![]() |
Fobik skazany na samotność? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: SAMOTNOŚĆ (https://www.phobiasocialis.pl/forum-76.html) +---- Wątek: Fobik skazany na samotność? (/thread-9844.html) |
Re: Fobik skazany na samotność? - Alikene - 22 Gru 2015 Ja jako dziecko byłam nieśmiała i moja rodzinka utrwalała to we mnie, robiąc za mnie wszystko. Potem miałam naprawdę duże problemy w grupie rówieśniczej - wydawałoby się bez powodu, tylko dlatego, że byłam spokojniejsza, inni zauważyli tę moją odmienność. Potem się otworzyłam trochę, już w późniejszych szkołach, ale potem znowu coś zaczęło mnie blokować. I tak krok po kroku moje problemy przybrały postać lęku. Zgadzam się z Sini, że to takie błędne koło: spotkaliśmy się z odautowaniem, więc, żeby się to nie powtórzyło, sami się odizowaliśmy. Przez pewien czas czuliśmy się dobrze w tej strefie komfortu, ale w końcu poczuliśmy, że ona nas ogranicza, że już nie możemy z niej wyjść. Że odcięcie się to już nie jest nas własny wybór, ale więzienie. Re: Fobik skazany na samotność? - stap!inesekend - 22 Gru 2015 Hihi, jak widzisz, Judasie nie tylko Ciebie obrzuca się kamieniami za takie treści ![]() To była szydera w związku z tym, co pisali na tym forum niektórzy z naszych drogich kolegów. Dziwnym trafem od kilku dni się nie odzywają... ![]() ----------------- Alikene napisał(a):Nie wiem czy to jest w ogóle możliwe jeszcze się odnaleźć w kontaktach z innymi, skoro tych kontaktów wcześniej nie było, albo były powierzchowne. Do pewnego momentu nie widzieliśmy w tym problemu, a z czasem to przybrało postać fobii. W chwili gdy zorientowaliśmy się, że chcemy coś zrobić, by wyjść do ludzi itp. okazało się, że to budzi w nas lęk.No cóż. Niestety nawet jeśli się jakoś wyszło do ludzi (studia to taki dobry moment, gdy może to jeszcze wyjść w miarę mimowolnie), to i tak potem można czuć lęk... Sini napisał(a):Chowasz się we własnej mentalnej klatce. Akceptujesz to, że cię ogranicza. Co z tego? W końcu ona cię chroni przed cierpieniem, a ty nie chcesz cierpieć, nikt nie chce cierpieć, a spotkało cię tyle bólu... Z zewnątrz łatwiej jest dostrzec, że to co robimy to nie jest najlepsze wyjście. Ale jak nie mamy pomocy z zewnątrz to po prostu żyjemy w takim stanie do czasu aż klatka stanie się zbyt mała do życia i okaże się, że nie możemy się z niej wydostać.Taaak, trafna metafora... @Alikene - czasem może być tak, że i w strefie komfortu źle, i poza nią też źle - i pytanie co wtedy robić... Re: Fobik skazany na samotność? - Fearless - 23 Gru 2015 Ostatnio jak siedziałem na peronie w oczekiwaniu na pociąg to naszła mnie taka refleksja, że gdybym miał wybrać najgłupszy wniosek, do jakiego doszedłem w życiu, to byłoby to właśnie przekonanie o tym, iż mogę resztę życia spędzić zamknięty w domu i odizolowany od ludzi. Mimo wszystko nadal jestem osobą, która lubi większość (90-95%) czasu spędzać samotnie i brak bliskiej osoby nie doprowadza mnie do szału. Ale gdybym miał całą resztę pozostałego czasu przeżyć sam, to wolałbym się już położyć do grobu ![]() Re: Fobik skazany na samotność? - Alikene - 23 Gru 2015 No właśnie, dobrze powiedziane, że w sferze komfortu źle i poza nią też źle. Czujemy się beznadziejnie, odłączając się od ludzi, bo wiemy, że to nie jest nasz wybór. A kiedy próbujemy się otworzyć, też jest źle, bo widzimy, że nie pasujemy, że to budzi w nas lęk... I tak źle i tak niedobrze. Re: Fobik skazany na samotność? - Soyokaze - 24 Kwi 2016 To takie coś jak z przeciąganie liny. Z jednej strony chcemy kontaktu i go pragniemy z drugiej strony się go boimy i uciekamy. Jeśli ktoś uważa, że jakieś terapie pomogą to spoko. Tylko mnie zawsze interesowało jak obca osoba może nam pomóc? Przecież taka osoba ma wyuczone metody itd. Że po tym jak jej powiemy o problemach to nam wytłumaczy poda rozwiązanie i już? Czasami problemy są głębsze i bardziej ukryte, gdzie nawet my sami nie możemy tego odnaleźć. A druga sprawa omawianie problemu i przedstawianie różnych wariantów jest tylko wariantem. Siedzenie w pokoju i rozmowa jak te relacje mają wyglądać. Wszystko pięknie gdyby nie różne czynniki zewnętrzne i różni ludzie, których spotkamy. Wystarczy dla bardzo fobicznej osoby jedna osoba, która zepsuje wszystko i wracamy do punktu wyjścia. Ja nie miałbym problemu z wyjściem do ludzi gdybym przestał czuć niepewność. Ja wyjdę owszem czasami ale tylko tam gdzie sprawy załatwię itd. Pogadam, pożartuję. Jednak co z tego skoro boje się zacieśniać więzi i by ludziom zaufać. Dla mnie ludzie to są "TAM". Daleko. Po za kręgiem. Wtedy się czuje bezpiecznie. Z drugiej strony czuje się też samotnie. Jednak wiem, że tego nie przeskoczę już... Zawsze będę miał w głowie myśli czy ja tu pasuje, czy mnie akceptują, czy mnie szanują, tolerują, czy może mnie wykorzystają lub pozostawią i będą mnie mieli w d**e.. Też jestem mało ciekawy. Wręcz ludzie relacjonują wszystko po przez emocje. To co czują i przeżywają. Ale żeby to robić trzeba być pewnym siebie i swobodnym wśród ludzi. I tu błędne koło, bo ja przez ostrożność do ludzi chowam emocje i kontroluję all. Więc moja rozmowa jest sucha, zwykłe suche stwierdzenia. Przestałem okazywać radość czy smutek koło nich. Wszystko jest we mnie. I dla mnie. Choć więcej we mnie smutku mimo, że mam uśmiechniętą czasami twarz. 2 osoba stała się dla mnie nie tyle wrogiem co zagrożeniem. Nawet jeśli z czego się wyżalę lub wyjawię coś to wolę odciąć się, zdystansować by relacja taka była neutralna. Samotność we mnie wrosła już dawno temu. Jak sobie pomyślę, że jesteśmy odrębnymi indywidualnymi jednostkami, gdzie każdy ma swoje indywidualne pragnienia, cele i rozpycha się łokciami by je osiągnąć. Siebie stawia na 1 miejscu. Do umysłu cudzego nie wejdziemy, ktoś myśli swoje ukrywa. Nie wiemy czy prawdę mówi czy nie. To czuje się jak w anime. Ja jako kolorowa postać a wokół wszystko szare się kręci i tak stoję sam. Bez względu z kim i jakie relacje i co powiem wyjawię, zawsze będę się czuł sam zdają sobie sprawę że mając swoje życie jest tylko moim życiem, które samemu trza przeżyć. Bo inni tak samo przeżywają swoje. I swoje stawiają na 1 miejscu. Re: Fobik skazany na samotność? - Pan Foka - 24 Kwi 2016 Cytat:Jeśli ktoś uważa, że jakieś terapie pomogą to spoko. Tylko mnie zawsze interesowało jak obca osoba może nam pomóc? Przecież taka osoba ma wyuczone metody itd.Bo neuronki działają - uwaga - schematycznie, stąd łatwo stworzyć kontrschematy. No wiem, wizja kolorowych chmurek w głowie i całkowitej niepowtarzalności jest ładniejsza. Zresztą, poza jakimiś przyziemnymi problemami, psychoterapia jest równorzędną częścią terapii farmakologicznej. Re: Fobik skazany na samotność? - Soyokaze - 24 Kwi 2016 Jak człowiek sam się nie przełamie to żadna terapia nie pomoże. A inni ludzie i ich zachowanie albo poprawią nasze podejście do relacji interpersonalnych albo tylko pogłębią objawy. Ktoś wrażliwy na opinię i działania z zewnątrz będzie miał wewnętrzną huśtawkę. Re: Fobik skazany na samotność? - Just.a.girl - 27 Kwi 2016 Znam facetów, którzy tak bardzo uczepili się idiotycznej teorii, że kobiety wolą drani, że albo próbują na siłę być bad boys'ami albo zamykają się na płeć przeciwną bo i tak przecież nie mają szans. Taki paradoks. Re: Fobik skazany na samotność? - grego - 27 Kwi 2016 Nom, tu będziesz miała okazję poznać ich całą masę ![]() Czy to tylko teoria hmm, wystarczy trochę poczytac doświadczeń chłopaków aby nabrać pewnych wątpliwości, ale zgadza się nie wszystkie kobiety lecą na chamów poprostu większość ![]() W ogóle to sporo teorii krązy ot np. że dla kobiet nie liczy się wygląd tylko charakter hehe Re: Fobik skazany na samotność? - Pepe - 27 Kwi 2016 Wyrzec się siebie i udawać przez resztę życia kogoś innego? Świetna droga do niczego Re: Fobik skazany na samotność? - verti - 27 Kwi 2016 Porównując siebie z momentu założenia tego tematu i teraz, stwierdzam, że moje zdanie o tym niewiele się zmieniło. Ba, moje przyzwyczajenia stały się jeszcze bardziej radykalne. Alkoholu nie piję już wcale, nie pamiętam kiedy miałem w ustach piwo. Nie mam najmniejszej ochoty na spotkanie się z kimś o zgoła innych zainteresowaniach, by tylko napić się alkoholu. Z resztą rzeczy, jak stosunek do religii i zachowań innych osób jest podobnie. Dużo ludzi przestrzega tutaj związek z fobiczką, ale ja od jakiegoś czasu dochodzę wniosku, że tylko z kimś, kto nie lubi ludzi, można by się dogadać. Tylko taka osoba nas zrozumie. Tylko ktoś taki zrozumie i poprze, jeśli w piątkowy czy sobotni, letni wieczór będziemy chcieli obejrzeć film, zamiast iść na grilla by się upić czy na jakąś imprezę. No cóż, jak skończę realizować moje cele zawodowe, to pomyślę o tym. Na razie mam trochę ważniejsze sprawy do zrobienia. Re: Fobik skazany na samotność? - grego - 27 Kwi 2016 Być może, ale w większości fobiczki nami gardzą i mając do wyboru kogoś normalnego, a nas wybiorą tego normalnego, a wybór mają, my nie. Poza tym nie wiem czy wytrzymał byś na dłuższa metę z kimś takim, a ona z Tobą. Choć jedna osoba musi okazywać jakieś emocje, jak trzeba to wspierać, czasem ciągnąć relacje, a tu może tego zabraknąć i isię wszystko wypali. Ja ogólnie jestem przeciwnikiem, mam pewne doświadczenie z nieśmiałą, małomówną dziewczyną i przyzam, że jest problem z zaciśnięciem znajomości i ogólnie jest to nieco męcząca relacja, dziewczyna poprostu wszystkiego oczekuje od Ciebie, samej nic nie oferując, nawet dłuższej rozmowy. Re: Fobik skazany na samotność? - Just.a.girl - 28 Kwi 2016 grego napisał(a):Nom, tu będziesz miała okazję poznać ich całą masę A ja nie lubię generalizowania i to bardzo. ![]() ![]() Co do tego, że dla kobiet liczy się bardziej charakter - z tym też jest różnie, ale powstało to chyba dlatego, że to facet jest wzrokowcem (pewne biologiczne aspekty na to wskazują), więc raczej nie zwróci uwagi na szkaradną istotę. No chyba, że będzie miała wielkie cycki. ![]() Re: Fobik skazany na samotność? - grego - 28 Kwi 2016 Z tym ostatnim to bez ogródek przyznam Ci rację... ![]() "To raczej jest wymówka na to, dlaczego są sami." A to czysty przypadek, że większość chłopaków z tego forum jest prawiczkami, lub nieliczni mają/mieli dziewczyny choć widzę, że sporo sie stara, a u płci przeciwnej mimo to zainteresowanie jest mizerne?. Nie inaczej jest z normalnymi facetami, to przeważnie Ci spokojniejsi, mniej pewni siebie, czasem zakompleksienie są omijani i odrzucani przez kobiety. Ja w swoim środowisku znam kilkunastu singli i to raczej w większości normalne, spokojne chłopaki, no fakt niektórzy trochę chleją. Ja za to uwielbiam generalizować jeśli piszę o ogólnych zachowaniach, bo jak inaczej, przecież nie da się wymieniać wszystkich konkretnych przypadków z osobna, jeśli 7/10 kobiet woli wysokich blondynów o niebieskich oczach to chyba mozna założyć w ogólnej dyskusji, że takich kobiety wolą? Ja mam dość ścisły analityczny umysł więc wszystko lubie kalkulować i najczęściej się to sprawdzą. ![]() Re: Fobik skazany na samotność? - Just.a.girl - 28 Kwi 2016 grego napisał(a):A to czysty przypadek, że większość chłopaków z tego forum jest prawiczkami, lub nieliczni mają/mieli dziewczyny choć widzę, że sporo sie stara, a u płci przeciwnej mimo to zainteresowanie jest mizerne?. Nie inaczej jest z normalnymi facetami, to przeważnie Ci spokojniejsi, mniej pewni siebie, czasem zakompleksienie są omijani i odrzucani przez kobiety. Ja w swoim środowisku znam kilkunastu singli i to raczej w większości normalne, spokojne chłopaki, no fakt niektórzy trochę chleją. A czy nie wiąże się to raczej z faktem, że osoba bardziej spokojna i nieśmiała, po pierwsze rzadziej gdziekolwiek wychodzi (zwłaszcza fobicy),a po drugie ma mniej odwagi, by rozpocząć z kimś taką relację? I tyczy się to każdego nieśmiałego człowieka, nie wiem dlaczego zdaniem mężczyzn, to oni są po tym względem tacy biedni. o.O grego napisał(a):Ja za to uwielbiam generalizować jeśli piszę o ogólnych zachowaniach, bo jak inaczej, przecież nie da się wymieniać wszystkich konkretnych przypadków z osobna, jeśli 7/10 kobiet woli wysokich blondynów o niebieskich oczach to chyba mozna założyć w ogólnej dyskusji, że takich kobiety wolą? Ja mam dość ścisły analityczny umysł więc wszystko lubie kalkulować i najczęściej się to sprawdzą. Haha co wy macie z tymi blondynami o niebieskich oczach? ![]() Re: Fobik skazany na samotność? - grego - 28 Kwi 2016 Ale wzrost to dziwnym trafem już pominęłaś? No dobra często tez piszą o brunetach z niebieskimi oczami ![]() "A czy nie wiąże się to raczej z faktem, że osoba bardziej spokojna i nieśmiała, po pierwsze rzadziej gdziekolwiek wychodzi (zwłaszcza fobicy),a po drugie ma mniej odwagi, by rozpocząć z kimś taką relację? I tyczy się to każdego nieśmiałego człowieka, nie wiem dlaczego zdaniem mężczyzn, to oni są po tym względem tacy biedni." Bo dziwnym trafem takie nieśmiałe dziewczyny w większości nie mają problemów ze znalezieniem partnera, a wręcz wielu facetów ceni sobie takie usposobienie. W drugą stronę jest to już uznawane za wadę i kobiety niechętnie się z takimi wiążą. Z tego forum z 90% dziewczyn ma lub miało chłopaków, dla odmiany 90% facetów to najpewniej prawiczki... przypadek? Przecież osobowości mamy podobne i jak to wytłumaczysz? Wielu jednak próbuje ale i tak nie wiele z tego wychodzi.. dziewczyna mając do wyboru fobisia lub towarzyskiego faceta wybierze tego drugiego choćby by był tzw chamem., poczytaj w innym temacie "pożądane cechy u faceta". Poza tym jakby tak bezproblemowo tacy nieśmiali wychodzili i zagadywali to chyba nie byli by nieśmiali? Ale tak jak wspomniałem, wielu z nas próbuje, ale natrafia na mur. No i jeszcze kwestia wieku, o ile w wieku nastu lat, aż tako mocno się nie zastanawiamy i kierujemy się uczuciami, zauroczeniem (wtedy jest najczęściej problem z rozrywką osób nieśmiałych), o tyle w późniejszym wieku, kiedy przychodzi czas na poważne związki i decyzje tacy faceci są najczęściej odrzucani uznawani za nieporadnych, wymagających opieki co poniekąd jest prawdą. WIęc tak fobik, a dokładniej facet fobik skazany jest na samotność, oczywiście w ogólnym rozrachunku, bo paru się tam pewnie uda kogoś znaleźć kto ich zaakceptuje. Ja tam lubię wszystko analizować, oceniać, wyciągać wnioski. Trochę jak wytrawny prawnik po wnikliwiej analizie i ocenie swoich szans i doświadczeń bierze tyle pewne sprawy. U mnie ta cała analiza i moje doświadczenia wypadają bardzo nieciekawie..., wiec przegranych spraw sie nie imam, bo nie widzę w nich swoich szans, choć przyznam, że ostatnio nieco sie z tego wyłamałem, ale to tylko potwierdziło moje analizy. Re: Fobik skazany na samotność? - 123user - 28 Kwi 2016 Strasznie dołujące to co napisałeś grego, ale niestety bardzo prawdziwe. ![]() Re: Fobik skazany na samotność? - grego - 28 Kwi 2016 zawsze służę pomocą ![]() Ja marzeniami i samą wiarą w cuda jakoś nie potrafię żyć, może jakbym miał 20 lat to tak, więc wszystko kalkuluje i analizuje. Re: Fobik skazany na samotność? - psyche - 28 Kwi 2016 x Re: Fobik skazany na samotność? - mokebe - 28 Kwi 2016 w ogole to ciekawe ze sie prawie nie zdarzaja 20 kilku letnie dziewczyny, nawet baaardzo brzydkie/niepelnosprawne ktore bylyby dziewicami, a na forum od takich facetow sie roi. niektorzy nawet dobrze zarabiaja i podobno nie wygladaja zle a i tak sa samotni, podczas gdy w ich wieku byle cpun/brudas/alkoholik/kryminalista mial juz mnostwo kobiet. ciekawe jaki z tego wniosek, pewnie przypadek [Obrazek: cool.gif] Re: Fobik skazany na samotność? - grego - 28 Kwi 2016 no to w takim razie będę musiał tak napisać w ogłoszeniu na sympatii, na tzw. fobika. Mówisz, że branie będzie? Re: Fobik skazany na samotność? - Just.a.girl - 28 Kwi 2016 grego napisał(a):Ale wzrost to dziwnym trafem już pominęłaś? No dobra często tez piszą o brunetach z niebieskimi oczami Cóż, nie wiem jak to jest z proporcjami i oceną z waszego punktu widzenia, pewnie gdybym była facetem, to inaczej bym to widziała. Jednak... nie wiem ile na tym forum jest kobiet, ile jest facetów, na ile Twoje oraz innych forumowiczów obserwatorów są zgodne z prawdą, ale nieśmiałość nie jest pożądaną cechą - ani u facetów, ani u kobiet. Osoba przebojowa, pewna siebie ma większa siłę przebicia, większe powodzenie i ogólnie wszystko lepsze. ![]() ![]() Jak dla mnie im bardziej naiwny/naiwna oraz otwarty/otwarta na drugą osobę jesteś, tym większa szansa, że ktoś Cię zdepcze lub że w ogóle nawet na Ciebie nie spojrzy. I nie ma to związku z tym jakiej płci jesteś. Według moich analiz, analizowanie często jest zgubne. A jeszcze bardziej zgubne jest wyciąganie z tych analiz błędnych wniosków. A najbardziej jest zgubne - ocenianie wszystkich tą samą miarą. Re: Fobik skazany na samotność? - grego - 28 Kwi 2016 mokebe napisał(a):w ogole to ciekawe ze sie prawie nie zdarzaja 20 kilku letnie dziewczyny, nawet baaardzo brzydkie/niepelnosprawne ktore bylyby dziewicami, a na forum od takich facetow sie roi. niektorzy nawet dobrze zarabiaja i podobno nie wygladaja zle a i tak sa samotni, podczas gdy w ich wieku byle cpun/brudas/alkoholik/kryminalista mial juz mnostwo kobiet. ciekawe jaki z tego wniosek, pewnie przypadek [Obrazek: cool.gif] no z pewnością przypadek... Re: Fobik skazany na samotność? - 123user - 28 Kwi 2016 Cytat:Fobicy mają wiele zalet np. wrażliwość i inteligencję. Rozwiniętą wyobraźnię. Wrażliwość no bo wiadomo neurotyzm, neurotyzm - umiejętność analizy- dalej inteligencja, bystrość umysłu no bo trzeba się w życiu nagimnastykować żeby przeżyć.Te cechy to co najwyżej świetny materiał na przyjaciela, a nie partnera. Tym kobiecie się nie zaimponuje. Cytat:nieśmiałość nie jest pożądaną cechą - ani u facetów, ani u kobiet. Osoba przebojowa, pewna siebie ma większa siłę przebicia, większe powodzenie i ogólnie wszystko lepsze. Przecież ktoś, kto jest nieśmiały jest odbierany najczęściej jako ktoś nudny albo dziwny albo obie te cechy jednocześnie. Także nie zgodzę się z tym, że niektórzy faceci nawet cenią sobie takie usposobienie. Chyba,że sam jest nieśmiały. U kobiet jak najbardziej. W moim otoczeniu pełno jest facetów co mają jako partnerki nieśmiałe, ciche myszki. Niektórzy z nich to osoby bardzo przebojowe i mogliby mieć każdą kobietę, ale wybrali właśnie nieśmiałą. I to nie jest analiza, to są przykłady z życia wzięte. Re: Fobik skazany na samotność? - Proxi - 28 Kwi 2016 Nie rozumiem jak można pisać "my fobicy...", nie ma "my fobicy", każdy jest inny, łączy nas jedynie to, że boimy się kontaktu z innymi ludźmi, tylko i wyłącznie. |