through the Gate of the Alef, the consciousness of the traveler awakens in the supernal shell of the Neshamah (Divine Soul, equates to Sanskrit Atman). In the Neshamah, the traveler merges with the consciousness of Vast Face in the World of Atziluth, and all differentiation between individual and divine consciousness dissolves. Consciousness in the Neshamah is experienced as a witness state of pure Self-awareness that fills the entire Small Face universe. By renouncing attachment to the experience of this dream universe, consciousness automatically moves into the Neshamah HaNeshamah (Soul of the Soul, equates to Sanskrit Paratman) in the negatively existent roots of the Tree.Ayn to oczywiście Pustka. Mam nadzieję, że uchwyciłeś Jak nie to chodźmy się herbaty wszyscy napić Re: Medytacja. - uno88 - 24 Cze 2013 mc napisał(a):Czytałem ostatnio, chyba była to wypowiedź Roberta Adamsa, że są stopnie w sadhanie, w duchowej praktyce, ale w oświeceniu nie ma, czyli albo jesteś oświecony albo nie. Też się z tym spotkałem a propo niedualności, że albo śpisz, albo nie. Spotkałem się nawet z takimi "świętokradztwami" jak: pragnąc, czegokolwiek, samochodu, pieniędzy, kobiety, podziwu, szacunku, a nawet oświecenia powołujesz do życia swoje ja, traktujesz się jak oddzielną osobę, a oświecenie jest utratą tej osobowej tożsamości. Godzi to w te wszystkie koncepcje z duchowymi poziomami i zdyscyplinowaną praktyką. W ogóle to godzi we wszystko. W ewolucjonizm, psychologię, ekonomię i pewnie fizykę. Podoba mi się. Re: Medytacja. - clouddead - 24 Cze 2013 Miał ktoś z was doświadczenia z psychodelikami? To taka namiastka oświecenia. Radykalne wywalenie percepcji. Może ktoś słyszał o substancji zwanej DMT ? https://www.youtube.com/watch?v=grcqs9cDuN8 DMT Molekuła duszy film https://www.youtube.com/watch?v=vcXj_bDlOgs Re: Medytacja. - mc - 25 Cze 2013 O wiele bezpieczniejsza droga istnieje w zachodniej tradycji alchemicznej, np. w tworzeniu eliksirów wg. metod spagirycznych. To co robi się na płaszczynie materialnej przygotowując elixir np. wyobdrębniajac z roślin olej (duszę - Sulfur), alkohol (ducha - Merkury) i materię (ciało - Salt), oczyszczając materię (np. spalając ją w ogniu), a póżniej łącząc wszystkie elementy wjedno uzyskuje się pożadany eliksir związany z konkretną rośliną. Te materialne procesy równolegle odnoszą się do duchowych, więc np. podgrzewając materię alchemik wykonuje medytację związaną z tym procesem itp. Tym samym jego stan umysłu czy intencja nadaje elixirowi moc, ładuje go duchowo. Alchemiczna transformacja dokonuje się wiec na dwóch płaszczyznach: materialnej i duchowej. Re: Medytacja. - mc - 25 Cze 2013 Cytat:Isaiah 35:8 Tyle w temacie clouddead napisał(a):DMT Molekuła duszy filmObejrzałem, nie kupuje tego. Re: Medytacja. - haraczu - 26 Cze 2013 Polecicie jakąś nutkę, która była dla Was przydatna w medytacji? Ale nie jedną tubkę, tylko jakąś większą kolekcję czy album. Bez linków oczywiście, ja już sobie to dorwę po nazwie. Re: Medytacja. - mc - 26 Cze 2013 Najlepsza nutka to Pure Silence Jak coś to spróbuj Hildegardę von Bingen, np. album "Canticles of Ecstasy", tutaj próbka: http://www.youtube.com/watch?v=ef70x-TU0NY Poszukaj czegoś takiego jak Sequentia To też niezłe: http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=9T73d-n3oII akurat tego nie ma w tym secie. Re: Medytacja. - mc - 26 Cze 2013 Dzięki, brzmi ciekawie Wiesz, dla mnie nie ma zabobonów, wszystkie takie nazwy jak Matka Boska, Niepokalana Dziewica, itp. można "przetłumaczyć" na konkretne sefiry i pozbyć się całego religijnego bagażu z nimi związanego, wnikając od razu w mistyczne znaczenie. Tym samym odcinasz się od tego co zewnętrzne i co ściąga twój umysł ku materii, a łączysz się z tym co duchowe, z tym co wewnątrz ciebie. Ja lubię jeszcze Machauta: http://www.youtube.com/watch?v=Y47JdUI_PhE edit: stary, nie usuwaj postów, bo odpisuje na nie Re: Medytacja. - haraczu - 27 Cze 2013 Przepraszam, miewam takie kompulsje. W skasowanym poście było: 1. Moja wdzięczność, żeś był utrafił mi w gust 2. Ubolewanie nad moją gadzią empatią i "zabobonnością" 3. Polecajka płyty: El Canto De La Sibilla II, której próbka tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=3OKRwikQnZg Żeby nie trwonić internetów: uważasz, że głębia duchowa pozbywa się balastu religijnego lepiej przy kontemplacji sefir, niż tajemnic maryjnych? Jeśli tak, to dlaczego? Re: Medytacja. - mc - 27 Cze 2013 Aleś mi pytanie zadał, nie wiem co to są tajemnice maryjne, nie siedzę w duchowości katolickiej Ale chyba wiesz o co mi chodziło, nie o kontemplację, a o pewien uniwersalizm językowy na płaszczyźnie duchowej w zastosowaniu dla przeciętnego Kowalskiego przytłoczonego terminami typu Niepokalana Maryja Dziewica czy Matka Boska, dla którego jedynym odniesieniem jest jakiś obrazek z wizerunkiem tej czy innej postaci lub jakiś dogmat związany z "historyjką", a nie z nim samym, z jego własnym wnętrzem, z poznawaniem samego siebie. To nazywam "obciążeniem religijnym". Cytat:uważasz, że głębia duchowa pozbywa się balastu religijnego lepiej przy kontemplacji sefir, niż tajemnic maryjnych?W praktyce, na wewnętrznym poziomie byłoby to dokładnie to samo, tak myślę, czyli Maryja to nic innego jak konkretna sefira czy partzuf. Re: Medytacja. - mc - 27 Cze 2013 icy, ciekawy wątek na liście dyskusyjnej o mistycyzmie, którą od kilku tygodni czytuje: http://mylist.net/htdig/abes_kids/2009-May/002243.html Fabrizio napisał(a):Yichud... well, only the very first stages are truly tolerable. I To a propos tego twojego pytania o połączeniu z Absolutem. Polecam, bardzo praktyczne rzeczy opisują, które w zasadzie bardzo trudno znaleźć w jakichkolwiek książkach. W zasadzie to troszku potwierdza to Twoją tezę, że połączenie z Absolutem oznacza śmierć, "pocałunek Boga" Czeka nas jeszcze dużo praktyki bracie To ciekawe, jeszcze nie wiem co myśleć o tym: Fabrizio napisał(a):Basically, when you renounce to your "I", you get a higher "I", which it not yours! There is a pyramid, which can be approximated as follows: separated intellects, collective soul, G-d. When you let your I die, you receive a collective I. It is like being able to deal with the collective unconscious. Here, there are all those twinkling goodies of the yetziratic world. You can read another's mind, see the past, present, future, and all those things, since you can touch the common knowledge level. When you let the humankind I die... you can receive the I of G-d... etc. Wie ktoś jak to się ma do wedanty? Bo tam się określa, że trzeba przekroczyć poziom świadka, czyli poziom gdzie nie identyfikujemy się z żadnym "Ja", nawet tym najwyższym? Re: Medytacja. - clouddead - 27 Cze 2013 -- Re: Medytacja. - mc - 28 Cze 2013 Poczytałem trochę mistyków chrześcijańskich, takie przemyślenia: w chrześcijaństwie sednem umierania jest Chrystus ("W Ojcu się rodzimy, w Jezusie umieramy, w Duchu Świętym zmartwychwstajemy"), i sednem tego umierania jest miłość oraz nieustanna medytacja serca, która pozwala przezwyciężyć trudy "pustyni", "nocy ciemnej", itp. Pustynia to powolne obumieranie, oschłość zmysłów, asceza, itp. Ego w tym czasie naturalnie się buntuje i sprzeciwia temu procesowi, bo jest on dlań bolesny. Niemniej tylko w ten sposób możliwej jest głębsze oczyszczenie człowieka i przygotowanie do połączenia z Bogiem, kontemplacji, itp. Główna praktyka to np. nieustanna modlitwa serca (hezychia), będąca odpowiednikiem sufickiego dhikr czy mantry w bhakti jodze. Czyli skupienie się na jednej sentencji i powtarzanie jej w kółko, po cichu lub na głos. Jest to przygotowanie do kontemplacji, która jest medytacją na wyższym poziomie, gdzie nie uczestniczą w niej zmysły, lecz jest ona czysto duchowa. św. Grzegorz Palamas napisał(a):Ci, którzy własnie przystapili do tej duchowej walki widzą, że ich rozum, zaledwie zostaje skupiony, wciąż się rozprasza. Nieustannie muszą więc oni sprowadzać go do siebie. Z braku doświadczenia nie wiedzą, że opanowanie umysłu jest czymś najtrudniejszym w dążeniu do kontemplacji i najbardziej zmiennym ze wszystkiego. Teoleptos z Filadelfi napisał(a):Pamięć o Bogu jest kontemplacją Stwórcy: On zaś przyciąga ku sobie wzrok i pragnienie umysłu i oświeca duszę swym światłem. Hezychiusz z Synaju napisał(a):Czujność jest drogą dla wszystkich cnót i przykazań Bożych. Nazywa się ją także wyciszeniem serca. Polega ona na całkowitym uwolnieniu od wszelkich wyobrażeń, stąd też jest strażnikiem umysłu. Didadoch z Fotyki napisał(a):Kiedy przez pamięć o Bogu zamkniemy wszystkie drogi rozpraszania się rozumu, zaczyna on wymagać od nas koniecznie jakiegoś czynu, który zadowoliłby potrzebę jego działania. Dla całkowitego wypełnienia tego celu należy mu dać (słowa): "Panie Jezu" jako jedyne zajęcie. Powiedziano bowiem: "NIkt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus". Niech w głębi swego wnętrza zawsze rozważa wyłącznie to słowo, aby nie zwrócić się ku wyobrażeniom. Ci bowiem, którzy w swym sercu nieustannie rozważają owo święte i chwalebne Imię, mogą kiedyś ujrzeć także światło rozumu. Re: Medytacja. - haraczu - 30 Cze 2013 @clouddead [cut] Widzę teraz, że wykasowałeś swojego posta, więc, żeby to uszanować, też szybciutko kasuję odpowiedź, a tekst poleci na priv. @mc mc napisał(a):trzeba przekroczyć poziom świadka, czyli poziom gdzie nie identyfikujemy się z żadnym "Ja", nawet tym najwyższym Nie znam na ten temat żadnej literatury, w moim doświadczeniu natomiast był stan, który jeszcze nie był zjednoczeniem, a przy którym już nie było poznającego i poznawanego. Ponieważ podobnie jak z absolutem (może z tego powodu piszę to słowo małą literą) nie można interpersonalnie jednoznacznie mówić o desygnacie słowa, ja to dla siebie nazwałem nachodzeniem na siebie dwóch "sinusoid", a przypuszczam, że jest to synchronizacja rytmu serca i oddechu; kiedy te dwie "sinusoidy" na siebie najdą "nie ma już nic". @Osho Dałeś w innym wątku, mc, link do tekstu traktującego o nauczycielu pseudonimem Osho; bardzo skrajne opinie na jego temat w internetach, czy dysponujesz dobrymi źródłami wiedzy o jego życiu i działaniu? Re: Medytacja. - mc - 30 Cze 2013 Cytat:Dałeś w innym wątku, mc, link do tekstu traktującego o nauczycielu pseudonimem Osho; bardzo skrajne opinie na jego temat w internetach, czy dysponujesz dobrymi źródłami wiedzy o jego życiu i działaniu?Nie wiem, staram się nie patrzeć na to co zewnętrzne i sugerować się tym, a na naukę, przekaz. Bardzo łatwo wydawać nam opinie, osądy, łatwo krytykować. Za łatwo... Ego potrafi znaleźć "dziurę" dosłownie we wszystkim i uczepić się tego z ogromną zawziętością. Akurat pod tymi tekstami mógłbym się podpisać, bo miałem podobne przemyślenia. Także nie szukam takich informacji o jakich piszesz. Wystarczy mi mój wewnętrzny mechanizm i zaufanie do niego, dlatego, że on zawsze pokazuje prawdę. Z kolei zewnętrzny rozum (za którym podąża ego) potrafi kilka zupełnie przeciwnych sobie informacji czy poglądów tak przedstawić, że się z nim zgodzisz, ale wewnątrz będziesz odczuwał w tym kłamstwo. I np. będziesz coś robić przeciwko sobie, mimo, że twój rozum, pragnienie, i emocje będą z tym zgodne. (!) Także jedyne wiarygodne kryterium jest wewnątrz, w naszej duszy, zrobienie z siebie totalnego głupca, niczym dziecko, które nie wie nic, i opiera się tylko na tym wewnętrznym drogowskazie. Jest to cholernie trudne, bo ego na każdym kroku nie pozwala na to, krótko mówiąc jesteśmy niewolnikami swojego rozumu, emocji i pragnień. Re: Medytacja. - clouddead - 30 Cze 2013 http://www.youtube.com/watch?v=J_GmifF8Fkc Ciekawa historia , ja temu panu wierzę bo mówi bardzo przekonywująco i szczegółowo. |