PhobiaSocialis.pl
Osobowość unikająca - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html)
+--- Wątek: Osobowość unikająca (/thread-5293.html)



Osobowość unikająca - suwarin - 19 Paź 2010

Witam.
Mam 18 lat i choć o swojej przypadłości, a właściwie o tym, że jest to w jakiś sposób zdiagnozowane i opisane oraz o tym, że nie cierpię na nią tylko ja, dowiedziałem się już jakiś czas temu. Jednak stosunkowo niedawno uświadomiłem sobie, jak wielki stanowi to dla mnie problem. Do swojego życia w pełni się przyzwyczaiłem, choć nie mogę stwierdzić, że jestem z nim pogodzony; lecz zauważyłem, że utrzymują mnie przy nim właściwie przyszłościowe plany. I tak oczywiście każdy kolejny dzień mija w nadziei, że przecież będzie lepiej, nad czym swoją drogą pracuję ucząc się do matury, której wynik, wszystko do tego zmierza, pozwoli mi samodzielnie wybrać dalszą drogę. Tylko przeszłości, myśląc o przyszłości, nie uwzględniałem czynników innych niż mój sukces, który oznaczać może spanie pod mostem bądź pławienie się w luksusach, wszystko przecież zależy ode mnie. Nie uwzględniałem innych ludzi. Chcę to zmienić. Z tego powodu w ogóle staram się coś o sobie napisać, co wcale nie jest dla mnie łatwe, nie tylko z pospolitych trudności, takich jak zwykła nieumiejętność przedstawiania siebie, ale ogromny trud sprawia mi samo myślenie, że pisząc to godzę się na rozmowę z innym człowiekiem, na to by mnie oceniał, być może źle zrozumiał. Tak, to skomplikowane.
Sama definicja osobowości unikającej idealnie oddaje całokształt mojej osobowości. I tak przez lata starannie dbałem o to, by grono moich znajomych systematycznie się pomniejszało. Teraz poza szkołą właściwie ich nie mam. Oczywiście w głębi duszy nie pragnę niczego innego, niż bycia akceptowanym w gronie przyjaciół, ale pragnienie to jest naprawdę głęboko ukryte, a dodatkowo przykryte OGROMNYM wręcz obrzydzeniem do modelu życia praktykowanego przez większość rówieśników. Problemem jest tu też pewne poczucie wyższości, które towarzyszy mi wiernie właściwie od dziecięcych lat, wynikające zapewne z wyższego poziomu inteligencji w stosunku do rówieśników. Sprawia to, że z miejsca właściwie wykreślam ogromny procent potencjalnych przyszłych znajomych, co wynika właśnie z kompletnego braku zainteresowania sprawami ich nurtującymi. Krótko mówiąc - prędzej kaktus mi wyrośnie, niż porozmawiam z kimś zupełnie 'zwykłym'. Wiem, jak inny człowiek może zareagować czytając to, ale zwróćcie uwagę, że zdaję sobie sprawę z tego, że jednak coś jest nie w porządku.
Zaniżona samoocena to kolejny, ogromny wręcz problem, doskwierający jednak tylko w sytuacjach, w których otaczają mnie ludzie. W samotności zazwyczaj znika, dlatego też zdecydowanie preferuję ten stan. Może się wydawać, że jest to błahostka, jednak w połączeniu ze wstydem, który również przychodzi znikąd, znacznie utrudnia mi normalne funkcjonowanie. Oczywiście panicznie boję się odrzucenia, dlatego nawet jeśli uznam kogoś za godnego mojej uwagi - zazwyczaj na samym zauważeniu się skończy.
Nie oczekuję cudów, ale właściwie nigdy nie pisałem o sobie w ten sposób ani tym bardziej nikomu się nie zwierzałem, ale ponoć czasem lepiej jest coś z siebie wyrzucić. Liczę, że istnieją ludzie, którzy w pełni mnie zrozumieją, ponieważ przeszli to sami, ale udało im się od tego uwolnić.


Re: Osobowość unikająca - Jas - 23 Paź 2010

suwarin napisał(a):Problemem jest tu też pewne poczucie wyższości, które towarzyszy mi wiernie właściwie od dziecięcych lat,
Hmm... a czy to poczucie wyższości nie jest w jakimś sensie reakcją obronną? Bo tak piszesz, jakby z niego wynikły Twoje problemy, a może jest właśnie odwrotnie - były problemy w kontaktach z rówieśnikami, więc dla własnego komfortu zacząłeś się czuć od nich lepszy (żeby sobie poradzić z odrzuceniem, coś w stylu: "nie chcą mnie, bo nie są dla mnie dość dobrzy"). Bo u mnie chyba tak było.

suwarin napisał(a):wynikające zapewne z wyższego poziomu inteligencji w stosunku do rówieśników.
I ja podobno mam wyższy, ale wiesz co... tak sobie myślę jak to zmierzyć? Stopnie w szkole lepsze? - bzdura, no i co, co to daje? A testy na inteligencje lepiej wychodzą? - też bzdura, moim zdaniem prawdziwa inteligencja to radzenie sobie w życiu, my najwyraźniej nie radzimy sobie najlepiej, więc wysokie wyniki w testach to jedynie może być nagroda pocieszenia (przynajmniej ja to tak widzę). Tak więc nie mamy absolutnie żadnego powodu do wywyższania się.

Od tych dwóch rzeczy udało mi się uwolnić właśnie przyjmując do wiadomości to co napisałem.


Re: Osobowość unikająca - Sosen - 23 Paź 2010

Jest takie coś jak inteligencja emocjonalna, której nam pewnie brak. Oczywiście nie mogłem sobie odmówić żeby napisać coś co wiem.

Poczucie wyższości jako reakcja obronna, coś mi to przypomina. A niech mnie ktoś tylko skrytykuje, to chowam się w sobie. Dlatego najlepiej samemu, nikt Cię nie może zranić ani naruszyć twojego wyidealizowanego obrazu.


Re: Osobowość unikająca - suwarin - 24 Paź 2010

Jas napisał(a):Hmm... a czy to poczucie wyższości nie jest w jakimś sensie reakcją obronną? Bo tak piszesz, jakby z niego wynikły Twoje problemy, a może jest właśnie odwrotnie - były problemy w kontaktach z rówieśnikami, więc dla własnego komfortu zacząłeś się czuć od nich lepszy (żeby sobie poradzić z odrzuceniem, coś w stylu: "nie chcą mnie, bo nie są dla mnie dość dobrzy"). Bo u mnie chyba tak było.

Szczerze mówiąc chyba nie tak to było. Zawsze istniała jakaś grupka, do której, przy odrobinie chęci, mógłbym należeć. Jednak ja z jakiegoś powodu nie chciałem, sam dla siebie byłem najlepszym towarzystwem. Ponadto żeby gdzieś należeć, trzeba najpierw w jakiś sposób o to zabiegać, a to byłoby już poniżej mojej godności. Przy 'innych' czuję się nieswojo, potrafię na jakiś moment zapomnieć i przez kilka chwil zachowywać się jak każdy, jednak szybko mózg generuje jakiś sygnał, jakby było mi wstyd przed samym sobą, że robię 'takie rzeczy z takimi ludźmi'.


Jas napisał(a):I ja podobno mam wyższy, ale wiesz co... tak sobie myślę jak to zmierzyć? Stopnie w szkole lepsze? - bzdura, no i co, co to daje? A testy na inteligencje lepiej wychodzą? - też bzdura, moim zdaniem prawdziwa inteligencja to radzenie sobie w życiu, my najwyraźniej nie radzimy sobie najlepiej, więc wysokie wyniki w testach to jedynie może być nagroda pocieszenia (przynajmniej ja to tak widzę). Tak więc nie mamy absolutnie żadnego powodu do wywyższania się.

Od tych dwóch rzeczy udało mi się uwolnić właśnie przyjmując do wiadomości to co napisałem.

Racja, jest to jakaś namiastka prawdziwego szczęścia, ale również coś, co bardzo wyraźnie wyróżnia spośród innych ludzi i daje powody do takiego właśnie postrzegania się. Coś, co czasem mnie przeraża w samym sobie, rozwinięte tak bardzo, że nie wiem czy tak naprawdę chcę to w sobie zabić.

Sosen napisał(a):Jest takie coś jak inteligencja emocjonalna, której nam pewnie brak.
Z tym też nie mogę się zgodzić. Ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego o czym i jak ludzie myślą, jednak w żaden sposób nie mogę tego wykorzystać i tak naprawdę korzystać z tego mogę jedynie w samotności, w innym razie do mojej głowy dociera całkowicie wypaczony obraz świata, z czym kompletnie nie mogę sobie poradzić.


Sosen napisał(a):A niech mnie ktoś tylko skrytykuje, to chowam się w sobie. Dlatego najlepiej samemu, nikt Cię nie może zranić ani naruszyć twojego wyidealizowanego obrazu.

Dokładnie. Nic nie rani tak, jak krytyka.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.