26 Lut 2020, Śro 10:56, PID: 816396
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Lut 2020, Śro 11:10 przez przerazony32.)
Mam już 28 lat, nie pracowałem kilka lat. Ciągle siedzę w domu, boję się wyjść nawet do sklepu. Ogromne kompleksy, osobowość unikająca, w towarzystwie niemowa. Najgorsze że teraz od razu na głęboką wodę i muszę za granicę do pracy... Jestem podatny na mobbing, duża wrażliwość emocjonalna. Co robić ? Gdzie się udać ? Może leki ? Jestem zrezygnowany, jak to nie wyjdzie to chyba coś zrobię...
Byłem kilka lat temu u psychiatrów, na krótkich wizytach, jeden podał mi asertin ale niechętnie - mówił idź do pracy, znajdź dziewczynę, masz problem psychologiczny idź do psychologa - ja mu że brzydki jestem, że ludzie nie chcą na mnie patrzeć - a on znajdź dziewczynę... Tak w ogóle zapisałem się do psychoterapeutki - ale dali mi tego psychiatrę co było WOW, jakieś zastępstwo czy co... A on że "ja nie jestem od tego" no dobra ale przyszedłem nie do ciebie... Drugi, który był też psychoterapeutą chciał mnie zapisać na psychoterapie grupową ale zrezygnowałem ze strachu, i ci ludzie tam ta grupa, wszyscy normalnie wyglądają, cieszą się - ja tam nie pasuję... Asertin wyrzuciłem po 4 dniach, bo mnie przymuliło, jakby wszystko za mgłą, w takim stanie uniesienia, nie odczuwałem potrzeby rozwoju, na wszystko wywalone.
Kuźwa mać, po nocach już spać nie idzie im bliżej wyjazdu. Ponad 10 lat prawie codziennie mam myśli żeby z tym skończyć, nigdy tego nie planuję, po prostu odechciewa się takiego życia. Kompleksy nie dają mi żyć, a jak ktoś myśli że to błahy problem to co powiecie na to (mam wrażenie że ta baba z tvn chce się nad nim pastwić, byłoby jej do śmiechu jak by tam w pubie srał pod siebie...): https://youtu.be/HBE2F2v74sw?t=267
Byłem kilka lat temu u psychiatrów, na krótkich wizytach, jeden podał mi asertin ale niechętnie - mówił idź do pracy, znajdź dziewczynę, masz problem psychologiczny idź do psychologa - ja mu że brzydki jestem, że ludzie nie chcą na mnie patrzeć - a on znajdź dziewczynę... Tak w ogóle zapisałem się do psychoterapeutki - ale dali mi tego psychiatrę co było WOW, jakieś zastępstwo czy co... A on że "ja nie jestem od tego" no dobra ale przyszedłem nie do ciebie... Drugi, który był też psychoterapeutą chciał mnie zapisać na psychoterapie grupową ale zrezygnowałem ze strachu, i ci ludzie tam ta grupa, wszyscy normalnie wyglądają, cieszą się - ja tam nie pasuję... Asertin wyrzuciłem po 4 dniach, bo mnie przymuliło, jakby wszystko za mgłą, w takim stanie uniesienia, nie odczuwałem potrzeby rozwoju, na wszystko wywalone.
Kuźwa mać, po nocach już spać nie idzie im bliżej wyjazdu. Ponad 10 lat prawie codziennie mam myśli żeby z tym skończyć, nigdy tego nie planuję, po prostu odechciewa się takiego życia. Kompleksy nie dają mi żyć, a jak ktoś myśli że to błahy problem to co powiecie na to (mam wrażenie że ta baba z tvn chce się nad nim pastwić, byłoby jej do śmiechu jak by tam w pubie srał pod siebie...): https://youtu.be/HBE2F2v74sw?t=267