13 Sty 2015, Wto 20:05, PID: 429686
nie żartuje, to może mieć zwierzęce zabarwienie,w końcu to mowa ciała. Oczekuje że Tytomasz nam zdradzi ten sekret .Wiem jak to brzmi, tematyka jest podatna na wesołość ale ja poważnie pisze.
Teraz przyszło mi cos takiego do głowy: "śmiało , użyczam wam swojej klaty,wtulcie się w nią, wesprzyjcie się na mym brzuchu, dziewczyny i dziatki."
Nic z tego. Czuję po prostu, że jestem równy innym ludziom, ani gorszy, ani lepszy, po prostu zwyczajny człowiek. Wcześniej, będąc cały czas zamknięty, odnosiłem wrażenie, że jestem odpychany przez innych, bo cały knyf polegał na tym, że wówczas mój umysł ciągle generował złe myśli, które nie pozwalały mi dostrzec niczego dobrego. Taki antypatyczny mruk. Pamiętajcie, lęk jest jednym z najbardziej subiektywnych odczuć człowieka, inni go tak naprawdę nie dostrzegają, przy pierwszych kontaktach oceniają nas głównie poprzez mowę ciała właśnie. Powiem wam: pracuję w miejscu, w którym mam dość często kontakt z innymi ludźmi, ale nie muszę się angażować w jakieś relacje z nimi. Przyuważyłem, że nowa klientela od czasu próby przemian, stała się wobec mnie dużo bardziej otwarta. Stara gwardia widać jest zdziwiona, nadal krzyżuje kostki w mojej obecności, wyczuwają zmiany, ale ciągle mają przed oczami inny, zamknięty obraz mnie. Proszę jaka magia. Hokus pokus. Zapewniam, że moje genitalia spoczywają na miejscu. :-D
Teraz przyszło mi cos takiego do głowy: "śmiało , użyczam wam swojej klaty,wtulcie się w nią, wesprzyjcie się na mym brzuchu, dziewczyny i dziatki."
Nic z tego. Czuję po prostu, że jestem równy innym ludziom, ani gorszy, ani lepszy, po prostu zwyczajny człowiek. Wcześniej, będąc cały czas zamknięty, odnosiłem wrażenie, że jestem odpychany przez innych, bo cały knyf polegał na tym, że wówczas mój umysł ciągle generował złe myśli, które nie pozwalały mi dostrzec niczego dobrego. Taki antypatyczny mruk. Pamiętajcie, lęk jest jednym z najbardziej subiektywnych odczuć człowieka, inni go tak naprawdę nie dostrzegają, przy pierwszych kontaktach oceniają nas głównie poprzez mowę ciała właśnie. Powiem wam: pracuję w miejscu, w którym mam dość często kontakt z innymi ludźmi, ale nie muszę się angażować w jakieś relacje z nimi. Przyuważyłem, że nowa klientela od czasu próby przemian, stała się wobec mnie dużo bardziej otwarta. Stara gwardia widać jest zdziwiona, nadal krzyżuje kostki w mojej obecności, wyczuwają zmiany, ale ciągle mają przed oczami inny, zamknięty obraz mnie. Proszę jaka magia. Hokus pokus. Zapewniam, że moje genitalia spoczywają na miejscu. :-D