09 Sty 2009, Pią 17:22, PID: 108787
Ja tylko czekam na ten dzień, jak na jakiś wyrok. Nie ze względu na fobie. Rok temu miałem spięcie z księżulkiem, który zaczął prawić mi kazania. Mało co nie powiedziałem mu co tak naprawdę myślę o tych ich corocznych wizytach. Ale niestety to nie moja chata, więc trzeba być fair wobec innych domowników i nie robić jazd chociażby ze względu na nich. Jakieś resztki kultury trzeba było zachować. Ale teraz tylko czekam, jeżeli wpadnie ten sam i znowu będzie prawił mi kazania chociaż nic o mnie nie wie, bo widzi mnie raz do roku, to chyba wyjdę. Po prostu wstanę i wyjde. Lepiej żebym wyszedł, niż powiedział mu co myśle. Tak, to chyba będzie najlepsze rozwiązanie. Nie będe robił wstydu przy rodzinie.