PhobiaSocialis.pl
O związkach raz jeszcze.. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: O związkach raz jeszcze.. (/thread-14308.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 12 Kwi 2016

A ponoć kobiety sa bardziej uczuciowe...Może wyjdę na jakiegoś filozofa, ale co tam. Wydaje mi się, że faceci bardziej uczuciowo przywiązują się do konkretneh kobiety, a kobieta chyba bardziej przywiązuje się do tego co daje jej mężczyzna czyli tam te całe emocje, o których się tyle pisze, poczucie bezpieczeństwa, zapewnienie jej atrakcyjności, rozrywki itd. itd., a że może to w bardzo łatwy i szybki sposób zastąpić w postaci innego faceta, który jej to wszystko zapewni na nowo, to też sobie z tego nic nie robią. Ja tam jakoś w nadprzyrodzone moce kobiet akurat nie wierze, więc obstawiam to co napisałem lub poprostu jak wiele innych rzeczy nie są w stanie tego zrobić dobrze, albo są zbyt tchórzliwe.


Re: O związkach raz jeszcze.. - Zasió - 12 Kwi 2016

Uderz w stół, feministka się odezwie.


Re: O związkach raz jeszcze.. - Sugar - 12 Kwi 2016

Kobieta w depresji i po nieudanym związku prawie zawsze ma matkę/siostrę/przyjaciółkę/ciotkę/kuzynkę/sąsiadkę/koleżankę, której może się wypłakać a ona jej powie: "nie płacz dziecko, on był taki i owaki nie był ciebie wart". Natomiast facet może co najwyżej iść z kumplem na wódkę, bo po trzeźwemu nie przyzna, że mu źle. Nic dziwnego, że więcej facetów popełnia samobójstwo, choć przyznam, że rozpad związku to wyjątkowo debliny powód by się zabijać. Każdego dnia ludzie się rozwodzą, rozchodzą, kończą znajomości, to jest jedna z tych spraw, która będzie zawsze. Jeśli ktoś popełnia samobójstwo z powodu kobiety to znaczy, że nie miał swojego życia, tylko ją, a bez niej stracił sens wszystkiego. Uzależnić swoje życie od kobiety to chyba najgorsze co facet może zrobić.


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 12 Kwi 2016

To też jedna z zalet bycia singlem...


Re: O związkach raz jeszcze.. - Proxi - 12 Kwi 2016

No, ja słyszałem, że Ci bez nóg sobie chwalą, mają wymówkę jak mama mówi żeby poszli wyrzucić śmieci... Grego przestań :Ikony bluzgi pierd:ć, nie jest z Tobą tak źle skoro byłeś tak blisko, ja nawet nie poszedłbym na randkę bo by mnie sparaliżowało, więc próbuj dalej zamiast stękać stary durniu. :Stan - Zadowolony - Całuje:


Re: O związkach raz jeszcze.. - nikaragua - 12 Kwi 2016

Zas napisał(a):Uderz w stół, feministka się odezwie.

A w Twoim przypadku nie trzeba w nic uderzać bo niezadowolenie z siebie i niechęć do kobiet z Ciebie wypływa. Oczywiście uznasz to za atak ale naprawdę mi Ciebie szkoda. Ja i innych panów tutaj.


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 12 Kwi 2016

Ależ ja nie biadole, raczej zaczynam dostrzegać pewne zalety, które zresztą kiedyś były dla mnie oczywiste. Co prawda jakiś czas temu się to zmieniło, ale po upewnieniu się jak to wszystko działa, jakie są kobiety zaczynam wracać do swojego pierwowzoru i jakoś mi nawet nie jest szczególnie żal.


Re: O związkach raz jeszcze.. - Zasió - 12 Kwi 2016

niechęć do kobiet?
żeby tylko, prawdziwa mizoginia!

:Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: O związkach raz jeszcze.. - vesanya - 12 Kwi 2016

"People are strange when you're a stranger
Faces look ugly when you're alone
Women seem wicked when you're unwanted..."

Tak jakoś mi się skojarzyło czytając ten wątek :Stan - Uśmiecha się - LOL:
https://www.youtube.com/watch?v=ZRAr354usf8


Re: O związkach raz jeszcze.. - Castle Bravo - 13 Kwi 2016

wtf-związki? fobikom zostaje chodzenie na dziwki o ile dostaną rente by mieć na to kasę:Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: O związkach raz jeszcze.. - Zasió - 13 Kwi 2016

Aalbo pójdą do pracy


Re: O związkach raz jeszcze.. - Castle Bravo - 13 Kwi 2016

@zas w ufoludki też wierzysz?:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: O związkach raz jeszcze.. - w99 - 22 Kwi 2016

A ja czuje coraz większy żal do życia, że z nikim nie mogę się związać... Przecież nie jestem taki zły źle nie wyglądam, staram się rozmawiać, nawet chodzę na imprezy i nic totalne zero :Stan - Niezadowolony - Smuci się: 23 lata stukają i tak przegrać...


Re: O związkach raz jeszcze.. - Materia - 22 Kwi 2016

Trochę poczytałem i nie za bardzo rozumiem. Mi głównie przeszkadza to, teraz, że za dużo trzeba czekać na spotkanie, ostatnio 3 lata zmarnowałem na znajomości z jedną niewiastą, spotkałem się i czar prysł. Rozstanie bolało. Dlatego teraz przeważnie dążę do spotkania najpierw, bo to bardzo wiele daje. Kiedyś wydawało mi się właśnie, że najpierw trzeba się poznać, ale zbyt wiele czasu się na to traci i czasem poznania nigdy nie dochodzi.

Każda znajomość czegoś mnie uczy i wyciągam wnioski.


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 23 Kwi 2016

3 lata zanim się spotkałeś? To grubo, ja się nigdy nie umówię tak dla sportu, jakieś poznanie się musi być, ale 3 lata to jednak przesada, jakiś miesiąc wystarczy. Jak dziewczyna w tym czasie zrezygnuje to tym lepiej, znaczy, że jej nie zależy i szuka tylko rozrywki przy kawce. Jednak największy problem to i tak w ogóle zapoznanie się z kimś przez ten internet. Mi za 4 miechy udało sie porozmawiać z dwiema dziewczynami w tym z jedną się udało spotkać i to wszystko. Dałem sobie spokój z tym cyrkiem i upokorzeniem.


Re: O związkach raz jeszcze.. - niesmialytyp - 24 Kwi 2016

grego napisał(a):Jak dziewczyna w tym czasie zrezygnuje to tym lepiej, znaczy, że jej nie zależy i szuka tylko rozrywki przy kawce
albo znaczy to po prostu tyle że już kiedyś straciła dużo czasu na głupie pisanie a po spotkaniu okazało się że jest totalna klapa i zmądrzała.

ja raz straciłem trzy tygodnie na dziewczynę przemiłą, śliczną, z którą się dobrze pisało ale pod koniec jakiś durny test mi odwaliła. "Pozwól że zadam ci kilka pytań: 1. Jak widzisz siebie za 10 lat? 2. Jeżeli Twoja żona chciałaby zrezygnowac z pracy by zająć się dzieckiem to czy byś się zgodził?..." itp itd i autentycznie 30 takich pytan chyba. Odpowiedziałem na cały ten szajs a potem ona zerwała kontakt po jakichś dwóch dniach. Zgaduje że nie zdałem.

potem już nigdy więcej się nie nabierałem na długie pisanie. Tydzień maksymalnie i pytałem o spotkanie jak padła odpowiedź "co, tak wcześnie? oh nie, może za miesiąc pomyślimy o tym" to zrywałem kontakt i szukałem nowych. Takie długie pisanie sprawia tylko że przyzwyczajamy się do naszego własnego wyobrażenia o charakterze, wyglądzie i osobowości drugiej osoby a nie do jej samej.


Re: O związkach raz jeszcze.. - Mar - 24 Kwi 2016

..


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 24 Kwi 2016

Ale chodzi Ci o przełożenie na real? To, że idelistyczne wyobrażenia wykreowane w internecie mogą być inne w starciu z realem jest oczywiste i kto tego nie rozumie jest naiwny. Trzeba byc na to przygotowanym i gotowym do zaakceptowania pewnych różnic jakie sie pojawią, tak samo jak w realu.

Cytat:albo znaczy to po prostu tyle że już kiedyś straciła dużo czasu na głupie pisanie a po spotkaniu okazało się że jest totalna klapa i zmądrzała.

Jeśli dla kogoś najważniejszy jest wygląd i to jak ktoś wypadnie w stresowej sytuacji, to owszem lepiej niech sie nie zapoznaje najpierw przed spotkaniem, bo nie ma to sensu.


Re: O związkach raz jeszcze.. - Mar - 24 Kwi 2016

...


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 24 Kwi 2016

A to już zależy na kogo trafisz, jeśli na kogoś wartościowego komu będzie zależeć to moze to jak najbardziej wyjść i Cię zaakceptuje, najlepiej nie ukrywać, że nie jest sie typem imprezowicza itd.. Ja tak miałem i nawet mi powiedziała, że w realu jestem jednak nieco inny, ale to zaakceptowała. Mimo wszystko podchodził bym do tego jednak z pewnym dystansem bo różnie może wyjść i nie obiecuj sobie nie wiadomo czego.


Re: O związkach raz jeszcze.. - Mar - 24 Kwi 2016

..


Re: O związkach raz jeszcze.. - niesmialytyp - 24 Kwi 2016

grego napisał(a):nie obiecuj sobie nie wiadomo czego.
to chyba najlepsza rada jaką można w tej sytuacji dać

gadając z nim przez te miesiące nawyobrażałaś sobie po prostu bardzo wiele. Jak się zobaczycie może się okazać że za wiele jest różnic między twoim ubarwionym wyobrażeniem o nim a rzeczywistoscią jak i u niego może wyjść to samo. Aczkolwiek nikt ci nie powie co z tego będzie. Ja mogę jedynie życzyć powodzenia.


Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 25 Kwi 2016

Albo będzie chemia albo nie, niema co drążyć tematy, zaakceptować to pewnie zaakceptuje twój realny obraz, ale czy sie on mu spodoba to oddzielna kwestia, jeżeli nie to niestety drugiego spotkania nie będzie


Re: O związkach raz jeszcze.. - nika32 - 25 Kwi 2016

Miłość bardzo rzadko się zdarza, moim zdaniem bez miłości nie ma związku (chyba, że taki związek z wyrachowania). Można być wiele razy w życiu zakochanym, bo człowiek jest poligamiczny, ja byłam dwa razy zakochana, trzy razy zauroczona (w dwóch facetach z banku) i miałam jednego kolegę, który mi się podobał, ale on się tylko przyjaźnił ze mną. Ja tutaj mówię o realnym życiu, w realnym życiu poznałam tych sześciu facetów. Jakbym nie była nieśmiała to bym miała za sobą sześć romansów z facetami :Stan - Zadowolony - Zakochany:


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 25 Kwi 2016

ja tam w takie bzdety już nie wierze, a jesli już prawdziwie można coś czuc to tylko raz


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.