03 Maj 2017, Śro 18:19, PID: 700065
no ja juz tak utknalem, od dluzszego czasu, jakis 7 lat xD
03 Maj 2017, Śro 18:19, PID: 700065
no ja juz tak utknalem, od dluzszego czasu, jakis 7 lat xD
03 Maj 2017, Śro 18:45, PID: 700072
Nie oszukuj Amcio, przecie gdzieś czytałem, że do pracy chodzisz.
07 Maj 2017, Nie 11:46, PID: 700594
Tez mam ochote czasami (oczywiscie mnie nie stac) kupic dom na odludziu wokol spokojnego cudownego krajobrazu i kupic czworonoga
07 Maj 2017, Nie 12:08, PID: 700597
Yes please.
07 Maj 2017, Nie 13:17, PID: 700610
07 Maj 2017, Nie 13:47, PID: 700615
Masz racje! Lepiej dac 2 szanse jakiemus ze schroniska ktory bedzie wdzieczny. Kiedys bylem w jednym to wszystkie stawaly na tylnych lapach jakby proszac zeby je stad zabrac...
07 Maj 2017, Nie 14:27, PID: 700617
(07 Maj 2017, Nie 13:17)vesanya napisał(a):(07 Maj 2017, Nie 11:46)Philip napisał(a): kupic czworonoga co za psizmy siem zalęgły w naszym jazyku ... Grr Jak słyszem o "adopcji" psa albo o tym że komuś "sunia" uciekła to normalnie mi siem w bechach przewraca ... Co do pustelni to lubiem od czasu do czasu skoczyć do lasu ... Spędzić tam całą noc, popaczać z bliska na jelonki i dzikie ćfinie, obudzić się nad ranem i posłuchać ptactwa, na śniadanie rozpalić ognicho i zjeść szaszłyka z patyka ^3^
07 Maj 2017, Nie 15:12, PID: 700622
może po prostu przygarnąć?
07 Maj 2017, Nie 15:28, PID: 700623
(07 Maj 2017, Nie 14:58)vesanya napisał(a): Czemu @trash, jak powinno się mówić wg Ciebie? Wiesiu normalnie :3 Czyli tak jak mówiło się jeszcze parę lat temu. Zasadniczo to adoptuje się dziecko ( chociaż kmioty nie widzące różnicy pomiędzy słówkami 'adopcja' i 'adaptacja potrafią "zaadoptować strych na mieszkanie" - kolejny znak czasuff chyba) psa/kota/itepe można "wziąć" czy "przygarnąć "...
07 Maj 2017, Nie 17:01, PID: 700631
Nie ma dnia żebym nie marzyła o zwianiu na bezludzie. Też mi się marzy kupno starego domu gdzieś poza miastem i zaszycie się w nim. Praca najlepiej zdalnie. Albo wygrana w totka, wtedy by się też rozwiązał problem skąd wziąć na ten dom.
16 Paź 2017, Pon 10:05, PID: 713504
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Paź 2017, Pon 12:44 przez igor.blukowski.)
Pustelnia... odciąłem się parę lat temu. Jest mi dobrze Mam azyl w mmieście. lepiejć być samemu w jednym pomieszczeniu niż z lękami na wolności.
23 Maj 2019, Czw 23:00, PID: 793260
Wiem, że temat ma 3 lata ale jestem bardzo bliski zrealizowania tegoż celu (przeprowadzenia się na jakieś przysłowiowe odludzie), trzymam kciuki za innych i oczywiście m.in. za siebie.
24 Maj 2019, Pią 10:19, PID: 793275
Przeczytałam ten temat i postanowiłam rzucić wszystko na ten weekend i pojechać nad morze.
03 Cze 2019, Pon 18:21, PID: 794429
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Cze 2019, Pon 18:27 przez melancolie.)
Przez 3 lata liceum uciekałam kilka razy w tygodniu do lasu, miałam wymówkę w postaci psa, wyjścia z nim na dwór. I tak przynajmniej przez godzinkę miałam spokój i cisze, bez spiny, myślenia o ludziach, których nienawidziłam, a musiałam z nimi spędzać czas.
Za dzieciaka i w gimnazjum marzyłam żeby całkiem w cholerę uciec, najlepiej do Ameryki i zostawić rodzinę, znajomych i zacząć nowe życie. Teraz to bym chętnie, tak co kilka miesięcy sobie gdzieś uciekła, chociaż na weekend albo na tydzień. Jak skończę studia chyba tak będę robić, nawet z najgorszej roboty coś się uzbiera. Inni chcą sobie kupować samochody, mieszkania. Ja nigdy tego nie chciałam i nie będę, osiąść to można na starość, a nie w kwiecie wieku. Tylko właśnie tej kasy brak na wojaże i ucieczki, ale nie można się poddawać. Ale coś jest z tą chęcią ucieczki, że jest taka pociągająca. Zero problemów, nowy start, jeszcze jak otoczony jesteś naturą to spokój, sielanka. (24 Maj 2019, Pią 10:19)Ninkka napisał(a): Przeczytałam ten temat i postanowiłam rzucić wszystko na ten weekend i pojechać nad morze. ohhh jakbym miała fundusze i czas (gonitwa bo sesja i obrona) to też bym chętnie pojechała nad morze, najlepiej do Gdyni, bo mniej ludzi i tak sobie leżeć, czytać książkę, słuchać fal ... błogość
06 Lip 2020, Pon 9:45, PID: 824226
Chciałbym tak sobie zwiać gdzieś w góry, ale musiałbym umieć zarabiać zdalnie, lub być bogaty 🙂 prowadzić sobie życie w spokoju i ciszy z kontaktem z ludźmi gdy jest to konieczne albo mam ochotę. Tak realnie patrząc to muszę gdzieś w mieście mieszkać żeby do roboty chodzić...
14 Lip 2020, Wto 17:48, PID: 824597
Ja bym chciał zamieszkać na mazurach, bo tylko w tamtejszych lasach czuję się normalnie. Nie muszę niczego udawać, nic ukrywać i mogę po prostu sobie być bez spinania się i stresowania życiem.
Ale nie chciałbym tam siedzieć sam. Jestem zmęczony bardzo mocno faktem, że nie potrafię funkcjonować w społeczeństwie, a nie samym społeczeństwem. |
|