PhobiaSocialis.pl
Zaburzenia odżywiania - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Inne zaburzenia psychiczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-42.html)
+--- Wątek: Zaburzenia odżywiania (/thread-11284.html)

Strony: 1 2 3 4


Re: Zaburzenia odżywiania - Zasió - 29 Lip 2015

próchnica jest z bakteriuff


Re: Zaburzenia odżywiania - iLLusory - 29 Lip 2015

Dlaczego ludy, takie, które odwiedza czasem cejrowski nie maja próchnicy, pomimo iż nigdy w życiu nie myli zebów?


Re: Zaburzenia odżywiania - USiebie - 29 Lip 2015

Mają lepsze geny?

Mój dziadek też całe życie nie mył zębów, w wieku 60 paru lat poszedł raz w życiu do dentysty i się okazało, że wszystkie ma zdrowe. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Zaburzenia odżywiania - tPoH - 29 Lip 2015

Bo są czarni. Murzyni zawsze mają śnieżnobiałe zęby. Zawsze.
:Stan - Niezadowolony - Martwi się::Stan - Niezadowolony - Złości się:


Re: Zaburzenia odżywiania - iLLusory - 29 Lip 2015

Słyszałam też taką teorię, że ci co maja ładne zdrowe zęby, mają w składzie śliny pewien składnik, który nie wszyscy mają.


Re: Zaburzenia odżywiania - Placebo - 30 Lip 2015

Ważny jest skład śliny właśnie, który się może trochę się różnić i druga ważna rzecz to dieta. Najgorsze są słodycze, węglowodany (pożywka dla bakterii) , kwaśne owoce, coca cola (niszczy szkliwo). Poza tym są jeszcze inne czynniki, np. stres, który wpływa na wydzielanie śliny (mniej śliny - więcej bakterii)
Higiena jest ważna ale to nie wszystko. Moja mama np. nie myje zębów często, tak się już nauczyła a ma śnieżnobiałe, zdrowe zęby. Za to ja dbam o swoje, wiem ja dbać ale zawsze miałam z nimi problemy. Sama nie wiem czy to bardziej przez stres, ciastka czy bijatyki z siostrą. :Stan - Niezadowolony - Diabeł:

Przypomniało mi się jeszcze, że lepiej nie jeść zbyt często bo pH w jamie ustnej jest po każdym posiłku zachwiane i stwarzamy w ten sposób sprzyjające środowisko do rozwoju bakterii.

Aha, i prawdziwy kolor zębów jest zdeterminowany genetycznie, niektórzy mają trochę ciemniejsze inni całkiem białe.

A kolor zębów Murzynów wydaje mi się, że może wydawać się tylko tak biały bo kontrastuje z kolorem skóry.

Właśnie się będę zaraz zbierać bo idę do dentysty na skaling. To nie będzie pewnie przyjemne :Stan - Różne - Nie powiem:


Re: Zaburzenia odżywiania - Zasió - 30 Lip 2015

ja za :Różne - Koopa: miałem próchnicy sporo, a myłem zęby. Teraz - odpukać - od lat zero ubytków. Myję tak samo...


Re: Zaburzenia odżywiania - iLLusory - 30 Lip 2015

Mi odechciało się mieć zęby o filmowej urodzie, jak dowiedziałam się w jaki sposób wykonuje się takie piękne uzębienie.


Re: Zaburzenia odżywiania - Kateusz - 04 Sie 2015

No cóż o naszej ślinie powiem tylko tyle że ma w sobie lizozym, który degraduje kwas tejchojowy, czyli likwidowane są tylko bakterie gram-dodatnie. Te z otoczkami śluzowymi i innymi bajerami, radzą sobie z naszym szkliwem, jak dzieciaki z czekoladą. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Dożywiamy je głównie cukrami prostymi, ale nie tyko. Próchnicę można również zapewnić sobie, niedoborami fluoru i wapnia. Też pewnie idzie wszystko kształtem zębów, bo często mają na tyle wąskie szparki, że trudno dotrzeć na do trudno-dostępnych miejsc.


Re: Zaburzenia odżywiania - nielubiana - 04 Sie 2015

Może i też genetyczne, tata i ja mamy w miarę zdrowe zęby a mama i brat wręcz przeciwnie.

Co do jakiś zaburzeń to chyba nie mam jem w miarę zdrowo, czasem jakaś pizza z colą.
Ale czasem cały dzień mogę nie jeść jak np. gram, i na wieczór zjem ze dwie kanapki


Re: Zaburzenia odżywiania - WielkiNos - 08 Lis 2015

Ja miałam wszystko.. anoreksję, bulimię typu nieprzeczyszczającego, kompulsywne objadanie, orto może trochę, w każdym razie temat mi znany :Stan - Uśmiecha się:


Re: Zaburzenia odżywiania - Placebo - 08 Lis 2015

WielkiNos napisał(a):Ja miałam wszystko.. anoreksję, bulimię typu nieprzeczyszczającego, kompulsywne objadanie, orto może trochę, w każdym razie temat mi znany :Stan - Uśmiecha się:
Miałaś, czyli już sobie z tym poradziłaś? Możesz napisać coś więcej? Ktoś ci pomógł? Leczyłaś się? Jak jest teraz?


Re: Zaburzenia odżywiania - WielkiNos - 08 Lis 2015

Z anoreksji wyszłam po tym jak musiałam brać hormony na wywołanie okresu i bardzo przytyłam. Wtedy z any wskoczyłam od razu na kompulsywne objadanie się. Kupowałam całe siaty słodyczy, obżerałam się w samotności zamknięta w pokoju, potem ryczałam i pakowałam puste paczki po ciastkach i waflach do reklamówki żeby wywalić gdzieś, gdzie nikt nie zauważy. Ważyłam 80 kilo i to był chyba najgorszy okres w moim życiu. Nie wychodziłam prawie z domu, potem zaczęła się szkoła.. wyobraź sobie.. przed wakacjami 53 kilo, a we wrześniu 80.. bałam się reakcji ludzi, źle się ze sobą czułam. Poznałam wtedy mojego chłopaka na czacie, okłamałam go, że jestem chora i nie mogę się spotkać i w tym czasie się za siebie wzięłam. Schudłam do jakichś 60 paru kilo, a do wagi 80 już nigdy nie wróciłam - wtedy była taka wysoka chyba ze względu na hormony. W ciągu tych wielu lat tyłam i chudłam.. raz 58, zaraz 73.. było kilka takich cykli. W międzyczasie bulimia ćwiczeniowa. To było jak zapisaliśmy się z moim facetem na siłownię. Zaczęło się niewinnie od jazdy na rowerku, ale jak zobaczyłam liczniki spalonych kalorii wpadłam na pomysł, że mogłabym jeść więcej i potem przychodzić to spalać. Znowu obżerałam się w samotności w pokoju, ale ważyłam wtedy 59 kilo, nie chciałam przytyć, więc chodziłam na siłownię żeby to spalać. Siedziałam tam nie godzinę, nie dwie, ale nawet po 5 godzin. Już ludzie zaczęli zwracać uwagę, że coś jest nie tak.. jedna babka nawet mnie kiedyś zapytała czy przygotowuję się do jakichś zawodów, bo tak ostro trenuję :Stan - Uśmiecha się: Ataki miałam co drugi dzień.. jak wracałam z siłowni to dosłownie biegłam do sklepu po słodycze i do domu.. i nie mówię tu o paczce piegusków tylko o tonach żarcia... 5000-7000kcal na raz.. trzęsły mi się ręce, ale jak zaczęłam już jeść powoli się odprężałam, aż robiło mi się niedobrze z przejedzenia i pojawiały się wyrzuty sumienia. Chciałam wymiotować, ale nie umiałam.

Czy ktoś mi pomógł? Byłam u psychologów, psychiatrów, ale nie wzbudzili mojego zaufania, bo widać było, że kompletnie nie wiedzą i nie rozumieją o co w tym wszystkim chodzi, to teoretycy.

Czy wyszłam z tego? Radzę sobie z jedzeniem jeśli o to pytasz, nawet nieźle.. są pewne zasady, których przestrzegam i dzięki którym nie mam napadów jak kiedyś. Ale jeśli o to czy akceptuję siebie i swoje ciało to odpowiedź brzmi nie. A pewnie wiesz, że głównie o brak akceptacji siebie tu chodzi nie o jedzenie. Jedzenie to tylko forma radzenia sobie z emocjami. Już zawsze będę się widzieć grubą i zwiotczałą.. po tylu dietach i takich wahaniach wagi wyglądam na prawdę źle. Staram się jednak pracować nad sukcesami w innych dziedzinach życia, a z tym żyć. Powiedzmy, że jest to gdzieś obok, w tle, nie nasilone na tyle żeby nad tym nie panować. Jeśli poświęcę się pracy i karierze, będę miała jakiś cel w życiu jak teraz i będę go realizować to spojrzę na siebie przychylniejszym okiem.

Mam w życiu tyle problemów, że nie wiem od czego zacząć.. chyba powinnam od zbudowania poczucia własnej wartości, które jest poniżej zera wtedy cała reszta też powinna się dać naprostować. Jakby co mogę ci dać mojego skajpa gdybyś chciała pogadać albo potrzebowała jakiejś pomocy.


Re: Zaburzenia odżywiania - anonim95 - 20 Mar 2016

Ja myślę, że to właśnie zaburzenia odżywiania po części przyczyniły się do tego kim teraz jestem. Zaczęło się jak miałam 13 lat, czyli 7 lat temu. I to jest dosłownie 7 lat wyjętych z życia. A będzie pewnie jeszcze więcej. Wtedy schudłam do jakichś 40 kg przy 165 cm, wyglądałam strasznie ale ja tego nie widziałam. Nie pamiętam już za bardzo kiedy przestałam się głodzić, chyba jak już ciągle mdlałam, i raz zemdlałam na szkolnej wycieczce i nauczyciele nie dawali mi już potem żyć, straszyli psychiatrykiem itd. No i nastały wakacje podczas których przytyłam 10 kilo. Jezu, pamiętam te komentarze i spojrzenia ludzi jak wróciłam do szkoły. I od tego momentu moje życie to chudnięcie, głodówki, obżeranie się w samotności, wymioty, ćwiczenia do upadłego i tak w kółko. Bywały lepsze okresy, w których myślałam, że jest ok. Ale to wszystko zaraz wracało.
Przez to wszystko nie mam żadnych znajomych, w liceum zamiast spotykać się z ludźmi po szkole ja biegłam szybko do domu żeby się najeść albo ćwiczyć do wieczora... Wszystko mi się posypało. W gimnazjum zawsze byłam taka ogarnięta, przygotowana, napisałam testy najlepiej w powiecie. A w liceum wiecznie nieprzygotowana, nic nie wiem, nic nie umiem, bo zamiast się uczyć ćwiczyłam, ciągle opuszczałam zajęcia, bo jak byłam akurat na głodówce to nie mogłam siedzieć w szkole na więcej niż 2-3 zajęciach, bo mi potem burczało w brzuchu, a przecież nie będę jadła... Schudnę i zacznę chodzić do szkoły. Potrafiłam tydzień nic nie jeść, dalej potrafię :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Zaburzenia odżywiania - nika32 - 29 Mar 2016

Mi się wydaje, że to jest mój problem.
O zaburzeniu mówi się BED (z ang. Binge Eating Disorder) lub „obżarstwo napadowe” i często myli z bulimią. Ich wspólnym mianownikiem jest tzw. jedzenie kompulsywne, czyli regularne epizody niekontrolowanego pochłaniania pokarmów, ale różni je przebieg ataków.
BED charakteryzuje brak zachowań kompensacyjnych następujących bezpośrednio po napadzie obżarstwa, takich jak wywoływanie wymiotów, użycie środków przeczyszczających, stosowanie głodówki i nadmiernych ćwiczeń fizycznych. Dlatego też u osób dotkniętych zaburzeniem bardzo często stwierdza się sporą nadwagę i stany depresyjne spowodowane brakiem akceptacji.

Jakie jest podłoże zaburzenia?

Nie jest do końca pewne, co wywołuje zespół napadowego objadania się, ale można ogólnie stwierdzić, że jest to kombinacja czynników dziedzicznych i środowiskowych. Na podstawie badań wyodrębniono pewną grupę przyczyn, do których należą:

- niskie poczucie wartości, strach przed odrzuceniem i niezaspokojone pragnienie akceptacji, które rodzą nieznośne poczucie bezsilności - jedzenie już od najmłodszych lat kojarzy nam się z matczyną opieką, daje poczucie bezpieczeństwa, pomaga zapomnieć o problemie i wypełnić wewnętrzną pustkę;

- brak umiejętności radzenia sobie z emocjami – jedzenie pomaga rozładować narastające napięcie;

- traktowanie jedzenia jako namiastki miłości – osoba, która czuje się niekochana je, by zrekompensować sobie samotność;

- stany depresyjno-lękowe;

- stres;

- zaburzenia w produkcji serotoniny;

- niechęć do seksu – kobiety, które obawiają się seksu, mogą podświadomie dążyć do nieatrakcyjności, by odstraszyć potencjalnych partnerów.

Należy jednak pamiętać, że wszystkie wymienione powyżej czynniki mogą mieć głębokie podłoże psychologiczne i być „odpowiedzią” na:

- konflikty i patologie rodzinne;

- przemoc fizyczną lub wykorzystywanie seksualne w przeszłości;

- wygórowane oczekiwania ze strony rodziny, dążenie do perfekcjonizmu;

- kult szczupłości, wysokie oczekiwania ze strony społeczeństwa.


Re: Zaburzenia odżywiania - forac - 29 Mar 2016

też mam BEDa, nie ma lekko
"BED charakteryzuje brak zachowań kompensacyjnych następujących bezpośrednio po napadzie obżarstwa, takich jak wywoływanie wymiotów, użycie środków przeczyszczających, stosowanie głodówki i nadmiernych ćwiczeń fizycznych."
myślałem, że właśnie jest odwrotnie, gdy dużo się naźresz ale się tym nie przejmujesz to nie masz BEDa, jak ważyłem 150kg to żarłem ile chciałem i co chciałem ale BEDa nie miałem, ponieważ nie robiłem żadnych wymiotów, głodówek, ćwiczeń itp.
teraz właśnie ćwicze, żeby właśnie nie utuczyć się tak mocno, a na jednym forum ktoś pisał
Cytat:Ostatnio zacząłem czytać bardzo fajną książkę "Brain over binge", niestety nie znajdziecie jej raczej w polskiej wersji językowej. Jest o dziewczynie, która miała bulimię typu nieprzeczyszczającego (non-purging type), czyli taką w której nadmiar kalorii próbowała spalić wysiłkiem, więc każdego dnia po takim "ucztowaniu" spędzała po 5-7godzin na aktywności fizycznej. Wszystko zaczęło się gdy chciała schudnąć trochę (będac osobą szczupłą), wywalacjąc z diety wiele produktów, które na codzień jadła. Wszystko szło na początku po jej myśli, trzymała się diety, doszła do wagi 40kg i mając DUŻĄ niedowagę i wtedy zaczęła się też przygoda z BED (Binge eating disorder). Z czasem było co raz gorzej, takie dni zdarzały jej się czasem po 4-5x w tygodniu nawet (w inne dni się głodziła i zajeżdżała na treningu) i trwało to LATAMI ! Nie pomogli jej specjaliści, grupa anonimowych binge eaterów itd. Brała nawet Topamax (lek na padaczkę), który pomógł, ale na krótki czas... co było dalej jeszce nie wiem bo jestem w trakcie czytania, ale to co przeczytałem dotychczas otworzyło mi oczy...
ale do 5-7 godzin mi daleko heh


Re: Zaburzenia odżywiania - Ef - 13 Cze 2016

Ja mam niby normalną wagę ale ciągle czuję się ze sobą źle... Cokolwiek nie zjem mam zaraz wyrzuty sumienia, denerwuję mnie jak mnie zapraszają na jakąś domówkę bo wiem, że będzie alkohol i jakieś słone przekąski... Nie lubię jak mama zrobi za dużo obiadu albo jak zaprasza gości (tzn nie mam nic przeciwko gościom ale wiadomo, że wtedy będzie ciasto i dużo jedzenia i zaczynam się zamartwiać).

Ale z drugiej strony ciągle coś podjadam i ciągle myślę o tym jedzeniu. Wiem, że lubię jeść i kocham słodycze ale nienawidzę się za to, nienawidzę tej mojej słabości, chwilami czuję się przez to jak najgorszy śmieć. W ogóle paradoksalnie największą ochotę na jedzenie mam wtedy, kiedy już się najem :Stan - Niezadowolony - W szoku: . Mimo, ze brzuch mam pełny to dalej chcę jakby delektować się jakimś smakiem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: . Jedyne moje szczęście, że często w ramach podjadania robię sobie kawę albo jem jakieś warzywa, owoce lub lody a fast foodów i gotowego żarcia nie kupuje i nie jem. Nie tyję chyba tylko z panicznego strachu przed reakcją ludźmi na moje dodatkowe kilogramy, nie zaznałabym spokoju ani na chwilę gdybym przytyła z 5kg (nie mówiąc już o większej ilości).

Czasem się pocieszam, że jak się wyprowadzę z domu to wtedy już na bank schudnę bo jak w domu nie ma obiadu czy słodyczy to mogę praktycznie cały dzień nic nie jeść bo sama z siebie to nic nie zrobię, do sklepu też nie pójdę bo mi się nie chcę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Zaburzenia odżywiania - forac - 14 Cze 2016

Ef napisał(a):denerwuję mnie jak mnie zapraszają na jakąś domówkę bo wiem, że będzie alkohol i jakieś słone przekąski... Nie lubię jak mama zrobi za dużo obiadu albo jak zaprasza gości (tzn nie mam nic przeciwko gościom ale wiadomo, że wtedy będzie ciasto i dużo jedzenia i zaczynam się zamartwiać).
ja będąc nołlajfem z jednej strony mam plusa, ze na różnych imprezach mnie nie kusi ale z drugiej cały dzień siedzę w domu i myślę o jedzeniu heh
moja matka, która co chwile dietuje narzeka, że imprezy są najgorsze
ja wczoraj i dzisiaj znowu ostro podjadłem, a już myślałem że udało mi się poradzić z tym binge eating, ale tylko miesiąc to trwało...


Re: Zaburzenia odżywiania - Ef - 14 Cze 2016

Cytat:z jednej strony mam plusa, ze na różnych imprezach mnie nie kusi ale z drugiej cały dzień siedzę w domu i myślę o jedzeniu

No właśnie, gdziekolwiek się nie będzie to i tak niedobrze :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: W domu to jeszcze jest szansa, że przynajmniej zje się coś małokalorycznego. W sumie czasem myślę: a może wezmę jakieś pomidorki koktajlowe na impreze do jedzenia zamiast tych chipsów ale z drugiej boję się, że to by dziwnie wyglądało + zaraz pojawiłyby się niezręczne pytania.

Niby można też wyjść z domu, choćby na spacer ale tu mam zaraz wrażenie, że przez ten spacer tyko czas zmarnuje na darmo. No i zaraz po fajki chciałoby się pójść :Memy - Cool Doge:

Cytat:ja wczoraj i dzisiaj znowu ostro podjadłem, a już myślałem że udało mi się poradzić z tym binge eating, ale tylko miesiąc to trwało...

Dla mnie miesiąc to byłby sukces prawdziwy :Stan - Uśmiecha się - LOL: . Zwykle jak postanawiam odstawić cukier to około 5 dni do tygodnia jest w porządku a potem przychodzi ten głód i pragnienie na cukier, aż mnie ssie wtedy i nie potrafię o niczym innym myśleć i wtedy moją dietę szlag trafia :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Dobrze, że chociaż ruszam się w miarę regularnie :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Zaburzenia odżywiania - forac - 14 Cze 2016

w sumie to jadłem cukier ale w rodzynkach i daktylach, bo mniejsze poczucie winy niż po słodyczach :Stan - Uśmiecha się:


Re: Zaburzenia odżywiania - Ef - 14 Cze 2016

to możesz jeszcze spróbować żurawiny, też jest mocno słodka :-) Ze słodyczy całkiem nieźle lody się sprawdzają, nie mają dużo kalorii i trochę czasu mija zanim się zje. Np taki big milk albo jakieś inne lody śmietankowe lub wodne. Jakieś takie z polewą czy bitą śmietaną to wiadomo, że zabójstwo :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Niby są jeszcze owoce ale na mnie jakoś one nie działają :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Właściwie to nawet nie tyle słodycze są najgorsze co jedzenie w za dużych ilościach. Ja od jakiegoś czasu nie jem sera żółtego, ziemniaków i chleba, makaron i ryż ograniczam, tłustych rzeczy w ogóle nie jem a i tak nic mi to nie daje :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Chociaż w sumie daje, przynajmniej nie tyje :-)


Re: Zaburzenia odżywiania - Pesz - 14 Cze 2016

Ef napisał(a):Niby można też wyjść z domu, choćby na spacer ale tu mam zaraz wrażenie, że przez ten spacer tyko czas zmarnuje na darmo.
Polecam podczas spaceru słuchanie audiobooków lub podcastów (lub zwyczajnie muzyki). Wtedy może nie będziesz miała poczucia zmarnowanego czasu tylko na chodzenie.
Ef napisał(a):Ja od jakiegoś czasu nie jem sera żółtego, ziemniaków i chleba, makaron i ryż ograniczam, tłustych rzeczy w ogóle nie jem a i tak nic mi to nie daje Chociaż w sumie daje, przynajmniej nie tyje
Nie widzę nic złego w ziemniakach i ryżu, w sumie makaron też spoko tylko jest trochę bardziej przetworzony.

Jak macie ochotę na słodkie możecie ratować się słodzikiem albo sosami/syropami "0 kcal"


Re: Zaburzenia odżywiania - elrond - 14 Cze 2016

Holendrzy jedzą ser codziennie i jakoś nie narzekają. W sumie dla mnie to główny składnik śniadań. Nie wiem z czym miałbym jeść kanapki jak nie z serem. I tak chyba zdrowsze to niż jakiekolwiek przetworzone mięso, bo naturalne to bardzo trudno gdzieś dostać, chyba trzeba by sobie samemu jakąś szynkę ugotować czy upiec.


Re: Zaburzenia odżywiania - Ef - 14 Cze 2016

Cytat:Nie wiem z czym miałbym jeść kanapki jak nie z serem. I tak chyba zdrowsze to niż jakiekolwiek przetworzone mięso, bo naturalne to bardzo trudno gdzieś dostać

Kanapki z serem i ketchupem, ech, moja dawna miłość :Stan - Uśmiecha się - LOL: Mięsa akurat też prawie nie jem bo nigdy za nim nie przepadałam specjalnie (jedynie na obiad kurczaka albo indyka jeśli w danym dniu mama akurat zrobi).
Ale jak raz mama zrobiła mięso z indyka w sosie z żurawiną to niebo w gębie, jedna z najlepszych rzeczy jakie kiedykolwiek jadłam.

Najgorsze są słone przekąski i te wszystkie przetworzone rzeczy - mięsa, parówki, zupki chińskie, fast foody, żelki. Najzdrowsza chyba pizza z tego wszystkiego :-D Sałatki akurat lepiej w domu zrobić , to samo z frytkami zamiast przepłacać.


Re: Zaburzenia odżywiania - forac - 14 Cze 2016

żurawina dosładzana jest :Stan - Uśmiecha się: zastanawiam się czy daktyle też nie są ale na opakowaniu nic nie piszę, na żurawinie pisze w składzie cukier
chociaż może jeden pies czy naturalny cukier czy dosypany


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.