24 Maj 2012, Czw 23:19, PID: 302964
Mam problem i nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Za miesiąc mam zaplanowany wyjazd na szkolenie do innego miasta na którym muszę być i... to mnie po prostu przerasta. Nie mogę sobie tego nawet wyobrazić. Wyjazd jest opłacony i w ogóle. A ja tam muszę pojechać.
Nie boję się samej podróży, nie mam lęku przed wyjazdami w ogóle, bo z rodziną czy ze znajomymi, wyjeżdzałemm, jest ok. Ale to jest wyjazd właściwie z obcymi ludźmi, i nawet nie wiem czy nocleg będzie w hotelu czy w jakimś hostelu z 10 osobami w pokoju. Nie wiem jakie będą warunki w ogóle, ale luksusów się nie spodziewam.
Myślałem że już się wyleczyłem z mojej fobii społecznej. Ale chyba tylko mi się wydawało. Na codzień nie mam problemu z nią. Ale ja nawet boję się jeść w obecności innych ludzi. Poza tym mam kompleksy i problemy ze snem. Co w połączeniu z przebywaniem z obcymi ludźmi, chociażby w pokoju tworzy mieszankę wybuchową . Przeraża mnie że np. miałbym jeść w jakiejś stołówce z innymi ludźmi. Taki wyjazd to jest dla mnie coś nie do pomyślenia . Nie wiem jak sobie tam poradzę . Do tego ludzie potrafią być złośliwi .
Na samą myśl o wyjeździe w nieznane miejsce z obcymi ludźmi skacze mi ciśnienie. Inaczej by było jak bym jechał z kimś bliskim, że np. bym wiedział że będę z nim w pokoju, że mogę się go trzymać i na niego liczyć, a tak to nawet nie wiem z kim i gdzie trafię...
Co mam zrobić? Jak sobie z tym poradzić?
Co wy byście zrobili gdybyście musieli wyjechać? Czy takie coś budzi w was lęk, czy to tylko ze mną jest coś nie tak?
Za miesiąc mam zaplanowany wyjazd na szkolenie do innego miasta na którym muszę być i... to mnie po prostu przerasta. Nie mogę sobie tego nawet wyobrazić. Wyjazd jest opłacony i w ogóle. A ja tam muszę pojechać.
Nie boję się samej podróży, nie mam lęku przed wyjazdami w ogóle, bo z rodziną czy ze znajomymi, wyjeżdzałemm, jest ok. Ale to jest wyjazd właściwie z obcymi ludźmi, i nawet nie wiem czy nocleg będzie w hotelu czy w jakimś hostelu z 10 osobami w pokoju. Nie wiem jakie będą warunki w ogóle, ale luksusów się nie spodziewam.
Myślałem że już się wyleczyłem z mojej fobii społecznej. Ale chyba tylko mi się wydawało. Na codzień nie mam problemu z nią. Ale ja nawet boję się jeść w obecności innych ludzi. Poza tym mam kompleksy i problemy ze snem. Co w połączeniu z przebywaniem z obcymi ludźmi, chociażby w pokoju tworzy mieszankę wybuchową . Przeraża mnie że np. miałbym jeść w jakiejś stołówce z innymi ludźmi. Taki wyjazd to jest dla mnie coś nie do pomyślenia . Nie wiem jak sobie tam poradzę . Do tego ludzie potrafią być złośliwi .
Na samą myśl o wyjeździe w nieznane miejsce z obcymi ludźmi skacze mi ciśnienie. Inaczej by było jak bym jechał z kimś bliskim, że np. bym wiedział że będę z nim w pokoju, że mogę się go trzymać i na niego liczyć, a tak to nawet nie wiem z kim i gdzie trafię...
Co mam zrobić? Jak sobie z tym poradzić?
Co wy byście zrobili gdybyście musieli wyjechać? Czy takie coś budzi w was lęk, czy to tylko ze mną jest coś nie tak?