Nieufność=samotność - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: SAMOTNOŚĆ (https://www.phobiasocialis.pl/forum-76.html) +---- Wątek: Nieufność=samotność (/thread-1577.html) Strony:
1
2
|
Nieufność=samotność - Milena19 - 02 Lis 2008 Niedawno zdałam sobie sprawę,że mam fobię społeczną Najgorsze jest to,że czuję się samotna.Nie chcę spędzić reszty życia w domu.Chciałabym zacząć się cieszyć życiem towarzyskim.Niestety nie potrafię angażować się w związki.Ile razy poznałam kogoś fajnego nie mogłam się zaprzyjaźnić Kiedy znajomi zapraszali mnie żebym gdzieś z nimi wyszła ja szukałam wymówki.Byłam na siebie zła.W niewytłumaczalny sposób kiedy pojawiała się propozycja ja odczuwałam niepokój.I najczęściej rezygnowałam z propozycji znajomych.Kilka razy udało mi się przełamać I było fajnie.Gdybym nie odmawiała spotkań dziś miałabym kilku przyjaciół.Boję się też często,że jak coś komuś powiem dla mnie ważnego to się wygada.A wtedy bym się zawiodła,że ktoś kogo uważam za przyjaciela rozpowiada moje sekrety.I boję się spotkań w większej grupie.Przeważnie jak jestem w większej grupie to bardziej słucham niż gadam.Niektórych to może wkurzać,że się prawie wcale nie odzywam.A ja po prostu nie wiem co mam mówić : Chyba boję się,że nie mam nic ciekawego do powiedzenia i oceny w większych grupach.Nie wiem czy jest jakiś sposób żeby zaufać innym i stać się bardziej wygadaną i odważną... Re: Nieufność=samotność - shade - 02 Lis 2008 Dake napisał(a):Chyba najlepszy sposób to próba przełamania się, mimo wszystko.wszyscy mi tak w kółko powtarzają, ale to wcale nie takie proste.. Milena19 napisał(a):Nie wiem czy jest jakiś sposób żeby zaufać innym i stać się bardziej wygadaną i odważną...też nie mam pojęcia.. a pod twoim postem niestety mogłabym się podpisać obydwiema rękami Re: Nieufność=samotność - Niered - 02 Lis 2008 nie wszystko można przełamać, czasem siła woli to za mało Re: Nieufność=samotność - Milena19 - 02 Lis 2008 Przełamać się.Pewnie,że chcę.Tylko sami rozumiecie,że nie zawsze wychodzi tak jak chcemy. Ale racja,że warto spróbować.Tylko od czego mam zacząć.Od odbudowania znajomości : Bo szukanie nowych to też nie takie hop.Żeby kogoś poznać trzeba wychodzić.A ja czasem nie mam ochoty chodzić na dyskoteki np.Jak sobie pomyślę,że większość chłopaków to podrywacze szukający dziewczyny na chwilę...oj to mi się odechciewa wychodzić.To już kwestia przełamania uprzedzeń 8) Nad tym też pracuję. Re: Nieufność=samotność - wilku20062 - 02 Lis 2008 Kiedyś mi pomagał alkohol ,ale póżniej jakoś przestał działać. Nie powiem Ci jak się przełamać bo sam się nad tym zastanawiam nie od dziś. Mogę Ci tylko powiedzieć ,że im dłużej się "izolujesz" od ludzi to póżniej nawet siedzieć w milczeniu w towarzystwie jest trudno. Krótko wówiąc choroba nasila się i,a my z nią przegrywamy. Re: Nieufność=samotność - Użytkownik 528 - 02 Lis 2008 Przełam się, bądź soba - jak ja nie lubie takich rad. A co jeśli prawie wcale nie zna się się stanu nie-samotności, zupełna terra incognita czasami. Jak sobie pomyślę, że życie może być pełne niewykorzystanych szans ... bo to nie dla mnie, bo nie teraz, bo nie warto ... trzeba zmienić swoje myślenie, poukładać sie z samym sobą, zanim sie zacznie układać z innymi ludźmi ... daleka droga, oby nie za daleka Re: Nieufność=samotność - Michal88 - 03 Lis 2008 Milenko Zostań aktorem Ludzie to aktorzy,a świat to teatr a sceny to konkretne wydarzenia Zagraj jaką scenka i zwróć na siebie uwage Jeśli nie masz problemów z poceniem sie i sztywnym staniem to spróbuj to wykonać Ech nie wiem czy ci to pomoże weź jakiś zeszyt i zapisz tam sobie słowa kluczowe które pomogą ci rozwinąc temat,spróbuj zagrać jakiegoś aktora pokazując mimike twarzy i emocje na zewnątrz Mi osobiście czasem to pomoga ale często jednak ulegam i wtedy siedze w milczeniu ale dopóki jesteś nieśmiała to wszystko można zmienić Takie jest moje zdanie 8) Re: Nieufność=samotność - magg. - 03 Lis 2008 Tak samo się samotna czuję ... Chociaz mam kogos i otwarcie mu mowie o tym co mi sie dzieje, to... Doluje mnie to, kiedy jakas jego glupia znajoma powie 'oooo, *** przemowila'.... I co ja robie w tym momencie? Idiotke z siebie. Dotad ratowalam sie alkoholem. Swierdzam jednak, ze zwlaszcza kiedy przesadze i nie panuje nad soba, to same po tym wyrzuty sumienia zostaja O.o Robilam wszystko zeby byc Normalna. Zarlam psychotropy na sytuacje za+ stresowe, ale z czasem kazdy dzien mi sie w tak stresowy przerodzil. I skonczyly sie, i przestaly dzialac. Patrzac, ze zostaly mi 3... Powiedzialam mamie o fobii i lekarzowi. PRZELAMALAM SIEE i ten i mam wizyte za 3 miesiace. BUAHA i teraz zastanawiam sie jak przezyc kolejny dzien. Re: Nieufność=samotność - Sosen - 03 Lis 2008 Właśnie dlatego nie warto uczyć się polegać na tabletkach Współczuje tym ludziom, którzy pokładają całą nadzieję w tym, że przed stresującą sytuacja wezmą sobie tabletke, a na dłuższą metę liczą na lekarstwa. Oczywiście w ciężkiej depresji są one jak najbardziej zalecane żeby się podnieść, ale żeby się tym leczyć? To chyba przez to, że psychiatrzy nie informują pacjenta o terapii. Czyżby sami o niej nie wiedzieli? Z doświadczenia wiem, że są tacy, którzy proponują leki w połączeniu z terapią, do której zachęcają. Taka była moja druga psychiatra. Pierwsza przekonywała mnie że mnie wyleczy lekami. Re: Nieufność=samotność - Exodus - 03 Lis 2008 ... Re: Nieufność=samotność - fistaszek - 03 Lis 2008 Exodus napisał(a):Nie wyobrażam sobie zjazdu chomików kiedy to każdy boi się odezwać, wydaje mu się, że wszyscy się akurat na niego patrzą, to musi być boskieChomikow? Re: Nieufność=samotność - gośćx - 03 Lis 2008 magg. napisał(a):Doluje mnie to, kiedy jakas jego glupia znajoma powie 'oooo, *** przemowila'.... Jak reaguje na to Twój chlopak/facet jeśli jest przy takiej sytuacji ? Tak z ciekawości pytam. magg. napisał(a):Patrzac, ze zostaly mi 3... Powiedzialam mamie o fobii i lekarzowi. PRZELAMALAM SIEE Jaki to był lek ? Re: Nieufność=samotność - Exodus - 03 Lis 2008 ... Re: Nieufność=samotność - marcin1980 - 03 Lis 2008 Ogólnie z przełamywaniem się jest taki problem, że ciężko występować w sytuacjach towarzyskich z miną jak podczas szturmu na gniazdo karabinów maszynowych. <lol> Problem z tą fobią jest generalnie taki, że nie da się ukryć objawów stresu, a poza tym ciężko w stresie odbierać i przetwarzać sygnały jakie wysyłają pozostałe osobniki... Re: Nieufność=samotność - Slupper - 04 Lis 2008 Walcz jeżeli masz siły. Ja za miesiąc popełniam samobójstwo Re: Nieufność=samotność - Niered - 04 Lis 2008 Slupper napisał(a):Walcz jeżeli masz siły.proste rozwiązania nie zawsze są najlepsze Re: Nieufność=samotność - Slupper - 04 Lis 2008 tajna wiedza...fajnie przyłożę głowę do torów.... ...bo tym jak dzisiaj (właściwie wczoraj bo już po północy) byłem u psychiatry, do którego specjalnie prułem do Gdańska i po tym co usłyszałem(że nie ma 'cudownego' leku, trzeba łazić na psychoterapie co trwa tygodnie, miesiące) nie daję sobie już żadnej nadziei... ...ale jasne, na forum internetowym to inaczej brzmi. Re: Nieufność=samotność - Exodus - 04 Lis 2008 ... Re: Nieufność=samotność - shade - 04 Lis 2008 boże, człowiek pisze, że chce się zabić.. to na pewno jest dobry powód do żartów??? j* p******* Re: Nieufność=samotność - Slupper - 04 Lis 2008 ...jak pisałem, żeby to brzmiało poważnie i prawdziwie trzeba by być bardzo dobrym z polskiego, żeby dobrze przedstawić uczucia itp. Re: Nieufność=samotność - gośćx - 04 Lis 2008 A nie pomyślałeś o rodzinie która będzie Cię musiała zidentyfikować ? Re: Nieufność=samotność - Sosen - 04 Lis 2008 Myśl o sobie! Jeszcze wszystko może się zmienić! Naprawdę. Wiem, że po tylu latach paplania się w teraz ciężko w to uwierzyć. Ale naprawdę można. Ja dzisiaj byłem u psychiatry i był tam taki koleś co siadał na 5 sekund, wstawał i chodził od ściany do ściany przez 5 minut, potem znów siadał i znów wstawał i chodził... Były też dwie babcie, które dyskutowały jakie to one leki biorą i jak na nich działają. Żal mi się tych ludzi zrobiło. Całe swoje życie zawierzać psychiatrze Fabian zawalcz o swoje życie. Spróbuj tej terapii. Masz szansę, nie zmarnuj jej. Może ta babka okaże się naprawdę fajna. Może będziecie się dogadywać. Nie poddawaj się! Re: Nieufność=samotność - Slupper - 04 Lis 2008 miesiące temu to mnie powstrzymywało...rodzina, płacze, smutek do konca zycia mojego brata/babci/dziadka/mamy/taty i jeszcze jednego brata 1rocznego, który mnie pamiętać nie będzie. Ale będac już w takim podłym stanie, wszystko traci sens, wszystko, jak widać nawet rodzina Re: Nieufność=samotność - Sosen - 04 Lis 2008 Rozumiem Cię, ale zrozum że jak to zrobisz to nie będzie odwrotu. Być może w ostatniej chwili sobie pomyślisz "Co ja robię?!". Nie ważne jak przesrane jest teraz życie. Masz 2 ręce i 2 nogi, nie jesteś psychicznie chory. To co Cię trapi jest do wyleczenia. Uwierz. Poczekaj. Re: Nieufność=samotność - shade - 04 Lis 2008 Slupper napisał(a):...jak pisałem, żeby to brzmiało poważnie i prawdziwiewiem.. podpisuję się pod Sosenem, to nie jest dobry pomysł |