PhobiaSocialis.pl
Dzieciństwo - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+---- Dział: PRZYCZYNY (https://www.phobiasocialis.pl/forum-43.html)
+---- Wątek: Dzieciństwo (/thread-5656.html)

Strony: 1 2 3 4 5


Re: Dzieciństwo - Devil`sReject - 14 Cze 2012

Ja czesto jako dziecko fantazjowałam, ze zostałam podmieniona w szpitalu.
Nie mogłam zrozumiec dlaczego ludzie decyduja sie zyc razem gdy tak bardzo sie nienawidza.
Moj ojciec była alkoholikiem, bardziej kochał butelke niz swoja rodzine i okazała sie to miłosc w skutkach smiertelna. Ojciec mnie nie bił, ale honory w tym wzgledzie pełniła matka, znajdując ujscie dla swoich zyciowych niepowodzen w katowaniu psychicznym i fizycznym swoich dzieci. Mojej siostrze tez czasami sie obrywało, ale w zwiazku z tym, ze jej linią obrony było lizusostwo wiec moja matka znajdywała mniej powodow by ja karac.
Pamietam momenty kiedy moja matka biła mnie pasem a ja płakałam i krzyczałam "Mamusiu nie bij, prosze!" Naiwnie łudziłam sie, ze słowo "mamusia" bedzie magicznym zakleciem. Nigdy to jednak nie skutkowało, bo moja matka gdy mnie biła była jak w transie, biła az sie zmeczyła i wtedy nastepowała druga faza kary, niszczenie psychiczne.
Nienawidziłam swojej matki, i mysle, ze chęć zemsty pozwoliła mi przetrwac. Był czas gdy starałam sie ja zrozumiec, wybaczyc?
Nienawidze obojga rodziców, uwazam ze mam do tego prawo i ze jest to całkiem naturalne. Nie moge pojac jak mogli niszczyc zycie, któremu sami dali poczatek.

Wiem, ze jest wiele osób, dla których lekarstwem wydaje sie przebaczenie swoim oprawcom, dla mnie to takie bagatelizowanie tego co miało miejsce.
Obwiniam rodziców za swoje problemy, wiem co sie wydarzyło i nie moge tego cofnąć, ze skutkami borykam sie cały czas, ale staram sie zdrowiec, zrozumiec, ze to nie była moja wina.


Re: Dzieciństwo - BlankAvatar - 14 Cze 2012

mysle, ze istotniejsze jest, by przygladnac sie temu jak rodzicie wplyneli na nas, na nasze postrzeganie siebie, innych ludzi czy rzeczywistosci w ogole. trzeba sie zastanowic jak to, co dzialo sie kiedys uksztaltowalo nas i w jakims stopniu przenosimy owe doswiadczenia na zycie dzis.

jako prosty przyklad moze posluzyc chocby fobia spoleczna itp: skoro w domu nie bylo poczucia bezpieczenstwa, najblizsi od ktorych pragnie sie milosci potrafia niszczyc ciebie, twoje poczucie wartosci jest skutecznie zanizane, to nic dziwnego, ze wyrasta sie na osobe, ktora boi sie ufac innym, postrzega ludzi jako zagrozenie, jedyna forma akceptacji wydaje sie byc ta bezwarunkowa, a wszystko to jest jeszcze podsycane niskim poczuciem wartosci (co stanowi dodatkowe 'uzasadnienie', by sie bac).

tutaj, wybaczenie oprawcom, mozna postrzegac jako symboliczne wybaczenie wszystkim ludziom w ogole. skoro dopuszczamy mysl, ze oprawcy mogli byc tez w jakims stopniu dobrzy, mogli kochac i teraz -ponownie- przeniesiemy to na innych ludzi, to dostrzezemy, ze ludzie nie musza byc tacy straszni, tak wiec fobia nie ma 'racji bytu'.


Re: Dzieciństwo - stap!inesekend - 14 Cze 2012

Łatwo się mówi...


Re: Dzieciństwo - BlankAvatar - 14 Cze 2012

bo ja tam napisalem ze latwo?


Re: Dzieciństwo - stap!inesekend - 14 Cze 2012

No wiem, że nie.
Chyba łatwiej (pozornie) zapomnieć niż wybaczyć...


Re: Dzieciństwo - BlankAvatar - 15 Cze 2012

@stap!inesekend

tutaj, musze jeszcze dodac, ze nie wiem czy przebaczenie jest konieczne, by sie uporac z przeszloscia. wydaje sie raczej jednym ze sposobow na to, by ruszyc dalej. w tym wybaczaniu, kladlym duzy nacisk na zrozumienie, a nie bezrefleksyjne odpuszczenie winy, co kojarzy mi sie raczej z podbudowanie swojej wartosci ('jestem taki wspanialy, bo wybaczylem swoim oprawcom!' + zero refleksji).


@Tośka
no.. twoi rodzice zrobili chyba tez wszysko, by odseparowac cie od ludzi, a twoim sposobem, by radzic sobie z brakiem akceptacji zdawala sie byc dewaluacja, co jeszcze bardziej nie pozwalalo ci na nawiazywanie relacji. bledne kolo.


Re: Dzieciństwo - BlankAvatar - 15 Cze 2012

nie sugeruje, ze powinnas na sile zaczac znowu lazic po klubach, skoro nie sprawia ci to przyjemnosci.

raczej moglabys sprobowac sie dowiedziec dlaczego jest tak, ze uwazasz, ze nie potrzebujesz relacji w ogole i czy moze byc inaczej. skoro trafilas na to forum, to nie jest wszystko ok - chyba?


Re: Dzieciństwo - BlankAvatar - 15 Cze 2012

no ok, powodzenia w poszukiwaniach. nie wiem czy znajdziesz odpowiedz akurat na tym forum. nie ma tu az tak duzo informacji. jednak mozliwe, ze spotkasz wiecej podobnych do siebie osob.


Re: Dzieciństwo - stap!inesekend - 15 Cze 2012

Widzę, że się nieprzyjemnie zawiodłaś - i z mojej perspektywy to jest powodem.

Ale to super, że pisałaś opowiadania i słuchałaś radia :Stan - Uśmiecha się: I lista przebojów! A która? Hop-Bęc, Komputerowa Radia Zet czy LP3? :Stan - Uśmiecha się:


Re: Dzieciństwo - Siri - 15 Cze 2012

Może przyczyną są po prostu piętrzące się przyczyny? :Stan - Uśmiecha się: Jedna pociąga drugą w różnych odstępach czasu.
Chyba najgorszą rzeczą jest kiedy na kogoś liczymy w złych momentach życia, a on odwraca się plecami.


Re: Dzieciństwo - stap!inesekend - 15 Cze 2012

Już nie tyle ważne moim zdaniem, czy w złych, czy dobrych, ale że LICZYMY. A ten ktoś nas zawodzi.
Oj, Tośko, znam to, co piszesz, z autopsji. Dobrze, że teraz jest lepiej. ZNACZNIE lepiej. Odzyskałem wiarę w ludzi :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Co prawda może nie w masy, bo te wydają mi się tępe i łatwe do zmanipulowania, ale do ludzi w pojedynkę - tak.


Re: Dzieciństwo - Anna - 20 Lip 2012

Od dzieciństwa aż do dzisiaj została mi tendencja to tłumienia w sobie problemów. Gdy byłam mała i miałam z czymś problem potrafiłam siedzieć nad rozwiązaniem godzinami sama, niż poprosić o cokolwiek rodziców. Takim zachowaniem chciałam pokazać swoją samodzielność ale i nie rozzłościć ich. Pamiętam, że nie byłam sobą. Nie zachowywałam się naturalnie. Robiłam to i zachowywałam się tak jak rodzice by tego oczekiwali. Nie chciałam ich zawieźć.
Dzieciństwo wspominam jako jeden z początków najgorszych okresów mojego życia. Przez kilka lat mój Tata pił, w większym lub mniejszym stopniu, częściej lub nie. Do dzisiaj został mi lęk i strach przed jego przyjściem pod wpływem. Gdy spóźnia się z pracy chociażby 15min. to już jestem zdenerwowana i nie potrafię się na niczym skupić. Pamiętam jak dzisiaj, gdy jako mała dziewczynka wystawałam godzinami w oknie wpatrując się w ulice i wypatrując Taty. Jednak pomimo tego, jak się zachowywał kilka lat temu to nie mogę na niego złego słowa powiedzieć.
A matka? Pamiętam ją jako osobę nadopiekuńczą i układającą mi życie. Wszystko miało być po jej myśli, inaczej wściekała się i robiła awanturę ( niestety, po dziś dzień jest wybuchową osobą i niestabilną emocjonalnie ). Mam do niej ogromny żal o to, w jaki sposób zmarnowała mi dzieciństwo. Przez ciągłe awantury, wyzwiska i nieuzasadnione pretensje. Izolowała mnie od innych dzieci, uważając że są one gorsze ode mnie i nie pozwalała mi mieć z nimi kontakt. Nie wychodziłam tak jak inni na podwórko bawić się. Siedziałam w domu. I takim sposobem całą szkołę podstawową przesiedziałam popołudniami i w wakacje lub ferie w domu.
Nie miałam poczucia własnej wartości ( bo niby skąd miałam je w sobie wybudować, jak we własnej rodzinie nie mogłam być sobą? ). Swoje problemy z rówieśnikami ukrywałam, udawałam że ich nie ma. W szkole byłam osobą małomówną, wolałam ukryć się gdziekolwiek, byleby nie być 'na językach. Bałam się odpowiadać przed klasą, mówić w większej grupie. Na palcach jednej ręki zliczę koleżanki, z którymi miałam naprawdę dobry kontakt ( który oczywiście później się urwał ). Byłam chodzącym kłębkiem nerwów, nie było dnia abym czymś się nie zamartwiała a to wszystko tłumiłam w sobie.. Później, będąc w gimnazjum i liceum moje zachowanie zmieniło się o 360 stopni i z szarej myszki stałam się szaloną dziewczyną, jednak jakiś rok temu moje zachowanie i samotność, którą doświadczyłam w dzieciństwie powróciły.


Re: Dzieciństwo - tajemnicza002 - 25 Sie 2012

W moim domu, gdy byłam dzieckiem, nie było różowo. To, co się tam działo myślę że przyczyniło się w dużej mierze do mojego lęku społecznego. Ojciec bił moją matkę na oczach moich i mojej siostry, awantury były na porządku dziennym. Rodzice stosowali wobec mnie i siostry oraz wobec siebie nawzajem przemoc fizyczną i psychiczną. Ja jako dziecko uważałam że to jest normalne, że tak jest w każdej rodzinie, ale to typowe myślenie osób z dysfunkcyjnych rodzin. Od małego byłam bardzo zamknięta w sobie, z nikim z rówieśników nie rozmawiałam, tak było w przedszkolu, zerówce i późniejszych etapach życia. Później starałam się otwierać na ludzi, rozmawiać z nimi, ale niska samoocena i kompleksy uwidoczniły się mimo wszystko, były widoczne w moich relacjach z innymi. Zawsze uważałam, że innym wolno po mnie jeździć, a mi nie wolno się odgryzać, byłam nadmiernie grzeczna wobec innych, uważałam, że zdanie innych jest ważniejsze od mojego. I to myślenie zostało mi do dziś, choć już zaczynam dostrzegać swoje błędy myślowe i staram się z nimi walczyć, z różnym skutkiem.


Re: Dzieciństwo - stap!inesekend - 25 Sie 2012

Że tak się spytam... Ty myślałaś, że nie możesz się odgryźć, czy Twoi rodzice? Bo to różnica. To znaczy rozumiem, że w pewnym momencie to się zlewa. Sam pamiętam, jak panicznie bałem się coś zrobić przez to, by nie dostać uwagi - ale wiem, że dawno temu, we wczesnym dzieciństwie, to moja mama mówiła mi ciągle "nie reaguj, nie reaguj". Ileś lat później powiedziała mi, że to dlatego, bo bała się mojej reakcji...


Re: Dzieciństwo - tajemnicza002 - 26 Sie 2012

Ja tak zawsze uważałam, że nie mogę się odgryźć gdy ktoś mi dokucza, ale myślę, że było to spowodowane tym, że moja mama zawsze bała się mojego ojca i bała się mu sprzeciwić, on ją obrażał, rzucał wyzwiska w jej kierunku, a ona pozwalała mu na to, nie odgryzała mu się, była raczej bezradna, i w ten sposób ja również nauczyłam się tej bezradności patrząc na relacje moich rodziców.


Re: Dzieciństwo - avasamara - 01 Wrz 2012

Czytając Wasze posty widzę wiele podobieństw do tego co przeszłam w dzieciństwie. Dziś mam 21 lat, jestem DDA, ojciec pije, matka udaje, że nic nie widzi - do dziś przez ponad trzydzieści już lat. Nasz dom był jak pole minowe, musiałam uważać co mówię, co robię, nie istniało coś takiego jak zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Szybko przestałam się zwierzać rodzicom, ponieważ, każde moje marzenia, czy plany od razu były tłamszone ironicznym śmiechem i docinkami "Ty?! Jeszcze cie życie do tyłka nakopie, do Honolulu pojedziesz, daj spokój." itd, itd. Matka przez picie ojca z roku na rok stawała się coraz bardziej oziębła i obojętna na wszystko. Omijała trudne i nie pasujące jej tematy, wobec czego przed nią także przestałam się otwierać. Nigdy nie stawali w mojej obronie, za każdą porażkę obwiniali. Wstydziłam i brzydziłam się ojca, ale najwięcej żalu mam do matki i jej udawania, że problemu nie ma.
Przez nich wyrosłam na osobę z niską samooceną, niepewną własnych decyzji, nie mogę uwolnić się od nich mimo że pragnę tego jak niczego innego. Kiedyś szukałam na siłę mężczyzny, który mnie pokocha i uwolni od nich. Poleciałam za pierwszym, który powiedział że kocha, zaszłam w ciążę w wieku 17lat. Trzy lata męczyłam się w toksycznym związku, pełnym przemocy psychicznej i fizycznej, ale dostawałam histerii na myśl o samotności. Było to dla mnie normalne, taki wzorzec wyniosłam z domu. Myślałam, że trzeba być ze sobą pomimo wszystko. Kiedy w końcu zmądrzałam i zostawiłam go, moje podejście do związków diametralnie zmieniło się. Teraz do każdego faceta podchodzę z przysłowiowymi "kolcami".
Strach przed ludźmi, ich oceną, zakładanie z góry, że każdy chce mi zrobić krzywdę... Z pewnością wiele przykrości i nie odpowiedzialnych wyborów nie miałoby miejsca w moim życiu, gdyby nie rodzice.


Re: Dzieciństwo - radzio2586 - 23 Wrz 2012

Chciałbym się dowiedzieć czy moje dzieciństwo mogło spowodować fobie. Zaczęło się od tego że pół swojego dziciństwa spędziłem po różnych szpitalach (tak sie składa że mam bardzo zaawansowaną astmę oskrzelową i musze być pod ciągła kontrolą lekarza i do tego mam jeszcze niedrożność jelit, już jestem po dwóch operacjach), mało miałem przyjaciół, bo wstydziłem sie do kogoś odezwać, ojciec pił, mama jet troche chora, bardzo dużo czasu spędzałem przed komputerem grając, jedyni koledzy jakich miałem to koledzy z klasy. Wszyscy uważali że ja jestem bardzo grzeczny, ale ja sie wstydziłem odezwać albo coś zrobić, dużo osób mówi że jestem atrakcyjny, ale ja im nie wierze, bo myśle że sie tylko ze mnie nabijaja.


Re: Dzieciństwo - syl - 02 Paź 2012

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1530421,1,nastolatki-w-glebokiej-depresji-dlaczego.read


Re: Dzieciństwo - stap!inesekend - 03 Gru 2012

Dzisiaj w Trójce jest bardzo ciekawy odcinek Dobronocki. Wyznania Romy Ligockiej i rozmowa o traumach z dzieciństwa.
Audycja do posłuchania już wkrótce tutaj: http://www.polskieradio.pl/9/304/Artykul/736344,Szukamy-siebie-z-Roma-Ligocka .


Re: Dzieciństwo - zabka - 27 Kwi 2013

Do 9-go roku zycia bylam wychowywana przez oboje rodzicow.Ojciec byl alkoholikiem,i robil awantury.Nigdy mnie nie bil,ale grozil mojej mamie rekoczynami,i pamietam ze byla w domu policja.
Wyprowadzil sie na wies,kiedy bylam mala,i pewnie wciaz znaduzywa alkoholu.Ostatio widzialam go w ubieglym roku na stypie.Pil,ale byl spokojny.
Po rozstaniu rodzicow,mama zaczela sie spotykac z innym mezczyzna,ktory tez naduzywal alkoholu, i bywal agresywny(nie w stosunku do mnie).Pamietam ze plakalam,i balam sie o mame,ale nie potrafie sprecyzowac wieku.
Nastepny facet z ktorym byla tez pil,ale nie podnosil na nikogo reki pod wplywem alkoholu.
Byly takie sytuacje w szkole ze koledzy po lekcjach mnie ganiali,i jeden czy dwoch uprzykrzalo mi zycie.Zglosilam to nauczycielce i kolezanki pomogly,po tym byl spokoj.
Majac nascie lat bylam obiektem kpin i wyzwisk ze strony grupy chlopakow,czy moze raczej szkolnych huliganow.Z reguly szlam do szkoly tylnym wyjsciem,i tam ich mijalam.Padaly wyzwiska typu ale smok,i tym podobne.
Poza tym nie mialam problemow z nauka i kolegami,czy kolezankami.Wiekszosc czasu spedzalam z kuzynem i bracmi.


znaczenie - miko - 03 Gru 2013

mysle ze ma b duze znaczenie ale nei determinuje calego naszego zycia od a do z


Re: Dzieciństwo - gravityoflife - 12 Gru 2013

witajcie. Jestem tu nowa..
Moj paniczny strach spoleczny zaczal sie wczesnie. Mam dwoch starszych braci, jeden starszy o 7 lat, drugi o 9. Najstarszy brat czul sie o mnie zazdrosny, bo jestem jedyna corka rodzicow, bylam oczkiem w glowie taty, rozpieszczana i co nie tylko.. Potem wyzywal sie za to na mnie, razem z grupa znajomych przezywali mnie, wysmiewali, balam sie obok nich przechodzic, bo czulam sie jakby na mnie pluli,zaszczuta jak nie wiem co... To niby blahe i pewnie wiekszosc z nas, jak nie kazdy, przezyl to.. I chyba na wrazliwcach to robi najwiecej "wrazenia". Do tego stopnia, ze to sie przeklada na pozniejsze relacje ze swiatem...
Zaszylam sie w swiecie ksiazek, muzyki, filmow. Majac 13 lat przezylam swoja wpol-platoniczna milostke. Pol na pol, bo spotkalam sie z nim raz, a reszta to byla moja fantazja,idealizowanie,romantyczne refleksje o tym uczuciu...
Podczas gdy juz w fantazji budowalam z nim dom i rodzilam jego dzieci, on napisal na gg "ze to chyba koniec". Pamietam,jak mnie to zranilo :Stan - Uśmiecha się:
Potem chcialam sie mscic na chlopakach..interesowala mnie postawa femme fatale. Heh..
"kumplowalam sie" z chlopakami,ale tylko na moich warunkach-wiec najpierw duzo,duzo rozmow przez internet, potem dopiero spotkanie. Sam na sam, w prywatnosci.


Re: Dzieciństwo - heisenberg512 - 09 Sty 2014

U mnie w domu, z tego co widzę, podobnie jak u innych użytkowników nie było różowo. Wieczne kłótnie między rodzicami, ojciec pił, częste przeprowadzki... Z drugiej strony niczego mi nie brakowało, rodzice mnie nie bili, nawet dało się z nimi pogadać. Bywały okresy gdzie sytuacja w domu była okej, nawet chciało się do niego wracać, ale z reguły nie trwało to długo. Cały czas czułem jednak jakbym był między młotem a kowadłem. Ojciec starał się mnie buntować przeciwko matce, a matka przeciwko ojcu. Próbowali mną manipulować a ja nie wiedziałem co mam myśleć, komu mam wierzyć. Taka sytuacja trwała przez lata, a moje lęki się pogłębiały...


Re: Dzieciństwo - Pewna_dziewczyna90 - 24 Mar 2014

Ja już się nie boję mówić o mojej przeszłości, dzieciństwie, chociaż kiedyś wszystko dusiłam w sobie. Mnie moi rodzice skrzywili psychicznie, niestety. Zrobili to świadomie lub nie, ale zrobili. Przemoc psychiczna i fizyczna - to tak w skrócie to, co spotkało mnie w domu rodzinnym.


Re: Dzieciństwo - alchemiczka - 24 Mar 2014

Mi się wydaje, że rodzice nieco przyczynili się do moich kłopotów. Kiedy mówiłam mamie, że nie rozmawiam z dziećmi i nie bawię się z nimi, ona mi mówiła, że powinnam się otworzyć, muszę się postarać, że to źle o mnie świadczy, itp. Niby powiedziała prawdę, ale prawdę, która za bardzo krzywdziła. Nie dałam rady się z tym zmierzyć. Zaczęłam okłamywać mamę, że wszystko w porządku. I tak jest do dziś. Ojciec zawsze tlko wrzeszczał, z resztą to też się nie zmieniło. On częto mnie dołuje, kiedy coś zrobię źle, np. jak mam "artystyczny nieład" na biurku, on od razu, że do niczego w życiu nie dojdę, jestem tylko "śmierdzącym leniem", nic już ze mnie nie będzie. To nie działa motywująco i sądzę, że przez takie coś wycofałam się jeszcze bardziej.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.