PhobiaSocialis.pl
O związkach raz jeszcze.. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: O związkach raz jeszcze.. (/thread-14308.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21


Re: O związkach raz jeszcze.. - niesmialytyp - 06 Mar 2016

jest nas mniej więcej po równo, a w większych miastach nawet jest ponoć więcej kobiet niż facetów, ale rzeczywistość a internet to dwie różne bajki.

no i wciąż pokutuje przekonanie że jak kobieta wyraźnie stara się znaleźć faceta, albo o zgrozo, sama do niego zarywa to jest desperatka i nieudacznica. Wychodziło to nieraz podczas pisanin z dziewczynami jakie przechodziłem. Sporo też od razu na starcie zaznaczało mniej lub bardziej wyraźnie że na portalu randkowym to jest ot tak dla jaj, jakby to co sobie pomyśli o nich jakiś losowy typ było jakieś ważne.


Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 06 Mar 2016

grego napisał(a):
mocart napisał(a):https://www.youtube.com/watch?v=MxbatTtUWtY&feature=youtu.be&smclient=08c588bb-b4fc-4021-a70f-fbca03076429&smconv=003340ff-fbb3-4d25-8ace-f216eac89edc&smlid=1&utm_source=salesmanago&utm_medium=email&utm_campaign=default


Apropo związków, bardzo dobre nagranie

ogólnie kilka rzeczy trafnych (pomijając tego przeklinającego prostaka-chyba sobie tym rekompensuje jakieś braki).
Jednak mnie trochę już irytuje takie idealizowanie kobiet, które wydają się całkowicie pozbawione wad, a wszelki możliwe braki, ułomności znajdują się jedynie po stronie faceta i to ich się za wszystko wini. Trochę się jednak już w głowach kobiet poprzewracało najpewniej z powodu zbyt dużego wyboru mężczyzn, kiedyś wojny przetrzebiały męskie stado i o faceta nie było tak łatwo. A jakoś mnie nie bawią takie wyścigi szczurów gdzie kobieta przebiera sobie w dziesiątkach facetów. Choć wydaje się to nieco dziwne bo niby jest nas mniej więcej po równo. To skąd tak duże dysproporcje w tym temacie?

Niewiem gdzie Ty widzisz to idealizowanie kobiet

niesmialytyp napisał(a):. Sporo też od razu na starcie zaznaczało mniej lub bardziej wyraźnie że na portalu randkowym to jest ot tak dla jaj, jakby to co sobie pomyśli o nich jakiś losowy typ było jakieś ważne

One się nigdy otwarcie nie przyznaja ze szukają męża żeby nie wyjść na potrzebujące. Zawsze Ci będą pisać że są na tym portalu z nudów, Z ciekawości, dla zabawy itp, oczywistą oczywistością jest to ze zwyczajnie liczy na to ze pozna kogoś fajnego


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 06 Mar 2016

niesmialytyp napisał(a):jest nas mniej więcej po równo, a w większych miastach nawet jest ponoć więcej kobiet niż facetów, ale rzeczywistość a internet to dwie różne bajki.

dla mnie po równo to i tak zachwianie równowagi jaką założyła natura, przez tysiące lat mężczyźni gineli na polowaniach, masowo na wojnach nie wspominając już, że dużo krócej żyją, dla kobiet oczywiście to nie problem, gorzej dla facetów. Co do tych miast to przyznam Ci rację. W dużych miastach jeszcze parę wolnych kobiet się znajdzie, a przynajmniej to widać choćby na tych portalach, czy nawet na ulicy. W mniejszych singielka po 25 roku to już prawdziwy ewenement, jesli juz się jakaś zdecydowała zostać to brała kogo popadnie w wieku 20 lat aby sobie radzić no i ta małomieszczańska presja, a wolnych chłopów u mnie pod sklepem całe multum siedzi z piwem..


Cytat:no i wciąż pokutuje przekonanie, że jak kobieta wyraźnie stara się znaleźć faceta, albo o zgrozo, sama do niego zarywa to jest desperatka i nieudacznica. Wychodziło to nieraz podczas pisanin z dziewczynami jakie przechodziłem. Sporo też od razu na starcie zaznaczało mniej lub bardziej wyraźnie że na portalu randkowym to jest ot tak dla jaj, jakby to co sobie pomyśli o nich jakiś losowy typ było jakieś ważne.

niestety tu wychodzi ta nasza zaściankowość i przekonanie, że tylko facet ma się o cokolwiek starać, często zarzucają nieśmiałość, a samo i tak nic nie zrobią. Niby dążą do równouprawnienia ale tylko tam gdzie im to pasuje...Co do reszty to też zauważyłem, ze wiekszość siedzi tam tylko dla zabawy, przynajmniej te młodsze. Reszta szuka tego co w rzeczywistości nie realne, ideału wykreowanego przez społeczność, media i własne fantazje. Wychodzi na to, że spora część kobiet woli poprostu samotność skoro nigdzie ich nie widać, a jest ich tyle samo co facetów.

@mocart , a choćby i ten film opowiada tylko jaki to facet powinien być w związku, jakie powinien posiadać super cechy charakteru, jakby to tylko od niego zależało czy związek się uda, czyli widac druga strona to chodzący ideał. Ile to już jest poradników traktujących o tym samym, a z drugiej strony? Raczej próżno szukać tego samego, mało kiedy wytyka się cokolwiek kobiecie, a jesli nawet to często przekształca się to na zalety..


Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 06 Mar 2016

grego napisał(a):a choćby i ten film opowiada tylko jaki to facet powinien być w związku, jakie powinien posiadać super cechy charakteru, jakby to tylko od niego zależało czy związek się uda, czyli widac druga strona to chodzący ideał. Ile to już jest poradników traktujących o tym samym, a z drugiej strony? Raczej próżno szukać tego samego, mało kiedy wytyka się cokolwiek kobiecie, a jesli nawet to często przekształca się to na zalety..

Ten filmik akurat jest poświęcony błędom ze strony faceta, dlatego tylko o nich mowi, oczywiście kolejne kilka długich filmów moglo by być poświęconych błędom popelnianym przez kobiety


grego napisał(a):niestety tu wychodzi ta nasza zaściankowość i przekonanie, że tylko facet ma się o cokolwiek starać, często zarzucają nieśmiałość, a samo i tak nic nie zrobią

Facet ma być inicjatorem, motorem napędowym w relacji, i również wzbudzić w niej chęć i potrzebę zaangażowania, bo kobieta nigdy nie będzie się angazowala w coś w czym nie widzi sensu ani przyszłości


Re: O związkach raz jeszcze.. - Felipe - 07 Mar 2016

niesmialytyp napisał(a):no i wciąż pokutuje przekonanie że jak kobieta wyraźnie stara się znaleźć faceta, albo o zgrozo, sama do niego zarywa to jest desperatka i nieudacznica.
I to jest bardzo błędne przekonanie. Sam doświadczyłem tego na własnej skórze. Jakiś czas temu zarywała mnie naprawdę super dziewczyna - zarówno z wyglądu jak i osobowości. Tak szczerze mówiąc to mój ideał - mega inteligentna, zaradna, towarzyska i bardzo ładna. Inna sprawa, że zarywała mnie bo mnie mało znała wtedy i brała moją fobię za tajemniczość chyba. Ja do dziś się w niej podkochuję i mam tego trochę dość, ale nie potrafię o niej zapomnieć. Dziś np byłem z nią w kinie, już od dłuższego czasu jako kolega. Ona wciąż daje się wyciągnąć i gada nam się świetnie, ale ja coraz bardziej dochodzę do wniosku, że źle to na mnie działa bo euforia po takim spotkaniu szybko mija a potem myślę sobie tylko, że przecież to nie ma przyszłości.


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 07 Mar 2016

teoretycznie dla własnego dobra powinieneś się od niej odciąć, jeśli ona nie odwzajemnia uczucia. Można by zaryzykować i nawet powiedzieć jej tą przyczynę (ty sie podkochujesz, a ona ma cie za kolegę) i powiedzieć, że z tego powodu nie możemy się spotykać, tak to się tylko dręczysz, Choć doskonalę Cię rozumie, ja do byłej, którą też kochałem, a która bardzo nieciekawie mnie potraktowała jeszcze po 4 latach czuje sentyment, a od tego czasu nie mieliśmy żadnego kontaktu, ale po jakimś czasie przejdzie i da się z tym zyć. Jak to mówią trzeba podjąć męską decyzje bo sie wykończysz.


Re: O związkach raz jeszcze.. - niesmialytyp - 07 Mar 2016

mocart napisał(a):Facet ma być inicjatorem, motorem napędowym w relacji, i również wzbudzić w niej chęć i potrzebę zaangażowania, bo kobieta nigdy nie będzie się angazowala w coś w czym nie widzi sensu ani przyszłości
zdecydowanie za dużo tych wszystkich "ma być".

Kiedyś znalazłem obrazek w internecie przedstawiający Chrystusa z rozłożonymi ramionami i podpisem "miej wy+:Ikony bluzgi kochać 2: a będzie ci dane". Jak tylko go zobaczyłem to poczułem urok tej nowej mądrości życiowej, tak prostej i pięknej, a przede wszystkim prawdziwej. Przestałem się starać, kalkulować, zastanawiać i myśleć jaki mam być, co powinienem powiedzieć, jak zareagować żeby wyjść na samca alfa - i dopiero wtedy zacząłem się dogadywać z kobietami.

szkoda że udało mi się zastosować to jedynie w tej dziedzinie życia.


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 07 Mar 2016

mi dla odmiany udało sie poradzić ze wszystkimi dziedzinami życia poza właśnie tą jedną...


Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 07 Mar 2016

Felipe napisał(a):
niesmialytyp napisał(a):no i wciąż pokutuje przekonanie że jak kobieta wyraźnie stara się znaleźć faceta, albo o zgrozo, sama do niego zarywa to jest desperatka i nieudacznica.
I to jest bardzo błędne przekonanie. Sam doświadczyłem tego na własnej skórze. Jakiś czas temu zarywała mnie naprawdę super dziewczyna - zarówno z wyglądu jak i osobowości. Tak szczerze mówiąc to mój ideał - mega inteligentna, zaradna, towarzyska i bardzo ładna. Inna sprawa, że zarywała mnie bo mnie mało znała wtedy i brała moją fobię za tajemniczość chyba. Ja do dziś się w niej podkochuję i mam tego trochę dość, ale nie potrafię o niej zapomnieć. Dziś np byłem z nią w kinie, już od dłuższego czasu jako kolega. Ona wciąż daje się wyciągnąć i gada nam się świetnie, ale ja coraz bardziej dochodzę do wniosku, że źle to na mnie działa bo euforia po takim spotkaniu szybko mija a potem myślę sobie tylko, że przecież to nie ma przyszłości.

Broń Boże tego nie ucinaj bo jesteś w dobrej sytuacji która jeszcze można rozwinąć, komfort masz już zbudowany bo chętnie się z tobą widuje, teraz brakuje tylko wprowadzenia kontekstu seksualnego, czyli tego co powoduje ze dziewczyna postrzega Cię jako mężczyznę A nie kolegę geja, więc wszelkie iluzje, porównania, dwuznaczne żarty będą miłe widziane, nie możesz bać się ryzyka w relacji, ryzykuj, jeżeli cały czas będziesz chciał pozostać w tej swojej bezpiecznej ciepłej strefie kumpla to tak będziesz traktowany, a żeby z niej wyjść, musisz zacząć robić rzeczy których nie robi kumpel ani przyjaciel


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 07 Mar 2016

hehe no juz to widzę w wykonaniu fobika. Już prędzej może cię odebrac jako jakiegos nieudacznika sexualnego, ja bym raczej zagrał coś na uczuciach będzie łatwiej i naturalniej niż chlapnąć "pokaż kotku co masz w środku". Kolega pisze, że dziewczyna jest inteligentna i pewna siebie, a po takim czasie juz powinna Cię mniej więcej znać i wiedzieć jaki jesteś i, że raczej ni z tego ni z owego nie rozerwiesz jej majtek w przedpokoju choćby i tego chciała. Według mnie jakby jej zależało to sama by już poszła w tym kierunku, wystarczy aby wyszła np. w bieliźnie z łazienki i czekała na reakcję. I nie ma się co oszukiwać z fobika unikającego dziewczyn typowego macha i pikantnego podrywacza się nie zrobi nigdy, dziewczyna i tak wyczuje, że wszystko jest udawane. Raczej nie tedy droga, bo może wyjść z tego żenada.


Re: O związkach raz jeszcze.. - Ordo Rosarius Equilibrio - 07 Mar 2016

Pewnie bylo z 69 razy juz na forum, mozliwe, ze sam to pisalem, ale wg mnie problemem jest pewien typ nastawienia. Poznaje fajne dziewcze (a bo wszystkie dziewczeta sa fajne) - patrze na nia jak na potencjalna partnerke. To blad. Jako osoby nie poznajace nowych ludzi, albo majace inne problemy w relacjach z ludzmi to po prostu bije od nas w rzeczywistosci jakies cisnienie. No i tez po prostu nie dla kazdego rada - badz soba bedzie ta dobra rada. Pracowac nad podejsciem, nie skupiac sie na majtkach, jak grego, ktory od razu spoglada w te okolice (choc ogolnie to wydaje sie calkiem zdrowy odruch jak na faceta), a jesli o to nam chodzi to udawac, ze jest inaczej. Z kolei drugi biegun jest jeszcze gorszy - wpychanie we friendzone bywa az okrutne. W obu przypadkach trzeba po prostu zaczynac od siebie i swojego nastawienia, zmieniac je. No i przede wszystkim - nie dogadujemy sie z kobietami - to nie kobiety sa glupie, to z nami najwyrazniej cos jest ewidentnie nie tak :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 07 Mar 2016

grego napisał(a):ja bym raczej zagrał coś na uczuciach będzie łatwiej i naturalniej
Czyli jak to zrobić?

grego napisał(a):Według mnie jakby jej zależało to sama by już poszła w tym kierunku, wystarczy aby wyszła np. w bieliźnie z łazienki i czekała na reakcję
Jeżeli czuła by do niego pociąg seksualny to właśnie tak by zrobiła, Ale jeżeli go nie czuje to co należy zrobić? Może go wzbudzić?

grego napisał(a):I nie ma się co oszukiwać z fobika unikającego dziewczyn typowego macha i pikantnego podrywacza się nie zrobi nigdy
Jeżeli jak sam pisze, jest w stanie chodzić z nią do kina, miło spędzać z nią czas i być jej kumplem, to tymbardziej jest w stanie z kumpla zamienić się w kochanka lub chłopaka i ją dymac, tylko to jednak wymaga subtelnej zmiany pewnych zachowań

grego napisał(a):dziewczyna i tak wyczuje, że wszystko jest udawane. Raczej nie tedy droga, bo może wyjść z tego żenada
I dokładnie stanie się tak jak piszesz, kiedy będzie to robić mechanicznie, nienaturalnie i w zły sposób

Tutaj najwaznjjsza jest zmiana pewnych wierzeń i przekonań, ponieważ glebokie i konkretne przekonania dopiero generują twoje zachowanie, więc gdy twoje zachowanie jest w pełni spójne z twoimi przekonaniami to wtedy jestes "naturalny" , jesteś "sobą", natomiast gdy robisz całkiem coś innego niż podpowiadają Ci instynkty, robisz coś wbrew sobie, wtedy zauważalnie będziesz nienaturalny, "sztuczny, "pozerski" ,i cały klucz jest w tym, by zawsze i wszędzie być w tym pierwszym stanie


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 07 Mar 2016

mocart napisał(a):Czyli jak to zrobić?

A co w poradnikach piszą tylko o seksistowskich gadkach? Choć przyznam, że to buduje i zacieśnia, że tak powiem relacje i to z obu stron ba bym powiedział, że nawet bardziej faceta z wiadomych przyczyn i jak kobieta jest tego świadoma to zdobędzie prawie każdego w ten sposób, Ale nagłe wyskoczenie faceta z takim tekstem na etapie przyjaźni, hmm sam nie wiem.

Może mógłby zaryzykować i powiedziec jej, że jest dla niego więcej niż przyjaciółką, i jesli ona tego nie odwzajemnia to musi przestać się z nia spotykać. Albo ją ruszy albo sprawa się wyjaśni, później mogą sie sexualnie nakręcać. Oczywiście wprawny "gracz" zrobił by to w stylu Mocarta już dużo wcześniej ale na tym etapie jak kolega może to wyjść bardzo niepewnie i sztucznie, no chyba że ją to urzeknie...
Cytat:Tutaj najwaznjjsza jest zmiana pewnych wierzeń i przekonań, ponieważ glebokie i konkretne przekonania dopiero generują twoje zachowanie, więc gdy twoje zachowanie jest w pełni spójne z twoimi przekonaniami to wtedy jestes "naturalny" , jesteś "sobą", natomiast gdy robisz całkiem coś innego niż podpowiadają Ci instynkty, robisz coś wbrew sobie, wtedy zauważalnie będziesz nienaturalny, "sztuczny, "pozerski" ,i cały klucz jest w tym, by zawsze i wszędzie być w tym pierwszym stanie

Racja, czyli defacto całkowite wyjście z fobii i czerpanie przyjemności z tego czego nie lubimy? Czy komuś się to w pełni udało mimo przeróżnych terapii, leków itd.? Śmiem wątpić...

Swoją drogą czy może istniec taka normalna przyjaźń między kobietą, a mężczyzną, szczególnie jak są oboje wolni? Osobiście śmiem wątpić po bo jakims czasie, któraś ze stron poczuje coś więcej i nie jest to tylko moja opinia, słyszałem już takie wypowiedzi kobiet, Przyjacielem można byc ale na pewien dystans


Re: O związkach raz jeszcze.. - Zasió - 07 Mar 2016

Może, tylko jedna ze stron musi sobie albo kogoś znaleźć, albo podejść do tego odpowiedzialnie i starać sie zapomniec o swoich marzeniach i pragnieniach, czerpiąc radość z samej przyjaźni. Mozliwe, że tak czy inaczej jakaś iskierka będzie się tlić, ale nie bądźmy już tacy drobiazgowi.


Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 08 Mar 2016

grego napisał(a):Ale nagłe wyskoczenie faceta z takim tekstem na etapie przyjaźni, hmm sam nie wiem
I znów się ptysiu nie zrozumielismy, Ty rozumiesz co innego poprzez słowo "tekst" A ja co innego, jeżeli wyskoczysz nagle z d*py z jakimś tekstem typu "pokaż kotku co masz w środku" to zostaniesz potraktowany jak idiota, a ja miałem bardziej na myśli stopniowe podprogowe wprowadzanie kontekstu seksualnego, tak by ta dziewczyna mogła się wkoncu zacząć czuć kobieco, przykład sytuacyjny - Dobra Gosia, dzisiaj idziemy na Zjawe, ten nowy horror z DiCaprio, ponoć mega straszny ale nie bój się bo będę caly czas obok, gdy zaczniesz mdleć ze strachu to Cię chwyce za rączkę i zasłonie oczka - bezpiecznie i nie inwazyjnie wysyłasz do jej głowy wizje w której wychodzisz z bezplodnej roli przyjaciela i stajesz sie jej takim aniołem stróżem, opiekunem, wybawca

grego napisał(a):Racja, czyli defacto całkowite wyjście z fobii i czerpanie przyjemności z tego czego nie lubimy? Czy komuś się to w pełni udało mimo przeróżnych terapii, leków itd.? Śmiem wątpić...
Mówiąc o przekonaniach miałem na myśli kwestie postrzegania kobiet i relacji A nie leczenia poważnych chorób typu Fobie, znów ptysiu nie czytasz ze zrozumieniem, zaslugujesz na pstryczka w nosek :- )

grego napisał(a):Swoją drogą czy może istniec taka normalna przyjaźń między kobietą, a mężczyzną, szczególnie jak są oboje wolni? Osobiście śmiem wątpić po bo jakims czasie, któraś ze stron poczuje coś więcej i nie jest to tylko moja opinia, słyszałem już takie wypowiedzi kobiet, Przyjacielem można byc ale na pewien dystans
To zależy, Jeżeli facet nie będzie tą kobietą seksualnie zainteresowany, to będzie mogła być dla niego przyjaciółką,


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 08 Mar 2016

Ależ ja Cie rozumie misiu:Stan - Uśmiecha się - Mrugając: i zamierzenie przekoloryzowałem przykład bo nie umiejetne posługiwanie sie takimi podtekstami jakie proponujesz w pewnym momencie się mniej więcej tak właśnie zakończy...

mocart napisał(a):Mówiąc o przekonaniach miałem na myśli kwestie postrzegania kobiet i relacji A nie leczenia poważnych chorób typu Fobie, znów ptysiu nie czytasz ze zrozumieniem, zaslugujesz na pstryczka w nosek :- )

kiedy przyczyną tych zaburzonych relacji jest właśnie m.in fobia, więc jak to chcesz zmienić nie wyleczając przyczyny? Relacje z płcią przeciwną to chyba największy i najtrudniejszy problem/objaw fobii przynajmniej dla większości facetów. Aby zmienić podejście do kobiet musisz zmienić całego siebie, swoją samoocenę, pewność siebie, nie bać się ludzi (bo kobieta to tez człowiek:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:), praktycznie zmienić swój charakter i postrzeganie świata, a z tym specjaliści i całe te terapie sobie nie radzą.


Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 08 Mar 2016

grego napisał(a):A kiedy przyczyną tych zaburzonych relacji jest właśnie m.in fobia, więc jak to chcesz zmienić nie wyleczając przyczyny? Relacje z płcią przeciwną to chyba największy i najtrudniejszy problem/objaw fobii przynajmniej dla większości facetów. Aby zmienić podejście do kobiet musisz zmienić całego siebie, swoją samoocenę, pewność siebie, nie bać się ludzi (bo kobieta to tez człowiek:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:), praktycznie zmienić swój charakter i postrzeganie świata, a z tym specjaliści i całe te terapie sobie nie radzą.

Możesz być całkowicie wyleczony z fobii, być normalnym zdrowym kolesiem a i tak nie mieć takich sukcesów z kobietami jakich byś chciał - poprzez ograniczające przekonania,takie jak: dziewczyny nie lubią seksu i seks je obrzydza, jestem za brzydki i za biedny żeby poznawać dziewczyny, nie moge mówić jej nie miłych rzeczy bo się obrazi itp. - Jeżeli pozbedziesz się tych negatywnych przekonań i w ich miejsce wstawisz właściwe - ich opozycje, to twoje zachowanie diametralnie się zmieni w stosunku do nich


Re: O związkach raz jeszcze.. - Zasió - 08 Mar 2016

tylko tyle? trzy takie proste do zmiany przekonania, gdy nie ma sie fobii?
no to po wyleczeniu fobii jest juz tylko z górki... zwłaszcza, że po oglądaniu tylu pornoli przekonanie, że kobiety brzydzą się seksem odpada :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 08 Mar 2016

Trzy tylko chciało mi się wymieniać Ale tak naprawdę chłopaki mają ich w sobie od huuuuya, głównie przez proces wychowania i otoczenie, trudno jest się ich pozbyć, bo to tak jak byś chciał wmówić ze ziemia jest okragla i jest czescia ukladu slonecznego komuś kto wierzy że ziema jest płaska i niema nic więcej


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 08 Mar 2016

tak jeszcze nawiązując do tak uwielbianego przez kobiety sexu... czytałem niedawno artykuł na ten temat. Dla 40% kobiet sex w ogóle mógł by nie istnieć, a uprawiają go tylko dlatego, że facet tego chce i aby go przy sobie zatrzymać, zrobiono też eksperyment pytając się przypadkowych osób o spędzenie ze sobą nocy, 75% facetów się zgodziło, kobiet 0. Ciekawie też wyglądało badanie na uniwersytetach gdzie większość stanowiły kobiety, tam d*py dawały bardzo szybko aby zdobyć faceta (konkurencja), natomiast na uczelniach gdzie stanowiły mniejszość już z zaciągnięciem dziewczyny do łóżka był spory problem. Badanie wykonano w USA czyli bądź co bądź w bardziej wyzwolonym społeczeństwie, a w naszym zaściankowym katolickim kraju to strach nawet pomyśleć jak to wygląda...Oczywiście kobiety to robią ale z tym uwielbieniem to bym był jednak ostrożny bo to dla nich jest to jedynie środek do osiągania swoich celów, a nie przyjemność sama w sobie - przynajmniej dla sporej części.

tak jeszcze z własnego acz nie dużego doświadczenia (niestety internetowego w większości) odnośnie takich podtekstów/flirtów to o dziwo dziewczyny, z którymi współpracuje w pracy poprzez GG reagują na to z uśmiechem lub nawet się odwzajemniają (nie mam pojęcia czy są wolne - najpewniej nie) ale juz na takie sympatii gdzie teoretycznie powinno być łatwiej wszelkie tego typu aluzje kończą się zerwaniem kontaktu lub brakiem reakcji. Może trafiam na te 40% kobiet... albo w wieku 30 lat już je to nie kręci, a najpewniej mają mnie z zboka, bo to najczęściej niepoprawne romantyczki.


Re: O związkach raz jeszcze.. - BlankAvatar - 08 Mar 2016

Wiekszosc kobiet odczuwa przyjemnosc z seksu, a to ze mniej chetnie wskakuja z kims z ulicy do lozka wynika chocby z obawy przed ciaza. Nie jest tez ciezko (chyba?) wyobrazic sobie jakie sa roznice w obrebie naszej kultury w podejsciu do seksu miedzy plciami i ze kobietom wypada byc zachowac wiekszy dystans.

---

Na sympatii 'podteksy' na poczatku znajomosci moga konczyc sie zle bo tam kobiety sa uprzedzone do creepow. Pamietam jak kiedys chwile pisalsm na portalu randkowym: wiekszosc kobiet narzekala na 'zbokow mowiacych o seksie w pierwszym kontakcie'. Pozniej same chetnie flirtowaly ale jak juz wyczuly ze jestes ok.


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 08 Mar 2016

to, że większość jakąś przyjemność odczuwa to na pewno tak i tego nie neguje zresztą, widac to po tych badaniach (60% to jakby nie patrzeć większość...), ale w porównaniu do facetów..., nie oszukujmy się nie mają takich potrzeb, dla przypomnienia przed ciążą można się jednak zabezpieczyć... Dla facetów jest to najczęściej cel i przyjemność sama w sobie, a dla sporej części kobiet jedynie środek.


Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 08 Mar 2016

Seks dla kobiet jest jeszcze przyjemnijszy niż dla facetów i jest on dla nich tak samo ważny, związki w których ten rytuał się zatraca albo staje się nudny i rutynowy, występuje tendencja do zdrad


Re: O związkach raz jeszcze.. - grego - 08 Mar 2016

taa, a badania, które przytoczyłem oczywiście to potwierdzają... i może jeszcze mają takie same potrzeby, że aż chodzą na dziwki jak faceci? Kobieta dla samego sexu zdradza dużo rzadziej jak faceci, tam chodzi o coś innego bardziej uczuciowego, a sex jest sposobem aby to poczuć, przeżyć bo inaczej nie przyciągnie do siebie faceta.


Re: O związkach raz jeszcze.. - mocart - 08 Mar 2016

Niewiem co to za badania przytoczyles, żadnych źródeł ani nic więc nie biorę tego na poważnie

Ale fakty są takie ze seks to jedna z głównych potrzeb fizjologicznych, z tą różnicą ze kobiety nie uprawiają go z byle kim, i są w stanie dłużej z nim przeczekać, A mężczyźni chcą go tu i teraz


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.