05 Sty 2009, Pon 13:01, PID: 107681
razviedka napisał(a):Nie cierpię pisać w takich tematach, ale napisze.Dla mnie jest zachęcająca. Nie mam nic przeciwko psychiatrykom, chętnie bym się nawet wybrała. Ale dopierwo w czerwcu.
Terapia z pewnością Ci się należy, ale jeżeli naprawdę jesteś w takim stanie, jak piszesz, to każdy powiatowy psychiatra wyśle Cie na obserwacje do psychiatryka (zwykle 2 tygodnie). Niezbyt zachęcająca perspektywa, prawda?
lochfyne napisał(a):Tym lepiej Mniej ludzi, to wydaje mi się że mniej stresu. A na spacer można iść bez konkretnego powodu. Względnie można wymyślić sobie powód - pójście do sklepu. Takiego oddalonego od Twojego domu o 2-3 kilometry, najlepiej okrężną drogą Ja tak robiłem, kupowałem batonik i wracałem Najlepszy pomysł na spacer - powinien Cię zmobilizowaćA na dwu kilometrowy to juz całkiem mi sie nie chce... nie mogilizuje mnie to w ogóle. Po za tym u mnie z domu by mnie nie wypuścili...
Wiesz nade mną to by trzeba tak stać non stop - Idź na spacer. no idź na ten spacer - to może w końcu bym poszła.
Sosen ma racje, że na spacer to można sobie jeszcze iść jak się ma umiarkowaną depresje.
puremind napisał(a):Zacznij doceniać w życiu to co juz masz, osiągnełąś - tylko nie pisze ze nic nie masznie twierdze, że nic nie mam. I udaje mi się dostrzegać to co już osiągnełam. Ale jak widać to nie pomaga. Tak dla wiadomości udało mi się przynajmniej uwolnić od pewnych czarnych myśli typu, ze nic mi się już nie uda, że jestem beznadziejna uważam, że moje zycie ma jakąś wartość. Takich myśli już nie mam od dłużeszgo czasu, ale problem jest taki dziwny, ze mnie to wszystko przestało obchodzić, nie jest ważne dla mnie, czy ja tam coś osiągnę, po prostu nie ważne jakie to życie miałoby być nie mam na nie ochoty.
Mi to troche pomaga, a byłem tez juz w takim dole psychicznym ze zycie nie miało prawie zadnego sensu
Taki pomysł na spacerek jak kolega wyzej podał jest dobry
soulja napisał(a):Zaczęło mi się poprawiać gdy zacząłem rozmyślać nad sensem istnienia i ogólnie o życiu.Potem dostrzegłem ,że są ludzie którzy mają naprawdę fatalnie.Trzeba jednak to zobaczyć i sobie uświadomić.Zacząłem doceniać swoje życie.Przechodziłam już przez to. troche pomogło, ale się nawróciło jak widać.
Nie mam nic do stracenia .Wszystko zaczęło się poprawiać.
MK napisał(a):Tyle bigosu narobiłaś, że masz depresje od roku. Ja mam nieleczoną od 10 lat i żyję. Nic dziwnego, że Hitler mordował słabych ludziWidocznie w Twoim przypadku nie jest tak źle. Potrafisz się może jeszcze czymś zająć...
W każdym razie dziękuję za każdą chęc pomocy.