PhobiaSocialis.pl
Fobia społeczna nie istnieje - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: Fobia społeczna nie istnieje (/thread-4025.html)

Strony: 1 2 3 4 5


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Michał - 05 Gru 2009

simi, nie gniewaj się, ale opisujesz pewne rzeczy (można to nazwać reklamą, czy czym), ja widzę że jest to zbieżne z ideą NLP. Jawnie piszesz o NLP porównując do metody traktowania pacjenta z dolegliwościami psychicznymi przez psychologów i pana Grzesia podając jego wersję (wyssaną z palucha) jak podchodzą psychologowie. To nie jedyne nazwisko, jakie tu przytaczasz związane z NLP. Na prawdę, ja osobiście bardzo przestrzegam przed NLP.

A co do 'czuj się komfortowo', to jak się to robi? Potrafisz sobie zadać odczuwanie określonych emocji? Panujesz nad nimi? Ja nie twierdzę, że się tego nie da, ale napisz jak to robisz, a nie każ się nikomu czuć dobrze, bo się będzie czuł świetnie: śmiejąc z Ciebie. :Stan - Uśmiecha się:

vivi, ja nie wiem co to jest auto-NLP. Jeśli to jest po prostu NLP, to się wypowiedziałem powyżej.

vivi, chodzi o to, że te techniki stosują metody oszukujące psychikę. Stosując takie techniki ludzie nabywają (gdy mają predyspozycje - rzadko) zaburzeń schizotypowych. Na dodatek te metody dla osób które nie mają błahych problemów nie są trwałe, o ile w ogóle zadziałają.

A co do technik psychomanipulacji, to rozumiem, że podoba Ci się:
NaszeMiasto.pl, http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/833871.html napisał(a):... Uczestnicy szkolenia będą poznawać metody programowania neurolingwistycznego - w skrócie NLP. Wśród nich wszystkie najważniejsze chwyty, np. "zakotwiczanie", polegające na wyczuwaniu bodźców, na które kobieta podprogowo reaguje i stosowanie ich do momentu stworzenia więzi z obiektem. Takim bodźcem może być słowo lub dotyk w czułe miejsce. ...



Re: Fobia społeczna nie istnieje - vivi - 05 Gru 2009

Michał napisał(a):vivi, chodzi o to, że te techniki stosują metody oszukujące psychikę. Stosując takie techniki ludzie nabywają (gdy mają predyspozycje - rzadko) zaburzeń schizotypowych. Na dodatek te metody dla osób które nie mają błahych problemów nie są trwałe, o ile w ogóle zadziałają.
Zamień "te techniki" na "stosowanie lekarstw" i będzie pasowało równie dobrze :Stan - Uśmiecha się:

Mnie nie chodzi o to, że zgadzam się z jednym, a potępiam drugie, tylko o to, że każdy ma prawo sam wybrać drogę i dopóki dana technika działa, niech się jej trzyma. Po prostu. Mnie to jest obojętne, czy ja na rok oszukam swoją psychikę, czy właśnie nie - liczy się efekt, jakim ma być w domyśle pozbycie się FS. Wiesz, niektórych nawet placebo w postaci małej różowej pigułki z witaminą C wyleczy... i to dopiero jest oszukiwanie psychiki :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: A jednak gdybym ja mogła się w ten sposób ot tak uzdrowić, byłabym tylko szczęśliwa. :Stan - Uśmiecha się:


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Michał - 05 Gru 2009

Tylko, że farmakologia, która z niczego nie leczy, nie powoduje powstawania konfliktów psychicznych.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - vivi - 05 Gru 2009

A moim zdaniem może.

Zastanawiam się, czy edycja poprzedniej wiadomości i to pytanie było do mnie ("A co do technik psychomanipulacji, to rozumiem, że podoba Ci się"). Chociaż w gruncie rzeczy to bez różnicy, bo liczę, że pojąłeś już, o co mi chodzi.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Jan Dzban - 05 Gru 2009

Michał napisał(a):vivi, ja nie wiem co to jest auto-NLP. Jeśli to jest po prostu NLP, to się wypowiedziałem powyżej.

Tez właśnie dumam sobie, co to ma być to auto-NLP i dochodzę do wniosku, że jest to rezultat całkiem cwanego chwytu reklamowego, trochę podobnego do próbki promocyjnej. Nikt nawet do tej pory nie wyartykułował takiego terminu: "auto-NLP", ale założę się że niejednemu taki konstrukt myślowy wykiełkował w głowie.
Kolego autorze wątku, na jakiej podstawie twierdzisz, że techniki te są skuteczne? Na swoim przypadku jedynie?
Pytasz kolego autorze, o co chodzi psychologom. Całkiem przypadkiem potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Oczywiście chcą zarobić, nie mniej niż NLP-owcy czy jakakolwiek inna grupa zawodowa. Tak już to jest urządzone na świecie, że trzeba z czegoś żyć.
A teraz przejdźmy do meritum. W psychologii obowiązuje pewna metodologia badań (nie napiszę że naukowa, bo mnie ścisłowcy wyśmieją:Stan - Uśmiecha się:). Nu, w każdym razie zbiera się materiały empiryczne i na tej postawie opracowuje się teorie, które później przekładają się na praktykę, np w psychoterapii. Kiedy psychoterapia zostaje wdrożona zbiera się informacje zwrotne odnośnie jej skuteczności. Wszystko to jest poddane nieustanej krytyce niemałego środowiska naukowego, więc można mieć przynajmniej nadzieję na jakąś rzetelność.
NLP tych standardów niestety nie spełnia - być może w przyszłości. Na razie opanowali za to sztukę promocji i to mnie najbardziej martwi - odwrotna kolejność - najpierw komercja, dopiero potem standardy przyjęte w cywilizowanej nauce. Mam wrażenie, że jest to do pewnego stopnia organizacja sekciarska, coś jak Amway - a może nawet jak dilerstwo narkotykowe.
Zajrzałem na stronę tego Twojego Mateuszka (to z tych Grzesiaków? - chyba niemożliwe:Stan - Uśmiecha się:) i już na wstępie widzę "Mateusz jest Licencjonowanym Trenerem Programowania Neuro-Lingwistycznego i jako jeden z kilku trenerów na świecie i jedyny w Polsce został certyfikowany przez obydwu twórców – Richarda Bandlera i Johna Grindera." Czerwone światełko mi się zapala. Tak jak w przypadku domokrążców, ktoś chce mi sprzedać towar o którym nie mam pojęcia jako powszechnie uznaną i szanowaną markę. Druga podejrzana sprawa to ta centralizacja - Bandler i Grinder jako guru a potem długo, długo nic. To nie jest dobry sygnał.
Naprawdę nie podoba mi się to.
Bardzo chciałbym poznać Twoje motywacje. Co Ciebie skłania do dzielenia się "dobrą nowiną"?
Michał napisał(a):NLP opiera się na psychomanipulacji.
To zdanie jest prawdziwe o tyle, że zawiera się pod większym kwantyfikatorem. Każda psychoterapia opiera się na psychomanipulacji - która może być użyta w dobrym albo złym celu.
Problem stanowi stosunek do etyki zawodowej - o ile się ją w ogóle ma.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - vivi - 06 Gru 2009

Oj, ludzie. :Stan - Uśmiecha się: To był mój własny twór. Auto-NLP jako NLP z założenia wykorzystywane wyłącznie dla własnych celów, jako programowanie samego siebie. Nie istnieje taki termin. Dodałam jedynie przedrostem auto, żeby podkreślić, że nie np. o słynnych technikach uwodzenia kobiet piszę, tylko o testowaniu na samym sobie tych różnych chwytów.
Jeśli wykorzystuję sugestię, żeby wpajać coś sobie - jest to autosugestia, tak? No to macie auto-NLP. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Edit do poniżej: ależ ja to wiem :Stan - Uśmiecha się: Ja tylko wyjaśniłam, czemu tak to ujęłam i co autor(ka) miał(a) na myśli. Żadna tam koncentracja na sobie, nie chciałam do dalszych nieporozumień doprowadzić, kiedy by autor napisał, że on o auto-NLP nic nie wie itd. :Stan - Uśmiecha się:


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Jan Dzban - 06 Gru 2009

Kochanie strasznie jesteś skoncentrowana na swojej osobie. Przecież nie było moim zamiarem krytykowanie Twojej zdolności do uzewnętrzniania myśli i uczuć. Wręcz przeciwnie.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Korred - 06 Gru 2009

ogólne przesłanie tego wątku, czyli to że z fs można walczyć i wygrać jest jak najbardziej ok
niestety forma w jakiej zostało to napisane bardzo mi się nie podoba, szkoda, że dopiero na koniec napisałeś simi
Cytat:1. Opisuje tylko wlasny przypadek
2. Byc moze psychologom chodzi o prawdziwa fobie, ja bardziej pisze o umiarkowanej FS czy tez niesmialosci- ktora jest szybko i latwo uleczalna i podejrzewam ze wiele ksiazek o niesmialosci Ci to powie(choc nie czytalem zadnej takowej wiec nie wiem).
a z tego o depresji to nieźle się uśmiałem :Stan - Uśmiecha się - LOL:

ja się na NLP nie znam, jednak to co zostało opisane przypomina mi trochę terapię poznawczo-behawioralną, tylko zamiast elementu poznawczego jest wmawianie sobie pewnych rzeczy :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
ogólnie nie wierzę w jakieś cudowne rozwiązania, żeby z tego wyjść potrzebna jest ciężka praca i tyle, a co do metody to każdy może sobie wybrać taką, jaka mu najbardziej odpowiada
a w stosunku do akurat NLP byłbym ostrożny, nie wiem, czy takie wmawianie sobie różnych rzeczy daje trwałe wyniki i czy nie ma skutków ubocznych, na pewno bardziej do mnie przemawia wspomniana wcześniej terapia poznawczo-behawioralna
co do psychologów i leków, to dobry psycholog/psychiatra wie, że leki działają tylko na objawy i podczas terapii odstawia je powoli
i na koniec
Jan Dzban napisał(a):
Michał napisał(a):NLP opiera się na psychomanipulacji.
To zdanie jest prawdziwe o tyle, że zawiera się pod większym kwantyfikatorem. Każda psychoterapia opiera się na psychomanipulacji - która może być użyta w dobrym albo złym celu.
Problem stanowi stosunek do etyki zawodowej - o ile się ją w ogóle ma.
mógłbyś to trochę rozwinąć? tak się składa, że brałem udział w niejednej terapii i nie zauważyłem, tego o czym piszesz, czyli psychomanipulacji


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Jan Dzban - 06 Gru 2009

Korred napisał(a):mógłbyś to trochę rozwinąć? tak się składa, że brałem udział w niejednej terapii i nie zauważyłem, tego o czym piszesz, czyli psychomanipulacji

Dobrze, ostatni dzisiaj.
Zacznijmy od definicji - to całkiem niezły zwyczaj.
Niestety definicji jest kilka i stąd kłopoty.
Wg o.o Dominikanów z ośrodka przeciwdziałania sektom:
"Psychomanipulacja to zespół technik zniewalających człowieka za pomocą kontroli umysłu. Stosuje się je dla realizacji interesów jednostki lub grupy kosztem dobra innych osób."
Oczywiście nie o to mi chodziło, chociaż jest prawdą, że niektórzy terapeuci potrafią np uzależnić klienta od terapii.
Manipulacja Wg Kopalińskiego:
"manipulacja precyzyjna, skomplikowana praca ręczna; (zazw. w l.mn.) porządek a. sposób załatwienia, prowadzenia jakich spraw; czynności urzędowe, procedura; kształtowanie a. przekształcanie poglądów a. postaw osób a. środowisk dokonywane poza ich świadomością."
Generalnie używam tego terminu jako odpowiednika "psychologicznego wywierania wpływu". Jest to codziennie zjawisko; każdy to robi, tylko jedni lepiej inni gorzej.
Pole działania jest za to potężne i często mroczne, stąd lęki.
Manipulacją może być zalotny uśmiech albo mrugnięcie okiem.
W sektach na początku"kariery" jest to bombardowanie miłością - doświadczyłem tego osobiście. Ale manipulacją można też nazwać działania każdego negocjatora policyjnego. Terapeuta tak samo, może wydawać się że gracie w otwarte karty, ale tak naprawdę to on prowadzi swoją grę z psychiką klienta. I dobrze - od tego jest. Hydraulik zna się na rurach, a psycholog na różnych poziomach psychiki.
OK, wystarczy tych komunałów. Dobranoc

edit: Podstawowa lektura w tym temacie to Wywieranie wpływu na ludzi Cialdiniego. Bardzo popularna i łatwa do dostania.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - gośćx - 06 Gru 2009

simi napisał(a):Jednak jestem przekonany, że 90% ludzi na tym forum ma co najwyżej umiarkowane objawy FS, ma problem z nieśmiałością.



Może nie aż 90% ale masz racje.
Mi ci fobicy potrafili do+:Ikony bluzgi kochać 2:ć w SMSie za to , że bałem się przyjechać na spotkanie..




PS. nie odpisywać na tej post.
END


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Embody - 06 Gru 2009

Straszny chaos w tym wątku. Nie wiem do czego mam się odnieść, więc może wyrażę moje myśli w postaci podpunktów :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
1. Autorze!, gratuluję sukcesu, silnej woli, pozytywnego nastawienia.
2. Ale tu już Cię zganię. Ten tekst nie nadaję się do działu FS, co najwyżej do nieśmiałość. Tak nie pozbędziemy się fobii i twierdzę także, że Ty jej nie miałeś.
3. To nieprawda, że 90% ludzi na tym forum ma co najwyżej umiarkowane objawy FS. Nie zgadzam się z tym.
4. Stwierdzenie "NLP opiera się na psychomanipulacji" jest błędne. NLP można wykorzystać w celu psychomanipulacji. Wszystko zależy od intencji. Np. nożem możesz ukroić chleb, lub zrobić coś brzydkiego. NLP stosowane w celu poprawienia zdolności komunikowania się z ludzmi, wprowadzania w sobie jakichś zmian, poprawy motywacji jest ok. To zbiór naprawdę pożytecznych technik.
5. vivi pisząc auto-NLP miała pewnie na myśli stosowanie NLP na samym sobie, jako specyficzną terapię, metodę zmiany siebie. W odróżnieniu od typowego NLP nakierowanego na interakcję z ludźmi.
6. Co do artykułu http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/833871.html No tak, są takie szkolenia. To przykład BARDZO specyficznego użycia NLP. To oczywiście działa, ale odpowiedzmy sobie, jakie Ci ludzie mają intencje ? NLP jest w Polsce znane właśnie przez takie artykuły koncentrujące się na specyficznych zastosowaniach. A szkoda. Choć nie ma się co dziwić dziennikarzom, większa afera, więcej czytelników.
7. Michał napisał: "Tylko, że farmakologia, która z niczego nie leczy, nie powoduje powstawania konfliktów psychicznych."
Oj Kolego, uważaj co piszesz. Odsyłam do ciekawego artykułu: http://www.eioba.pl/a76167/psychotropy_tylko_ciemna_strony_mocy
8. To prawda, że istnieje konflikt między psychologami a ludzmi od NLP. Trzeba zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Istnieje spora machina marketingowa, na NLP robi się niezłą kasę, przedstawią się kursy jako coś elitarnego, nastała swoista moda. Ale to wszystko lekka przesada, bo NLP to płytkie techniki, owszem działają, ale cudów nie należy sięspodziewać. O porównywaniu z klasycznymi formami psychoterapii nie ma co mówić, zresztą to nie do tego zostało stworzone.
Myślę, że należy podejść do tego na spokojnie. Zapoznać się samemu, poczytać. Można wynieść sporo ciekawych informacji, tak jak ja to zrobiłem. Nie odrzuciłem NLP ad hoc i nie żałuję. A podniecać się otoczką marketingową nie ma co, bo i po co ? Znajdują frajerów, robią kasę, super!, to ich sprawa.
9. Teraz co ja o tym wszystkim myślę. Kolega simi przegiął, NLP nie pomoże fobikom. Jest za słabe, ale można stosować wybrane elementy z własna psychoterapią itd. Nie zaszkodzi.
NLP nie jest złe, zależy kto i jak je stosuje. Czy działa ? Owszem.
Jeżeli ktoś ma czas i ochotę to polecam zapoznać się z NLP, przemyśleć, popróbować i być może wyciągnąć korzyści dla siebie.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Luna - 06 Gru 2009

Ja generalnie podpisuję się pod postem Embody'ego.
Pozytywny post - świetnie, brakuje tu takich. Ale... nie podoba mi się forma, taka kryptoreklama, i stwierdzenia wyssane z palca np. "90% ludzi tutaj nie ma poważnej fobii", "leki i terapie nic nie dają" itp. Niestety, jeśli to miało być coś w stylu zimnego prysznica, to na mnie to nie działa.
A te misje są z deczka dziwne :Stan - Uśmiecha się - LOL: Nie, to jednak nie mój styl :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ale nie twierdzę, że NLP nie może pomagać.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - etniczna - 06 Gru 2009

Co to jest tak dokładnie to NLP?

Ogólnie cały temat bardzo ciekawy! Zauważam tu wiele spraw, z którymi bym się zgodziła jeśłi chodzi o optymizm i chcęć pokonywania lęków. Może te misje niekoniecznie mi się podobają, ale jeśłi chodzi o samą idee aby "ruszyć się z miejsca", coś pokonać, wysilić się, być gotowym aby zapłacić cenę za wyzdrowienie (czyli być gotowym aby znaleźć się w trudnej sytuacji i odczuć te wsyztskie trudne emocje, zmierzyć się z nimi...) to jestem ZA TYM.

Uwżam, iż jeśli ktoś czeka i liczy na to, że pewnego dnia, tak z dnia na dzień, nagle poczuje się super dobrze i nagle lęk zniknie to obawiam się, że może się nie doczekać. To tak nie działa. Wszystko wymaga pracy, wymaga "potu". W pewnym sensie trzeba całego siebie "złamać" ( a to boli i wcale nie jest przyjemne) aby móc zacząć żyć na nowo, aby się zmienić. Zatem jeśłi ktoś czeka, aż poczuje się dobrze i dopiero wtedy zamierza coś zrobić (znajdywać się w sytuacjach społecznych) to może się nie doczekać. Ogólnie chodzi o to, że jestem za działaniem!

Uważam, iż bardzo wiele może zdziałać nasza siła woli, to że naprawdę coś się chce. Człowiek z pewnością jest w stanie zrobić więcej niż mu się wydaje, zrobić coś co zdaje mu się być ponad jego siły, ale na pewno wymaga to determinacji, olbrzymiej pracy.

Myślę, że coniektórym może pomóc świadomość, że fs to choroba - coś z czym da się walczyć, jest wyleczalne. Świadomość, że fs jest chorobą może pomóc w zrozumieniu, iż odczuwane lęki są bezpodstawne, nielogiczne, niedorzeczne. Taka osoba może w końcu zrozumieć, że sytuacje z którymi ma do czynienia w rzeczywistości nie stanowią żądnego realnego zagrożenia. I ten lęk może z czasem zacząć traktować jak nieprzyjemną emocję, którą z czasem uda się temu komuś całkowicie zignorować.
Natomiast wydaje mi się, iż dla innych świadomość, że fs jest chorobą może stać się wymówką aby nie musieć niczego zmieniać. Taki ktoś swoje niepowodzenia, czy niechęć do działania zawsze może usprawiedliwaić tym, że właśnie ma fobie. Może też stać się tak, iż ktoś nie podejmie żadnego wysiłku bo uzna, że wszelki wysiłek jest bezcelowy bo choroba powoduje, że się nie jest w stanie, że się nie da niczego zmienić. A ktoś jeszcze inny może zwyczajnie stracić nadzieje na uleczenie biorąc pod uwagę fakt, iż tego typu zaburzenia są przewlekłe i ogólnie trudne do wyleczenia i może naprawdę wierzyć, że nie da się już jemu pomóc. I myślę, iż simi właśnie takie osoby zachęca aby się nie koncentrowały na tym, że mają fobię ale myślały o tym jak chcą żyć, co pragną zmienić. Czasem łatwiej jest niezdawać sobie sprawy z tego, że się ma fs, bo wówczas łatwiej to pokonać. Ale to duże uogólnienie.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Unnecessary - 07 Gru 2009

Podoba mi się sposób w jaki to napisałeś .
(Moja terapeutka wzięłaby za to 60zł : ] )


Dziękuje .


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Michał - 07 Gru 2009

Embody napisał(a):... Oj Kolego, uważaj co piszesz. ...
Będę uważał, nawet się bał, jeśli mam czego.

Miałem na myśli odpowiedzialne używanie leków. Artykułu nie czytałem, nie wyrabiam czasowo. :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: Fobia społeczna nie istnieje - soulja - 07 Gru 2009

...


Re: Fobia społeczna nie istnieje - gośćx - 07 Gru 2009

To jest poradnik jak zostać klaunem .
Koleś się za dużo jacckasów naoglądał .


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Duch - 07 Gru 2009

Misja III 5
Wskocz do fontanny w swoim mieście, wyjdź z niej i mokry przejdź się
po mieście.

Misja III 10
Zacznij tańczyć w ruchliwym miejscu, wykonując dziwne ruchy, zbierając
kasę od ludzi.

Misja III 6
Załóż dwa różne buty, 2 różne skarpetki, ubierz spodenki nie pasujące
do góry i przejdź się tak po mieście.

Misja II 5
Skorzystaj z toalety płci przeciwnej i spraw by widziało Cię jak najwięcej
osób. Ty czuj się swobodnie, robiąc siku podśpiewuj sobie.

Misja II 3
Idąc przez ulicę śpiewaj na głos piosenkę. Może być to Twoja ulubiona,
lub ostatnio usłyszana. Spraw, by ludzie Cię słyszeli, a TY czuj się
dobrze.

No cóż. Jeśli zauważyłbym osobę robiącą te czynności, osobiście poczułbym się na pewno lepiej. Oznaczałoby ,że są ludzie dużo bardziej walnięci ode mnie. Te ćwiczenia to jakieś nieporozumienie. W ogóle sam zawsze wątpiłem w skuteczność autosugestii lecz to już chyba zależy od osoby.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Sosen - 07 Gru 2009

Myślę, że jako techniki kontrolowania lęków są ok. Muszę trochę obronić autora, bo parę ostatnich postów jest niesprawiedliwych.
Te ćwiczenia tak jak mówił autor wykonywał w rok czasu po jakiejś tam auto terapii, zastanawiania się nad swoimi nawykami myślowymi, kwestionowania przekonań na swój temat. Nikt nie mówi, żeby fobik społeczny od razu miał je wykonywać, i tu się zgodzę, że nawet nie powinien.
Autor piszę, że właściwie to był nieśmiały, więc dla takich osób jego sposób na pokonanie lęku społecznego byłby ok, dlatego nie skreślam.

Jednak w przypadku cięższych fobii, czy w przypadku osobowości unikającej takie techniki niewiele dadzą myślę.

Ogólnie to tytuł i treść pierwszego postu wygląda jak zbawienie dla nas wszystkich, czym chyba się nie okaże.

(bosh jaki ja mam oficjalny styl pisania... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: )


Re: Fobia społeczna nie istnieje - simi - 07 Gru 2009

W zasadzie społecznie akceptowaną śmiałość osiągnąłem po około dwóch miesiącach. Nie miałem wtedy pojęcia o żadnym NLP wszystko przełamywałem w oparciu o swój rozum. Potem tak jak pisałem zainteresowałem się NLP (po ok. roku od zaczęcia walki z lękiem sp.) i zaczynałem wykonywać te misje aby osiągnać społecznie NIEakceptowaną* śmiałość. Trochę się to wszystko pomieszało bo a) nie zachęcam do NLP i nie wiedziałem o tym radząc sobie z FS b) skoro osiągnąłem społecznie nieakceptowaną pewnośc siebie to wykonywałem społecznie niekaceptowane misje a fobik ma osiągnąć społecznie akceptowaną pewność siebie i robić normalne misje (których to nie wymyśliłem więc podałem przykłądy tych misji NLP). Mają to być misje które dla przeciętnych ludzi są normalnym zachowaniem a dla Was sprawiają trudność czyli np. patrzenie się w oczy,rozmowa telefoniczna, mówienie w towarzystwie aż do co raz trudniejszych misji czyli np. wystąpienie przed 1000osobową publicznością jest końcową i zwieńczającą walkę z FS misją.

Świadomość że mamy jakąś chorobę jest zła, sądzę że gdyby nikt mi nie wkręcał i nie przypinał mi łatki nieśmiałego to bym sobie z tym szybciej poradził a może w ogóle nie miał takiego problemu. Uznanie się za chorego bardziej potęguje problemy. "Wystąpiłbym publicznie ale nie mogę bo choruje na FS"- bardzo złe przekonanie

pozdrawiam

*niekaceptowaną - być może trochę złe słowo, nie mogłem tu znaleźć nic lepszego - w każdym bądź razie chodzi tu o pewność siebie ponadprzeciętną, nie chodzi mi tu o to że ktoś mnie kiedyś zrugał za to że jestem zbyt pewny siebie itd.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Korred - 07 Gru 2009

tak sobie czytam i myślę, że nie masz za dużego pojęcia o fs
a z tego co piszesz raczej wynika, że byłeś po prostu nieśmiały

ja uważam, że to co piszesz jest wręcz szkodliwe
do wyleczenia fs konieczna jest świadomość, że jest to choroba i wiedza jak należy z nią postępować, wtedy też można zrozumieć, że różne myśli niewiele mają wspólnego z rzeczywistością i zacząć to zmieniać aby bardziej realistycznie patrzeć na świat i wyeliminować nieadaptacyjne zachowania
bo o to właśnie tu chodzi, a nie o 'osiągnięcie akceptowalnej pewności siebie'
natomiast bardzo często, to że ktoś nie traktuje tego jako choroby powoduje, że nie widzi rozwiązania i brnie w to dalej, i dopiero gdy całkiem sobie nie radzi postanawia coś z tym zrobić

niestety mylisz też pojęcie nieśmiałości z fs, owszem często jest to to zbieżne ale ja poznałem na terapii klika śmiałych osób z fs, na zewnątrz nic po nich nie było widać, ot bardzo otwarte i towarzyskie osoby, tylko że nijak się to miało do tego co przeżywały

gdybyś zamienił słowo fs na nieśmiałości w temacie umieścił to na forum o nieśmiałości to by pasowało, a tak przypiąłeś kwiatek do kożucha


Re: Fobia społeczna nie istnieje - magik - 08 Gru 2009

etniczna napisał(a):Świadomość, że fs jest chorobą może pomóc w zrozumieniu, iż odczuwane lęki są bezpodstawne, nielogiczne, niedorzeczne. Taka osoba może w końcu zrozumieć, że sytuacje z którymi ma do czynienia w rzeczywistości nie stanowią żądnego realnego zagrożenia.

Raczej każdy fobik zdaję sobie z tego sprawe. Nawet jak nie słyszał o definicji FS.

Co do tego tematu to chodzi o przełamywanie się + autosugestie. Czyli nic innowacyjnego i jeżeli o mnie chodzi to uważam to za brednie. Jak i cała psychologie.

Temat co najwyzej to powinien byc umiesczony w dziale: "Nieśmiałość".


Re: Fobia społeczna nie istnieje - gośćx - 08 Gru 2009

Korred napisał(a):niestety mylisz też pojęcie nieśmiałości z fs, owszem często jest to to zbieżne ale ja poznałem na terapii klika śmiałych osób z fs, na zewnątrz nic po nich nie było widać, ot bardzo otwarte i towarzyskie osoby, tylko że nijak się to miało do tego co przeżywały


Właśnie ,
wiele osób tu myśli , że fs = chorobliwa nieśmiałość ,.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - Sosen - 08 Gru 2009

simi napisał(a):"Wystąpiłbym publicznie ale nie mogę bo choruje na FS"- bardzo złe przekonanie.

W zasadzie to żadna różnica, czy znam tą definicję czy nie. Lęk odczuwam tak samo. A w przypadku fobii społecznej(uogólnionej) samo przełamywanie się nie pomaga, więc świadomość tego, że mam fobię społeczną może nam pomóc w znalezieniu pomocy, na przykład jakiejś terapii, z pomocą której będziemy mogli uczyć się kontrolować lęk i dopiero wchodzić w te sytuacje.

Ale jak ktoś mówi parę postów wyżej, mało wiesz o fobii.


Re: Fobia społeczna nie istnieje - jack - 31 Sty 2010

Wszystko co pisze simi jest prawdą.Radze sie zainteresować psychologią i buddyzmem i uczynić to swoją pasją..


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.