25 Sty 2009, Nie 19:05, PID: 116390
Spodziewałem się takiej reakcji części z Was. Do rzeczy.
Nie muszę znać postów autora, ani tym bardziej niego samego by oceniać to co napisał w tym temacie. Odnoszę się tylko do tego postu, który jest jednoznacznie roszczeniowy wobec państwa, a więc wobec ludzi, którzy często ciężko pracują, mając często nie mniejsze problemy niż autor tematu, a mimo to płacą uczciwie - nieuczciwe podatki.
Namawiam autora do zrobienia wszystkiego co tylko możliwe w walce z FS. Farmakologii, psychoterapii i pracy nad sobą. Mi pomogła PoCo nie tylko terapia farmakologiczna, tylko moja wewnętrzna siła i chęć przezwyciężenia problemu oraz konfrontacja, często bolesna, z moimi wszystkimi lękami i problemami, która kosztowała mnie sporo bólu i łez. Przykre prawda? Niestety co byś sobie nie pomyślał chemia za mnie tego nie zrobiła. Nikt mnie nie przymusił, zrobiłem to wszystko sam...
Jeśli autor tego tematu próbował farmakologii oraz psychoterapii, a mimo to przedstawia takie myślenie jakie zaprezentował w tym temacie, czyli jestem chory na nieuleczalną chorobę i inni podatnicy mają obowiązek zapewnić mi rentę i o zgrozo mieszkanie socjalne - to znaczy że chyba jeszcze poważnie swoim problemem się nie zajął.
Alkoholizm to też podobno choroba, w dodatku nie uleczalna, bo alkoholikiem jest się do końca życia. Może dajmy więc renty i mieszkania socjalne wszystkim alkoholikom w Polsce? A co tam, stać nas przecież, zwiększmy podatki, zgłaszasz się na ochotnika PoCo by oddawać 95% swoich obecnych zarobków? Lub też przyszłych, jeśli jeszcze nie pracujesz?
45 lat komunizmu zrobiło swoje. Z socjalizmu i roszczeniowości ludzi trzeba leczyć
Ja w przeciwieństwie do Ciebie życzę Ci żebyś się jednak wyleczył. Masz się za eksperta i udzielasz rad innym - robisz to z czystej życzliwości - bo sam na łykałeś się chemii i nie przyniosło to rezultatów. Rozmawiałem już z Tobą na ten temat i myślałem że już sobie to wyjaśniliśmy. Tymczasem dziś przeczytałem twój post, a w nim takie zdanie
który wprawił mnie w nie małe zdumienie. Jeśli sam na takiej zasadzie przyjmowałeś leki, to przykro mi nie wyleczysz się z FS chyba nigdy, do póki nie zmienisz podejścia. Mam na dzieję że jednak to "łykanie tabletek" to tylko wpadka i skrót myślowy Sosen...
Otóż to, nie wystarczy tylko iść i wziąć tableteczkę, jeszcze trzeba dojrzeć do tego co się chce osiągnąć i wykazać dużą determinacje. Autor tematu w swoim poście nie wykazuje jednak chęci leczenia, nie pyta się mnie co ma zrobić i gdzie się udać by się wyleczyć ze swojej choroby, tylko pyta się mnie gdzie się ma udać i co zrobić żeby dostać pieniądze z moich i Twoich lub Twoich rodziców podatków
W dużym skrócie, trzeba mieć dużo złej woli, by mi zarzucić że moje rady są puste, choć masz do tego prawo. Twoje zdanie będzie jednak świadczyć tylko o Tobie. Tak, uważam że są potrzebniejsze rzeczy niż fundowanie komuś renty. Lepiej zafundować komuś terapię i go wyleczyć, by sam mógł sobie radzić w życiu...
Nie martw się, byłem w dole i nikt mi nie pomógł ponieważ nikogo o pomoc wtedy nie prosiłem. Zajęło mi to fakt, dużo czasu, ale sam wziąłem się w garść i zacząłem sobie radzić. Ja w przeciwieństwie do Ciebie życzę Ci powodzenia w życiu i byś nie musiał przechodzić przez to co ja. A jeśli Twój stan jest zły byś sobie z nim poradził i byś wytrwał w woli walki ze swoim problemem i nigdy nie przyszło Ci do głowy powiedzieć że jestem tak chory że nic mi nie pomoże, muszę się poddać, bo to dłużej nie ma sensu. Nie życzę Ci też by przyło Ci do głowy z powodu socjofobii ubiegać się o rentę i mieszkaine socjalne...
--
Słowem podsumowania wszystkiego. Jestem przeciwny wszelkiemu bezsensownemu rozdawnictwu publicznych pieniędzy. Przyznanie renty czy mieszkania socjalnego nie rozwiąże problemów fobika społecznego, a wręcz je pogłębi. Publiczne pieniążki trzeba wykorzystywać z głową, ponieważ jest ich mało. Lepiej więc autorowi tematu zafundować leczenie, terapie i go wyleczyć, by potem sam mógł na siebie i swoje potrzeby pracować niż dać mu żyć na garnuszku Państwa - a de facto z podatków innych ludzi i zrobić ze zdrowego człowieka na prawdę "niepełnosprawnego" i "nieprzystosowanego".
Nie pomyliłem więc forum. Ale chyba niektórzy pomylili życzliwość - czyli udzielanie rad jak poradzić sobie z danym problemem, z naiwnością - czyli rozdawaniem nie swoich pieniędzy na renty i mieszkania socjalne dla zdolnych do pracy ludzi.
PoCo napisał(a):Nie ładnie lochfyne ,
nie znasz człowieka a oceniasz .
Skąd wiesz , że się nie leczy ?
Ja bym proponował najpierw przejrzenie postów autora zanim wyda się jakieś sądy .
Nie muszę znać postów autora, ani tym bardziej niego samego by oceniać to co napisał w tym temacie. Odnoszę się tylko do tego postu, który jest jednoznacznie roszczeniowy wobec państwa, a więc wobec ludzi, którzy często ciężko pracują, mając często nie mniejsze problemy niż autor tematu, a mimo to płacą uczciwie - nieuczciwe podatki.
Cytat:To ,że Ci leki pomogły nie znaczy , że każdemu muszą .
Namawiam autora do zrobienia wszystkiego co tylko możliwe w walce z FS. Farmakologii, psychoterapii i pracy nad sobą. Mi pomogła PoCo nie tylko terapia farmakologiczna, tylko moja wewnętrzna siła i chęć przezwyciężenia problemu oraz konfrontacja, często bolesna, z moimi wszystkimi lękami i problemami, która kosztowała mnie sporo bólu i łez. Przykre prawda? Niestety co byś sobie nie pomyślał chemia za mnie tego nie zrobiła. Nikt mnie nie przymusił, zrobiłem to wszystko sam...
Jeśli autor tego tematu próbował farmakologii oraz psychoterapii, a mimo to przedstawia takie myślenie jakie zaprezentował w tym temacie, czyli jestem chory na nieuleczalną chorobę i inni podatnicy mają obowiązek zapewnić mi rentę i o zgrozo mieszkanie socjalne - to znaczy że chyba jeszcze poważnie swoim problemem się nie zajął.
Cytat:No pewnie ,
to jest jakaś fanaberia . Ludziom się po prostu pracować nie chce
A tak poważnie to fobia społeczna w Polsce jako jednostka chorobowa została uznana chyba w 1997 roku .
Tak naprawdę jeszcze do końca nie wiadomo co ją powoduje i nikt nie znalazł skutecznego sposobu leczenia który działby na wszystkich .
Alkoholizm to też podobno choroba, w dodatku nie uleczalna, bo alkoholikiem jest się do końca życia. Może dajmy więc renty i mieszkania socjalne wszystkim alkoholikom w Polsce? A co tam, stać nas przecież, zwiększmy podatki, zgłaszasz się na ochotnika PoCo by oddawać 95% swoich obecnych zarobków? Lub też przyszłych, jeśli jeszcze nie pracujesz?
45 lat komunizmu zrobiło swoje. Z socjalizmu i roszczeniowości ludzi trzeba leczyć
Sosen napisał(a):Lochfyne, teraz jesteś mądry co? Po takim poście życzę Ci, abyś jeszcze zaznał tej fobicznej bezradności, bo już chyba zapomniałeś jak to jest. Wiem, że świat na lekach wydaje się taki fajny, i wszystko jest takie proste. Ale trochę zrozumienia, człowieku. Chyba zostały Ci jeszcze jakieś uczucia np. współczucie?
Ja w przeciwieństwie do Ciebie życzę Ci żebyś się jednak wyleczył. Masz się za eksperta i udzielasz rad innym - robisz to z czystej życzliwości - bo sam na łykałeś się chemii i nie przyniosło to rezultatów. Rozmawiałem już z Tobą na ten temat i myślałem że już sobie to wyjaśniliśmy. Tymczasem dziś przeczytałem twój post, a w nim takie zdanie
Sosen napisał(a):Przy lekach chodzi tylko o łykanie tabletek.
który wprawił mnie w nie małe zdumienie. Jeśli sam na takiej zasadzie przyjmowałeś leki, to przykro mi nie wyleczysz się z FS chyba nigdy, do póki nie zmienisz podejścia. Mam na dzieję że jednak to "łykanie tabletek" to tylko wpadka i skrót myślowy Sosen...
Cytat:W niektórych przypadkach nie wystarczy tylko iść i wziąć tableteczkę, potrzeba czegoś więcej. Ja sądzę, że społeczeństwo powinno wspierać słabsze jednostki. A fobika akurat nie uważam za nieroba, wręcz przeciwnie. Z własnego doświadczenia wiem, jak bardzo chciałbym normalnie pracować i mam ciągłe wyrzuty sumienia z tego tytułu. Że nie pracuje normalnie jak każdy człowiek.
Otóż to, nie wystarczy tylko iść i wziąć tableteczkę, jeszcze trzeba dojrzeć do tego co się chce osiągnąć i wykazać dużą determinacje. Autor tematu w swoim poście nie wykazuje jednak chęci leczenia, nie pyta się mnie co ma zrobić i gdzie się udać by się wyleczyć ze swojej choroby, tylko pyta się mnie gdzie się ma udać i co zrobić żeby dostać pieniądze z moich i Twoich lub Twoich rodziców podatków
Margot napisał(a):No wlasnie, Lochfyne, za madry cos jestes, nie wiem po co te Twoje puste rady. Szczegolnie, ze Ty jestes na lekach czy swiezo po odstawieniu i z tego co pamietam to sam pracujesz nie majac bezposredniego kontaktu z ludzmi, wiec o co chodzi?
Autor tematu nie użala sie nad soba jak napisałes, ale konkretnie pyta.
Mowienie, ze sa bardziej potrzebne rzeczy niz dotowanie fobikowi czegokolwiek to tez zbedne gadanie. Idac za tym bezmyslnym mysleniem mogłobys pocieszac wdowe, ze jeszcze moga jej umrzec dzieci.
Ten biały miś w avku musi sie teraz wstydzic za Twoje głupie gadanie, Lochfyne.
W dużym skrócie, trzeba mieć dużo złej woli, by mi zarzucić że moje rady są puste, choć masz do tego prawo. Twoje zdanie będzie jednak świadczyć tylko o Tobie. Tak, uważam że są potrzebniejsze rzeczy niż fundowanie komuś renty. Lepiej zafundować komuś terapię i go wyleczyć, by sam mógł sobie radzić w życiu...
Wafel napisał(a):lochfyne tobie sie fora nie pomylily przypadkiem? Bo zdaje mi sie, ze nie masz kompletnie pojecia co to jest fobia spoleczna. Mam szczera nadzieje, ze bedziesz jeszcze w ogromnym dole psychicznym i NIKT ci nie pomoze, bo wszyscy stwierdza ze fobia to nie choroba i wystarczy po prostu wziac sie w garsc...
Na temat niestety sie nie wypowiem, bo nie mam w tej kwestii zadnych doswiadczen
Nie martw się, byłem w dole i nikt mi nie pomógł ponieważ nikogo o pomoc wtedy nie prosiłem. Zajęło mi to fakt, dużo czasu, ale sam wziąłem się w garść i zacząłem sobie radzić. Ja w przeciwieństwie do Ciebie życzę Ci powodzenia w życiu i byś nie musiał przechodzić przez to co ja. A jeśli Twój stan jest zły byś sobie z nim poradził i byś wytrwał w woli walki ze swoim problemem i nigdy nie przyszło Ci do głowy powiedzieć że jestem tak chory że nic mi nie pomoże, muszę się poddać, bo to dłużej nie ma sensu. Nie życzę Ci też by przyło Ci do głowy z powodu socjofobii ubiegać się o rentę i mieszkaine socjalne...
--
Słowem podsumowania wszystkiego. Jestem przeciwny wszelkiemu bezsensownemu rozdawnictwu publicznych pieniędzy. Przyznanie renty czy mieszkania socjalnego nie rozwiąże problemów fobika społecznego, a wręcz je pogłębi. Publiczne pieniążki trzeba wykorzystywać z głową, ponieważ jest ich mało. Lepiej więc autorowi tematu zafundować leczenie, terapie i go wyleczyć, by potem sam mógł na siebie i swoje potrzeby pracować niż dać mu żyć na garnuszku Państwa - a de facto z podatków innych ludzi i zrobić ze zdrowego człowieka na prawdę "niepełnosprawnego" i "nieprzystosowanego".
Nie pomyliłem więc forum. Ale chyba niektórzy pomylili życzliwość - czyli udzielanie rad jak poradzić sobie z danym problemem, z naiwnością - czyli rozdawaniem nie swoich pieniędzy na renty i mieszkania socjalne dla zdolnych do pracy ludzi.