Boję się przyszłości. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html) +--- Wątek: Boję się przyszłości. (/thread-14480.html) |
Boję się przyszłości. - matsuri123 - 23 Lut 2016 Znowu mam problemy. Okropnie boję się przyszłości. Jestem obecnie w klasie maturalnej, więc powinnam wybrać już swój wymarzony kierunek studiów. Ostatnio myślałam, że najlepiej będzie nie robić sobie roku przerwy i od razu zacząć naukę w szkole wyższej. Myślałam o kierunku: turystyka i rekreacja, bo w przyszłości chciałabym wiele podróżować. Geografia i języki obce nie powinny sprawiać mi problemów, których nie da się przejść. Tak naprawdę to ja zupełnie na luzie podchodziłam do spraw związanych ze studiami. Znalazłam sobie kierunek na uczelni. Myślę, że wszystko jest w porządku, że fajne miasto, niedrogi akademik, jakoś się do tej szkoły dostanę, ale napisała do mnie dzisiaj ciocia, która mieszka w większym mieście, ale nie takim jak Gdańsk, Bydgoszcz, czy Wrocław i pytała się mnie o plany na najbliższy rok. Odpisałam jej, że chciałabym pójść na studia. Napisałam jaki kierunek mnie interesuje. Ciocia zaczęła mnie uświadamiać, że bez geografii na maturze raczej na pewno nie uda mi się dostać na te studia i chcę od razu zaznaczyć, że chciałabym uczyć się w szkole publicznej. Ja wtedy przejrzałam na oczy i zrozumiałam, że chyba naprawdę się na ten kierunek nigdzie nie dostanę. Tym bardziej, że nie jestem jakimś orłem. Staram się, uczę, ale i tak nie jestem w stanie osiągnąć dużo lepszego poziomu. Jestem całkiem dobra z polskiego, angielskiego, ale nie na tyle dobra żeby pójść na przykład na filologie angielską lub polską. Potrafię spojrzeć na siebie krytycznym okiem. Nawet w tej wypowiedzi na pewno pojawiło się wiele błędów językowych, logicznych itd. Ciocia mieszka w mieście, w którym jest uczelnia na której jest kilka kierunków humanistycznych, ale ja chyba nie chcę się tam uczyć. Krewna proponuje mi dziennikarstwo. Ciocia dokładnie wie jaka jestem: wycofana, nieśmiała, niezbyt atrakcyjna. Sama starałam się dać jej do zrozumienia, że nie mam predyspozycji do pełnienia zawodu dziennikarza. Oglądam różne filmy, czytam książki, ale nie potrafiłabym się o nich w odpowiedni sposób wypowiedzieć. Nie nadaję się na ten kierunek. Wiem, że ciocia ma dobre chęci, ale chyba nie potrafi sobie wyobrazić mojego punktu widzenia. Tylko ludzie na tym forum są tacy wyrozumiali, empatyczni. Człowiek nie wiedzący co to znaczy lęk przed życiem w społeczeństwie, nieśmiałość itd. nie zrozumie osoby takiej jak ja. Ciocia mówi mi, że mam uwierzyć w siebie itd. Ja jestem smutna, bo wiem , że ocenia mnie zbyt dobrze. Myśli, że świetnie zdam ten swój polski i angielski rozszerzony, ale tak nie będzie. Z polskiego wszystko zależy od tematu. Mogę dostać takie teksty i temat, że w najgorszym wypadku dostanę nawet zero procent. Jeszcze raz podkreślę, że ja się uczę, ale swojej głupoty, ograniczeń czasami nie można przezwyciężyć. Jedyną rzeczą, która chyba sprawia mi największą przyjemność w życiu jest śpiewanie. Zazdroszczę osobom pokazującym się chociaż na jakichś lokalnych scenach. Ja nie jestem w stanie tego zrobić. Nie dość, że na pewno po występie uważałabym, że się skompromitowałam, albo po prostu będzie grupa ludzi, która zacznie mnie krytykować , to mam pewne problemy z uzębieniem. Niestety, zaczęłam dbać o zęby zbyt późno. Rodzice nie dbali o to żeby ich dziecko myło zęby w podstawówce i ze szkodami, które wtedy powstały musze zmagać się do dnia dzisiejszego. Wiem, że wygląd uzębienia można poprawić, ale do tego potrzebne są pieniądze, które przecież trzeba jakoś zarobić. Kurczę, a ja tak naprawdę to sama nie mogę stwierdzić czy potrafię śpiewać. Żeby to sprawdzić trzeba wyjść do ludzi i się przekonać, a ja przecież nie mogę tego zrobić. Myślałam o roku przerwy w nauce i podjęciu pracy za granicą ale uważałam też, że będę z tego powodu traktowana jak ktoś gorszy. Na przykład wujek z ciocią byliby zawiedzeni. Od dłuższego czasu starają się jakoś nam pomóc. Chcą, by moje rodzeństwo studiowało. Mój brat nie skorzystał z ich pomocy. Nie poszedł na studia, wiec teraz liczą chyba na to, że ja będę chciała się kształcić i oni mnie wesprą np. zapewnieniem mieszkania. Muszę dodać, że ci krewni są dosyć bogaci. Mają dwie utalentowane, dorosłe córki. Jedna z nich mieszka nawet na Tajwanie. Obie ukończyły oczywiści studia. Mają za sobą szkołę muzyczną, do której chodziły już na pewno od podstawówki. Są bardzo mądrzy, wpływowi. Wujek ma nawet stopień profesora. Ludzie z wyżyn często nie rozumieją zwykłych ludzi. Może myślą trochę, że muszą wykonać jakąś pracę u podstaw. Doceniam ich chęci, ale… Nie wiem co robić ze swoim życiem. Re: Boję się przyszłości. - Felipe - 23 Lut 2016 Nie będę Ci doradzał jaki kierunek studiów masz wybrać, bo mimo wszystko Ty znasz siebie najlepiej. Mogę Ci tylko powiedzieć jak było w moim przypadku. Po maturze wciąż nie wiedziałem jaki kierunek wybrać. Wachałem się długo. W końcu impuls zwyciężył - najlepszy kolega jechał na studia do Warszawy i namawiał mnie, że razem będzie raźniej i ciekawiej. Kierunek informatyka, lubiłem komputery to szybko podjąłem decyzję. Wyjechaliśmy. Studia ukończyłem, ale w miedzy czasie okazało się, że nie był to zawód, w którym chciałbym pracować. Moim hobby, które wykształciło się dopiero w trakcie studiów była grafika. Czystym przypadkiem jeszcze podczas studiów znalazłem pracę, która obejmowała moje zainteresowania. I w tym momencie okazało się, że nie ważne jest jakie masz wykształcenie w papierkach bo i bez tego w przyszłości możesz pracować i robić coś co kochasz i w czym okażesz się dobra. Wybór kierunku studiów to nie koniec świata to tylko kolejny etap nauki. A uczysz się całe życie i wierz mi - tych najważniejszych rzeczy nie nauczysz się wcale w szkołach czy na uczelniach. Kolejny przykład, kolega ma 33 lata. Całe życie był bankierem na różnych szczeblach, od kasjera do średniego szczebla zarządzającego. Ostatnio stwierdził, że się wypalił. Poszedł na bezrobocie, czytał, szperał po internetach i po jakimś czasie dostał dofinansowanie z urzędu pracy, kupił drona, przeszedł szkolenia i został licencjonowanym pilotem. Kocha to co robi. Kolejny przykład. Koleżanka po socjologii przez bardzo długi czas robiła badania oglądalność tv w pewnej firmie. Praca ją strasznie męczyła, nie była zadowolona, nie czuła się spełniona. Jej hobby to filmy, dokładnie operatorka. Zaczęła robić fanowskie teledyski, teraz pracuje jako montażystka samouk i ma coraz więcej zleceń na kręcenie różnych produkcji. Jest super szczęśliwa. Morał? Nigdy nie jest za późno na zmianę. Wybór kierunku studiów nie oznacza definitywnego zamknięcia się w danej dziedzinie do końca życia. Jeśli jeszcze nie odkryłaś swojego konika, nie martw się - jesteś młoda, w końcu trafisz na coś w czym będziesz dobra i będziesz uwielbiała to robić. Wierz mi! I nie ważne czy będzie to po maturze, w trakcie studiów czy później, bo jak już odkryjesz co to jest, to dostaniesz porządnego kopa i będziesz z całych sił dążyła, żeby robić właśnie to. A z tą dodatkową energią i odrobiną samozaparcia w końcu zrealizujesz swój cel. Nawet jeśli jesteś fobikiem i na Twojej drodze stoją dodatkowe przeszkody jakich normalsi nie mają. Ja tak miałem i praca, którą wykonuję jest moją pasją po dzisiejszy dzień Re: Boję się przyszłości. - iLLusory - 23 Lut 2016 Co do śpiewania, to powiem Ci, że na uczelni możesz śpiewać w chórze akademickim. Jak ja studiowałam, to często mieli próby na hallu i nie raz dzwięki były tak piękne, że aż zatykało. A jeśli chodzi o same studia, to nie wiem, ale chyba to nie jest tak, że jak chcesz na geografię, to koniecznie musisz zdawać ten przedmiot na maturze. Chyba, że dana uczelnia zaznacza, ze jest to warunek konieczny. A tak, to chyba dają jakieś dodatkowe punkty za to, że się wybrało ten przedmiot na maturze. Musisz dowiedzieć się szczegółów. A co do cioci, to czy ciocia przypadkiem nie ma jakiegoś interesu, żebyś zamieszkała u niej czy gdzieś blisko i dlatego tak nalega? Re: Boję się przyszłości. - matsuri123 - 23 Lut 2016 " A co do cioci, to czy ciocia przypadkiem nie ma jakiegoś interesu, żebyś zamieszkała u niej czy gdzieś blisko i dlatego tak nalega?" Nie, ona po prostu bardzo chce mi pomóc. Wydaje mi się też, że może mieć z wujkiem jakieś wyrzuty sumienia, ponieważ jakieś 15 albo trochę więcej lat temu zaoferowali podobną pomoc mojej siostrze. Miała pójść chyba na jakąś pedagogikę w jednej z tamtejszych szkół. Mama miała w przeszłości kłopoty finansowe i nie mogła dać siostrze 1000 zł, które były potrzebne na rozpoczęcie studiów. Chciała pożyczyć te pieniądze właśnie od wujostwa, ale odmówili, więc w ogóle nie wyszła im ta pomoc. Na końcu okazało się chyba, że siostra, która nie miała złych wyników na maturze nie mogła zmienić miasta, w którym chciałaby się uczyć. Nie znam szczegółów tej sprawy. Może mama powinna była bardziej się postarać o te pieniądze. Szukać ich w innych źródłach. Nie wiem czy w tamtych latach była to kwota nie do zdobycia, ale wiem też, że wtedy moja rodzina czasami naprawdę cierpiała biedę i nie było czasami pieniędzy nawet na żywność. Wujostwo natomiast chyba zawsze miało jakieś wolne pieniądze. Skoro nie mogli jej pomóc finansowo na starcie, to jak miałaby wyglądać ich dalsza pomoc? Wiem, że wujostwo ma dobre intencje i nie chcę się od nich odwracać, ale z drugiej strony szkoda marnować swojego życia na studia, które mi się nie spodobają. Odchodząc trochę od pytania, chciałam napisać, że mam taką chęć pracy fizycznej. Chyba chciałabym porządnie się wymęczyć, popracować. Myślałam o wyjeździe za granicę, ale nie wiem czy mi się to uda. Może dobrze byłoby po ukończeniu nauki w liceum podjąć na dłużej jakąś pracę. Pracować od rana do wieczora. Zasypiać z satysfakcją dobrze wykonanej pracy… Nauczyć się większej pracowitości. Re: Boję się przyszłości. - Ertix - 23 Lut 2016 A ja to Ci zazdroszczę bo Ty idziesz na studia, a co mam o sobie powiedzieć? O studiach to mogę sobie co najwyżej pomarzyć. Cytat:Kolejny przykład. Koleżanka po socjologii przez bardzo długi czas robiła badania oglądalność tv w pewnej firmie. Praca ją strasznie męczyła, nie była zadowolona, nie czuła się spełniona. Jej hobby to filmy, dokładnie operatorka. Zaczęła robić fanowskie teledyski, teraz pracuje jako montażystka samouk i ma coraz więcej zleceń na kręcenie różnych produkcji. Jest super szczęśliwa.Ale to ona studia do tego skończyła czy jakąś policealkę i kursy? Bo jeśli to drugie to by mnie to interesowało. Słyszałem tylko, że zarobki są małe. Może podpytasz się ją i udzielisz mi informacji? Re: Boję się przyszłości. - masterblaster - 23 Lut 2016 @matsuri123, może pogadaj z ciotką/wujostwem i opowiedz, wyjaśnij im dokładnie co byś chciała, co Ciebie interesuje, w czym siebie widzisz, jakie masz wątpliwości, co Ci chodzi po głowie itd. (tak jak piszesz o tym na forum), wtedy im będzie dużo łatwiej Ci pomóc, podpowiedzieć coś, czy pokierować. Może też dobrze było by spotkać się osobiście.. Re: Boję się przyszłości. - Zaratustra - 23 Lut 2016 Też jestem w klasie maturalnej jestem na tym samym życiowym zakręcie co ty, przyznam że trochę się przestraszyłem bo mi przypomniałaś że matura jest bliżej niż bym chciał :-) Tak samo jak ty nie wiem co robić po szkole średniej i zauważyłem że jest to pospolity problem.Pojadę trochę banałami a pewnie z tego forum mam najmniejsze predyspozycje żeby udzielać jakichkolwiek rad ale powiem ci na podstawię mojego wyboru profilu w LO że kierowanie się innymi czynnikami niż własne przekonania i pragnienia to wielki błąd.Oczywiste jest że ty znasz siebie i swoje pragnienia lepiej niż jakakolwiek ciotka,ale też nie pozwól swoim fobiom i lękom się ograniczać.Napisałaś że nie potrafiłabyś pisać i nie widzisz siebie w roli dziennikarki,może jednak warto spróbować.Fobia społeczna często albo zawsze jest związana z niskim poczuciem wartości przez co możemy posiadać błędny obraz swojej osoby Re: Boję się przyszłości. - FaSolka - 23 Lut 2016 Ja podobnie jak Felipe nie pracuję w zawodzie. Zaraz po maturze poszłam na inżynierię mechaniczną, bo w sumie nie miałam innego pomysłu. Swangoz mniej mnie to interesowało, ale skończyłam no bo w sumie szkoda mi było tego poświęconego czasu, a poza tym dobrze w dzisiajszych czasach mieć jakiś "papierek". A życie zweryfikowało moją karierę i aktualnie prowadzę firmę z rękodziełem. Całkiem nieźle mi idzie, bo jest to też moje hobby Re: Boję się przyszłości. - PonuryWiksiarz - 23 Lut 2016 Też boję się przyszłości. Ja akurat maturę mam już dawno za sobą i jestem na ostatnim roku studiów pierwszego stopnia. Nie jestem do końca zadowolony z tych studiów, tym bardziej że wybrałem je przypadkowo... żeby po prostu coś studiować. Byłem na tyle naiwny, że myślałem, iż w trakcie studiowania wybrany przeze mnie kierunek okaże się interesujący. Niestety tak się nie stało. Najgorsze jest to, że nie są to moje pierwsze studia, które wybrałem z przypadku. Poprzednie rzuciłem po niecałym roku. Nawet nie wiem co ogólnie chcę robić w życiu i co mnie interesuje poza muzyką klubową i DJ'owaniem. Jeśli chodzi o to ostatnie, to miałem ostatnio w sylwestra okazję do pracowania w tej branży (o czym wspominałem w wątku sylwestrowym). Wątpię czy w tym bym się odnalazł, bo gdybym chciał być naprawdę dobrym DJ'em i mieć z tego godziwe zarobki, to musiałbym mieć znajomości, bardzo wysoką pewność siebie (która jest wymagana do kontaktów z managerami poszczególnych klubów) no i oczywiście wysokiego tzw. "skilla", którym niekoniecznie mogę się pochwalić, aczkolwiek myślę, że nie jest u mnie źle, jeśli chodzi o umiejętności miksowania muzyki. Co do przyszłości, to najbardziej obawiam się obudzenia się z przysłowiową ręką w nocniku, gdy ukończę te studia, na których jestem albo ukończę drugi stopień, jeśli zdecyduję się je kontynuować (a wiele wskazuje na to, że jednak zrobię magistra). Doświadczenie zawodowe mam znikome, bo oprócz praktyk w ostatnie wakacje (na których przez większość czasu nie miałem nic do roboty, tylko siedziałem) i tego DJ'owania w sylwka, to nigdzie nie pracowałem. I do tego jeszcze boję się pracować . Re: Boję się przyszłości. - Felipe - 24 Lut 2016 FaSolka napisał(a):Ja podobnie jak Felipe nie pracuję w zawodzie. Zaraz po maturze poszłam na inżynierię mechaniczną, bo w sumie nie miałam innego pomysłu. Swangoz mniej mnie to interesowało, ale skończyłam no bo w sumie szkoda mi było tego poświęconego czasu, a poza tym dobrze w dzisiajszych czasach mieć jakiś "papierek". A życie zweryfikowało moją karierę i aktualnie prowadzę firmę z rękodziełem. Całkiem nieźle mi idzie, bo jest to też moje hobby I właśnie to mam na myśli. Jeśli już wiesz czym jest twoje największe hobby w życiu to łatwiej ukierunkować całą energię, żeby znaleźć pracę czy wręcz założyć działalność związaną z twoim zainteresowaniem. A nie ma nic lepszego niż praca, która jest twoim hobby 8) Re: Boję się przyszłości. - Natalia. - 24 Lut 2016 Ja etap wyborów studiów mam już za sobą. Przeżywałam to samo w poprzednim roku. Wybrałam kierunek, z którego puki co jestem zadowolona. Daje mi szerokie możliwości. Łatwo nie jest, szczególnie, że pierwszy semestr był podobno najprostszy. Zobaczymy co będzie dalej. Mogę powiedzieć tylko tyle, żebyście nie szli na nic co was nie interesuje! Nauka czegoś zupełnie nie związana z waszymi zainteresowaniami będzie katorgą. A chyba nie do końca o to chodzi? Dziennikarstwo to wcale nie taki prosty zawód. Jeżeli nie macie łatwości w nawiązywaniu kontaktów albo chociaż wystarczająco dużo zapału i chęci, żeby pokonać fobie i przekonać się do ludzi to na to nie idzie! Będziecie się nie potrzebie stresować. Jeżeli chodzi o wybór przedmiotów na maturze. Zerknij sobie na progi punktowe i przedmioty jakie biorą pod uwagę przy rekrutacji. Ale nie stresuj się za bardzo. U mnie na studia można się dostać nawet z matura podstawową. Lubisz podróżować? Super opcja . Dużo możliwości, ale pamiętaj, że nie koniecznie potrzebujesz do tego studia. Oczywiście bardzo się przydadzą, ale można również zostać przewodnikiem po skończonym kursie. Wyjazd za granicą jest też dobra opcją, ale żeby nie stało się coś takiego, że później nie będziesz chciała kontynuować nauki. A bo zarobki całkiem niezłe, bo wcale nie jet tak źle - zawsze jest bardzo dużo wymówek. Ustal sobie od kiedy do kiedy chcesz pracować i staraj się tego trzymać . Idź na to co cię interesuje, rozwijaj swoje zainteresowania. Rób to co lubisz. Tylko w tedy będziesz mogła coś osiągnąć, a najważniejsze będziesz z tego zadowolona. Ale pamiętaj też ze studia nie są do tego konieczne. Wszystko zależy od ciebie. Masz jeszcze dużo czasu. Na razie skup się na maturze. Co będzie potem będziesz miałą wystarczająco dużo czasu do przemyślenia po egzaminach. Re: Boję się przyszłości. - pallinak - 24 Lut 2016 Kochana, ten temat mi jest szczegolnie bliski, bo moja siostra przezywa te same katorgi. Wiem, ze z perspektywy Twojego życia wydaje Ci sie, że to bedzie koniec swiata jesli nie dostaniesz sie na studia, ale uwierz mi, masz cale zycie przed soba, a pracowac bedziesz 40 lat Wyjdzie Ci ta praca bokiem, wiec moja rada- wyluzuj Jest okay nie wiedziec, nie znac wszystkich odpowiedzi na swiecie. idz za glosem serca, bo praca bedzie zajmowala wiekszosc Twojego życia, a szkoda żyć i marzyc co byloby gdyby. rok przerwy jest w porzadku, wyjedz do stanow jako opiekunka do dzieci, jako animatorka dziecieca do Grecji lub Turcji, ten rok czasu to moze byc najlepsza inwestycja dla Ciebie! Jesli chcesz pracowac w turystyce- zainwestuj w jezyki obce, one otworza Ci droge na caly swiat, i dzieki nim bedziesz mogla robic to, co kochasz. I najwazniejsze- zaakceptuj siebie! Jesli masz kompleks zebow, ja tez go mialam, idz do pracy, zaoszczedz troche pieniedzy i pomysl o aparacie na zeby. Jestes bardzo mloda, pozwol sobie na bycie taka, pozwol sobie na niewiedze, bledy, zwatpienie i niech Cie serce prowadzi. |