PhobiaSocialis.pl
Medytacja. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html)
+--- Wątek: Medytacja. (/thread-369.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42


Re: Medytacja. - clouddead - 16 Lis 2015

zgadza się, oczywiście nie jest pełna, bo gdyby była to byśmy zwariowali.


Re: Medytacja. - sunheart - 16 Lis 2015

clouddead napisał(a):Każde doświadczenie jest tylko doświadczeniem, nie jest jaźnią. Cokolwiek nie jest stałe i zmienia się w czasie jest :Różne - Koopa: ostatecznie.
Ale w tym co piszesz tak jakby oddzielasz Absolut od tego, co jest jego manifestacją. A wszystko jest jednym całym.


Re: Medytacja. - clouddead - 16 Lis 2015

Uważasz zatem, że zwłoki mają świadomość?


Re: Medytacja. - sunheart - 16 Lis 2015

Chodzi mi o to, że forma, czyli życzenie do błogości, na wyższym poziomie jest światłem, czyli nie ma różnicy pomiędzy nimi. Czyli nie ma braku.
A to, że odczuwamy w tym czas, brak, etc. jest z powodu spowolnienia energii na niższym poziomie. Czyli w duchowym jest rozprzestrzenienie światła i w tym samym momencie, światło, czyli istota wypełnia formę absolutnie, bez żadnych granic, lecz na niższym poziomie odczuwamy to jako szereg doświadczeń prowadzących do tego, ale w realności to już jest i nigdzie nie znikało.Inaczej mówiąc, pragnienie, czyli forma, naczynie, ostatecznie jest emanacją, a więc jest życiem, czyli to co nigdy nie istniało łączy się z tym co jest zawsze. A jak się łączy to już inna bajka.
A sama forma się rozszerza na miarę ekspansji świadomości, czyli poprzez odbicie światła od siebie ku Źródłu (innymi słowy poprzez miłość) I tylko poprzez to ewoluuje. Inaczej jest jak napisałeś.


Re: Medytacja. - clouddead - 16 Lis 2015

Nic nie rozumiem, ale wiem, że przetransportować duchowość na język ludzki to bardzo trudna sprawa, czasami wręcz niemożliwa.


Re: Medytacja. - sunheart - 16 Lis 2015

clouddead napisał(a):Nic nie rozumiem, ale wiem, że przetransportować duchowość na język ludzki to bardzo trudna sprawa, czasami wręcz niemożliwa.
Dokładnie tak jest, dlatego potrzebny jest specjalny język do wyrażania tego i samych okresleń na światło, rożne energie jest setki albo i wiecej, bo i precyzja musi być w tym.


Re: Medytacja. - clouddead - 16 Lis 2015

Ja się już nie wkręcam w odmienne stany świadomości. Czasami miałem fajne, kreatywne stany a czasami tak po+:Ikony bluzgi kochać 2:, że chciałem się zabić. Nie interesuję się już tym. Dziwne :Różne - Koopa:.


Re: Medytacja. - sunheart - 16 Lis 2015

Ale jakie 'ja' się nie wkręca? Jak to co jest życiem, jego istotą i to co napełnia wszystko, może nie uczestniczyć w procesie życia? Jak może być oddzielne od tego życia, które człowiek prowadzi? Czy słońce byloby słońcem, gdyby wychodziło raz na jakiś czas, ot tak, na chwilę zaświecić, a potem powiedziało, że nic z tego? Czy tylko to co niezmienne, jest realnością?

Odmienne stany świadomości? Potencjały człowieka są w tym co on wyraża na co dzień. Tam, mówiać językiem alegorii, człowiek zobowiązany "połączyć niebo z ziemią", czyli opuścić wyższe energie na niższe poziomy, właśnie poprzez odbite światło.


Re: Medytacja. - Judas - 17 Lis 2015

sunheart napisał(a):
clouddead napisał(a):Nic nie rozumiem, ale wiem, że przetransportować duchowość na język ludzki to bardzo trudna sprawa, czasami wręcz niemożliwa.
Dokładnie tak jest, dlatego potrzebny jest specjalny język do wyrażania tego i samych okresleń na światło, rożne energie jest setki albo i wiecej, bo i precyzja musi być w tym.
Jest takie coś, nazywamy to odczuwaniem. Nie da się tego za bardzo opisać, nie zobaczy się tego, nie dotknie, można tylko odczuć. Można to nazwać emocjami, całą ich paletą.


Re: Medytacja. - sunheart - 17 Lis 2015

Tak, ale zauważ, że wlaśnie w nazwaniu jest i uświadomienie i rozróżnienie tego co odbywa się we mnie. Jeżeli coś pojawia się we mnie w szerokim spektrum odczuć, to ja zaczynam rozróżniać w tym spektrum detale i nazywam je, a w innym wypadku widzę ogólny zarys tylko i mówię: 'odczucie'. Dlatego precyzja nazwania jest bardzo istotna, bo pociąga za sobą uświadomienie. To tak jak prosty człowiek słucha muzyki i jemu jest wszystko jedno, żeby tylko jakaś melodia była chwytliwa. A meloman odczuwa ogromną skalę odczuć, doznać, czyli glębia jego odczuć jest nieporónywalna. On jest w stanie nazwać kazdy dźwięk, każda nuta jest odpieczętowana w jego odczuciach i np. czytająć nuty to w nim wywołuje odczucia.


A za tym idzie jeszcze inny aspekt. Tu chodzi o poznanie instrukcji, dlatego, że to jest jak z elektroniką, z komputerem. Co jest jak składasz komputer? Możesz wszystko dobrze podpiąć, a jeden kabelek będzie źle podpięty i komputer się nie uruchomi. Tu jest tak samo, najpierw musisz wiedzieć dokładnie co robisz, bo inaczej będziesz jak elektryk, który wkłada kabel 220v do wtyczki ktore obsługuje tylko 1V czy coś podobnego. Albo wkłada zasilanie 1V do głównego zasilania komputra i zastanawia się: a dlaczego to nie działa? No jak ma działać, podpinasz nie ten kabelek, znajdź odpowiedni kabel, np. ten czarny i podepnij pod odpowiednia wtyczkę np. czerwoną, etc. Czyli musisz rozróżnić i nazwać. Tutaj podobnie. A człowiek podpina nim się dowie jak, i potem się zastanawia, a dlaczego mi nie działa?
Dlatego najpierw jest proces przygotowania, poznania, a człowiek nie poznając nic już "wszystko wie" i wysuwa wnioski. Innymi słowy, potrzebna jest wiedza.

A wiedza, którą człowiek nabył jest kompletnie nie przydatna do tego, odwrotnie, człowiek nabył blędny program, który go ogranicza. A skąd wiemy, że blędny? Bo prowadzi go do chorób, do depresji, do zaniku życzeń, wszelakiej motywacji, a w skutku do śmierci, etc. To i jest błędny program.


Re: Medytacja. - clouddead - 17 Lis 2015

Masz odmienny stan świadomości. Kiedy mózg nie ma co robić, a do tego medytujesz to zaczyna się wkręt jak po psychodelikach. Ego zanika. Doświadczenia głębi uczuć, kolorów, emocji, obrazów z podświadomości itd. Nie wiem na ile te stany są realne, ale u mnie były wyjątkowo po+:Ikony bluzgi pierd:.


Re: Medytacja. - sunheart - 22 Lis 2015

Podam tu jako ciekawostkę, że na drodze duchowej ewolucji nasz mózg, który na dzień dzisiejszy jak wiadomo funkcjonuje na kilka % swoich możliwości powinien się rozwinąć ostatecznie do 100%.
PS. Nie wiem czy ktoś oglądał tak film "Lucy". Jak nie to polecam, choć oczywiście to film, ale może otworzyć nieco nasze horyzonty.


Re: Medytacja. - Judas - 22 Lis 2015

Słyszałem, że właśnie ta teoria, że korzystamy tylko z kilku % mózgu jest nieprawdziwa, i że korzystamy z całych 100%.
Jak znajdę źródło to podam.
Osobiście uważam, że nie korzystamy ze 100%, tak samo, jak ze 100% mięśni ogólnie, jednak nie jest tego kilka procent, co kilkadziesiąt.


Re: Medytacja. - V - 22 Lis 2015

Nie wiem czy to dobre źródło, ale jak dla mnie to jest akurat dobrze wytłumaczone: http://neurobigos.pl/2014/08/10/jak-wykorzystac-100-mozgu/


Re: Medytacja. - Pan Foka - 22 Lis 2015

sunheart napisał(a):Podam tu jako ciekawostkę, że na drodze duchowej ewolucji nasz mózg, który na dzień dzisiejszy jak wiadomo funkcjonuje na kilka % swoich możliwości powinien się rozwinąć ostatecznie do 100%.
PS. Nie wiem czy ktoś oglądał tak film "Lucy". Jak nie to polecam, choć oczywiście to film, ale może otworzyć nieco nasze horyzonty.
XDDDDD Nie wierzę


Re: Medytacja. - sunheart - 22 Lis 2015

Judas napisał(a):Słyszałem, że właśnie ta teoria, że korzystamy tylko z kilku % mózgu jest nieprawdziwa, i że korzystamy z całych 100%.
Jak znajdę źródło to podam.
Osobiście uważam, że nie korzystamy ze 100%, tak samo, jak ze 100% mięśni ogólnie, jednak nie jest tego kilka procent, co kilkadziesiąt.
Narazie można powiedzieć, że nie mogę zaprzeczyć, że mózg ma więcej możliwości niż przejawiam na dzisiaj. Ale ile więcej to nie wiem. I to jest punkt startowy, wiara jest niepotrzebna, a jedynie dopuszczenie jakiejś możliwości. Bo inaczej posługujemy się wiarą, ale w to, że czyjaś teoria jest absolutnie prawdziwa.
Być może komuś bardzo zalezy na tym, żebyśmy wierzyli w swoją ograniczoność. A wierzyć w coś oznacza przestać dązyć lub przestać mieć potrzebę rozwoju, czyli za tym idzie podtekst, w którym sam siebie zapragnąłem ograniczyć, bo gdyby było inaczej, nie przyjąłbym takiej informacji do siebie.


Re: Medytacja. - vesanya - 22 Lis 2015

Fizycznie wykorzystujemy cały mózg, ale można oczywiście rozwijać jego potencjał poprzez zdobywanie wiedzy, doświadczenia, ćwiczenie umysłu i pamięci.


Re: Medytacja. - sunheart - 22 Lis 2015

A takie zdolności jak telepatia i tym podobne? Generalnie wszystkie tzw. "nad-zdolności"? Postrzeganie rzeczywistości w wielu wymiarach, etc.

Cytat:Fizycznie wykorzystujemy cały mózg,
Ale skąd przyjąłaś taką informację? Sama zrobiłaś badania? Powiem tak, nawet jeśli ja bym zrobił badania, to zawsze jest możliwość, że moja percepcja i mózg na dzisiaj nie widzą całości rzeczywistości, nie są w stanie zarejestrować, np. z braku odpowiednich zmysłów, danych, etc. I to co takie badania by mi powiedziały, to o moim stanie aktualnym conajwyżej, a nie o potencjalnym. Potencjalny stan jest zawsze niewiadomą, dlatego wszystkie takie badania traktowałbym podobnie do tego, jak na np. 1 poziomie jakiejś gry, powiedzmy strzelanki, można poruszać się z ograniczoną prędkością, ma się tylko dwie ręce i tam kilka rodzajów broni, ale na wyższym poziomie mozesz poruszać się z większą prędkością, masz kilka rąk, dodatkową broń, a na jeszcze wyższym możesz latać, etc. Więc wnioski wyrażone na tym poziomie sa prawdziwe, racja, ale z powodu tego, że to tylko 1 poziom. Natomiast wyższy poziom jest odcięty od badań, z powodu fizycznych ograniczeń. Ale moja wola do rozwoju jest poza poziomami, nie jest w fizycznym ciele, ani we wnioskach rozumu, więc wyrażając wolę i dopuszczając możliwość rozwoju, przechodzę na wyższe poziomy, dlatego, że moja wola porusza moją rzeczywistość do przodu. No taka analogia.


Re: Medytacja. - vesanya - 22 Lis 2015

Nad-zdolności nie muszą być związane z wykorzystaniem obszaru mózgu, który normalnie nie jest nigdy używany.

Przyjęłam taką informację, bo wiele na to wskazuje. Całkiem nieźle to ujęto w tekście, który przesłała V. Może kiedyś się okaże, że jest inaczej, ale póki co przemawiają do mnie argumenty za tym, że nie mamy w 90% nieaktywnego mózgu. Zastanów się, czy jakikolwiek człowiek byłby w stanie normalnie żyć, gdyby nie miał 90% mózgu? Nawet drobne uszkodzenia powodują rozległe trudności w funkcjonowaniu. To oznacza, że wszystkie te obszary mózgu nam do czegoś służą, i to nie potencjalnie, ale realnie.


Re: Medytacja. - sunheart - 22 Lis 2015

Cytat:Nawet drobne uszkodzenia powodują rozległe trudności w funkcjonowaniu.
A jak twoje płuco się uszkodzi, to czy nogi nie będą miały trudności w funkcjonowaniu? Wszystko jest całością, więc zmiana w jednym organie wpływa na całość. Jeżeli np. wątroba jest uszkodzona, to cały organizm odczuwa skutki. Nawet jeżeli twój palec będzie bolec, albo taki "mało znaczacy" organ jak ząb będzie boleć, czy nie wpłynie to na resztę organów, np. na akcję serca, ciśnienie, na Ilość substancji chemicznych generowanych pod wpływem bólu, etc.
Albo jeżeli matka mająca setkę dzieci, zobaczy spośród nich jedno bardzo cięzko chore, czy nie będzie tym zmartwiona?

Cytat:Przyjęłam taką informację, bo wiele na to wskazuje.
Ale popatrz wcześniej, co cię skłania do takich, a nie innych przemyśleń? Dlaczego jeden człowiek rezonuje z taką informacją, a drugi z inną? To tak jakby wyjść poza umysł, i popatrzyć na przyczynę tego. Dlaczego tak jest? To nie myśl rezonuje, a we mnie jest coś co albo rezonuje z informacją albo nie rezonuje. Co to jest?

Patrząc inaczej małe dziecko też określa, że to czy tamto nie jest możliwe, i wnioskuje tak, dlatego, że postrzega wszystko w sposób ograniczony. I jest święcie przekonane, ze rzeczywistość jest taka, a nie inna. A rozum wysuwa wnioski z doświadczeń, a te są ograniczone zmysłami, które są ograniczone. Jeżeli nie miałbym zmysłu wzroku i okresliłbym, że widzenie kolorów, nawet w dwóch wymiarach, czyli płasko, to jest coś nadludzkiego, to mój mózg wyciągnalby takie wnioski i okresliłby: "wszystko na to wskazuje, że taka jest rzeczywistość." Jakże mocno by się mylił! A przecież używałby - jak uważa - wszystkich swoich zdolności. I jeżeli ktoś by mu powiedział: "słuchaj, my widzimy piękne kolory i wszystko w 3 wymiarach, przestrzeń, etc." - to on by mógł tą informację dopuścić, i dopuszczenie stworzyłoby w nim pragnienie to zobaczenia tego o czym usłyszał. A nie dopuszczenie odcięło by w nim potencjał, czyli pragnienie, motywację do zmiany, do rozwoju. Jak sądzisz, na ile taki ślepy byłby pewny swoich racji, gdyby był wychowany pośród podobnych sobie, czyli ślepych? I czy od tego jakie wnioski on przyjął, nie zalezy cała jego rzeczywistość? Przecież siłę do zmiany człowiek ma z pragnienia, z motywacji, to ono porusza nim.

Podsumuwując, jak rozum, który (na dzień dzisiejszy) jest częścią mego ograniczenia może decydować o mnie i o moim życiu? (a co jest we mnie nieograniczone?) I przecież jeżeli on coś odrzuca to ja odrzucam, jeżeli ja się zgadzam z jego wnioskami, to to staje się moją rzeczywistością, to tworzy nie jeden aspekt, ale tysiące aspektów! A jego wnioski to "średnia statystyczna wiedzy całości społeczeństwa", więc przyjmując te wnioski staje się czym? "średnią statystyczną całości społeczeństwa".

Nie mówią tutaj, żeby nie brac pod uwagę rozumu, ale żeby brać pod uwagę tez inne rzeczy, którą stoją przed nim, i mają większą siłę otwarcia we mnie potencjałów. I to mi tez pozwoli w skutki rozwinąć mój rozum, mój mózg, moje ciało, etc.
Ale zmiana nie jest możliwa na poziomie w którym działa ograniczenie, a na poziomie który stwarza ten poziom, tak samo jak gry, jej zasad nie zmienisz wewnątrz tej samej gry, ale jak masz dostep do kodu źródłowego, zmienisz wszystko co zechcesz! I o takie dopuszczenie chodzi :Stan - Uśmiecha się:


Re: Medytacja. - iLLusory - 22 Lis 2015

Trochę mam wątpliwości, czy samo chciejstwo daje potencjał. Raczej liczy się jakość tego pragnienia i jego intencja.
A co do widzenia kolorów, czy widzenia jako takiego, to podobno mamy pięcioro oczu :Stan - Różne - Zaskoczony: Dwie czakry-prawego i lewego oka; i trzecie oko oraz jedno na środku czoła i jedno na linii włosów. Chyba muszę wrócić trochę do wiedzy o czakrach właśnie.
Sąsiadka ma bardzo starego pieska, który jest ślepy, prawdopodobnie z powodu cukrzycy, ale po tym psie wcale nie widać tego, że nie widzi i jest całkiem sprawny ruchowo jak na swój sędziwy wiek.


Re: Medytacja. - Grzegorz303 - 22 Lis 2015

A mnie medytacja na początku pomagała i czułem się dziwnie lepiej, przynajmniej przez jakiś czas... ale pozniej coś tam wyczytałem xd i następnego dnia po medytacji czułem jakiś dziwny, nagły lęk bez powodu połączony chyba z depresja... no to zaniechałem dalszego medytowania :Stan - Uśmiecha się:
Czasem podczas medytacji rzadziej przy relaksacji miałem taki dziwne gonitwy/natrętne mysli i takie tak jakby wizualizacje/wyobrażenia negatywne :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Medytacja. - iLLusory - 22 Lis 2015

Zdaje się, że potrzebne są jakieś zasady BHP tutaj.


Re: Medytacja. - sunheart - 23 Lis 2015

iLLusory napisał(a):Trochę mam wątpliwości, czy samo chciejstwo daje potencjał. Raczej liczy się jakość tego pragnienia i jego intencja.
Dokładnie, słuszna uwaga, póki co nie skupiałem się na tym, bo moje mysli powędrowały gdzieindziej, ale to jest bardzo wazne.
Ale czy jeśli intencja jest niewłaściwa, pragnienie posiada odpowiednią siłę realizacji? Nie posiada, prędzej czy poźniej zostaje unicestwione gdyż nie jest w jedności z silą twórczą, czyli siły przestają zasilać to pragnienie. Krotko mówiąc, takie pragnienie jest tymczasowe, a tu chodzi o pragnienie, które nie znika, bo poczatek bierze z wyższej woli i jest jej realizacją, a to znaczy, że jest nieoddzielne od niej, a to znaczy, że spełnienie tego pragnienie jest założone w początku, który w tej woli. Wychodzi więc, ze właściwa intencja utrzymuje pragnienie przy życiu, zasila je możnością i prawem realizacji, czyli jeżeli intencja jest poprawna to my czujemy 1000% pewności, że to się powiedzie, bo za tym stoi wszystko. A jeżeli czujemy wewnątrz zaklamanie, podział, to wszystko się posypie i nic z tego nie będzie, dlatego, że nie ma sił wyżej na ich realizację, nasza dusza tego nie dopuszcza, czyli my sami tak jakby tracimy siebie w tym procesie, a kieruje nami nasza forma, czyli pragnienie, bez uświadomienia siły napełniającej, bez jedności z nią. Więc tak naprawdę intencję trzeba odnaleźć wyżej niż pragnienie, czyli w tym czego naturą jest emanacja i tym jest nasza Dusza. I dopiero wtedy można mówić o potencjale na nizszych poziomach, a inaczej jest to podobne jak drzewo, ktore próbuje wyrosnąć bez korzeni.
Także intencja jest czymś przed pragnieniem i jest główną siłą manifestująca wszystko.
Można powiedzieć, że to powinno być tak, jak matka idzie kupić ubranie i jedzenie dla swoich dzieci, i ma ich tysiąc, potrzeby jej są ogromne, ale nie robi tego dla siebie, lecz dla tych dzieci, które są częścią jej. I cala jej radość, w tym ze dzieci są szcżeśliwe, najedzone, etc.
I np. matka idzie do męża i mówi: daj mi pieniądze, potrzebuje kupić dla swoich dzieci wiele rzeczy. I ona nie czuje wstydu, a czuje pewność, bo wie, że nie robi tego dla siebie, a dla dzieci. Czyli w tym pragnieniu ona przejawia emanację, siłę emanacji, bo pragnie dla dzieci. A gdyby powiedziała, daj mi pieniądzę, kupie sobie luksusowe ubrania i biżuterię, to co ona czuje wtedy? Jest różnica, prawda? Czy mąż jej da? Pewnie nie.. Motywacja nie taka. Dokładnie coś takiego odwzorowane jest wewnątrz nas, taki system działa... Możemy mieć tysiąc potrzeb, ale źle zamotywowanych i będą przyczyną cierpienia, a możemy znając ten mechanizm odpowiednio ustawić intencję i spełnić wszystkie swoje życzenia, ale tylko te, które są odpowiednio ustawione.
Można powiedzieć, że we wlaściwej motywacji od razu odczuwana jest siła na realizację tego życzenia. Dlatego, że uaktywnia się nasza własna siła, naszej Duszy. I w samym świetle jest ukryta intencja, którą nalezy wyrazić.

Czy cię satysfakcjonuje odpowiedź? :Stan - Uśmiecha się:


Re: Medytacja. - vesanya - 23 Lis 2015

sunheart napisał(a):A jak twoje płuco się uszkodzi, to czy nogi nie będą miały trudności w funkcjonowaniu? Wszystko jest całością, więc zmiana w jednym organie wpływa na całość. Jeżeli np. wątroba jest uszkodzona, to cały organizm odczuwa skutki. Nawet jeżeli twój palec będzie bolec, albo taki "mało znaczacy" organ jak ząb będzie boleć, czy nie wpłynie to na resztę organów, np. na akcję serca, ciśnienie, na Ilość substancji chemicznych generowanych pod wpływem bólu, etc.
Albo jeżeli matka mająca setkę dzieci, zobaczy spośród nich jedno bardzo cięzko chore, czy nie będzie tym zmartwiona?
Zgadzam się z Tobą, nie widzę sprzeczności z tym, co wcześniej napisałam.

Co do dalszej części Twojego postu. Świat taki, jakim go odbieramy, jest czymś bardzo subiektywnym i uzależnionym od naszych zmysłów i życiowych doświadczeń - zgoda. Wcale nie uważam, że wiedza, którą zdobyliśmy, jest niepodważalna i ostateczna. Napisałam tylko że - na ten moment - nie posiadamy innej wiedzy, dlatego swoją opinię opieram na tej wiedzy, którą posiadamy i która jest dla mnie sensowna. To nie znaczy, że należy ją przyjąć za dogmat i nie robić żadnych dalszych poszukiwań. Nauka powinna stale się rozwijać, stawiać i falsyfikować hipotezy.
Jestem zwykłą śmiertelniczką, która potrzebuje punktu zaczepienia, a dotychczasowa wiedza, podobnie jak rzeczywistość odbierana przez zmysły, są takim punktem. Pozwala mi to stworzyć jakiś pogląd na świat, nawet jeśli nie można mieć pewności, jak ten świat naprawdę wygląda. Jestem na pozycji sceptyka, który ma potrzebę domknięcia poznawczego.

Ciekawa jestem, co ma według Ciebie większą siłę otwarcia potencjałów niż rozum. Pewnie masz na myśli jakiś wymiar duchowy. Przyznam, że nie jestem specem w tej dziedzinie ani nie mam za sobą metafizycznych przeżyć, więc raczej nie będę się o tym wypowiadać.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.