09 Sty 2009, Pią 23:29, PID: 108942
U mnie jakoś nigdy nie towarzyszył temu większy stres. Lekki na pewno, ale nie bardzo wielki. Po kolędzie w mojej parafii chodzą zakonnicy, bardzo sympatyczni ludzie, którzy żyją bardzo skromnie, od biednych pieniędzy nie biorą nawet jakby im wmuszali. Dzieci częstują cukierkami Dlatego może jakoś nigdy nie miałem przed tym ogromnego lęku, choć oczywiście stres pewien czułem, a ulgę już po wizycie.
W sumie mi ten zwyczaj nie przeszkadza, nie mam nic przeciwko niemu...
W sumie mi ten zwyczaj nie przeszkadza, nie mam nic przeciwko niemu...