Zazdroszczę innym - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Zazdroszczę innym (/thread-2287.html) |
Re: Zazdroszczę innym - tabula - 26 Sty 2012 Ja chciałabym umieć nie zazdrościć. To izoluje mnie od ludzi, których mam powody szanować, zakłóca relację, bo zamiast na kogoś reagować, słuchać, może dowiedziałabym się czegoś ciekawego, porównuję się - zaczyna mnie zjadać w środku robak, trzeba udawać, że to uczucie się nie pojawiło i wszystko staje się męczące i niefajne. Czasem unikałam kontaktów, żeby nie płakać potem w poduszkę, ale na dłuższą metę się nie da, i tak się dowiesz, że komuś lepiej. Czasem jak jest mi dobrze, myślę sobie: "o, kurczę, mnie też ktoś mógłby teraz tego zazdrościć, a przecież przeżywam coś dobrego, jak można chcieć to zakłócać"... Niestety obiektywnie rzecz biorąc, mam sporo powodów, żebym to ja zazdrościła innym, a nie inni mnie. Dlaczego ja mam tak złą rodzinę, a ktoś ma tak fajną? (przecież nie miałam na to wpływu) itp. To trudne. Czytałam ostatnio artykuł o dzieciach, które mają mniejsze umiejętności społeczne i tam była opisana sytuacja, jak takie dziecko - przestraszone - wydaje się innym dzieciom wywyższające; one odbierają przez to komunikat, że nie chce się mieć z nimi kontaktu. Ja też kiedyś się zdziwiłam, słysząc o sobie coś takiego, bo to tak bardzo rozmijało się z prawdą. Niby odbiegam od tematu, ale zmierzam do tego, że to MY nosimy w sobie różne braki, przez które cierpimy, inni nie "robią nam na złość". Chciałabym się nauczyć pamiętać o tym, że zazdroszczę komuś, ale tak naprawdę w tym momencie odbieram komuś to, że włożył jakiś wysiłek, żeby coś osiągnąć, podczas gdy ja w tym czasie siedziałam na tyłku, gapiąc się bezmyślnie w sufit albo ekran monitora... Narzekanie i ubolewanie to przedłużanie stanu niebrania życia w swoje ręce. Re: Zazdroszczę innym - Petrus - 26 Sty 2012 ja może nie zazdroszczę czegoś komuś, ale za to jestem zazdrosny o kobiety które znam, zawsze jestem zazdrosny to głupie ale cóż Re: Zazdroszczę innym - SVR - 27 Sty 2012 Zazdrość to taaaaaaaaaaaka nienaturalna i nieludzka cecha. Wprost niebywałe, że ktoś odczuwa ją z jakiegokolwiek powodu. Oprócz tego, że zazdroszczę... zdarza mi się... JEŚĆ, PIĆ, a czasem nawet... ODDYCHAĆ! Re: Zazdroszczę innym - tabula - 27 Sty 2012 8) no, tylko, że jeść też można nie umieć. Re: Zazdroszczę innym - magda_9876 - 30 Sty 2012 Cześć wszystkim! Czytam wasze wypowiedzi na temat zazdrości i niestety z żalem muszę przyznać, że te uczucie towarzyszy mi codziennie po kilka razy. Od stanu zazdrości przechodzę delikatnie mówiąc w złość,że innym wszystko wychodzi a co najbardziej, że większość kobiet,dziewczyn jest takich pięknych a co przez to idzie... moim zdaniem mają ułatwione życie.Niestety żyjemy w czasach gdzie atrakcyjnym wyglądem można zdziałać cuda. Co o tym sądzicie? Pozdrawiam Re: Zazdroszczę innym - rewolucjonista - 31 Sty 2012 A ja "zazdroszczę" czasami niektórym ich utopii nie wiem czy ja jestem tylko taki spaczony, ale lubię jak coś jest autentyczne. A niektórzy potrafią się cieszyć nawet z czegoś, co jest wbrew ich oczekiwaniom np.: przeciętną dziewczyną, czerstwą pracą itd. Ja tak nie umiem, ale to jedna z rzeczy z których jestem z siebie zadowolony Re: Zazdroszczę innym - bez_nickowa - 31 Sty 2012 Ja z kolei zazdroszczę tzn. ludziom wygadanym, szybko zjednującym sobie ludzi za to, że tacy po prostu są. Re: Zazdroszczę innym - Dovahkiin - 01 Lut 2012 A ja nie zazdroszczę. Posiadam wiele cech, które posiadają ludzie "normalni", jestem rozrywkowy, mam poczucie humoru, potrafię się odnaleźć w dobrym towarzystwie, jestem nawet bardzo wygadany, umiem ględzić o niczym bez końca, ale... Te cechy są we mnie ukryte pod płaszczykiem fobii. Wiem, że gdyby nie to, to miałbym naprawdę wielu znajomych, może nawet przyjaciół, może miałbym już własną rodzinę, dom, normalne życie, dobrą pracę. Ja tak naprawdę posiadam wszystkie te cechy, którymi się cechują zwykli ludzie, umiałbym żyć tak jak oni, dlaczego więc mam im tego zazdrościć? Może to zabrzmi dziwnie, ale fobia nauczyła mnie naprawdę wielu rzeczy, których to inni mogą mi zazdrościć. Przede wszystkim, od zawsze byłem skazany na samotność. Kiedyś tam miałem jakichś kolegów (okres gimnazjalny), ale większość z nich to margines społeczny (alkohol, narkotyki, jp na 100% i takie tam żulerstwo). Dzięki temu lepiej radzę sobie z pewnymi problemami sam, niż inni, bo nikt mi nigdy nie pomagał w trudnych sprawach, musiałem i muszę nadal polegać tylko na sobie. Odkąd tylko pamiętam, to wszystko przeżywam głębiej, dosadniej, każdy stres, każdą radość, każdy smutek, każdą złość. To wymagało, bym musiał się nauczyć kontrolować swoje emocje. Czasami potrafię być tak zimny i nieczuły, że nawet jakby mi nogę urwało, to próbowałbym nie dać po sobie poznać, że cokolwiek mi się stało, chociaż mój duch wewnątrz mnie wrzeszczałby z bólu, ale ja umiałbym z tym sobie poradzić sam, bez niczyjej pomocy. Ludzie tacy jak my wiele rzeczy przeżywają inaczej niż inni. Każde rozstanie, nieudaną miłość, każdą złośliwą uwagę, jakaś wpadkę czy cokolwiek przeżywamy czasami, jakby to miał być koniec świata, choć wielu z nas nie daje po sobie nic poznać (czasami się zastanawiam, czemu nie zostałem aktorem). Niektórym się wydaje, że to wady, ale ja widzę to inaczej. Chciałbym trafić kiedyś na dziewczynę, potrafiącą tak się zakochać jak ja, potrafiącą tak czuć, przejmować się. Czasami mamy przez to problemy, ale tak naprawdę to właśnie sprawia, że jesteśmy wyjątkowi. To inni ludzie mogą nam zazdrościć naszych emocji, naszych uczuć, naszej samodzielności, umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach, w których wielu zwykłych ludzi by poległo, a my byśmy sobie świetnie z tym poradzili. Jesteśmy ciągle bombardowani emocjami, strachem, złością, smutkiem i przez to radzimy sobie z tym lepiej od innych. Chciałbym zobaczyć jak poradziliby sobie zdrowi ludzie musząc przeżywać choćby przez jeden dzień to, co my przeżywamy przez większość życia. Wątpię, żeby potrafili okiełznać swoje emocje i wytrzymać ich lawinę. Dla niektórych to może marne pocieszenie, ale spójrzmy na to jeszcze inaczej. Wielu z nas próbuje zapanować nad strachem, stłumić go w sobie, pozbyć się tych wszystkich niepotrzebnych lęków, by móc żyć normalnie. Niektórzy robią to sami, inni chodzą na terapię, biorą leki, to nie ważne. Istotne jest to, że kiedy już nam się to uda, będziemy jeszcze bardziej wyjątkowi. Odporni na każdy stres, niebywale samodzielni, silni emocjonalnie jak mało kto. Będziemy sobie radzić o wiele lepiej w wymagającej i stresującej pracy, będziemy potrafili myśleć racjonalnie i logicznie w najbardziej stresujących sytuacjach, będziemy potrafili być dla innych najlepszymi przyjaciółmi, będziemy potrafili szczerze i prawdziwie kochać jak mało kto, czy to nie są zalety? Ja jestem dumny z tego kim jestem, mimo iż moje życie jeszcze nie jest kolorowe, mimo iż ciągle jestem sam, to wiem, że normalny człowiek nie wytrzymałby tego, co dla mnie jest chlebem powszednim i kiedy uda mi się zapanować nad moimi lękami i przeprogramować mój umysł (co też jest niemałym wyzwaniem), to będę mógł robić wszystko co tylko zechcę. Może kiedyś jeszcze zapanuję nad światem :-D Grunt to nawet w czarnej dup*e dostrzec tunel ze światełkiem. Re: Zazdroszczę innym - Luna - 01 Lut 2012 rewolucjonista napisał(a):A niektórzy potrafią się cieszyć nawet z czegoś, co jest wbrew ich oczekiwaniom np.: przeciętną dziewczyną, czerstwą pracą itdA to trochę dziwne. Dziewczyna, która dla Ciebie jest przeciętna, dla kogoś innego może być ukochaną osobą, kimś wspaniałym. Praca, która Ciebie nie pociąga, dla kogoś innego moze być wartościowym zajęciem i zaspokojeniem ambicji. Ja też zazdroszczę, masy rzeczy. Urody, umiejętności zjednywania sobie ludzi, umiejętności rozmowy na różne tematy, powodzenia u płci przeciwnej, posiadania życiowego celu i dążenia do niego, robienia kariery, i przede wszystkim nieprzejmowania się różnymi mało znaczącymi, z upływem czasu, wydarzeniami. Dovahkiin napisał(a):Grunt to nawet w czarnej dup*e dostrzec tunel ze światełkiemNiezłe Re: Zazdroszczę innym - rewolucjonista - 01 Lut 2012 LUNA o to mi chodziło, że to jest wbrew czyjegoś gustu, nie mojego. A sytuacja dotyczy ludzi, których bardzo dobrze znam i wiem co oni preferują. Re: Zazdroszczę innym - Wiedźma - 02 Lut 2012 Może odpowiem trochę wbrew tematowi. Bo ja nie zazdroszczę (już taka moja natura). Wiem, że miałabym czego. Moi znajomi kończą kolejne kierunki studiów (bo jeden to dla nich ZA MAŁO), mają dobrą pracę, niektórzy już nawet własny dom i rodzinę. Ja, w sensie materialnym, nie mam niczego. Jestem na końcu łańcucha pokarmowego, wszyscy patrzą na mnie z pobłażliwą kpiną. Bo przecież Magda i tak do niczego się nie nadaje. Mimo to nie chciałabym być ani Kasią, ani Jolą, ani nawet Krysią, której wszystko się udaje. Jestem ułomna w sensie społecznym, nie potrafię się dostosować, ale...dobrze mi z tym! Wiem, że nigdy nie będę brylować w towarzystwie i zawsze będę z boku. Jednocześnie mam świadomość, że buduję swoją własną historię. Mam pod górkę i nie będę mieć tego, co inni. Żyję swoim życiem, mając nadzieję, że kiedyś i ja będę mogła poszczycić się jakimś sukcesem. Re: Zazdroszczę innym - rewolucjonista - 02 Lut 2012 Dobre ja też nie chciałbym być kimś innym. Wolę rozwijać się na miarę swoich możliwości. Tylko, że z tym szajsem (FS) to tak trochę cięzko dlatego mnie razi strasznie jak widzę determinację u jakiegoś beztalencia Re: Zazdroszczę innym - Wiedźma - 02 Lut 2012 hmm, jestem beztalenciem i bywam zdeterminowana Re: Zazdroszczę innym - magda_9876 - 03 Lut 2012 Wiedźma napisał(a):Może odpowiem trochę wbrew tematowi. Bo ja nie zazdroszczę (już taka moja natura). Wiem, że miałabym czego. Moi znajomi kończą kolejne kierunki studiów (bo jeden to dla nich ZA MAŁO), mają dobrą pracę, niektórzy już nawet własny dom i rodzinę. Ja, w sensie materialnym, nie mam niczego. Jestem na końcu łańcucha pokarmowego, wszyscy patrzą na mnie z pobłażliwą kpiną. Bo przecież Magda i tak do niczego się nie nadaje. Mimo to nie chciałabym być ani Kasią, ani Jolą, ani nawet Krysią, której wszystko się udaje. Jestem ułomna w sensie społecznym, nie potrafię się dostosować, ale...dobrze mi z tym! Wiem, że nigdy nie będę brylować w towarzystwie i zawsze będę z boku. Jednocześnie mam świadomość, że buduję swoją własną historię. Mam pod górkę i nie będę mieć tego, co inni. Żyję swoim życiem, mając nadzieję, że kiedyś i ja będę mogła poszczycić się jakimś sukcesem. To ja chyba też powiem coś nie za bardzo na temat....ja zazdroszczę mojemu chłopakowi wiem...to dziwne. Ja nie jestem na studiach jestem w szkole policealnej a on jest na dobrych studiach ...wiem,że jego rodzice mnie nie tolerują bo uważają,że jestem "pasożytem" który będzie siedział na jego utrzymaniu....ta sytuacja już czasami mnie dobija.Ile razy jest sytuacja na zasadzie że uczymy się we dwoje na zaliczenie to zawsze moje zaliczenie jest traktowane jakby to było coś śmiesznego... Re: Zazdroszczę innym - Wiedźma - 03 Lut 2012 A ja myślę, że to nie zazdrość. Raczej poczucie zagrożenia, którego doświadczasz ze strony jego rodziców. Gdyby nie oni i ich podejście do Twojej szkoły policealnej, pewnie w ogóle nie byłoby sprawy. Jeśli sama jesteś z siebie zadowolona i nie masz sobie nic do zarzucenia, nie powinnaś kierować się tym, co oni myślą. Nie daj się wpędzić w jakieś chore poczucie, ze jesteś gorsza od niego. Ukończone studia nie gwarantują sukcesu i absolutnie nie świadczą o wartości człowieka. To nasze życie i nikt nie może nam mówić, jak mamy go przeżywać. Nawet ukochane czy bliskie nam osoby. Popracuj nad poczuciem własnej wartości, wtedy nawet krytyka z ich strony będzie Ci niestraszna k: Re: Zazdroszczę innym - gośćd - 03 Lut 2012 ... Re: Zazdroszczę innym - Luna - 04 Lut 2012 Cytat:LUNA o to mi chodziło, że to jest wbrew czyjegoś gustu, nie mojegoA, o to chodziło : ) No to faktycznie nie wiem. Rozumiem zadowolenie z pracy poniżeju ambicji pod warunkiem, że jest ona traktowana jako przejściowa, ale z wiązku z osobą która się nie podoba i której nie darzy się miłością, już nie bardzo. Wydaje mi się jednak, że sporo jest takich par : / Wiedźma, masz fajne podejście. Ja w sumie też nie chciałabym być kimś innym, tylko wolałabym być lepsza niż jestem : P Re: Zazdroszczę innym - clouddead - 05 Lut 2012 Niczego nikomu nie zazdroszczę bo życie to sinusoida. Dzisiaj fajnie, jutro źle a pojutrze nie żyjesz. Re: Zazdroszczę innym - stap!inesekend - 05 Lut 2012 Cytat:Czytałam ostatnio artykuł o dzieciach, które mają mniejsze umiejętności społeczne i tam była opisana sytuacja, jak takie dziecko - przestraszone - wydaje się innym dzieciom wywyższające; one odbierają przez to komunikat, że nie chce się mieć z nimi kontaktu.Czyżby to było clue wszystkich moich lat szkolnych? Zazdrość, zaborczość, budowanie relacji z innymi ludźmi. - Zasió - 25 Mar 2012 Czy, posiadając znajomych, którzy są nie tylko prawie obcymi wam kolegami z pracy/szkoły/studiów, ale mimo wszystko kimś bliższym, kto choćby raz na jakiś czas z wami rozmawia, czy majać tylko jedną/dwie bliższe wam osoby czujecie czasem, zę chwielibyście ich mieć tylko dla siebie?... Nie, tylko dla siebie to może niewłaściwe, przesadzone określenie... ale czy odczuwacie czasem niezadowolenie, a nawet silna frustracje z powodu tego, ze osoby te poświęcają wam mało uwagi? że, pomimo waszych - pewnie często niewidocznych, bo czysto wewnętrznych, polegających na biciu sie z własnymi myslami, przezwyciężaniu lęku i niepewności, albo chocby pozytywnym mysleniu o tych osobach - starań o zacieśnienie znajomości jesteście dla nich raczej mało ważni, jesteście im obojętni? Czy czujecie sie czasem pokrzywdzeni, niesprawiedliwie traktowani, poniewaz nikt was nie zauważa? Albo, gdy przebywacie w wiekszej grupie, czy nei macie czasem wrażenia, zę pomimo tego, iz staracie sie zachowywac i rozmawiac jak reszta, was nikt nie słyszy? ze ludzie odpowiadają na pytania i rejestrują wypowiedzi wszystkich dookoła, tylko nie wasze?... A jeżeli posiadacie bliskich znajomych, albo osoby które wręcz deklarują przyjaźć czy choćby przychylność i zyczliwosć, staraja sie być dla was miłe - osoby te dzwonia do was czasem? Piszą? Czy same rozpoczynaja z wami rozmowę i nie tylko w sposób tak sztampowy i obojętny jak "co słychać?". Czy, gdy sie spotykacie, witaja się z wami i zauważaja was, gdy są w wiekszej grupie, czy moze wtedy zaaferowani sa jednak innymi? A mozę to, co opisuję, to zbyt wysokie wymagani i wsród ludzi normalnych nikt sie tak nie zachowuje, tylko ja/my jesteśmy zbyt wymagający, zachłanni, zaborczy?... A gdy macie kilkoro znajomych, czy przebywając z nimi w grupie zwykle zajmują sie sobą? czy czuł sie ktoś z was wsród nich jak piąte kolo u wozu, jak ktos nieco zepchnięty na margines ciekawej rozmowy lub po prostu rozmowy o pierdołach (której prowadzić nie potrafimy), plączący sie jak pies pomiędzy nogami, jak ktoś zabrany li tylko na doczepkę? Wiem, ze to tylko zbiór ludnych i naiwnych pytan, ale zastanawiam sie nad relacjami z mikroskopijnym gronem znajomych, zastanawiam sie tez, czy możliwe sa inne relacje z ludźmi i jak je zbudować, będąc perfekcjonistą, fobikiem, w dodatku gdzies w głębi duszy chyba jednak zapatrzonym w siebie... Re: Zazdroszczę innym - Turkusowa - 26 Mar 2012 Zas, myślę, że to nie jest zapatrzenie w siebie, a swoje emocje i uczucia, są one bardzo wrażliwą sferą. Niestety, ja w grupie zawsze czuję się niezauważona i ignorowana. co do bliższych znajomych, to mam ogólne wrażenie, ze to ja muszę być tym, który pierwszy sie odezwie, czy zaproponuje spotkanie, a ostatnio wcale mi to nie idzie, jak mam do kogoś zadzwonić, to typowe objawy skołowanie i spocone ręce. Więc tych relacji coraz mniej...To też jest dołujące, bo oczywiście obwiniam siebie za zrujnowanie tych relacji Re: Zazdroszczę innym - araya - 26 Mar 2012 Ja od jakiegoś czasu nie zazdroszczę nikomu niczego, no przynajmniej się staram Dawniej i owszem, przyznaję zazdrościłem a to komuś powodzenia u płci przeciwnej, a to dużej ilości znajomych, itp. Z czasem mi przeszło na szczęście... Re: Zazdroszczę innym - ostnica - 27 Mar 2012 Zawsze czułam zazdrość widząc, że osoby bliskie z kimś jeszcze się spotykają, rozmawiają, bawią się, bo najpewniej lepiej niż ze mną i zaraz pójdę w odstawkę itd. Tak, chciałabym mieć je na wyłączność. Staram się tak wokół nich zakręcić, żeby być najważniejsza lub przynajmniej bardzo ważna i potrzebna. Bo bez tego niechybnie nastąpi porzucenie mnie... Niska samoocena. Re: Zazdroszczę innym - potfur z bagien - 28 Mar 2012 Też kiedyś byłam zazdrostna o osoby z którymi miałam najbliższy kontakt. Problem polegał na tym ze dla mnie to był najbliższy możliwy kontakt, a dla niech jeden z wielu i wcale pewnie nie najbliższy. Teraz doszłam już do takiego stopnia mojej fobii, ze najchętniej zerwałabym wszystkie znajomości, wiec już żadnej zazdrości nie ma. Ale zawsze najbardziej zazdrosna byłam o to, ze ktoś jest w czymś lepszy ode mnie i to nadal pozostało. Tylko kiedyś naprawde sie wyróżniałam, a teraz jestem takim przegranym - wszyscy sobie lepiej radza Re: Zazdroszczę innym - Siri - 28 Mar 2012 Macie racje NK, to iluzja. Jestem ciekaw jaki kredyt musieli wziąć ci, którzy byli na tych wspaniałych wycieczkach lub kupując samochód. No chyba, że bogaty tatuś zafundował. Zawsze cieszyłem się, że mam dach nad głową. A oni niech się uśmiechają na tych słodkich fotach na NK tylko, że to są usmiechy sztuczne i chwilowe. Ja z uśmiechu czerpie wszystko co się da nawet jeśli jest tylko kilkusekundowy, kiedy jestem przygnębiony wiem, że to są prawdziwe emocje, a nie umodelowane pod zdjęcie. |