jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Leki i suplementy (https://www.phobiasocialis.pl/forum-7.html) +---- Dział: OGÓLNIE O LEKACH I SUPLEMENTACH (https://www.phobiasocialis.pl/forum-74.html) +---- Wątek: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu (/thread-7202.html) Strony:
1
2
|
Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - haraczu - 09 Maj 2012 Zupełnie nie jest to zaśmiecanie forum, przeciwnie - może ktoś szukając info dowie się czegoś nowego. Chodzi mi o to, że wydaje mi się, że dotarliśmy do punktu, gdzie rozmowa będzie jałowa dla Ciebie. Jeszcze tylko słowo o tej terapii uzależnień. Nie daj się wciągnąć w jakieś klimaty narkomańskie czy alkoholowe, gdzie jadą z grubej rury i rzucają na tę swoją taśmę każąc mówić "jestem Jurek, jestem narkomanem" itp. Jest duża różnica między wejściem w zależność lekową jako skutek uboczny leczenia, a pozostałymi uzależnieniami, Ashton zresztą pisze w tym swoim przewodniku jak dużą krzywdę można wyrządzić tak traktując uzależnionych od benzo. Jeszcze raz powodzenia. Pozdro! Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 02 Cze 2012 Byłem w środę u psychiatry,kazał mi brać po klonie 0,5mg,ponadto zapisałem się na terapię indywidualną. Mam pytanie,a właściwie prośbę,jak to wygląda takowa terapia,co sie pyta terapeuta,od czego zaczyna - pytam się,gdyż sceptycznie podchodzę do takich rozmów.Czy terapeuta jest w stanie mnie wyprowadzić z klonów,skoro ta chemia mózgu jest zaburzona? Czy podczas terapii też się bierze klon? Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - haraczu - 02 Cze 2012 Hej Bolo, Poniżej masz linki do tematów traktujących o terapiach na tym forum. Ten w większej części o grupowych, ale obszerny: http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect/terapie,85/terapia-grupowa-indywidualna,133.html Tutaj trochę o indywidualnej, poznawczo-behawioralnej: http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect/terapie,85/terapia-poznawczo-behawioralna-w-przypadku-fobii-spolecznej,2476.html Przeszukując forum (jeśli nie to, to jakieś inne [przykładowo http://www.nerwica.com ma sporo contentu, także o uzależnieniach]) znajdziesz kolejne porcje informacji. bolo napisał(a):pytam się,gdyż sceptycznie podchodzę do takich rozmówZdaje się, że skuteczność terapii jest wprost proporcjonalna do wiary w jej skuteczność (m.in. bo także istotne jest zaangażowanie, dobry kontakt terapeuty z pacjentem i inne). bolo napisał(a):Czy terapeuta jest w stanie mnie wyprowadzić z klonów,skoro ta chemia mózgu jest zaburzona? Czy podczas terapii teżWydaje mi się, że to czego na samym początku możesz się spodziewać, to zwykłego psychicznego wsparcia drugiego człowieka. Rozmowa powinna pomóc Ci lepiej znosić odstawianie. W dalszej perspektywie jest szansa wyłuskać z tych rozmów wiedzę o sobie samym, poznać mechanizmy powstawania lęków, melancholii, być może zdobyć umiejętności lepszego radzenia sobie z problemami, dla których dotąd rozwiązaniem było branie benzo. Spotkałem się z odmową prowadzenia terapii dopóki nie odstawi się benzo (chodzi głównie o to, że upośledzają one procesy uczenia się), ale to zależy od terapeuty. Jeśli jest w miarę ogarnięty, rozumie, że odstawienie benzo to kwestia dłuższego czasu, to nie powinien robić problemów. Jeśli pojawią Ci się bardziej szczegółowe pytania odnośnie terapii, pytaj w wątkach im poświęconych (np. w tych powyższych); większa szansa, że pytanie znajdzie ktoś bardziej kompetentny i uzyskasz rzetelniejsze info. Pozdro. Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 29 Cze 2012 Byłem 4 razy na indywidualnej terapii u psycholożki. Naprawdę trzeba być "mocnym fobikiem",żeby chodzić. Być może,na fobie pomoże,ale na wyjście z benzo nie widzę dla siebie takiej metody..Po każdym spotkaniu wychodziłem tak nakręcony,że wpadłbym w większe dawki. Co daje i tak zooranej mojej psychiki przez doświadczenia życiowe wywlekanie przeszłości-a czemu sięgnąłem po klona,a jak w rodzinie,a czemu b.żona piła??? itd.itp Przynajmniej nie dla mnie takie terapie - wolę,w razie potrzeby-łyknąć 0,5 klona niż wpadać w riunę następną.Nie neguję,być może nie jednej osobie pomagają terapie,ale moim zdaniem przy zaburzeniach psychicznych,a nie lękowych jak się sam nakręcę,a psycholożka to robiła ze zdwojoną siłą.Zyczę Wam zdrówka i nie nakręcajcie się-ja z tym będę żył i nie ma wyjścia,a siedzieć w antydepresantach też nie mogę!!! Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - andello - 15 Wrz 2012 ja biorę clona ponad 10 lat, ale nie przekraczam zadanej ilości. jednym slowem trzeba dragi brać z głową i nie mieć charakteru narkomana. |