22 Sty 2009, Czw 22:08, PID: 114996
Tak to jest z lękiem. On lubi być karmiony. Lubi wpędzać w koło. A my się stresujemy. Stres zjada nasz strach i jest jeszcze silniejszy. I jest kółko. Trzeba powiedzieć: "Haha, myślisz, że się wystraszę?" i po prostu zadzwonić. Wczoraj miałem kolejną okazję przećwiczyć. A denerwowałem się trochę, czułem się nieprzyjemnie, jakbym miał rzygać, ale błyskawicznie zadzwoniłem i było dobrze.