Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Profesjonalna pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-45.html) +--- Wątek: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? (/thread-31563.html) |
Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Ketina - 29 Wrz 2018 Hej Jako że w następnym tygodniu wybieram się do druida, a moje doświadczenia z psychiatrami są jeszcze szczątkowe, to chciałabym się o coś zapytać. Czy ktoś z Was miał może taką sytuację, że miał już w pewnym sensie doświadczenia z typowymi lekami przepisywanymi na jakieś zaburzenie, ale nie przyniosły one pożądanych rezultatów, albo przestały działać? Czy wtedy udało Wam się w jakiś sposób zasugerować/podsunąć pomysł specjaliście, że należy działać w inny sposób? Chodzi mi tu o sytuację, kiedy jest to pierwsza wizyta u danego psychiatry, a tamte leki przyjmowało się pod nadzorem innego. Czy(z Waszego doświadczenia) posiadając zaburzenia, na które przepisuje się leki z zupełnie innych grup, psychiatra dość szybko zdał sobie sprawę, że należy zastosować jakiś miks lub zwrócić się ku ryzykowniejszym lekom? Czy raczej był to żmudny proces i dojście do właściwych wyborów trwało dość długo? Pytanie kieruję szczególnie do osób posiadających zarówno fobię społeczną jak i coś w rodzaju ADD/ADHD, ale chętnie usłyszę też opinię innych osób. Wiem, że SSRI i SNRI raczej nie będą dla mnie odpowiednim wyjściem, ale z tego, co wiem, psychiatrzy słysząc hasło "fobia społeczna" czy "zaburzenia obsesyjno-kompulsywne" automatycznie wypisują leki z tych grup na recepcie. Boję się tego, że jak będę na siłę sugerować, czy przekonywać lekarza do jakichś leków czy będę się zdawała wypowiadać tak, że uzna, że podkoloryzowuję fakty, to stwierdzi, że albo jestem głupia i podważam jego kompetencje, albo będę chciała stosować leki rekreacyjnie. Zdaję sobie sprawę, że dużo zależy od szczęścia - na jaką osobę się trafi. Ktoś może miał podobną sytuację i chciałby się podzielić swoimi doświadczeniami? RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - L1sek - 29 Wrz 2018 A chcesz łykać jakiś konkretny lek albo mix czy po prostu coś innego niż standardowe ss/snri? W każdym razie jak chcesz coś innego niż standard to chyba najlepiej przy opisywaniu historii mówić, że ssri/ssnri nie dawały takiej poprawy, na którą miałąś nadzieje. Wtedy lekarzowi zapewne będzie głupio znowu to samo przepisywać jak będzie wiedział, że to na Ciebie słabo działa. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Zasió - 29 Wrz 2018 No, chyba musisz powiedzieć, że nie działały i czekać na reakcję. a co chcesz brać konkretnie, możesz powiedzieć? RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Maxx - 30 Wrz 2018 Możesz wypisać co brałaś? RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - saratsi - 30 Wrz 2018 (29 Wrz 2018, Sob 22:59)KA_☕☕☕_WA napisał(a): Czy wtedy udało Wam się w jakiś sposób zasugerować/podsunąć pomysł specjaliście, że należy działać w inny sposób?Wydaje mi się, że nie ma co tutaj sugerować, operując na takim "a może tak, a może inaczej". Psychiatra z reguły ma mało czasu, milion pacjentów pod gabinetem przez co te rozmowy powinny przybierać bardziej konkretny wymiar. Ja ostatnio chciałem sobie zmniejszyć dawkę Depakine, bo czułem się przez nią mocno przyblokowany, tak więc o tym lekarzowi powiedziałem - czego bym chciał i jakie mam wobec tego oczekiwania. "Chciałbym zmniejszyć dawkę leku, ponieważ czuje się przez niego przyblokowany, odczuwam zdecydowanie mniejszą paletę emocji" - tak to mniej więcej brzmiało. Wiem, że to taka zdecydowanie lżejsza sytuacja niż ta z którą się zmagasz, ale myślę, że takie przygotowanie sobie w głowie oczekiwań oraz argumentów za nimi przemawiającymi na pewno okaże się bardzo pomocne. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Conrad - 30 Wrz 2018 (30 Wrz 2018, Nie 9:45)saratsi napisał(a): Psychiatra z reguły ma mało czasu, milion pacjentów pod gabinetem przez co te rozmowy powinny przybierać bardziej konkretny wymiar. O bosze. Ja nie chcę nikogo w najmniejszym stopniu krytykować, bo wiem, że nie każdy ma inną możliwość, ale dla mnie zapisywanie się do jakiegokolwiek specjalisty na NFZ, w ogóle nie wchodzi w grę. Jeżeli rzeczywiście mam być jednym z- może nawet nie miliona- a dziesięciu, piętnastu pacjentów pod gabinetem, co przyczyni się do powierzchownej analizy mojego stanu, będącej efektem pobieżnej rozmow, prowadzonej w pośpiechu, to ja odpadam. Nie rozumiem tylko dlaczego tak wiele osób chodzi do stomatologa prywatnie, żeby otrzymać usługę na wyższym poziomie, a do psychiatry większość czeka przez miesiąc na wolny termin. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Zasió - 30 Wrz 2018 Bo na NFZ leczą tylko do trójek chyba, i wstawiają tylko najtańsze plomby. Jednym słowem - stomatologia na NFZ praktycznie nie istnieje. No, chyba że chirurgia szczękowa albo jeszcze wykonanie protezy zębowej Z druidami chyba rożnie bywa, niektóre prywatne przychodnie mają kontrakty z NFZ i tam druidzi mają więcej czasu, kwestia tego, czy znajdziesz akurat w swim mieście dobrego specjalistę w takiej przychodni RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Kiwi - 30 Wrz 2018 (30 Wrz 2018, Nie 12:02)Conrad napisał(a): Nie rozumiem tylko dlaczego tak wiele osób chodzi do stomatologa prywatnie, żeby otrzymać usługę na wyższym poziomie, a do psychiatry większość czeka przez miesiąc na wolny termin.Bo w wykonaniu zabiegów dentystycznych na lepszy efekt (i lepszymi materiałami wykonany) można liczyć prywatnie, a w przypadku psychiatry efekt (czyli wypisana recepta) może być dokładnie taki sam w przypadku pójścia prywatnie i na fundusz. Może, nie musi. Jak komuś nie przeszkadza NFZtowa otoczka (kolejki, nieuprzejmość pań w rejestracji i mniejsza ilość poświęconego czasu), to dlatego miałby nie iść na NFZ? Ja ostatnio poszłam do laryngologa prywatnie i żałuję. Zapłaciłam 150 zł za wizytę długości 2 minut, a jedyne co dostałam to "hły hły hły ucho w porządku, nie wiem co panią boli, do widzenia" . Także z mojego doświadczenia bardziej ma znaczenie lekarz, niż odpłatność. Sorki za offtop. _______ Dużo osób na forum mówi, że mogą otwarcie sugerować, jakich leków oczekują i nie jest to dla lekarzy dziwne. Pewnie zależy jaka grupa leków i jak bardzo uzależniająca/rozrywkowa. Tak czy siak mam nadzieję, że będzie po Twojej myśli, powodzenia @"KA_☕☕☕_WA" RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - USiebie - 30 Wrz 2018 (30 Wrz 2018, Nie 12:21)Kiwi napisał(a): a w przypadku psychiatry efekt (czyli wypisana recepta) może być dokładnie taki sam w przypadku pójścia prywatnie i na fundusz.Dokładnie tak jest, nie ma różnicy. Chodziłem i prywatnie i na fundusz. Przy czym najbardziej ogarniętym i najsympatyczniejszym psychiatrą, z którym miałem do czynienia jest pani przyjmująca właśnie na fundusz. Nawet nie trzeba jakoś długo czekać jak ostatnio się rejestrowałem to ze dwa tygodnie czekałem. Nigdy też się osobiście nie spotkałem z nieuprzejmością pań w rejestracji. W długości wizyty na fundusz, a prywatnie różnicy też nie zauważyłem, no a stówa w kieszeni. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Conrad - 30 Wrz 2018 @"Zas" , @Kiwi , @USiebie dziękuję za wyjaśnienie nurtującego mnie zagadnienia Z kolei założycielkę tematu przepraszam za wywołanie offtopu RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Żółwik - 30 Wrz 2018 @KA_☕☕☕_WA, mówisz prosto: "mam takie i takie problemy, brałam to i to (wymieniasz nazwy substancji) i nie działało, i mam wrażenie, że leki z tej grupy nie działają". Ja do miksów dochodziłem po wielu latach prób. Często sam sugeruję lekarzowi jakiś lek i pytam o możliwość dołączenia. Ale takie coś polecałbym dopiero po wyrobieniu większej "zażyłości" z druidem, nie na pierwszym spotkaniu. Stwórz wrażenie, że coś tam już wiesz o lekach i nie dasz sobie wcisnąć byle czego. Używaj nazw substancji. Gdy zauważysz rażącą ignorancję w stylu "Asentra nie pomogła? To może spróbujemy Zoloft", to natychmiast uciekaj z gabinetu. Powodzenia! RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - youthless - 30 Wrz 2018 Z tego co rozumiem, to ty się już leczysz tym lekiem, który nadal chcesz otrzymywać? I po prostu chcesz kontynuować? Sytuacja marzenie dla lekarza, cała robota z dobieraniem leków i dawkowania zrobiona przez kogoś innego. Myślę, że dostaniesz bez problemu. Ewentualnie możesz z miejsca w którym się poprzednio leczyłaś wziąć kopię dokumentacji na poparcie swoich słów. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Ketina - 06 Paź 2018 Już po pierwszej wizycie (29 Wrz 2018, Sob 23:18)chory na nieśmiałość napisał(a): A chcesz łykać jakiś konkretny lek albo mix czy po prostu coś innego niż standardowe ss/snri?Nie mam konkretnie określonego miksu - po prostu chciałam cokolwiek(w sensie cokolwiek na deficyt uwagi) byle nie . Xd Hmmm... Przepisała mi paro, ale też uzasadniła mi swój wybór także nie mam do niej spiny. (29 Wrz 2018, Sob 23:40)Zas napisał(a): No, chyba musisz powiedzieć, że nie działały i czekać na reakcję. a co chcesz brać konkretnie, możesz powiedzieć?Jakieś leki na ADD najlepiej. Jak jej powiedziałam, ze nie działały, to stwierdziła, że jakiś lekarz popełnił fakap przepisując mi leki profilowane na depresję, której nie mam i powiedziała, żebym dała szansę paro. - (30 Wrz 2018, Nie 9:45)saratsi napisał(a):Wydaje mi się, że moja pani doktor zdawała się nie pracować pod presją czasu - na spokojnie i dokładnie się mnie o wszystko dopytywała. Akurat też nie byłam jakoś szczególnie rozmowna, bo badałam grunt, ale ona wyciągała ode mnie wszystkie informacje typu zadawanie pytań dotyczących czy nie mam również zespołu lęku uogólnionego, czy nie mam agorafobii, na czym polega moja niepełnosprawność, u kogo się leczę/leczyłam, jakie leki przyjmuję na stałe. Pytała się również o studia, rodzinę...(29 Wrz 2018, Sob 22:59)KA_☕☕☕_WA napisał(a): Czy wtedy udało Wam się w jakiś sposób zasugerować/podsunąć pomysł specjaliście, że należy działać w inny sposób?Wydaje mi się, że nie ma co tutaj sugerować, operując na takim "a może tak, a może inaczej". Psychiatra z reguły ma mało czasu, milion pacjentów pod gabinetem przez co te rozmowy powinny przybierać bardziej konkretny wymiar. Ja ostatnio chciałem sobie zmniejszyć dawkę Depakine, bo czułem się przez nią mocno przyblokowany, tak więc o tym lekarzowi powiedziałem - czego bym chciał i jakie mam wobec tego oczekiwania. "Chciałbym zmniejszyć dawkę leku, ponieważ czuje się przez niego przyblokowany, odczuwam zdecydowanie mniejszą paletę emocji" - tak to mniej więcej brzmiało. Wiem, że to taka zdecydowanie lżejsza sytuacja niż ta z którą się zmagasz, ale myślę, że takie przygotowanie sobie w głowie oczekiwań oraz argumentów za nimi przemawiającymi na pewno okaże się bardzo pomocne. Dzięki za rady. Też sobie na zaś przygotowałam swoje kwestie, ale na początku byłam trochę zestresowana i chciałam przekazać wszystko naraz. Pogubiłam się trochę w tym, co mówię, zacinałam się, ale jednak była bardzo wyrozumiała. (30 Wrz 2018, Nie 12:02)Conrad napisał(a):(30 Wrz 2018, Nie 9:45)saratsi napisał(a): Psychiatra z reguły ma mało czasu, milion pacjentów pod gabinetem przez co te rozmowy powinny przybierać bardziej konkretny wymiar. (30 Wrz 2018, Nie 12:08)Zas napisał(a): Bo na NFZ leczą tylko do trójek chyba, i wstawiają tylko najtańsze plomby. Jednym słowem - stomatologia na NFZ praktycznie nie istnieje. (30 Wrz 2018, Nie 12:21)Kiwi napisał(a):Najbardziej zgadzam się z opinią @Kiwi.(30 Wrz 2018, Nie 12:02)Conrad napisał(a): Nie rozumiem tylko dlaczego tak wiele osób chodzi do stomatologa prywatnie, żeby otrzymać usługę na wyższym poziomie, a do psychiatry większość czeka przez miesiąc na wolny termin.Bo w wykonaniu zabiegów dentystycznych na lepszy efekt (i lepszymi materiałami wykonany) można liczyć prywatnie, a w przypadku psychiatry efekt (czyli wypisana recepta) może być dokładnie taki sam w przypadku pójścia prywatnie i na fundusz. Stomatologia na fundusz nie istnieje? Mam już duże doświadczenia z dentystami zarówno na fundusz(nawet jeśli chodzi o studentów) jak i prywatnie i muszę powiedzieć, że wiele zależy od samego lekarza. Jeśli trafi się na dobrego, to będzie dobrze, a jak na złego, to będzie źle. Dużo też zależy od polityki samego leczenia - Jeśli jakiś lekarz będzie miał wizję, że za pewien zabieg może dostać więcej kasy, to pewnie skusi się o będzie proponował pacjentowi bardziej kosztowne rozwiązania - czasem nawet kosztem zdrowia. Na NFZ ten problem nie jest koniecznie aż tak wyraźny. Byłam świadkiem takiego jednego problemu(ale ta tendencja się powtarzała i niejednokrotnie widziałam analogiczną sytuację): Otóż mój brat miał pewien problem z zębem: Gdy konsultował problem z prywatnymi lekarzami, udowadniali mu, że ząb tylko i wyłącznie nadaje się do usunięcia. Gdy poszedł do lekarza na NFZ(i to były nawet praktyki studenckie! - ogólnie polecam), lekarze wywnioskowali, że niekoniecznie trzeba będzie przeprowadzić ekstrakcję - że będzie można ząb leczyć kanałowo, tylko będzie to wymagało więcej czasu. Okazało się, że owszem, wymagało to więcej wysiłku i była to metoda niestandardowa, ale koniec końców ząb został na miejscu, a zapłacił o wiele mniej niż zapłaciłby za ekstrakcję prywatnie. Cytat:Także z mojego doświadczenia bardziej ma znaczenie lekarz, niż odpłatność.Dokładnie tak Cytat:Dużo osób na forum mówi, że mogą otwarcie sugerować, jakich leków oczekują i nie jest to dla lekarzy dziwne. Pewnie zależy jaka grupa leków i jak bardzo uzależniająca/rozrywkowa.Dokładnie, znowu się zgadzam. Było mniej więcej po mojej myśli: Dała mi paro, ale również dostałam "lek na demencję starczą". XDDD (30 Wrz 2018, Nie 12:45)USiebie napisał(a):Podbijam(30 Wrz 2018, Nie 12:21)Kiwi napisał(a): a w przypadku psychiatry efekt (czyli wypisana recepta) może być dokładnie taki sam w przypadku pójścia prywatnie i na fundusz.Dokładnie tak jest, nie ma różnicy. Chodziłem i prywatnie i na fundusz. Przy czym najbardziej ogarniętym i najsympatyczniejszym psychiatrą, z którym miałem do czynienia jest pani przyjmująca właśnie na fundusz. Nawet nie trzeba jakoś długo czekać jak ostatnio się rejestrowałem to ze dwa tygodnie czekałem. Nigdy też się osobiście nie spotkałem z nieuprzejmością pań w rejestracji. W długości wizyty na fundusz, a prywatnie różnicy też nie zauważyłem, no a stówa w kieszeni. (30 Wrz 2018, Nie 12:58)Conrad napisał(a): @"Zas" , @Kiwi , @USiebie dziękuję za wyjaśnienie nurtującego mnie zagadnienia. Z kolei założycielkę tematu przepraszam za wywołanie offtopuDone (30 Wrz 2018, Nie 15:44)Żółwik napisał(a): @KA_☕☕☕_WA, mówisz prosto: "mam takie i takie problemy, brałam to i to (wymieniasz nazwy substancji) i nie działało, i mam wrażenie, że leki z tej grupy nie działają".I tak oto rzekłam. XD Cytat:Ja do miksów dochodziłem po wielu latach prób. Często sam sugeruję lekarzowi jakiś lek i pytam o możliwość dołączenia. Ale takie coś polecałbym dopiero po wyrobieniu większej "zażyłości" z druidem, nie na pierwszym spotkaniu.Chyba u mnie będzie podobnie, bo lekarka jeszcze musi zbudować do mnie zaufanie - widzę, że jeszcze na początku jest nieufna. Cytat:Stwórz wrażenie, że coś tam już wiesz o lekach i nie dasz sobie wcisnąć byle czego. Używaj nazw substancji.Stworzywszy. Xd Ale wrażenie miała takie, że mi powiedziała, że nie wyglądam na fobiczkę ani na niepełnosprawną. XDDD Cytat:Gdy zauważysz rażącą ignorancję w stylu "Asentra nie pomogła? To może spróbujemy Zoloft", to natychmiast uciekaj z gabinetu. Przydało się Zauważyłam tylko, że z dystansem podchodzi do moich zeznań o skutkach ubocznych i działaniu leków np. to, że piracetam zadziałam na mnie ładnie przeciwlękowo. - I tak, wiem, że należy uciekać. Na szczęście da się z nią normalnie pogadać i doszłyśmy do jakiegoś kompromisu. (30 Wrz 2018, Nie 19:49)youthless napisał(a): Z tego co rozumiem, to ty się już leczysz tym lekiem, który nadal chcesz otrzymywać? I po prostu chcesz kontynuować? Sytuacja marzenie dla lekarza, cała robota z dobieraniem leków i dawkowania zrobiona przez kogoś innego. Myślę, że dostaniesz bez problemu. Ewentualnie możesz z miejsca w którym się poprzednio leczyłaś wziąć kopię dokumentacji na poparcie swoich słów.Nie, nie chciałam kontynuować, bo okazało się, że piracetam przestał działać. Wiesz, tam gdzie się leczyłam, nie chcę wracać, bo tam jest totalny burdel. x) I z sekretarkami i z samymi lekarzami(nie tylko chodzi o psychiatrę ale też o chirurgów np.) nie da się normalnie rozmawiać i pracować. Mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Zasió - 06 Paź 2018 Dziwne rzeczy, przecież prywatnie to właśnie leczenie kanałowe jest w drogie, a ekstrakcja - prosto, szybko, bez pieprzenia się. Cóż, oczywiście, ze trzeba trafić też na dobrego lekarza, chodziło mi po prostu o to, że w stomatologii akurat za większość rzeczy i tak trzeba płacić, bo NFZ nie pokrywa np. leczenia niektórych zębów, lepszych plomb itp. Ale oczywiście - matka np. robiła koronkę u jednej niby super lekarz prywatnie i po latach - gdy koronka już się rozpadła - okazało się, że pani doktor jednak trochę robotę s+. Teraz matka była w prywatnej przychodni z kontraktem z NFZ i super zadowolona. Ale zapłaciła tyle samo, bo NFZ kosztów koronek zębowych i tak nie pokrywa. Zębologia jest specyficzna, a co do całej reszty to wiadomo - liczy się specjalista. Aczkolwiek wiadomo, często mimo wszystko prywatnie ma więcej czasu, bo brak papierologii, i humor lepszy, bo kasa. Ale to działa coraz słabiej, bo teraz wszyscy gdzieś prywatnie przyjmują. 20 lat temu to była elita. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Ketina - 07 Paź 2018 (06 Paź 2018, Sob 18:13)Zas napisał(a): Dziwne rzeczy, przecież prywatnie to właśnie leczenie kanałowe jest w ch..j drogie, a ekstrakcja - prosto, szybko, bez pieprzenia się.Jest, tak, ale zauważ, że porównałam tu koszty na NFZ i prywatnie: Na NFZ ekstrakcja jest o wiele tańsza(o ile nie darmowa - ja jako dorosła miałam wyrywaną ósemkę na NFZ, mój brat siódemkę i ja jak i on nic nie płaciliśmy, a było to robione w sumie tak samo, jak w gabinecie prywatnym XP) niż prywatnie. Na NFZ też kanałowe jest tańsze niż prywatnie. I porównałam tutaj robienie kanałowego na NFZ do ekstrakcji prywatnie: Leczenie kanałowe na NFZ jest wciąż tańsze niż ekstrakcja u jakiegoś dentysty w prywatnym gabinecie. Chyba, że akurat u mnie w mieście jest inny cennik niż u Ciebie. Cytat:Cóż, oczywiście, ze trzeba trafić też na dobrego lekarza, chodziło mi po prostu o to, że w stomatologii akurat za większość rzeczy i tak trzeba płacić, bo NFZ nie pokrywa np. leczenia niektórych zębów, lepszych plomb itp.Wiesz, w praktyce różnie to bywa: Dlatego polecam gorąco praktyki studenckie. Może tam się rządzą innymi prawami niż reszta placówek na NFZ. XDDD Może to brzmi strasznie: Że student mi będzie opracowywał ząb itp., ale szczerze, to oni są cały czas kontrolowani przez lekarza i jeśli czegoś nie potrafią zrobić, to zrobi to doświadczony lekarz(często też tak miałam, że ząb mi opracowywał lekarz, bo akurat w tym dniu siedział przy stanowisku, przy którym ja miałam usiąść, a było za mało studentów XP). Jedyna znacząca różnica, którą zauważyłam, to czas trwania: Prywatnie kanałowe miałam robione na jednej wizycie w maksymalnie dwie godziny, a na NFZ studenci potrafili mi robić to i przez pięć wizyt po 1,5 każda(ale równie dobrze na taki gabinet można trafić prywatnie - nie ma na to zasady - jeden ząb miałam robiony kanałowo też przez tyle czasu). No a poza tym trochę lepszy sprzęt: Szybciej dostępny rentgen, wygodniejsze ssaki(ach ten smak kwasu cytrynowego XD), możliwe, że lepszy dozownik do znieczulenia itp. No i też słyszałam, że hurr durrr za zęby trzonowe trzeba płacić, za plomby światłoutwardzalne w tych zębach itp. Nawet był cennik wywieszony przy rejestracji. XDDD Ale jak przyszło co do czego i po leczeniu pytałam się, ile mam zapłacić, to sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana niż by się wydawało i to w ten sposób na korzyść pacjenta. Nie chcę zdradzać szczegółów - jeśli ktoś jest zainteresowany to zapraszam na pw. x) Fajnie, żeby takie miejsca sobie jeszcze dłużej poistniały po prostu. ; ) Może to zależy od miasta albo od miejsca, nie wiem. - Także ja z autopsji dałabym taką radę, że najlepiej jest zbadać teren z cennikami, ale ogólnie, to bym powiedziała, że jeśli chodzi o takie zwykłe leczenie próchnicy, która nie zakrawa o leczenie kanałowe, to poleciłabym leczenie na NFZ(praktyki studenckie), również jeśli chodzi o konsultacje medyczne, co do metody leczenia, to polecałabym praktyki studenckie, bo sprawy w takim stopniu nie przyćmiewa im hajs, a uniwersytety medyczne jednak muszą trzymać swoją renomę, a możliwe, że też coś zyskają, jak ktoś będzie nietypowym przypadkiem(np. leczenie za darmo lub za półdarmo, jeśli ktoś będzie chciał na Tobie udowodnić jakąś tezę czy próbować odkryć jakąś nową chorobę - dziwnie brzmi, ale to jest prawdziwe Xd Piszę serio.). Jeśli zaś chodzi o takie typowe leczenie kanałowe czy robienie jakichś implantów czy coś podobnego, to radziłabym się udać do gabinetu prywatnego. Cytat:Ale oczywiście - matka np. robiła koronkę u jednej niby super lekarz prywatnie i po latach - gdy koronka już się rozpadła - okazało się, że pani doktor jednak trochę robotę s+. Teraz matka była w prywatnej przychodni z kontraktem z NFZ i super zadowolona. Ale zapłaciła tyle samo, bo NFZ kosztów koronek zębowych i tak nie pokrywa.Tak bywa. Cytat:Zębologia jest specyficzna, a co do całej reszty to wiadomo - liczy się specjalista. Aczkolwiek wiadomo, często mimo wszystko prywatnie ma więcej czasu, bo brak papierologii, i humor lepszy, bo kasa. Ale to działa coraz słabiej, bo teraz wszyscy gdzieś prywatnie przyjmują. 20 lat temu to była elita.Ja dalej jestem zdania, że najwięcej zależy od samego lekarza, a drugą najważniejszą rzeczą jest umiejętność dobrego szukania, no a poza tym wyciąganie wniosków z wizyt u lekarza. A naprawdę dużą część swojego życia spędziłam u naprawdę różnych lekarzy. A i argument z kasą niekoniecznie może tak działać - może być tak, że będą proponować bardziej kosztowne leczenie, ale niekoniecznie te właściwe i wydaje mi się, że to jest chorobą szczególnie stomatologów, bo nie czują takiej presji: Jeśli usunie się ząb, to można żyć bez kilku zębów, można zrobić implant i będzie problem z głowy, można źle zrobić wypełnienie, ale też można dość łatwo to skorygować. W innych dziedzinach jak np. kardiologia czy neurologia sprawa nie wygląda tak kolorowo, bo jak zrobi się fakap z przeszczepem serca czy nawet poda się złe leki, to tak łatwo nie jest pacjenta odratować(chociaż też nie zawsze). No a w neurologii - mózg jest jeden i nie można znaleźć zamiennika, a kręgosłup i inne nerwy w ciele też są sprawą dość delikatną i nie da się w taki sposób manipulować tymi narządami tak jak zębami czy dziąsłem(znowu: też nie zawsze). Oczywiście zdaję sobie sprawę, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana i może być taki neurolog(prywatnie), który będzie proponował kosztowniejsze rozwiązania i notorycznie będzie robił błędy w diagnozie, ale chciałam po prostu nakreślić pewien fenomen, który zauważyłam. Nie twierdze tym samym, że większość stomatologów jest żądnych pieniędzy, a specjaliści z innych dziedzin nie. Nie twierdzę też, że wszyscy stomatolodzy robią wszystko na odp****ol, a inni lekarze już nie. XD Ani że mają łatwiej, ani że zawsze jest coś łatwiej odratować w porównaniu do zagadnień z innych specjalizacji medycznych. Po prostu mam takie wolne obserwacje, które ja sama traktuję dość luźno. Zawsze i tak trzeba rozstrzygać sprawę indywidualnie: Każdy lekarz jest inny, niezależnie od specjalizacji. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - forac - 07 Paź 2018 Nie muli Cię te paro? RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - youthless - 07 Paź 2018 (06 Paź 2018, Sob 16:36)KA_☕☕☕_WA napisał(a): Nie, nie chciałam kontynuować, bo okazało się, że piracetam przestał działać.:< a no to już gorzej Ale paro daj szansę, to najsilniej działający przeciwlękowo SSRI, który powinien w zasadzie być lekiem pierwszego rzutu w zab. lękowych, przepisywany niestety rzadko, dlatego, że inne mają mniej działań niepożądanych. Sprawdziłam na sobie i działał super na lęk, ale niestety zmieniłam właśnie przez skutki uboczne. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Ketina - 07 Paź 2018 (07 Paź 2018, Nie 10:00)forac napisał(a): Nie muli Cię te paro?Nie wiem, jeszcze nie próbowałam. Służy mi to na razie jako stylowy(Xd) dodatek do mojej szafki z lekami. (07 Paź 2018, Nie 12:09)youthless napisał(a):Wiesz, okazało się za druidka ma niezłe poczucie humoru i wypisała mi w zaleceniach lek o działaniu stymulującym na noc. XDDDDD Tak, wiem, że w pewnych konfiguracjach takie a takie leki mogą zadziałać inaczej, ale u mnie sprawa była dość jasna. x)(06 Paź 2018, Sob 16:36)KA_☕☕☕_WA napisał(a): Nie, nie chciałam kontynuować, bo okazało się, że piracetam przestał działać.:< a no to już gorzej Zanim wzięłam ten lek(nie chodzi o paroksetynę), wiedziałam o tym, ale i tak wzięłam go "na noc", bo mam wolny weekend i tak nie za bardzo mi się chciało spać w nocy. Wyszło tak, że się przez pół nocy śmiałam z jej zaleceń. XDDDDDD Także nie ma opcji, żebym ten lek brała nasennie. x) Miksu z paro się boję, bo już i tak czuję się jak wielka świnka doświadczalna, bo tak naprawdę jeszcze mało o tym leku wiadomo. ;< Martwią mnie pewne risercze dotyczące jego skutków ubocznych, więc na przekór druidce będę musiała robić ciągi albo brać doraźnie(jeszcze pomyślę, którą z tych dwóch dróg wybiorę), bo w innym przypadku mogę się skrzywdzić. Ona sama chyba wtedy nie za bardzo miała pojęcie, co mi daje, bo w przeciwieństwie do opisu paro, gdy opisywała ten lek w jej głosie było czuć niepewność, przyciszała go itp. Martwi mnie, że nie podała mi dość niebezpiecznych interakcji z innymi łatwo dostępnymi lekami(np. z aspiryną - niby ryzyko jest małe, ale logicznie wciąż jest), a ja się przecież sto razy pytałam o skutki uboczne i interakcje. Wydaje mi się, że to jest chyba też jedna z ważniejszych kwestii do rozwiązania w medycynie, kwestia sporna: Czy lepiej jest przepisywać leki bardziej sprawdzone, ale możliwie bardziej szkodliwe, czy leki mniej zbadane, ale w założeniach i we wstępnych testach jest mniej szkodliwy? Tak czy inaczej, paro na ten moment zostawię w spokoju, bo i tak mam więcej argumentów do skupienia się w swoim leczeniu raczej na tym deficycie uwagi niż na fobii społecznej. Może kiedyś spróbuję, a może nie, czas pokaże. Poza tym jeszcze nadal jestem chora, a przyjmuję pseudofedrynkę i się nadal trochę boję dodawać do tego leki o działaniu stymulującym, więc dopiero wczoraj wzięłam pierwszą dawkę, jak zmniejszyło się moje zapotrzebowanie na Cirrus. Mam jeszcze do Ciebie jedno pytanie: Jak myślisz, jak w miarę bezpiecznie zobojętnić sok żołądkowy przed przyjęciem leku? Wczoraj akurat miałam z tym problem, jak brałam ten lek, a problem wydaje się tkwić w tej kwestii. No i spróbuję też więcej zjeść zanim go wezmę następny raz, bo tu też może być rozwiązanie problemu. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - youthless - 07 Paź 2018 (07 Paź 2018, Nie 15:27)KA_☕☕☕_WA napisał(a): Jak myślisz, jak w miarę bezpiecznie zobojętnić sok żołądkowy przed przyjęciem leku? Wczoraj akurat miałam z tym problem, jak brałam ten lek, a problem wydaje się tkwić w tej kwestii. No i spróbuję też więcej zjeść zanim go wezmę następny raz, bo tu też może być rozwiązanie problemu.Podobno super działa sok z kapusty albo buraków, ale kto normalny to wypije xD Zjedz jakiś nabiał a potem lek, może będzie lepiej. Ewentualnie są te wszystkie węglany i alginiany np. Rennie bez recepty. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Żółwik - 08 Paź 2018 (07 Paź 2018, Nie 12:09)youthless napisał(a): Ale paro daj szansę, to najsilniej działający przeciwlękowo SSRI, który powinien w zasadzie być lekiem pierwszego rzutu w zab. lękowych, przepisywany niestety rzadko, dlatego, że inne mają mniej działań niepożądanych.Escytalopram wypada nie gorzej, ale ma istotnie mniej działań niepożądanych. http://scholar.google.pl/scholar_url?url=http://www.academia.edu/download/33060085/264.pdf&hl=pl&sa=X&scisig=AAGBfm2yR7ZKNbe3No_Ds2hw2aze2BaIMQ&nossl=1&oi=scholarr RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - youthless - 08 Paź 2018 @Żółwik Porównują najmniejszą dawkę terapeutyczną paro z całym przekrojem dawkowania escitalu, nieładnie . Widać, kto jest faworytem. RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - forac - 08 Paź 2018 (07 Paź 2018, Nie 15:27)KA_☕☕☕_WA napisał(a): Wiesz, okazało się za druidka ma niezłe poczucie humoru i wypisała mi w zaleceniach lek o działaniu stymulującym na noc. XDDDDD Tak, wiem, że w pewnych konfiguracjach takie a takie leki mogą zadziałać inaczej, ale u mnie sprawa była dość jasna. x)co za tajny lek? no a paro nie polecam, chyba esci mnie mniej muliło ale najlepsza wenla RE: Jak dobrze rozmawiać z psychiatrą? - Żółwik - 09 Paź 2018 (08 Paź 2018, Pon 19:22)youthless napisał(a): @Żółwik@youthless, może masz rację, dużo zależy od tego, kto finansuje badania. Gdzieś wrzucałem metaanalizę, tam już bywały większe dawki paro: https://phobiasocialis.pl/porownanie-escytalopramu-sertraliny-i-paroksetyny--31454w.html Teza była, że esci przy podobnym zajęciu SERT-a daje większe stężenie serotoniny (działanie allosteryczne). To co można zarzucić paro, to działanie antycholinergiczne. Ale to i tak zależy od pacjenta, co mu lepiej podejdzie (i czego oczekuje po leku). Sorki za offtop. Moje osobiste doświadczenie: esci na początku może dawać pewne pobudzenie (co niektórym się spodoba, a niektórym nie). Paro w moim przypadku powodowało szybkie odcięcie od emocji - wszystkich - (przy moim drugim podejściu do leku). Pierwsze podejście było przeciw natręctwom i tu lek był skuteczny. |