22 Sty 2020, Śro 17:51, PID: 814555
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Sty 2020, Śro 17:56 przez Chrom.)
Właśnie. Jak w temacie, forum jest jedynym miejscem gdzie mogę napisać o swoich odczuciach. Żeby walczyć z tym poczuciem odciąłem się od informacji, ukryłem wszystko na FB, unikam ludzi z przeszłości [ nie usunę bo rozmawiam z kilkoma podobnymi do mnie] Jestem parszywym inwalidą bez pracy i w sumie bez niczego , pieniądze które zebrałem powinienem spalić przed śmiercią. Właśnie gdybym nie był takim tchórzem jak jestem to bym tą farsę zakończył. Ale nie ma tak dobrze jestem za dużym tchórzem. Dowiedziałem się informacji której wiedzieć nie chciałem i jest mi z tym bardzo źle. Poczucie bycia gorszym uderzyło mnie bardzo mocno. Siedzę i płaczę. Kiedyś korzystałem z psychologa prawie 2 lata. Pomagał jak chodziłem ,jak przestałem przestało.
Ja nie mam depresji ani Fobii ani niczego, ja po prostu czuje sie Gorszym Człowiekiem. I to dotyczy niemal wszystkich, których miałem nieszczęście poznać.... A nawet nie tylko . Właściwie to dotyczy to chyba wszystkich ludzi lub prawie wszystkich. Kiedyś jakoś szło a teraz jestem w zasadzie na dnie
Są jakieś leki? Terapia? Kiedy tak naprawdę ja nie wiem co leczyć.
Może iść do psychiatry samemu bo dla innych z rodziny wyolbrzymiam , ale właśnie dlatego pytam czy w ogóle są jakieś tabletki, które działają na takie coś? Czy może jedynym rozwiązaniem skoro nie umiem sie zabić, jest pojechać w Polskę? [ długo jako bezdomny bym nie pożył]
Nie lubię alkoholu, próbowałem się upić 10 lat temu jak uwalilem maturę, ale efekt był tylko taki ze wyplułem alkohol do sedesu a butelkę odłożyłem tam gdzie była... Często mam ochotę zrobić komuś krzywdę , jakbym trafił do ZK przynajmniej wiedziałbym za co A tak "żyję" w zawieszeniu
Jeśli złamałem regulamin to wlepcie mi ostrzeżenie
Z góry dzięki za każdy post/ pomysł cokolwiek
Ja nie mam depresji ani Fobii ani niczego, ja po prostu czuje sie Gorszym Człowiekiem. I to dotyczy niemal wszystkich, których miałem nieszczęście poznać.... A nawet nie tylko . Właściwie to dotyczy to chyba wszystkich ludzi lub prawie wszystkich. Kiedyś jakoś szło a teraz jestem w zasadzie na dnie
Są jakieś leki? Terapia? Kiedy tak naprawdę ja nie wiem co leczyć.
Może iść do psychiatry samemu bo dla innych z rodziny wyolbrzymiam , ale właśnie dlatego pytam czy w ogóle są jakieś tabletki, które działają na takie coś? Czy może jedynym rozwiązaniem skoro nie umiem sie zabić, jest pojechać w Polskę? [ długo jako bezdomny bym nie pożył]
Nie lubię alkoholu, próbowałem się upić 10 lat temu jak uwalilem maturę, ale efekt był tylko taki ze wyplułem alkohol do sedesu a butelkę odłożyłem tam gdzie była... Często mam ochotę zrobić komuś krzywdę , jakbym trafił do ZK przynajmniej wiedziałbym za co A tak "żyję" w zawieszeniu
Jeśli złamałem regulamin to wlepcie mi ostrzeżenie
Z góry dzięki za każdy post/ pomysł cokolwiek