PhobiaSocialis.pl
śmianie się w sytuacjach stresowych - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+---- Dział: SYMPTOMY (https://www.phobiasocialis.pl/forum-44.html)
+---- Wątek: śmianie się w sytuacjach stresowych (/thread-10568.html)

Strony: 1 2


śmianie się w sytuacjach stresowych - aleksandra0619 - 02 Cze 2014

Zawsze jak się stresuję, to im więcej stresu tym więcej się śmieję i nie potrafię tego kontrolować. Po prostu wybucham śmiechem :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Słyszałam, że niektórzy tak mają ale u nikogo jeszcze nie zauważyłam. A wam się tak zdarza?


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - trash - 02 Cze 2014

Tak. Może nie koniecznie ten śmiech jest wprost proporcjonalny do stresu, ale bardzo często nawet w naprawdę stresujących sytuacjach trudno mi się pohamować i opanowałem już chyba wszelkie techniki zagryzania ust/krzywienia się na wszystkie strony/robienia dziwnych grymasów/robienia wdechów po to żeby ten zasrany uśmiech zdjąć z twarzy/powstrzymać się przed głośnym śmiechem. W wielu sytuacjach miałem przez to nieprzyjemności np : kierownik daje mi reprymendę a ja oczywiście uśmieszek na twarzy, stwierdził że na dokładkę jeszcze go lekceważę, ktoś mi grozi opieprza mnie na prawdę ostro a ja się śmieję (a nie chcę). Kij wie może to jakieś przystosowanie ewolucyjne :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - masterblaster - 02 Cze 2014

To chyba ukrywanie się pod 'maską'. Zasłona aby nikt nie mógł dostrzec co naprawdę czuję, jaki jestem. Automatyczny odruch w sytuacji z poczuciem jakiegoś zagrożenia, niepewności..


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - kertoip - 02 Cze 2014

Mam podobnie :-D Zauważyłem, że w sytuacjach stresowych spowodowanych fobią w ogóle się nie śmieje. Np. gdy idę do supermarketu albo muszę się z kimś spotkać w centrum miasta to stres jest ogromny ale się nie śmieje. Gorzej jeśli mam jakiś egzamin lub tak jak kolega wyżej dostaję opieprz od kogoś np. w pracy. Wtedy naprawdę bardzo trudno mi powstrzymać się od śmiechu. Krzywię się, kulę, rozglądam w około i wyglądam pewnie bardzo dziwnie :-D


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - Zasió - 02 Cze 2014

No proszę, jakie ancymonki.


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - Luna - 03 Cze 2014

Też tak mam czasami. W sytuacjach stresowych zdarza się, że mam ochotę uśmiechać się albo śmiać. Taka dziwna reakcja nerwowa. Kiedyś w dzieciństwie koleżanka się na mnie wściekła, bo zaczęłam chichotać, kiedy ona się uderzyła - oczywiście nie było mi wtedy do śmiechu, sama się przestraszyłam jej upadkiem i to był sposób na odreagowanie.

Wojciech Cejrowski też o tym pisał, chyba w książce "Podróżnik WC". Nawet przytoczył przykład jakiejś głupiej sytuacji, kiedy wybuchnął nerwowym śmiechem.


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - masterblaster - 03 Cze 2014

Czasem może się to okazać przydatna umiejętność. Raz np. byłem świadkiem sprzeczki kolegów ze szkoły średniej, w około stała grupa gapiów, doszło do szarpaniny i wymiany ciosów, zapowiadała się między nimi poważna bijatyka, atmosfera gęsta i napięta, każdy z nich gotowy do ataku ale mieli jakąś chwilę zawahania jeszcze i przez moment tylko stali z przygotowanymi pięściami warcząc na siebie i czekając na pretekst. Wtedy odwracając własną uwagę od przerażenia, wpatrując się pobłażliwie w 'zawodnika' o niewątpliwej fizycznej przewadze, zacząłem uśmiechać się i cicho chichotać jakby uznając całe zajście za żart. Atmosfera momentalnie rozładowała się, nikt nie miał do nikogo dalszych pretensji, tylko na mnie patrzyli z jakimś zdziwieniem. :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Paradoksalnie bywa, że w trudnych nagłych sytuacjach (może wtedy gdy nie chodzi bezpośrednio o mnie?), gdy inni tkwią w szoku lub dezorientacji - wtedy potrafię wykazać opanowanie, spokój i przytomność umysłu.


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - aleksandra0619 - 05 Cze 2014

No to widzę, że sporo osób tak ma :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: też głównie w podobnych sytuacjach się śmieję. A może macie jeszcze jakieś inne nietypowe reakcje?
masterblaster napisał(a):Paradoksalnie bywa, że w trudnych nagłych sytuacjach (może wtedy gdy nie chodzi bezpośrednio o mnie?), gdy inni tkwią w szoku lub dezorientacji - wtedy potrafię wykazać opanowanie, spokój i przytomność umysłu.
Ja też :Stan - Uśmiecha się:


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - ananas filozoficzny - 06 Cze 2014

Ja mam usmiechanie.
To nie pomaga. Taki usmiech pełen napięcia.


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - Rihuan - 15 Cze 2014

Bywa to dość... niewygodne. Aż mi się przypomniała sytuacja kiedy jechałem windą na czwarte piętro z trzema innymi osobami...
Prawie zawsze wybieram schody kiedy a) ktoś czeka na windę i mam kilka sekund na podjęcie decyzji, b) nie ma jej "pod ręką" i muszę czekać na nią kilkanaście sekund zanim zjedzie z wyższych pięter... (ktoś może w tym czasie podejść)
Ale nie tym razem. Postanowiłem poczekać na windę, bo miałem ciężką torbę z zakupami i byłem wykończony, co się oczywiście wydarzyło? Zanim winda zjechała z 5 piętra na parter podeszli sąsiedzi (dwóch mężczyzn i jedna kobieta). Staliśmy tak w tej windzie i musiałem wykazać się potężną samokontrolą, żeby nie wybuchnąć śmiechem (nawet jak teraz o tym myślę to jednocześnie czuję lekkie napięcie i się śmieję do laptopa... ). Odkryłem jakiś czas temu, że żeby kontrolować śmiech muszę sobie przypomnieć jakiejś smutne/traumatyczne wspomnienie - uśmiech znika z twarzy momentalnie. No cóż... Bywa :Stan - Uśmiecha się:


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - Zasió - 15 Cze 2014

nieciekawa metoda...


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - Rihuan - 15 Cze 2014

Skuteczna.
Na szczęście takie sytuacje zdarzają się góra 2 razy w miesiącu. A czasem nawet jeszcze rzadziej.


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - aleksandra0619 - 18 Cze 2014

Rihuan napisał(a):Odkryłem jakiś czas temu, że żeby kontrolować śmiech muszę sobie przypomnieć jakiejś smutne/traumatyczne wspomnienie - uśmiech znika z twarzy momentalnie. No cóż... Bywa :Stan - Uśmiecha się:
Też o tym myślałam i próbowałam tak robić, ale wtedy jeszcze mi się coś śmiesznego przypomina, albo śmieję się na samą myśl o tym że muszę ten śmiech ograniczyć i już prawie wcale tego nie potrafię kontrolować. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - stap!inesekend - 19 Cze 2014

masterblaster napisał(a):Paradoksalnie bywa, że w trudnych nagłych sytuacjach (może wtedy gdy nie chodzi bezpośrednio o mnie?), gdy inni tkwią w szoku lub dezorientacji - wtedy potrafię wykazać opanowanie, spokój i przytomność umysłu.
Może włącza się nam syndrom "dorosłego dziecka w rodzinie"? W sensie, że czujemy potrzebę pokazania, że jesteśmy tymi odpowiedzialnymi itd...
...A potem zostajemy sami i czujemy, jak bardzo nie dajemy sobie rady, o.


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - masterblaster - 19 Cze 2014

stap!inesekend napisał(a):W sensie, że czujemy potrzebę pokazania, że jesteśmy tymi odpowiedzialnymi
Bardzo wątpię Stap. Przeważnie właśnie tacy ludzie, którym zależy na pokazaniu siebie i swojej 'zaradności' stoją w takich sytuacjach oszołomieni i zdezorientowani..


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - ananas filozoficzny - 19 Cze 2014

Teraz przypomniało mi się o napadach histerycznego śmiechu jaki miewali ludzie przed egzekucją....


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - PMCL - 19 Cze 2014

Obejrzyjcie sobie to :Stan - Uśmiecha się: www.youtube.com/watch?v=jT7NQk5N0qY


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - useyourillusion - 19 Cze 2014

Ja mam tak jak się kłocę z koleżanką, albo z chłopakiem. Na szczęscie bardzo rzadko:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:.


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - AnnDroid - 19 Cze 2014

Przy ludziach praktycznie cały czas suszę zęby - z nerwów:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Nie wiem, co powiedzieć - śmieję się, tak automatycznie. A kiedy stresująca sytuacja przekroczy granicę, za którą już tylko ciemna d*pa i nic do stracenia, dostaję jakiegoś natchnienia i rzucam dowcipnymi ripostami jak najęta. Szkoda, że normalnie tak nie potrafię.


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - qwertywgn - 25 Cze 2014

aleksandra0619 napisał(a):A może macie jeszcze jakieś inne nietypowe reakcje?

Może to i typowe, ale albo mi noga sama skacze jak szalona, albo się jąkam. choć ostatnio bardzo rzadko. Z tym śmiechem też miałem kilka sytuacji.


Re: śmianie się w sytuacjach stresowych - andy - 31 Mar 2017

Też tak mam. Gorzej jeśli w stresujących sytuacjach inna osoba ma ten sam problem, wystatczy że na siebie spojrzymy, nastepuje atak smiechu =)
Kiedyś wybrano mnie, tego kolegę i kilka innych osób do czytania różañca w kosciele. To była najgorsza godzina w moim życiu.. Dosłownie płakaliśmy ze smiechu :Husky - Podekscytowany: modliłem się żeby ten koszmar dobiegł konca.


RE: śmianie się w sytuacjach stresowych - asleep - 20 Sie 2017

To jest straszne. Miałam ten głupi nerwowy uśmiech podczas zrywania z chłopakiem. Zawsze w poważnych sytuacjach chce mi się śmiać i nie mogę wtedy patrzeć drugiej osobie w oczy. Jak coś mnie rozśmieszy, nawet coś co nie jest jakoś specjalnie śmieszne, to muszę się powstrzymywać, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
Ostatnio będąc z psem u weta uśmiechałam się jak lekarz mówiła co dolega mojemu psu. I najgorsze, że dwa razy weterynarz przestała mówić, żeby zapytać mnie o co chodzi i musiałam na szybko wymyślić powód moich uśmiechów.

Ktoś wyżej wspomniał o przystosowaniu ewolucyjnym - przypomniało mi to o pewnym fragmencie z jakiejś (już nie pamiętam tytułu) książki psychologicznej. Nie będę całego cytatu przepisywać, to jedno zdanie chyba wystarczy: "Według Karola Darwina ów prosty gest działał skutecznie w ciągu naszej ewolucji i szczerzenie zębów, obecnie zwane uśmiechem, stopniowo przekształciło się w towarzyski konwenans - sposób nakłaniania ludzi, aby nie czynili nam krzywdy, a może nawet nas lubili."
Chyba coś w tym jest, choć sądzę, że w przypadku fobików często jest to powiązane po prostu z dużą ilością energii, jaką mamy w stresujących sytuacjach i uśmiechając, śmiejąc się rozładowujemy trochę to napięcie.


RE: śmianie się w sytuacjach stresowych - araya - 20 Sie 2017

Tak sobie myślę, że chyba z dwojga złego wolałbym ten smiech niż strach w oczach który pewnie mam w sytuacjach stresowych. Taki śmiech to pewnie czasem może być pozytywnie odebrany, ktoś sobie pomyśli: o, jaki luzak :Stan - Uśmiecha się:


RE: śmianie się w sytuacjach stresowych - MsMadeleine - 14 Lut 2018

Kilka osób zauważyło, że śmieje się w sytuacjach, gdy jestem zdenerwowana. Może nie jest tak zawsze, ale często. Wkurza mnie to, bo jest to niekontrolowany śmiech i czasami nie potrafię się opanować.


RE: śmianie się w sytuacjach stresowych - anonimowy_kuba - 15 Lut 2018

Oj, to jest chyba moja główna maska - jeśli jest jakaś poważna rozmowa, stresuję się podczas rozmowy to włącza mi się uśmiech. Napinają mi się mięśnie twarzy, mam nerwowego banana na twarzy i moja mowa brzmi tak, jakbym był rozbawiony. Mam problem z autentycznym "smuceniem się", byciem poważnym - to jakby lęk przed pokazaniem siebie bez maski.

Ciężko mi się rozmawia o sprawach poważnych, nie chcę mówić o swoich problemach. Mam tak zakodowane, że moje problemy w obliczu innych są kompletnie niepoważne, nie powinienem nimi nikogo obciążać, więc jeśli o czymś mówię, to próbuję robić to z lekkością lub żartując. To jedna z ważniejszych rzeczy, nad którą chcę pracować, bo moim zdaniem uniemożliwia to bliskie, autentyczne relacje.

Czytałem, że u osób z lękiem społecznym mogą wystąpić takie skrajności jak zawsze smutna, poważna mina, lub właśnie nerwowy śmiech. Może to zależy od tego, jaka maska emocjonalna bardziej opłacała nam się w przeszłości?


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.