Uświadom sobie co przeżywasz w stosunku do tej osoby:"to moje pragnienie władzy i kontroli"Ma ono dać Ci wytchnienie od lęku,a działa niestety przeciwnie-nakręca go. Widze tu terapię. A tak całkiem prywatnie- odkryj że jest jeszcze inna relacja od tej poziomej(człowiek-człowiek),pionowa. I już nie jesteś sama.
Parę lat temu miałam podobnie. Pozbyłam się tego, kiedy w końcu udało mi się samą siebie przekonać, że nie warto naprzykrzać się ludziom. Sami przyjdą i będą chcieli utrzymywać kontakt jeśli jest to pisane. Często sobie powtarzam, zwłaszcza gdy mam bardziej samotne dni: "Chcecie ze mną gadac, utrzymywac kontakt? Nie pozalujecie Nie chcecie - wasza strata". Mi to pomaga
Miałam dokładnie tak samo, jak autorka tematu... Miałam współlokatorkę, do której przywiązałam siię za bardzo, byłam zazdrosna o wszystkich jej znajomych i o czas, którego nie poświęcała mi. Masakra.
Teraz mam tak samo tylko że z bliską koleżanką. Wyniszcza mnie taka zazdrość od środka, odbiera energię i chęć życia.
Nie poradziłam sobie z tym. Jeszcze. Staram się poradzić, rozbierając to moje chore przywiązanie na czynniki pierwsze, analizować przyczyny itp, raz jest lepiej raz gorzej...
Odnoszæc się do mojego pierwszego postu,powiem inaczej: fera duchowa.Człowiek to jest takav"maszyna" że bez włæczonego przycisku "sfera duchowa" działa zle.
Witam. Mam ten sam nawyk - szybko przywiązuję się do ludzi, którzy są dla mnie mili. To chyba jest trochę niezdrowe. Nawet zwykłą rozmowę z kolegą traktuję jak coś niesamowitego i kiedy on jest miły dla mnie to zaraz się dopatruję jakichś podtekstów. Jestem gruba, niezbyt ładna - więc skąd moje przypuszczenie że mogłabym się podobać? Może wynika ono z tego, że kiedyś byłam niezłą laską - choć wówczas tego nie dostrzegałam. Nadrabiam zaległości w moim myśleniu
W każdym razie zdecydowanie zbyt szybko się przywiązuję do innych.
Niestety u siebie też to widzę, jak już mi się uda z kimś fajnie pogadać to się straszni tym jaram i myślę, że jestem kimś ważnym dla tej osoby, chociaż dla niej to była zwykła rozmowa. Zwłaszcza z płcią przeciwną mega to czuć.