07 Kwi 2009, Wto 23:27, PID: 138852
Witam.
Piszę, gdyż chciałabym zasięgnąć porady obecnych na tym forum osób. Mój problem jest w rzeczywistości bardzo błahy z punktu widzenia normalnego człowieka, więc jeśli ktoś uważa, że tylko zawracam ludziom głowę pierdołami to prosiłabym aby się nie wypowiadał. Ewentualnie jeśli post byłby nie na miejscu admin może go oczywiście usunąć.
Stojąc w kolejce na poczcie czy w banku często jestem świadkiem sytuacji, gdy dana osoba (najczęściej są to starsze panie) chcąc odpocząć, na chwilę opuszcza kolejkę, zwracając się przy tym do najbliżej jej stojących osób, że tu jest jej miejsce i że zaraz wróci. Przez ten czas przychodzą inni ludzie nie wiedzący o tym, że ona ma już gdzieś w kolejce zajęte miejsce, po czym gdy nadchodzi jej kolej ot tak podchodzi pod okienko, na co ci którzy przyszli przez ten czas strasznie się burzą.
Albo inna sytuacja, gdy ktoś przychodząc do banku czy na pocztę, podchodzi pod okienko nie zważając na kolejkę, bo chce np. tylko druk przekazu lub po prostu o coś się zapytać, na co inni znów się burzą.
Często słyszałam jak przy tego typu sytuacjach ludzie całkiem głośno krytykowali i oburzali się na takie zachowanie, natomiast moi rodzice zawsze mi mówili, że powinnam nie patrzeć na innych tylko, jeśli chodzi o moje dobro to po prostu robić swoje. Problem w tym, że próbowałam raz tak zrobić, tzn. podejść pod okienko bez kolejki po przekaz (normalnie stoję zawsze w kolejce), ale spotkałam się z tak ostrym oburzeniem (przynajmniej z mojego punktu widzenia, a zdaję sobie sprawę że mogę przesadzać), że później przez cały dzień zastanawiałam się czy na pewno zrobiłam dobrze, czy nie przesadziłam itp. Zaczęłam po prostu popadać w jakieś głupie poczucie winy, choć z drugiej strony czułam, że przecież tak robi wiele osób i (przynajmniej wizualnie) nie wyglądają, żeby byli tym zakłopotani.
Czy ktoś miał może podobne przeżycia i czy uważa, że powinnam częściej podejmować takie próby czy też ich zaniechać? A może po prostu wyolbrzymiam wszystko i w ogóle powinnam przestać o tym myśleć?
Przepraszam za długi post.
Byłabym wdzięczne za wszelkie uwagi
Piszę, gdyż chciałabym zasięgnąć porady obecnych na tym forum osób. Mój problem jest w rzeczywistości bardzo błahy z punktu widzenia normalnego człowieka, więc jeśli ktoś uważa, że tylko zawracam ludziom głowę pierdołami to prosiłabym aby się nie wypowiadał. Ewentualnie jeśli post byłby nie na miejscu admin może go oczywiście usunąć.
Stojąc w kolejce na poczcie czy w banku często jestem świadkiem sytuacji, gdy dana osoba (najczęściej są to starsze panie) chcąc odpocząć, na chwilę opuszcza kolejkę, zwracając się przy tym do najbliżej jej stojących osób, że tu jest jej miejsce i że zaraz wróci. Przez ten czas przychodzą inni ludzie nie wiedzący o tym, że ona ma już gdzieś w kolejce zajęte miejsce, po czym gdy nadchodzi jej kolej ot tak podchodzi pod okienko, na co ci którzy przyszli przez ten czas strasznie się burzą.
Albo inna sytuacja, gdy ktoś przychodząc do banku czy na pocztę, podchodzi pod okienko nie zważając na kolejkę, bo chce np. tylko druk przekazu lub po prostu o coś się zapytać, na co inni znów się burzą.
Często słyszałam jak przy tego typu sytuacjach ludzie całkiem głośno krytykowali i oburzali się na takie zachowanie, natomiast moi rodzice zawsze mi mówili, że powinnam nie patrzeć na innych tylko, jeśli chodzi o moje dobro to po prostu robić swoje. Problem w tym, że próbowałam raz tak zrobić, tzn. podejść pod okienko bez kolejki po przekaz (normalnie stoję zawsze w kolejce), ale spotkałam się z tak ostrym oburzeniem (przynajmniej z mojego punktu widzenia, a zdaję sobie sprawę że mogę przesadzać), że później przez cały dzień zastanawiałam się czy na pewno zrobiłam dobrze, czy nie przesadziłam itp. Zaczęłam po prostu popadać w jakieś głupie poczucie winy, choć z drugiej strony czułam, że przecież tak robi wiele osób i (przynajmniej wizualnie) nie wyglądają, żeby byli tym zakłopotani.
Czy ktoś miał może podobne przeżycia i czy uważa, że powinnam częściej podejmować takie próby czy też ich zaniechać? A może po prostu wyolbrzymiam wszystko i w ogóle powinnam przestać o tym myśleć?
Przepraszam za długi post.
Byłabym wdzięczne za wszelkie uwagi