PhobiaSocialis.pl
Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RODZINA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-64.html)
+---- Wątek: Matki, żony, ojcowie, mężowie... (/thread-14148.html)

Strony: 1 2


Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Gość - 10 Sty 2016

dlt


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Zasió - 10 Sty 2016

Matki żony i kochanki są na pewno. Tatusiowie i mężowie? Dobre pytanie.
Panie to chyba sobie nie radzą tzn. W żaden specjalny sposób. Z postów żon i matek wynikało, że płyną z prądem. Trafiło się, to jest. Co smutne, nawet w partnerach niektóre nie widziały oparcia.


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - USiebie - 10 Sty 2016

Był ten co miał czwórkę dzieciów i szastał cytatami z biblii, zapomniałem jaki miał nick, ale on był podleczony. Rasowych fobików będących tatusiami, mężami sobie nie przypominam. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - stap!inesekend - 10 Sty 2016

Znamienne czy...?


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - USiebie - 10 Sty 2016

A on i tak pisał, że się raczej wzbraniał, ale ona nie odpuściła, więc trochę farta miał.


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - dante - 10 Sty 2016

USiebie napisał(a):Rasowych fobików będących tatusiami, mężami sobie nie przypominam. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
fobik mężczyzna to jakby zaprzeczenie cech, których u życiowych partnerów poszukują kobiety.

kobieta fobiczka może mieć cechy pożadane przez mężczyzn.


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - PMCL - 11 Sty 2016

Nie przekazujcie swoich genów błagam, ja jestem takim przykładem s+:Ikony bluzgi pierd: w każdym aspekcie, jestem taki sam jak mój stary.
Nienarodzone :Różne - Koopa: prawie na pewno będą takie jak ja i wy


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - V - 11 Sty 2016

Właśnie ja też nie rozumiem jak można chcieć w taki sposób skrzywdzić dziecko, smutne to trochę.


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Lato - 11 Sty 2016

PMCL napisał(a):Nie przekazujcie swoich genów błagam, ja jestem takim przykładem s+:Ikony bluzgi pierd: w każdym aspekcie, jestem taki sam jak mój stary.
Nienarodzone :Różne - Koopa: prawie na pewno będą takie jak ja i wy
Brzmi jak eugenika stosowana oddolnie :Stan - Uśmiecha się:. To paradoks bo takie rzeczy trzeba było wymuszać na ludziach. Teraz eugenicy będą mogli spać spokojnie.
Oh, ale kto nie chciałby dostać 500zł? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Geny są niezwykle ważne. A co jeśli chodzi o styl życia rodziców?
Załóżmy, że nie są fobikami a i tak nie mają znajomych, ciągle siedzą w domu a najwyższą formą rozrywki jest np TV albo książka (To drugie w pełni pochwalam, chodzi mi o brak socjalizacji). W przypadku gdy dziecko jest silnie uzależnione od rodziców, czy to nie wpływa ujemnie na rozwój dziecka? Jakie wzorce dostaje? Nie twierdzę że samo to od razu musi wywoływać fobię ale z pewnością nie pomaga w nauce życia w społeczeństwie. Jeśli prowadzimy taki styl życia to może też nie powinniśmy mieć potomstwa?


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Ertix - 11 Sty 2016

A zwróciliście uwagę, że na forum jest więcej fobików-facetów niż kobiet? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Moi rodzice chyba nie są fobikami, ale nie mają nikogo (tzn. matka ma jedną koleżankę, a ojciec dosyć średnio nawiązuje kontakty z ludźmi, obydwoje zachowują przy tym spory dystans i cały czas mnie ostrzegają przed innymi), z nikim się nie spotykają.
Gdybym miał zostać rodzicem to nie chciałbym by moje dzieci miały takie cechy. Sam dobrze wiem jak to jest się czuć ''odizolowanym'' od społeczeństwa (w które i tak już nie pokładam wszelkich nadziei). Zasadnicze pytanie jednak jest takie czy fobi(cz)k(a) chciał(a)by mieć dzieci (w co wątpię).
Pro Cool Lee - nie możesz tak o sobie myśleć bo jeszcze bardziej sobie zaszkodzisz. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Area - 11 Sty 2016

PMCL napisał(a):Nie przekazujcie swoich genów błagam, ja jestem takim przykładem s+:Ikony bluzgi pierd: w każdym aspekcie, jestem taki sam jak mój stary.
Nienarodzone :Różne - Koopa: prawie na pewno będą takie jak ja i wy

V napisał(a):Właśnie ja też nie rozumiem jak można chcieć w taki sposób skrzywdzić dziecko, smutne to trochę.

jakie to przykre :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Gość - 11 Sty 2016

dlt


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Pan Foka - 11 Sty 2016

Cytat:Nie przekazujcie swoich genów błagam, ja jestem takim przykładem s+:Ikony bluzgi pierd: w każdym aspekcie, jestem taki sam jak mój stary.
Nienarodzone :Różne - Koopa: prawie na pewno będą takie jak ja i wy
Zaraz, zaraz, dopiero co był w modzie pozytywny przekaz w postaci

NIE DRĘCZ SIĘ!!!!!!!!!

JESTEŚ LEPSZY NIŻ KRISTIANO RONALDO!!!!!!!!!!!!!!!1111

LEPSZY NIŻ BABCIE, KTÓRE ZASTAWIAJĄ ALEJKI W SUPERMARKETACH WÓZKAMI W POPRZEK!!!!!!!!!!!jeden

I ŁADNIE CI PACHNIE Z BUZI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Cytat:Ja chciałbym zostać ojcem. Kiedyś, nie teraz, ale chciałbym. Muszę jednak najpierw się ogarnąć, wiem o tym.
Wieść o ciąży to chyba najlepszy motywator do zmian jaki może być :Stan - Uśmiecha się - LOL:. Odezwą się linijki kodu z DNA: "We are genes, masz wychować potomka należycie, by kontynuować drogę ku Absolutowi". Nawet posiadanie spaczonych rodziców nie wyklucza udanego życia dziecka, zwłaszcza gdy mówimy o lżejszych niedostatkach niż jawne patologie. Casus bólu istnienia to też słaby argument - każdy musi się nastawić na to, że będzie w życiu cierpiał (chyba że jest lewakiem i zagłusza rzeczywistość nieustanną masturbacją).


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Cagey - 11 Sty 2016

PMCL napisał(a):Nie przekazujcie swoich genów błagam, ja jestem takim przykładem s+:Ikony bluzgi pierd: w każdym aspekcie, jestem taki sam jak mój stary.
Nienarodzone :Różne - Koopa: prawie na pewno będą takie jak ja i wy

Tak, i to na 100% wszystko wina tych biednych genów :] ?
A za to, że jesteś taki jak Twój stary nie odpowiadają koniecznie geny, przynajmniej nie w takim stopniu jak myślisz.


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - PMCL - 11 Sty 2016

Cagey napisał(a):
PMCL napisał(a):Nie przekazujcie swoich genów błagam, ja jestem takim przykładem s+:Ikony bluzgi pierd: w każdym aspekcie, jestem taki sam jak mój stary.
Nienarodzone :Różne - Koopa: prawie na pewno będą takie jak ja i wy

Tak, i to na 100% wszystko wina tych biednych genów :] ?
A za to, że jesteś taki jak Twój stary nie odpowiadają koniecznie geny, przynajmniej nie w takim stopniu jak myślisz.
Na 100% to tam nie wiem, na pewno jest w tym też trochę mojej winy jak mało samozaparcia,kiepskie wychowanie>złe wzorce i te klimaty Bo pamiętam że naśladowałem ojca na co matka mi ciągle powtarzała "ty nie bierz z niego przykładu bo sam widzisz że tutaj nie ma z kogo" a ja jako dzieciak chciałem być taki jak mój ojciec, zadawałem mu pytania, naśladowałem aż w końcu sam stałem się bardzo podobny


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - stap!inesekend - 12 Sty 2016

Pan Foka napisał(a):Casus bólu istnienia to też słaby argument - każdy musi się nastawić na to, że będzie w życiu cierpiał (chyba że jest lewakiem i zagłusza rzeczywistość nieustanną masturbacją).
Czy w końcu dasz spokój z tymi tekstami?


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Judas - 12 Sty 2016

Pan Foka napisał(a):Wieść o ciąży to chyba najlepszy motywator do zmian
Np. zmiana adresu, nazwiska...
Życie.


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Sini - 12 Sty 2016

Pan Foka napisał(a):Odezwą się linijki kodu z DNA: "We are genes, masz wychować potomka należycie, by kontynuować drogę ku Absolutowi".
Mężczyzna w genach wychowanie potomka? Raczej zrobienie następnego.


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Pan Foka - 12 Sty 2016

Zależy od objętej strategii rozrodczej. O wielkości gatunku ludzkiego świadczy między innymi właśnie zastosowanie wszystkich strategii, a nie opieranie się z reguły na jednej jak w przypadku pozostałych zwierząt. Wielodzietność to zwykle strategia ludzi biednych - zwiększając liczbę latorośli rosną szanse, iż któreś (liczba mnoga i pojedyncza, dwuznaczne) pomoże wyjść z tejże biedy genetycznemu łańcuszkowi. Z kolei wraz ze zwiększaniem poziomu życia maleje rozrodczość - rodzice skupiają się na maksymalizacji wychowania jednego-dwóch potomków, zapewniając im dostęp do zdobyczy naukowych i kulturalnych, lepsze szkolnictwo, dobre jakościowo towary, i tak dalej. Aczkolwiek to uproszczenie, bo homo sapiens posiada poglądy, marzenia i inne takie gejostwa, przez co nie ogranicza się do chłodnej kalkulacji niczym zakupu bułek.
Poza tym postąpiłeś niegodnie, sprowadzając człowieka do byle zwierzęcia, które działa wyłącznie instynktownie, podczas gdy ludź posiada intelekt i możliwości poznawcze, którymi obudowuje hormonalne reakcje.


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Zasió - 13 Sty 2016

chyba że jest szukającą faceta kobietą :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - iLLusory - 13 Sty 2016

Jest jeszcze świadomość, że nie udzwignie się ciężaru rodzicielstwa. Jeśli ów świadomość jest konsekwentna, nie będzie spełniać oczekiwań społecznych, wybierając wyższe dobro. Jakie będzie to dziecko, gdzie rodzicielstwo nie zostało wypełnione w odpowiedni sposób?


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Aina - 14 Sty 2016

Ja mam męża, ale nie zamierzam się z nim rozmnażać. On ze mną z resztą też nie. Za duże ryzyko, że wyszłoby, coś podobnego do mnie. Albo i coś gorszego. Moi rodzice też są aspołeczni i mam wrażenie, że dużo po nich odziedziczyłam.
Poza tym dziecko to, jakby nie patrzeć, samowolne zniewalanie się na jakieś 20 lat. Czyli skazywanie się na całodobową odpowiedzialność za kompletnie niewdzięczną, niesamodzielną, głośną, domagającą się ciągłej uwagi istotę. Moja młodość, która i tak ledwo się tli, kompletnie ległaby w gruzach. Dość się naoglądałam innych ludzi użerających się z ich potomstwem. Nie dla mnie to, nie wytrzymałabym psychicznie. Nie mówiąc o tym, że nie chcę krzywdzić żadnej istoty żywej, skazując ją na taką matkę, jak ja.

Oczywiście kobiety mają to do siebie, że prędzej czy później nadchodzi taki moment w ich życiu, że im się odmienia i nagle chcą sobie zrobić dziecko. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że mnie to nie dotyczy i jakoś wytrwam w swoich postanowieniach :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Pan Foka - 14 Sty 2016

Bez urazy i raczej taka myśl ogólna, ale czasem się zastanawiam, jaką to wolność niszczy potomek i jakie to szlachetne aktywności blokuje. Racja, z początku wymaga nieustannej uwagi, ale z czasem staje się coraz bardziej samodzielny. Gdy kończy się np. szkołę wyższą, nadal człek jest młody i nadający się do rozrodu. Rozrywki stricte dla gimbusów i tak są nic niewarte, zaś resztę można uprawiać w niemal każdym wieku, i to w dodatku już z latoroślą. A w życiu trudno o tak metafizyczne doznania jak przekazanie genów, patrzenie na hasający własny genom, myśl o tym, że w mniejszym lub większym aspekcie będzie od ciebie lepszy, że zazna wspaniałych dokonań ludzkości lub zajebistej apokalipsy, czego sam już nie zobaczysz. Co niewielką jednak jest stratą, bo zyskasz nieśmiertelność w genach. Nie ma większej przygody w życiu.

(niedawno czytałem na lewicowym portaliku felieton jakiejś chyba feminizującej pani, która psioczyła na społeczną presję na posiadanie dziecka, nazywając to niszczeniem marzeń i przygód. Jako całkowicie poważny i seriozny przykład takowych podała...wylegiwanie się na plaży na Dominikanie. No i niech Stap się burzy, że to nie podludzie)


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - grego - 14 Sty 2016

w życiu bym nie przekazał nikomu tak zrypanych genów pod względem fizycznym i psychicznym i miałbym jeszcze z satysfakcją patrzeć na te hasające ułomne geny, które go później wykończą i najprawdopodobniej zastanie kaleką jak ja? Nie dziękuje, nikomu takiej krzywdy nie zrobię. I zgadzam się, że jest to w sporej części przekazywane w genach ojciec i jego brat podobny do mnie, Mam braci i siostrę i chyba tylko siostra odziedziczyła geny po matce i jest normalna. Reszcie mniej lub więcej coś brakuje, wiem, że jeden brat w młodym wieku z tym walczył, nawet poszedł do jakieś takiej szkoły "własne ja" i się trochę wyrobił ale i tak nie do końca, drugi ma rodzinę ale jest zaszczuty przez władną żonę i to mu nawet odpowiada i sobie najlepiej radzi. Ale takiego zrypanego okazu ja ja to chyba w całej rodzinie nie było...


Re: Matki, żony, ojcowie, mężowie... - Pan Foka - 14 Sty 2016

Oj, nie smutaj. Kuci kuci kuci!


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.