Medytacja. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html) +--- Wątek: Medytacja. (/thread-369.html) |
Re: Medytacja. - mc - 19 Lut 2015 jarox napisał(a):Moje myśli błądzą i bez czytania pdfu.Umysł milknie kiedy obiekt na którym się skupia jest mu miły i daje mu błogość. Dlaczego milknie? Bo znalazł to czego szukał. Wtedy spoczywanie w takim obiekcie jest naturalne, bo naturą człowieka jest dązyć do przyjemności. No, może nie zawsze milknie zupenie, ale jak jest błogo to kto by o to dbał? Re: Medytacja. - monkola - 19 Lut 2015 Medytacja fajna sprawa. Bardzo trudna na początku- natłok myśli, to miałem zrobić, a tamtym zapomniałem.. Wtedy mówię "stop!" i znowu skupiam się na oddechu. Jak myśli znowu nadchodzą to znowu stop. I tak w kółko Ja miałam już wiele podejść do medytacji, najdłużej wytrwałam nieco ponad tydzień (wiem, słabe rezultaty), ale już po 3, 4 dniach widać efekty- umysł jest wyciszony i skoncentrowany. Dzisiaj zaczęłam znowu- tym razem mam dwie motywacje- pierwsza to leczenie parogenem (myślę, że w połączeniu z medytacją, zdrowszą dietą i ruchem może przynieść pozytywniejsze rezultaty- chociaż biorę go tydzień i nic nie czuję ), druga, bardzo silna motywacja- dostałam pracę, którą zaczynam lada moment. Chcę dać z siebie wszystko co najlepsze, ta praca to wyzwanie a medytacja może pomoże mi ze stresem i koncentracją No nic, nie piszę już więcej, tylko idę medytować Ps. I już po medytacji Jak błogo ) Re: Medytacja. - mc - 19 Lut 2015 monkola napisał(a):Ps. I już po medytacji Jak błogo )I o to tutaj chodzi Re: Medytacja. - masterblaster - 19 Lut 2015 Dziwne, chyba bym nie wpadł na coś takiego. Mc jesteś pewien, że to nie jakaś patologia? Re: Medytacja. - mc - 20 Lut 2015 Patologią jest cierpienie i smutek. Re: Medytacja. - Wojownik - 05 Mar 2015 A polecicie jakieś dobre - sprawdzone materiały/książki do medytacji? Re: Medytacja. - Kaktus - 05 Mar 2015 Ja bym polecał to: Philip Kapleau - "Trzy filary zen" Autor i ksiązka ma opinię nieco kontrowersyjną (zdaje się, że zarzucano mu zbyt szczegółowe opisywanie prac nad koanami i takie tam), ale podstawy podstawy wyłożone przejrzyście, na temat. W zupełności wystarcza jak sądzę, ja w każdym razie po tej lekturze nie przeczytałem już niczego co by mi jakkolwiek wzbogaciło wiedzę na temat i dało jakieś dodatkowe porady. Poza tym Kapleau się przyjemnie czyta i facet nastraja czytelnika dosyć, powiedział bym, bojowo do działania, a to ogólnie dobre podejście, nie tylko do medytacji, ale w ogóle. Zen w formie czyustej ma tego plusa, że jest całkowicie odarty z róznych newagowych głupot, na co łatwo się nadziać szukająć czegoś o medytacji. Czysta praktyka i nic poza tym. Można to stosowac jako drogę do oświecenia i ogólnie ścieżkę duchowego rozwoju, ale w zupełności sprawdza się też w celach czysto użytkowych, np redukcja stresu, pewnie dlategto tak dobrze się przyjął na Zachodzie. Zresztą medytacja w ogólnych załozeniach nie wymaga specjalnie teorii, bo o tym się nie czyta tylko się to robi. Podstawy są do wyłożenia na jednej stronie, a reszta to tylko wskazówki jak siedzieć i nie połamać sobie przy tym nóg i kręgosłupa, oraz dlaczego różne niewygodne pozycje (kwoiat lotosu itp.) są lepsze od tych intuicyjnie wygodniejszych (siedzenie po turecku np.). Re: Medytacja. - mc - 05 Mar 2015 A po co ci tak w ogóle medytacja Wojownik? Bo odpowiedź zalezy od tego jaką motywacją kieruje się szukający, czyli czego generalnie szuka. Bądź szczery. Re: Medytacja. - Wojownik - 05 Mar 2015 Dziękuję Kaktus, na pewno przeczytam. mc napisał(a):A po co ci tak w ogóle medytacja Wojownik? Bo odpowiedź zalezy od tego jaką motywacją kieruje się szukający, czyli czego generalnie szuka. Bądź szczery. Generalnie chciałbym się oczyścić z natłoku myśli, co jak sądzę może pomóc mi osłabić moją fobię. Poza tym mam też w sobie sporo agresji, sport trochę pomaga mi ją wyładować, ale nie zawsze. Jak ktoś mnie wyprowadzi z równowagi to nie wiem co mam ze sobą zrobić, jeśli tego gdzieś nie wyładuje np. czymś nie zacznę rzucać itp., to dostaję okropnego bólu w klatce piersiowej, zawsze muszę się odgryźć jak ktoś mi dopiecze nawet w żartach, mam potrzebę powiedzieć coś tak chamskiego, żeby tylko być górą. Potem często tego żałuję. Wydaje mi się, że w tym wszystkim, w jakimś stopniu medytacja może mi pomóc. To szczera odpowiedź. Re: Medytacja. - mc - 06 Mar 2015 Ok, dzięki, o taką odpowiedź chodziło To mam pytanie. Uprzedzam, że nie będzie łatwe. Ale może to być do medytacji właśnie. Czy zastanawiałeś się kiedyś, skąd się w ogóle biorą myśli? Co jest przyczyną tego, że we mnie, z chwili na chwilę, powstają takie, a nie inne myśli? I najważniejsze: czy ja mam wpływ na to, co powstaje we mnie? Nie cofaj się umysłem w żadną przeszłość, w żadne dzieciństwo, nie szukaj tam tego, a tylko do wewnątrz, do chwili obecnej. W niej wszystkie przyczyny obecnego stanu, każdej myśli, każdej emocji, etc. Co jest ponad myślą, co i jest przyczyną samych myśli? Re: Medytacja. - Wojownik - 06 Mar 2015 Pytanie rzeczywiście nie jest łatwe i myślę, że jednoznaczna odpowiedź nie istnieje. To, co napiszę to będą tylko moje wywody - wcale nie muszę mieć racji. Wydaje mi się, że całkowicie nie można odrzucić tutaj roli przeszłości, nie koniecznie odległej. Załóżmy te niechciane myśli, które są destrukcyjne: np. widzę osobę, która wczoraj bardzo mnie zdenerwowała, najpierw rodzą się emocje - zdenerwowanie, agresja itp., co znowu wywołuje myśli - jak się zachowam, co powiem, co zrobię... Albo np. miałem sytuację lękową płacąc kartą kredytową w sklepie. Później w domu otwieram portfel, a tam właśnie ta karta, oblatuje mnie strach, wstyd, z tego później rodzą się myśli typu, czy znowu mi się to przydarzy? Czy lepiej unikać płacenia kartą? Albo będąc już w sklepie orientuje się, że nie mam pieniędzy, tylko tą nieszczęsną kartę, znowu te same emocje, gonitwa myśli i w końcu lęk, paraliżujący lęk... Czyli mam tutaj schemat skojarzenie-emocje-myśli=lęk Na pewno ten temat można jeszcze bardziej wyczerpać, bo myśli mogą powodować różne czynniki. Natomiast, czy mam wpływ na to co powstaje we mnie, czyli dla mnie emocje, myśli - wydaje mi się, że mam, ale jest to bardzo słaba kontrola. Czuję, że istnieje sposób, aby rozwijać kontrolę nad samym sobą, ale wymaga to dużego wysiłku. Na pewno nic tu nie pomogą rady dobrego wujka w stylu nie złość się - kiedy rozpiera mnie agresja, albo przestań się trzepać, kiedy lęk już mnie zjada od środka. To trzeba wypracować samemu wcześniej - ochronę dla samego siebie, przed samym sobą. Być może właśnie medytacja może pomóc nie wiem, czy w pełni, ale w jakimś stopniu na pewno. Re: Medytacja. - mc - 06 Mar 2015 Zadałem pytanie o przyczynę myśli, bo myśli czy emocje są niejako tylko tłem dla czegoś innego. I to "coś innego" jest tutaj kluczem. To jest najważniejsze i tu jest największa możliwość zmian. Tam musi być główna uwaga człowieka. A co to jest, to pozostawmy otwarte pytanie. Re: Medytacja. - clouddead - 06 Mar 2015 Wojownik, Sposoby na kontrole nad sobą pewnie istnieją. Ale najlepszy sposób to pozbyć się "kontrolera", bo w rzeczywistości to iluzoryczny twór. To czego szukasz, nie wymaga żadnego wysiłku. Za to cierpienie jest dużym wysiłkiem. Cała ta neurotyczno-cierpiąca struktura jest oparta na fałszywym założeniu. Kiedy to jest ujrzane rozlatuje się w pył, następuje całkowita destrukcja. Jest tylko ten moment, dokładnie taki jaki jest, doskonały nawet jeśli myśli mówią inaczej. Na początku dobrze jest się odizolować od świata i medytować w odosobnieniu, ale później konieczna jest praktyka wszędzie gdzie tylko jesteś. Całkowita uważność w każdym momencie, wtedy znika tendencja do unikania nieprzyjemnych rzeczy i lęk przed czymkolwiek. Aha i nie istnieje w rzeczywistości coś takiego jak "Ja jestem taki albo taki i muszę żyć według jakichś tam reguł i mieć kontrolę nad swoim życiem" Nie ma żadnej kontroli nad niczym. Wiatr wieje, słońce świeci, ziemia się kręci, to po prostu się wydarza. Tylko człowiek myśli, że jest odrębny od wszystkiego i coś kontroluje. Tu nie chodzi o nauczenie się czegoś nowego, tylko przypomnienie sobie oczywistego faktu. Re: Medytacja. - Judas - 06 Mar 2015 clouddead napisał(a):Tu nie chodzi o nauczenie się czegoś nowego, tylko przypomnienie sobie oczywistego faktu.Raczej uświadomienie, bo jeżeli przypomnienie, to znaczy to, że kiedyś to już poznaliśmy, a są ludzie, którzy całe życie błądzili i szukali, nie zaznali tego. Re: Medytacja. - clouddead - 06 Mar 2015 99,9% ludzi nie chce prawdy tylko wolą bajki i wierzenia które dają im (złudną) nadzieję dlatego niczego nie zaznali. Prawda nie jest fajna. To znaczy jest za+, ale nie dla tzw. małego "mnie". I boli , przynajmniej na początku bo wszystko czym myślałeś , że jesteś zostaje unicestwione. Kiedy przychodzi łaska, wielu ludzi ucieka albo lądują w szpitalach psychiatrycznych. Taka bezduszna łaska, zabiera ci wszystko. Wszystko co może umrzeć, umiera, zostaje tylko to, czym jesteśmy wiecznie od zawsze i na zawsze. Re: Medytacja. - mc - 06 Mar 2015 Takie historie o jakich piszesz cloud, że szpital, etc. są jakimś ewenementem. Po prostu przyciągłeś to, z czym sam mialeś problem wcześniej. Przypadków są tysiące, i one są tak różnorodne, bo kazdy jest inny, każdy ma inną drogę. Jak i duchowe realizacje są inne, niekoniecznie takie same (oglądałeś pewnie Buddha at the Gas Pump - co przypadek to inna droga) Człowiek przede wszystkim, gdzieś tam wewnątrz, powinien połączyć swoją duchową drogę z absolutną błogością, wolnością, szczęściem - to jest kierunek który trzeba objawić na samym początku, tylko wtedy on się temu odda na 100%, bo i tego cały czas szuka. Czyli obudzić w ogóle pragnienie, które jest całkowicie skierowane w głąb duszy. A reszta to po prostu proces, który jest i tak indywidualny. Re: Medytacja. - masterblaster - 07 Mar 2015 Judas napisał(a):... bo jeżeli przypomnienie, to znaczy to, że kiedyś to już poznaliśmy, a są ludzie, którzy całe życie błądzili i szukali, nie zaznali tego.Zdaje się, że samoświadomość kształtuje się dopiero jakiś czas po narodzinach. Jeśli ludzie pamiętają takie wczesne doświadczenie "braku ego" to i tak nie mogą tego skojarzyć ze sobą, skoro wtedy jeszcze "nie wiedzieli" o swoim własnym istnienu.. clouddead napisał(a):Kiedy przychodzi łaska, wielu ludzi ucieka albo lądują w szpitalach psychiatrycznych. Taka bezduszna łaskaPrzy okazji coś się mię skojarzyło.. jest taka fajna książka "Bezlitosna łaska" - w dodatku napisana przez psychiatrę (M. Scott Peck). Inny tytuł to "Droga rzadziej wędrowana". Mz. clouddead dobrze gada Re: Medytacja. - nohow - 12 Mar 2015 clouddead napisał(a):Prawda nie jest fajna. To znaczy jest za+, ale nie dla tzw. małego "mnie". I boli , przynajmniej na początku bo wszystko czym myślałeś , że jesteś zostaje unicestwione. kto to jest mały ja ? clouddead kim myślisz, że jesteś? i mam jeszcze jedno pytanie: co to jest umysł/ego? czy może coś takiego troochę jak instynkt (tylko bardziej skomplikowane), troszkę jak np. ogon (jedne istoty mają, inne nie)? Re: Medytacja. - clouddead - 12 Mar 2015 jestem tym, co jest zawsze takie samo i się nie zmienia. ty też jesteś. Re: Medytacja. - mc - 13 Mar 2015 Cytat: mam jeszcze jedno pytanie: co to jest umysł/ego? czy może coś takiego troochę jak instynkt (tylko bardziej skomplikowane), troszkę jak np. ogon (jedne istoty mają, inne nie)?Ego to raczej złudna świadomość odrębnego istnienia, poczucie oddzielności, etc. Ego karmi się pragnieniami zcentrowanymi na sobie samym. Instynkt jest bardziej związany z podstawowymi potrzebami człowieka, np. u małego dziecka funkcjonują instynkty, ale ego nie rozwinięte jeszcze. Instynkt to bardziej taki "program" związany z ciałem. Ego jest czymś dużo bardziej złożonym, tu trzeba szukać o wiele głębiej. Re: Medytacja. - Luctucor - 16 Mar 2015 Mam pytanie do tutejszych ekspertów. Tylko prosiłbym o nie wgłębianie się w kwestie mistyczne, duchowe, filozoficzne itp. Mianowicie doskwiera mi spory problem natłoku myśli. W zasadzie mam tak odkąd pamiętam, bez przerwy coś analizuję, co było, co będzie, co mogłoby być itd. Robię to w każdym momencie, również wtedy kiedy nie chcę, czyli przed pójściem spać albo podczas nauki. Myślicie, że medytacja pomogłaby mi chociaż w jakimś stopniu pozbyć się tego? Re: Medytacja. - Judas - 16 Mar 2015 Pozbyć? Lepiej to wytresować i kontrolować. To daje wiele możliwości. Lepiej tak, niż nie myśleć o niczym i nie rozumieć potem niczego. Re: Medytacja. - Luctucor - 16 Mar 2015 A co proponujesz, żeby to osiągnąć? Re: Medytacja. - Judas - 16 Mar 2015 Daj się ponieść. Nie tłum myśli, tylko się im oddaj i myśl. Odpłyń i zobacz dokąd Cię zaprowadzą bo dokądś dążą. Re: Medytacja. - mc - 16 Mar 2015 Luctucor napisał(a):Myślicie, że medytacja pomogłaby mi chociaż w jakimś stopniu pozbyć się tego?Spróbuj i zobacz. |