23 Sty 2009, Pią 13:12, PID: 115221
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Sty 2009, Pią 14:01 przez Nadzieja.)
No myślę, że odpowiedź czy czytanie wypracowania na pewno jest bardziej stresujące niż kolęda. Ja jednak nigdy raczej nie przejmowałam się tym, że mogę dostać złą ocenę. To przychodziło dopiero później... lękałam się przede wszystkim tego, że znajdę się w centrum uwagi i wszyscy będą się na mnie patrzeć, a ja zrobię z siebie debila. Nie z powodu braku wiedzy, ale z powodu moich lękowych reakcji fizjologicznych. Przeważnie więc, żeby uniknąć tego wszystkiego, zgłaszałam nieprzygotowanie. Nawet jak się nauczyłam to i tak w trakcie odpowiedzi miałam taką pustkę w głowie i zamiast skupiać się na odpowiedzi skupiałam się na moich "fobicznych" reakcjach organizmu, że nie potrafiłam na nic odpowiedzieć. Pamiętam, że zawsze jak na matmie przychodziła moja kolej żeby iść do tablicy to szłam do toalety Pamiętam też jak na studiach facet mnie wziął do tablicy i zaczął cos opowiadać o modelkach. A ja stałam i myślałam, że zaraz padnę. W końcu skończyły się ćwiczenia i jakoś mnie ta męczarnia ominęła. Jednak wszystkiego nie da się unikać, a nawet, jak wiecie, jest to bardzo niewskazane. Szkoda, że wtedy o tym nie wiedziałam.