15 Lut 2009, Nie 20:04, PID: 124747
Proszę,by dobrze zrozumiano mnie.Myślę, że wszelkiego rodzaju tabletki są iluzją albo złudą jak dziewczyna, o której marzę - taka oddana i dzieląca ze mną każdą chwilę, bo będąc wierna naszej wspólnej racji, której często nie da się godzić z "normalnym" trybem życia, jest jak moja żeńska strona.Kocham ją, ale tylko o niej śnię, bo wiem, że starania podjęte, by ją przekonać, że wspólnie dobywane doświadczenie w walce ze śmiercią, dopiero owocowałoby miłością pokonującą nie tylko nasze niedomagania.Uważam, że jedną z pobudek uzelażniającą stan naszego ducha jest możliwość ścisłego dzielenia naszych trudów z osobą płci przeciwnej, tak jak zresztą napisane jest.Jestem mężczyzną, który nie mając odpowiedniej dla siebie pomocy, dławi się we własnm strachu, wiedząc jednocześnie, że zdobyty oręż w walce ze złymi skłonnościami na nic mi się zda, o ile nie będę dzielił się radą z kochającymi mnie ludźmi, których potrzebuję jak tlenu."Mała ty wiesz, dławi mnie tlen, a każdy dzień wymyka się..."-Coma
Reasumując:nie stłamsisz środkiem psychotropowym pobudek o podłożu seksualnym, które nieosiągane mogą rzutować na twój stan niedomagającej egzystencji, oddającej podupadającego ducha.
Mała ty wiesz, dławi mnie tlen, a każdy dzień wymyka się...
Reasumując:nie stłamsisz środkiem psychotropowym pobudek o podłożu seksualnym, które nieosiągane mogą rzutować na twój stan niedomagającej egzystencji, oddającej podupadającego ducha.
Mała ty wiesz, dławi mnie tlen, a każdy dzień wymyka się...